Łączę się w bólu. Ja mam 2 do usunięcia (w tym jeden "madrości, którego wzale mi nie żal, bo ciagle policzek sobie nimprzygryzałam) a ten drugi... trzonowy, juz w ciąży poluzowała mi się plomba, która tez stanowiła niemal jego 100%, ale z powodu mojego stanu nie mogłam go prześwietlić a takie były wskazania, później poród, dziecko, wszystkie wydarzenia ubiegłego roku :( i tak zabek a raczej to co z niego zostało doczekał dnia dzisiejszego, podszedł ropą, już nie ćmi ale uwiera i na dniach zostanie mi tylko po nim wspomnienie. Własnie wkraczam na drogę ratowania tego co zostało po ostatniej ciąży. Moje śliczne perełki zamieniły się w zwykłe cegły, kruche i dziurawe tak jak one. A przed dziećmi latałam ze 4 x w roku na przegląd i nigdy nie musiałam się bać dentysty a teraz juz na samą myśl cierpnie mi skóra. Ale przeżyję. Za wcześnie na szufladki :wink:Cytat:
Wiem, co mnie czeka: bardzo duży wydatek, bo ząb ten składa się właściwie z plomby, jeszcze w czasie ciąży był łatany, trzeba będzie go przeleczyć kanałowo a potem zainstalować porcelanową koronę
Ale mi sie to podoba AleXL :DCytat:
Jedzenie i cwiczenia - dwie story tej samej monety - ostation obie strony nie blyszcza zbyt ladnie ...