Wersja do druku
Niedługo weekend :P :P :P :P
Słuchaweczki w uszy, zrzut do metra i do szkoły wyjaśnić sprawę :D :D
Na koncie mam: owsiankę jabłkową, banana i twarożek domowy Piątnicy a przed wyjściem zjem sardynki w pomidorkach :) ale będę miała chuch :lol: :lol: :lol:
Pogoda okazała się wcale nie taka zła, bo się troszkę wypogodziło i nawet słonko czasami wyjrzy zza chmur :P
Meldunek złożony :wink:
Jaka godzinka :shock: Ja mam jeszcze trzy godzinki :cry:
Pierwszą rozmowę na temat szkoły już sobie z Kaszakiem odbyłam :twisted: Oczywiście odpowiedź odmowna, bo kierunek który sobie zamarzyłam absolutnie nie zgodny z tym co robiłam do tej pory.
Za jakąś godzinę zadzwonię i powiem, że już się zapisałam :twisted: :twisted: :twisted:
Kaszaniu, bo ja do 14.00 pracuję :lol: :lol: :lol:
Zrób, jak piszesz: postaw Kaszaka przed faktem dokonanym :wink: :lol:
Powodzenia :D :D
eeeee nieeee ja go na razie postraszę :twisted: To jest na tyle poważna decyzja, że musimy ją podjąć razem....albo i nie :twisted:
Witam!! Gratuluję ząbka!!! Powodzenia z szukaniem kierunku i odebraniem paczki .. :roll: :roll: :roll: :roll:
Buziaki :*
Kasiu, myslisz, ze dałoby się tego twojego chłopa sklonować :?: :roll:Cytat:
Zamieszczone przez Kasia Cz.
A nie mówiłam że będzie ładna pogoda! :) :)
A teraz sedno sprawy...
Kasiu! Gdzie na winne winniczki :!: można kupić te batony białkowe. I ileż one kosztują że określiłaś je mianem "drogie".
Pierogi, mniam mniam :D
Ciekawa jestem, czego sie dowiesz w tej szkole. mam nadzieje, że może ten kierunek spełni Twoje oczekiwania, w końcu bardzo tego chciałaś!
Mam nadzieje, ze w szkole dowiesz sie czegos dobrego.
Czuję się w tej chwili, jakby ktoś wyssał ze mnie wszystkie siły życiowe :shock:
To chyba przez tę pogodę, jest duszno, ciężko, chyba będzie burza ... i ja się czuję ciężko, jak burza gradowa :? :?
Najchętniej położyłabym się i zasnęła ... pomarzyć można.... :roll:
W szkole niczego dobrego się nie dowiedziałam, zabrałam papiery, oddali mi kasę i tyle :?
Ta roczna dietetyka to strata czasu dla mnie, wiem prawdopodobnie wszystko, czego tam uczą, sądząc po tematach zajęć :twisted:
I jest to roczna szkoła, dostaje się tytuł specjalisty, żadnych uprawnień do zdawania egzaminu zawodowego (ten tylko po 2-letniej jest możliwy) .... więc po co mi jakiś tam dyplom bez znaczenia? :( :(
Po 2-letniej byłabym technikiem żywienia i mogłabym zdawać dodatkowy egzamin przed CKE, to miałoby kolosalne znaczenie, a tak ... wolę chodzić na spacery w weekendy niż siedzieć w TAKIEJ szkole :twisted:
Żal mi, pewnie, no ale co poradzę? Nic. Może za rok się uda ....
Ale wiecie, co zrobiłam? Znowu wróciłam na piechotę, ale z centrum miasta, z Żurawiej :) :) :) To naprawdę porządny kawał drogi :P :P aż mnie stopy rozbolały, bo byłam w butach niezbyt nadających się do takiej wędrówki :lol: :lol:
....shit, shit :lol: :lol: po drodze zjadłam u Grycana 4 kulki: cynamonową, pistacjową, mokkę i jagodową :P :P
Spaliłam jednak na pewno sporą ich część :lol: :lol: wracałam znowu ulicą Słoneczną a potem przez park ... te liście czerwone są teraz karminowe, cudne, piękne .... :P
Teraz powinnam brać się za pierogi, mąż już czeka :wink: :wink: .... ale tak mi się nie chce :roll: :shock:
... i w ogóle mam ostatnio zbyt często pesymistyczny nastrój ...