Tak sobie myślę, jakby nazwać ten mój wątek, bo ta nazwa to jakaś taka nijaka... :roll:
Wersja do druku
Tak sobie myślę, jakby nazwać ten mój wątek, bo ta nazwa to jakaś taka nijaka... :roll:
Spotkanko spotkanko:D:D
bardzo chcę :)
zapraszam do mnie po przepis na nalesniki!!!!!!! :)
dosypuje pol na pol mąke i otręby owsiane, wiec są light
a poza tym dziewczyny!! , czy do 2 naleśników zjecie 1/3 serka?? bo ja bym zjadla duzo mniej!!!! :)
to i karolki spadają
i naleśniki są lzejsze....
pozatym w powyższych nie ma jajka!!
Kasienko - no i jaki tytuł wątku obmyslilas ??? :D
p.s. nie lubie listopada...jest kurde przygnebiajacy......a potem marzec tez jest taki.......nijaki.....
bardziej nie lubię listopada - marzec jakoś ku wiośnie...
No to kasiu, co z tą nazwą?? Bo Cię nie znajdę???
[img]http://images3.fotosik.pl/235/d3d745a11ac6f69b.jpg[/img]
mina pod tytułem: TO NIE JA TO ZROBIŁAM .................. :wink:
:lol: :P :lol: :P :lol: :P :lol: :P :lol: :P
kasieńko dzieki za podpowiedz w sprawie spotkanka pędze do waszki trzeba będzie pogadać.....
pozdrawiam milego wieczoru
EWA! Jakie to zwierze jest piekne :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Kasia! Mi sie podoba Twoj tytul 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)
Miałaś nie włazić a włażę :lol: :lol: znaczy się na forum :lol:
Ania, w sumię każdą potrawę można odchudzić, tylko tak się zastanawiam, gdzie w tym wszystkim jakiś smak, jakaś przyjemność :lol: :lol: :lol: :lol:
Żartuję, jak się chce być szczupłym i pięknym, to trzeba swoje odcierpieć :lol: :lol: :lol: :lol:
Waszko, Sylwia, jestem okropna :oops: ale ja na spotkanko to bym się udała, jakby w Warszawie było...
Mówię, jak jest, bez ogrudek :oops: :oops:
Ewaaaaaaaa!!!!!!! Boski ten Twój pies!!! :D :P 8)
Ale jak on się wabi?
Albo przeoczyłam albo nie napisałaś :roll: :roll: :wink:
Czekamy na imię szanownego pana :lol: :lol:
Dziewczyny, co ja dzisiaj zrobiłam :shock: :shock: :shock: :shock:
Najadłam się śledzi w oleju i z cebulką, na obiad :oops: :oops: :oops:
Jejku, jakiej chcicy dostałam na tłustą rybę w tłustym oleju, oczywiście mnie zemdliło, jak jasna cholerka :lol: :lol:
Właśnie piję 4. pod rząd ziołową herbatkę :lol: :lol:
Pedałowałam i owszem:
:arrow: 43,22 km
:arrow: 984 kcal
:arrow: 73 min. 41 sek. :P
Wiem, wiem, jakie to nudne czytać dzień w dzień, ile przejechałam, ale skoro jeżdżę, no to raportuję :lol: :lol:
O matko! Na śledzie nie spojrzę chyba przez rok cały :lol: :lol: :lol:
Nasyciłam się, widocznie tego potrzebował organizm (tak to sobie tłumaczę :lol: )
Wow, Kasiu jak Ty wyglądasz :shock: Matka jedyna!
Szczęka mi opadła i dobrze, ze wszystkie zdjęcia sie niotwieają, bo bym jej nie podniosła. :wink:
Ze zdjecia na zdjęcie widać zmianę.
Kasiu a czy to nie jest tak, ze teraz jak chłopek już na mecie, to i podejście masz już inne i mniej myślisz o samym odchuszaniu i jakoś dalej "samo" idzie?