CZY MOGĘ BYĆ JA??
NA PEWNO PO MIESIĄCU ĆWICZEŃ BĘDĄ EFEKTY!!!
ZOBACZYSZ KASIU.A TERAZ SERDECZNIE CIĘ POZDRAWIAM I ŻYCZĘ DOBREJ NOCKI!!
Wersja do druku
CZY MOGĘ BYĆ JA??
NA PEWNO PO MIESIĄCU ĆWICZEŃ BĘDĄ EFEKTY!!!
ZOBACZYSZ KASIU.A TERAZ SERDECZNIE CIĘ POZDRAWIAM I ŻYCZĘ DOBREJ NOCKI!!
:D Kaczorynko, oczywiście że możesz to być Ty :D :P :wink:
Gorąco Ci dziękuję za odwiedzenie mojego azylu :wink:
Jesteś dla mnie wyrocznią w sprawach ćwiczeń i nieraz już pisałam, że bardzo podziwiam Twoją niesłychaną wytrwałość :D
Skoro mówisz, że efekty będą to BĘDĄ, dzięki Tobie już w to wierzę :P :D 8) :wink:
I wiesz, co? Tak sobie postanowiłam, że za każdym razem, jak będę wsiadać na rowerek i na nim wyciskać siódme poty, to będę myśleć o tym, jak Ty dzielnie sobie radzisz i nie rezygnujesz nawet, kiedy jesteś chora, czy masz gorszy dzień :P
Tak sobie będę wewnętrznie ze sobą gadać, żeby pokazać, że ze mnie nie jest jeszcze taki ostatni słabeusz :D 8)
Kaczorynko, SKŁADAM UROCZYSTĄ OBIETNICĘ, ŻE PRZEZ 30 DNI CODZIENNIE BĘDĘ JEŹDZIĆ NA MOIM ROWERKU :!: :!: :!:
Gorąco proszę o dobre słówko od czasu do czasu :P
Tymczasem ja również życzę Ci spokojnej nocki, kolorowych snów i skutecznego gubienia kilogramów :D :)
Jestem za cwiczeniami!!! Jak najbardziej :)
Sama cwicze codziennie juz ponad trzy tygodnie i choc cwiczenia nie sa forsowne, a raczej bardzo lekkie i wcale nie dlugie, to widze efekty. I nie sa to tylko efekty po DC :)
Tak wiec trzeba sie zmusic, wpasc w rytm, a potem juz ma sie sama radosc :) Czego wszystkim, wlacznie z soba zycze :)
Ziuteczko, zgdzam się z Tobą :D :P
Chyba pomału zaczynam odczuwać radość z tego pedałowania :arrow: dzisiaj jeździłam 60 minut i to na wysokich obrotach - spociłam się, zmęczyłam, zgrzałam niemiłosiernie, ale byłam tak zadowolona i szczęśliwa jak nigdy 8) :D :P
Włączyłam sobie muzę na maxa i pedałowałam jak szalona, hahaha :D Im mocniej i szybciej pedałowałam i im ciężej mi się robiło, tym ogarniała mnie większa radość :!: :wink: :lol: :D :P
Wpadłam prawie w trans jakiś, było CUDOWNIE!!!
Teraz już wiem, że sobie nie odpuszczę i postaram się tak pedałować codziennie przez 30 dni :arrow: później też oczywiście, ale np. co drugi dzień i włączę jeszcze jakieś inne ćwiczonka :D
Czuję, że świat należy do mnie :D :P :)
Jest to mój pamiętniczek, wpisuję do niego i radości i smutki, więc teraz pora na mały smuteczek - otóż wczoraj dowiedziałam się, że klub piłkarski w którym trenuje mój synek ma zamiar rozwiązać jego drużynę, tzn. rocznik 1991 :cry: :oops: :(
Więcej na ten temat władze klubu mają powiedzieć w środę, ale ja już się straaaaasznie zamartwiam :cry:
Pod te treningi ustawiliśmy w naszym wspólnym rodzinnym życiu wiele rzeczy, m.in. zrezygnowaliśmy z treningów lekkoatletycznych, żeby nie przeciążać rozwijającego się organizmu (tak zalecił ortopeda), a teraz co??? Mój synek zostanie prawdopodobnie bez obydwu treningów :!: :evil: :twisted: :x Jestem WŚCIEKŁA :evil: :twisted: :twisted: :evil: To niepoważne, stawiają nas praktycznie przed faktem dokonanym, a jeszcze niedawno snuli takie plany, że ho ho .....
Tomek strasznie to przeżywa i bardzo się tym martwi :arrow: kocha grę w piłkę nożną i nie wyobraża sobie życia bez niej - kurcze, gdzie ja mu nowy klub teraz znajdę, w środku sezonu, poza tym on już ma swoje lata i mogą go nie chcieć przyjąć :oops:
Cały czas o tym myślę ..............
Nikt mnie nie lubi... buuuu, nikt do mnie nie zagląda buuuuuuuuu... :cry: :oops: :(
A ja się chciałam tylko pochwalić, że dzisiaj też pedałowałam przez GODZINKĘ :!: na moim rowerku i JESTEM Z SIEBIE BARDZO DUMNA :D :P :!: :!: :!:
Teraz już WIEM, że sobie nie odpuszczę :evil: :twisted: Muszę być silna na tym łez padole :!: :!: :!:
Kasiu, gratulacje :)
Ja rowniez trzymam sie diety i ciczen, wierzac, ze jesli nie zrzuce dzisiaj, za trzy dni zrzuce podwojnie :)
Teraz jestem w pracy, więc dużo nie napiszę, ale znowu muszę sie pochwalić:
WCZORAJ JEŹDZIŁAM GODZINĘ I 15 MINUT!!! :D :P
Jestem wielka (troszkę autoreklamy nie zaszkodzi :wink: )
Nieprzerwanie pedałowałam i zeszłam z rowerka taka zmęczona, jak nigdy!!!
Dzisiaj też wskakuję na rowerek i będzie kolejna solidna porcja ruchu :) :)
Jestem z siebie naprawdę dumna!!!
A tak w ogóle to w moim domciu szykuje się mała rewolucja: otóż po kilku latach błagań i prósb ulegliśmy Tomciowi i dostanie od nas na urodziny wymarzonego, upragnionego kotka 8)
Uff, wolę nie myśleć, co się będzie działo :shock:
:lol: :lol: :lol:
Kasiu, na diete nie powinno Ci wplynac posiadanie kociaka :)
Gratulacje z okazji wypelnienia przyrzeczen i jeszcze ich przekraczania :)
Ja zaraz tez sie zabieram za swoje cwiczenia, choc one sa niewielkie w porownaniu z Twoim inetnsywnym wi wytrwalym pedalowaniem. Zaczynam sie juz bac przed pierwsza antydietowa impreza, ktora bede miala w niedziele :? Pewnie przytyje niemiosiernie i nie bede mogla przez iles tam dni zrzucic :(
Znowu dawno mnie tu nie było, ale niestety życie często modyfikuje moje plany "komputerowe" :(
Jutro urodziny mojego Tomcia, ale goście byli już dzisiaj, bo jutro Tomek gra ze swoją drużyną ostatni, pożegnalny mecz - jednak klub rozwiązał jego drużynę :cry: :( :oops:
I jak u nas w kraju mogą być jakieś dobre sportowe wyniki, jak nawet za pieniądze dzieciaki nie mogą spokojnie trenować?????????????
Powód rozwiązania drużyny: zmiana polityki klubu, o tyle nam powiedziano :x
Cholera jasna, niech ich wszystkich ...... :evil: :twisted:
Jestem tak wściekła, że wczoraj aż się popłakałam w poduszkę przed zaśnięciem :cry: :oops: Nie mogłam się powstrzymać :oops:
Tomek jest rozgoryczony i rozczarowany, ale nie pokazuje tego, dusi to w sobie, szkoda dzieciaków - przez 1,5 roku zżyły się ze sobą i trenerem :cry:
No cóż, życie toczy się dalej.... :roll:
Dzisiaj więc podjadłam słodkości - różnych ciast, ale nie były to jakieś kremowe bomby kaloryczne.
Zjadłam kawałek sernika, strucli drożdżowej z serem i strucli z wiśniami, szarlotki i takiego przekładańca z karmelem :? :shock:
Mało tego nie jest, ale nie rozpaczam: jeździłam potem przez 45 minut na rowerku, no i właściwie nic oprócz tego dzisiaj nie zjadłam (na śniadanko jedynie 3 chlebki Schulstadt ze śliwką, odrobinką masełka light i 2 łyżeczkami powideł śliwkowych) :P
Nie ważę się, tak jak doradzała mi zawsze kaczorynka, ale czuję już większy luz w spodniach, więc chyba waga drgnęła - może to już pierwsze efekty pedałowania :?:
Staram się zjadać od 1000 do 1200 kcal dziennie, ale nie sprawdzam tego aż tak obsesyjnie jak kiedyś, w ogóle podchodzę teraz do odchudzania na większym luzie :wink:
Nie katuję się ciągłym myśleniem, czy i ile już schudłam, czy dzisiaj ważę mniej czy więcej niż wczoraj :P
Po prostu jem kilka małych porcji i nie szaleję :D
Kaczorynko, Akinorew, Ziutko, co u Was słychać?????
Jak Wasze postępy w odchudzaniu? Jak się czujecie?
No i tak trzymac :)Cytat:
Zamieszczone przez Kasia Cz.
U mnie jak na hustawce. Co schudne to utyje, organizm szaleje przy jednym normalnym posilku na mieszanej. A dzisiaj czeka mnie katastrofa i chyba od wczorajszego rozmaylania nad nia - utylam :lol: :lol: :lol:
Cześć dziewczyny :lol: tak sobie czytam Wasze historie i ...tak jak bym o sobie czytała .ja też mam do zrzucenia jakieś 6-7 kg.Moja wymarzona waga to 58 kg, gdyby było mniej byłoby super :D jestem na diecie 1000kcal.Ostatnio na tej diecie schudłam 15 kg mam nadzieję, ze tym razem też mi się uda. Tyle o mnie mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swego grona
CZESC KASIENKO KOCHANA :D ...ALE MAM BRAKI :oops: CZAS SIE NAWROCIC :wink:
WIDZE ZE PANUJE U CIEBIE "SMUTNA" ATMOSFERKA :( MOGE SOBIE TYLKO WYOBRAZIC ILE DLA "WAS "ZNACZYLY TRENINGI.Z PEWNOSCIA PILKA NOZNA JEST DLA TOMKA PASJA....I NAPRAWDE NIE POTRAFIE ZROZUMIEC JAK MOZNA WYRZADZIC TAK WIELKA KRZYWDE DZIECIOM KTORE Z WIELKIM POSWIECENIEM ROZWIJALY SIE W TYM KIERUNKU :twisted: NIE DZIWIE CI SIE ZE TAK MOCNO TO PRZEZYWASZ...TWOJ SYNEK ZOSTAL ZMUSZONY DO POZEGNANIA SIE Z KLUBEM Z KTORYM BARDZO MOCNO SIE ZWIAZAL.
U MNIE W RODZINCE PILKA NOZNA ZAWSZE ZAJMOWALA KLUCZOWE MIEJSCE,W DZIECINSTWIE ZAWSZE STAWALAM NA BRAMCE :roll: MOJ TATA SZKOLIL BRACISZKA A PRZY OKAZJI TLUMACZYL CORECZCE DLACZEGO CI PANOWIE TAK ZAWZIECIE BIEGAJA ZA PILKA :wink: :?:
MOJ BRAT ROWNIEZ NALEZAL DO KLUBU...JEDNAK PO KILKU LATACH ZOSTAL ROZWIAZANY-U NAS Z KOLEI W MALYM MIESCIE NIE MA ZBYT DUZYCH SZANS NA UTRZYMANIE DRUZYN PILKARSKICH...ECHH ZYCIE :x
TEN POWOD KTORY PODALI W WASZYM PRZYPADKU MNIE NIE PRZEKONUJE,ALE NIESTETY TRZEBA SIE TEMU PODDAC :(
KASIU MAM NADZIEJE ZE UDA WAM SIE JESZCZE ZNALEZC KLUB W KTORYM TOMECZEK OSIAGNIE ZASKAKUJACE WYNIKI :lol: 8) :D
NIESTETY PRAWIE WSZYSTKO SIE KIEDYS KONCZY ALE ROWNIEZ "COS" SIE ZACZYNA :D TRZYMAM KCIUKI ZEBYSCIE WYSZLI NA PROSTA 8)
JESTEM OCZYWISCIE POD OGROMNYM WRAZENIEM TWOICH DOKONAN :D
ROWEREK CI SLUZY MOJA DROGA :D NIE ŁAM SIE TYLKO TĄ SYTUACJA Z KLUBEM......WSIADAJ NA NIEGO CHOCBY PO TO ZEBY SIE WYZYC :twisted: :D :lol: :lol: :wink: ODREAGUJESZ STRESY,A DO TEGO PO WYSILKU MINIE CI OCHOTA NA WSZELKIE SLODKOSCI 8)
W SUMIE TO PO TAK DLUGIM PEDALOWANIU TE KALORIE I TAK NIE PRZYSPOZA CI PROBLEMU.....JESTES W CIAGLYM RUCHU WIEC MOZESZ POZWOLIC SOBIE OD CZASU DO CZASU NA TAKIE PYSZNOSCI :D :P 8)
SWIETNIE KOCHANIE ZE ODZYSKALAS ROWNOWAGE......OBSESJA KALORYCZNA LUB WAGOWA MOZE TYLKO ZASZKODZIC....WAZNE ZEBYS NIE CZULA SIE ZNIEWOLONA :evil:
JESTES NA DOBREJ DRODZE I NAWET ZAUWAZASZ EFEKTY :lol: WAGA NA PEWNO DRGNELA,NIE MOZE BYC INACZEJ :!: :lol:
POWIADASZ ZE SPREZENTUJECIE TOMKOWI KOTKA...NO NO....ZAPEWNIAM CIE ZE TO NIE JEST TAKIE ZWYCZAJNE ZWIERZATKO :wink: WIEM,BO MAM W DOMCIU 3 KOCURKI-RUDEGO,CZARNEGO I BIALEGO :P ......OSOBISCIE PRZEPADAM ZA TYMI CZWORONOGAMI I NIE ROZUMIEM LUDZI KTORZY ZRARZAJA SIE DO NICH NIE ZNAJAC TAK NAPRAWDE ICH NATURY.
KOTY WYMAGAJA DUUUZO UWAGI I CIERPLIWOSCI DLATEGO NIE KAZDY MOZE ZOSTAC ICH OPIEKUNEM.MAM NADZIEJE ZE NOWA KICIA STANIE SIE DLA TOMKA I DLA WAS PRZYJACIELEM A NIE WROGIEM :wink: -ZDARZAJA SIE WYJATKI,CZASAMI TRAFIAJA SIE NAPRAWDE TRUDNE CHARAKTERKI.
TEN TEMAT MOGLBY SIE DLA MNIE NIE KONCZYC :wink:
JEZELI CHODZI O MNIE TO DIETUJE SOBIE NADAL NA DC......
4 DZIEN MIESZANEJ :D .......WCZORAJ RANO STANELAM NA WADZE I WYSZLO
51KG.......A DZISIAJ WIECZOREM 52KG :roll:
JUZ SAMA NIE WIEM JAK TO JEST.....SZKODA TYLKO ZE NALEZE DO OSOB PO KTORYCH NIE ZA BARDZO WIDAC ZE SCHUDLY :( WAGA SPADA ALE CIALKO NIE RZUCA SIE W OCZY :? SZKODA......
KASIENKO MAM PYTANIE.....CZY MOGE NA TEJ MIESZANEJ POLACZYC BROKULY Z MARCHEWKA I PAPRYKA-I TO WSZYSTKO UGOTOWAC :?: :?:
ZAMOWILAM 2 TYGODNIOWY CYKL MIESZANEJ TAK WIEC MUSZE SIE TROCHE POMECZYC Z DC :wink: JAK JA NIE MOGE SIE DOCZEKAC 800KCAL :roll:
WYDAJE MI SIE ZE PRZESADZAM Z WLASNYM POSILKIEM,A MIANOWICIE ZA MALO JEM :? ......PRZEZ TE 4 DNI PRZYGOTOWYWALAM SOBIE SAME BROKULY I DORSZA-TYLKO ZE PO UGOTOWANIU TO TEGO MIESA BYLO TAK MALO ZE AZ :roll: :roll: :roll: .....CHCIALABYM W JAKIS SPOSOB UROZMAICIC TEN POSILEK ALE ZAUWAZYLAM ZE BRONIE SIE PRZED "NOWOSCIAMI" W JADLOSPISIE :wink: TO CHYBA OBAWA PRZED ZEPSUCIEM DIETY :x
KASIU JEZELI CHODZI O MIESZANA TO NIE MOZNA SPOZYWAC NICZEGO INNEGO JAK TYLKO TE WYMIENIONE PRZEZ KONSULTANTKE WARZYWA I MIESA :?:
DOPADA MNIE TAKI TYCI KRYZYSIK :wink: CZUJE SIE TROCHE BARDZIEJ OSLABIONA WIEC PODEJRZEWAM ZE TEN MOJ POSILEK NIE NALEZY DO ZBYT UDANYCH :lol:
AAAA BROKULY BARDZO MI SMAKUJA.....PAMIETAM JAK OPISYWALAS PRZYGODE Z ROBACZKAMI---BRRRR.....OBY MNIE TO NIE SPOTKALO,BO JAK NA RAZIE PRZEPADAM ZA TYM WARZYWKIEM,ALE TESKNO MI ZA PAPRYCZKA :cry:
CWICZNKA JAK NA RAZIE PRZEZYWAJA ZASTOJ :wink: STARAM SIE DUZO MASZEROWAC,ALE DOBRZE WIEM ZE POWINNAM SKUPIC SIE NA BRZUSZKACH :twisted: KUPILAM HULA HOP :lol: JUZ WIDZE JAK SIE MECZE Z TYM KOLKIEM MOCY :wink: CHCIALABYM POSIASC :wink: ROWEREK STACJONARNY,ALE NIESTETY NIE MAM TAKIEJ MOZLIWOSCI.....DLATEGO LICZE NA SKAKANKE ITP :lol:
ZEGNAM SIE SKARBIE.....JUZ TESKNIE :lol: MYSLE O TOBIE NAWET WTEDY KIEDY MNIE TU NIE MA.POSTARAM SIE ZAGLADAC DO CIEBIE CZESCIEJ.....TRZYMAM ZA CIEBIE MOCNE KCIUKI :!: :!: PORADZISZ SOBIE ZE WSZYSTKIM.WYTRWASZ :!: :D :D
SPOZNIONE :oops: :wink: :D :D 100LAT DLA TOMECZKA :!: :!: ...ZYCZE MU WIELU NIEZAPOMNIANYCH I PELNYCH WRAZEN CHWIL .NIECH MU TOWARZYSZY USMIECH KAZDEGO DNIA,BY MOGL ODNALEZC SZCZESCIE I SPELNIENIE.JAK NAJMNIEJ ZAKRETOW LOSU :!: PRZESYLAM DUZO SILY NA KOLEJNE MLODE LATKA :D
BUZIAKI MOI DRODZY :!: :D
:!: POWODZENIA :!:
:D Weroniczko, ja po prostu KOCHAM TWOJE POSTY :D :P :lol: :) ZA KAŻDYM RAZEM WNOSISZ W MOJE ŻYCIE TYLE OPTYMIZMU, TYLE SŁOŃCA, SPOKOJU... NAPRAWDĘ NIE WIEM, CO BYM BEZ CIEBIE ZROBIŁA :P :D
Jesteś najlepszym lekarstwem na moje smutki - mam nadzieję, że się nie obraziłaś za to "lekarstwo" :wink:
D-Z-I-Ę-K-U-J-Ę :!: :!: :!: :!: :!:
Kochana moja dobra duszyczko, Ty też widzę trzymasz się dzielnie - gratuluję!!! I ta waga 51-52 kg - SUPER!!! Jak ja bym chciała tyle ważyć.... ale już przestaję narzekać, cieszę się z tego, co osiągnęłam :P Pedałuję na tym moim rowerku - właśnie z niego zeszłam, jeździłam ok. 50 minut. Rzeczywiście dobrze mi to robi, troszkę jednak odstresowuje 8)
Taaa... z tym klubem to jedno wielkie rozczarowanie :cry: W niedzielę, w Tomcia urodziny drużyna zagrała ostatni mecz, po którym trener poprosił rodziców, oddał książeczki sportowe, powiedział, że przykro mu, ale nie on o tym decydował, pożegnał się ... i tyle :oops:
Chłopcy bardzo to przeżywali, przeciągali jak tylko mogli moment rozstania - w końcu bardzo się ze sobą zżyli przez 1,5 roku :(
Hmm, no ale cóż, życie jest czasami brutalne i wobec dzieciaków :oops:
Wiesz, Weroniko, jest nam tak bardzo bardzo przykro chyba też dlatego, że to wszystko stało się tak nagle, niespodziewanie, nikt z rodziców ani z dzieci nie był absolutnie przygotowany na taki finał :( Prezes klubu jeszcze we wrześniu roztaczał świetlaną przyszłość, ach jakie to on miał plany... A tu taki klops :evil: :twisted: :x
Szukamy nowego klubu, niby Warszawa to duże miasto, są różne kluby, ale ten był niedaleko naszego domku, był bardzo wygodny do niego dojazd. Widzisz, ja nie mam prawa jazdy i kiedy mój mąż jest w pracy i nie może zawieźć Tomka na trening, to ja muszę autobusem go tam dostarczyć, więc położenie takiego klubu jest dość istotne :?
No, dobra, dosyć o klubie i tych wszystkich problemach - jak coś znajdziemy, to na pewno o tym napiszę :D :P
O, rany, masz 3 kocurki??? Super! My naszego odebraliśmy w niedzielę. Został podrzucony do takich ludzi, którzy mają już 2 koty i psa - ktoś myślał, że będą szczęśliwi.
Koteczek ma 3 miesiące i jest, tzn. był :P podrzutkiem.
JEST UROCZY, SŁODKI, CUDNY, MĄDRY, ROZKOSZNY!!!
Słodki maluch, jesteśmy nim zachwyceni, przecież zanim do nas przybył, to już wszystko było dla niego przygotowane: kuweta, legowisko, miseczki, jedzonko, zabaweczki :D
Ten kocurek jest jak balsam na nasze skołatane ostatnio nerwy - już tak go pokochaliśmy, że nie wyobrażamy sobie naszego domku bez niego
:P :D :lol: Jest bardzo bardzo kontaktowy, mam nadzieję, że będzie się zdrowo chował :D
Weroniczko, możesz połączyć brokuły z papryczką i marchewką, ugotować i wcinać na zdrowie - nic się nie stanie :P
Jeśli chodzi o produkty dozwolone w trakcie mieszanej, to w grę wchodzą tylko te z listy od konsultantki (niestety) :wink: Ale ta lista nie jest aż taka uboga, da się wytrzymać :wink:
Szybciutko minie mieszana i nawet się nie obejrzysz, jak wkroczysz na drogę 800 kcal 8)
A ile bierzesz tego dorsza? Może za małą porcję??? Dorsz to chuda rybka, więc możesz wziąć 200-250 g, nie zaszkodzi Ci na pewno :P
Doskonale Cię rozumiem - pamiętam, że miałam takie same wątpliwości, bałam się wprowadzać nowe pokarmy, żeby nie zepsuć diety, ale jak je już wprowadzałam, to przecież nic złego się nie działo :lol:
Co do spacerów, to świetna sprawa - działają świetnie na organizm, więc skoro możesz, to spaceruj jak najwięcej - ja niestety nie za bardzo mam czas na regularne spacerowanie, ale kiedy tylko mogę to uciekam do parku w Łazienkach Królewskich, bo mieszkam bardzo blisko niego, więc jest to taka moja oaza zieleni i spokoju :)
Dziękuję Ci bardzo bardzo serdecznie w imieniu Tomka za urodzinowe życzenia :D :P :lol: 8) :!:
Jak widzisz, ja też nie za często zaglądam do mojego pamiętniczka i do innych wątków, nie zawsze starcza mi na to czasu, ale ostatnio tak intensywnie o Tobie myślałam, że chyba telepatycznie Cię tu ściągnęłam :P :D :lol: 8)
Jak dobrze, że jesteś :D :P
-------------------------------------------------------------
Do anetty4:
witamy Cię bardzo bardzo gorąco :P :D Koniecznie tu do nas zaglądaj, nie będziesz się nudzić :wink:
Każda z nas ma jakąś swoją historię odchudzania, przeżywamy wzloty i upadki, ale JESTEŚMY RAZEM, NIE CZUJEMY SIĘ W TEJ NASZEJ CIĄGŁEJ WALCE SAMOTNE!!!
W KUPIE RAŹNIEJ :D :P :o :lol:
BUZIACZKI I PAPATKI!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dzięki Kasiu za przyjęcie do grupy, [podziwiam Was za samozaparcie i walkę. U mnie raz lepiej raz gorzek.aga ciągle stoi w miejscu ale ciuchy zrobiły sie jak gdyby luźniejsze. Nie mogę się zmobilizować żeby zacząć ćwiczyć :oops: choćby malutkie 15 min dziennie.jak Wam się to udaje?????.
Pozdrawiam wszystkie już prawie szczuplutkie dziewczyny.Buziaki i trzymajcie się cieplutko
KASIU,DAWNO MNIE TU NIE BYŁO,PRZEPRASZAM.MAM MAŁO CZASU.
POCZYTAŁAM SOBIE TWÓJ POŚCIK I WYSYŁAM SERDECZNE POZDROWIENIA!!!
U MNIE WSZYSTKO OK.TRZYMAM SIĘ JAKOŚ W TEJ MOJEJ MISJI I JUŻ MARZĘ ,ŻEBY SIĘ SKOŃCZYŁA,MAM OCHOTĘ NA MAŁY KAWAŁEK CZEKOLADY GORZKIEJ ,ALE BĘDE MOGŁA SOBIE ZAFUNDOWAĆ DOPIERO ZA PARĘ DNI.
PRZEJDĘ WTEDY NA DIETĘ 1200 KCAL,ALE BEZ KONKRETNYCH ZASAD.
ŻYCZĘ TOBIE, AKINOREW I ANETCE WSZYSTKIEGO DOBREGO I WYTRWAŁOŚCI W ODCHUDZANKU!!!
Dzięki Kaczorynko za zyczenia będą bardzo przydatne bo jakoś tak mi idzie nie za bardzo :oops: Ciągle dam się namówić na coś kalorycznegoi potem jestem wściekła :evil:
Ogólnie wszystko mieści się w 1000 kcal ale ja się z tym niedobrze czuję a wogóle to pogoda też jakaś mało optymistyczna i łapię ciągle jakiegoś "doła" :( .Ale mam nadzieję,że teraz już nie dam się na nic skusić i waga w końcu drgnie i stracę chociaż 100 g Pozdrawiam wszystkich , gorące buziaki i idę się odchudzać pełna podziwu dla Waszej wytrwałośći : :) :)
Dziewczyny gdzie się podziewacie :cry: , kto mnie będzie wspomagał w odchudzaniu??????
wpadnijcie czasami i dopingujcie te, którym jescze zostało parę kilosków do zgubienia.
Nic tak nie motywuje jak słowa odchudzonych.Do zobaczenia. :D
Dziewczyny gdzie się podziewacie :cry: , kto mnie będzie wspomagał w odchudzaniu??????
wpadnijcie czasami i dopingujcie te, którym jescze zostało parę kilosków do zgubienia.
Nic tak nie motywuje jak słowa odchudzonych.Do zobaczenia. :D
POZDRAWIAM WAS DZIEWCZYNKI!!!
DAWNO TU NIKOGO NIE BYŁO!!!
ANETKO!!! TRZYMAM KCIUKI ZA TWOJE ODCHUDZANIE!!! MAM NADZIEJĘ ,ŻE WSZYSTKO W PORZĄDKU ,ŻE SIĘ NIE PODDAŁAŚ!!!!
POZDRAWIAM WAS DZIEWCZYNKI!!!
DAWNO TU NIKOGO NIE BYŁO!!!
ANETKO!!! TRZYMAM KCIUKI ZA TWOJE ODCHUDZANIE!!! MAM NADZIEJĘ ,ŻE WSZYSTKO W PORZĄDKU ,ŻE SIĘ NIE PODDAŁAŚ!!!!
Nie Kaczorynko nie poddałam się walczę dzielnie choć waga ani drgnie ale wierzę, że w końcu coś się zacznie dziać. Choć nie wiem jak to jest,że ciuchy robią się luźniejsze a waga stoi w miejscu.???? :o
Nikt nie zagląda na ten post myślałam,że wszyscy są już szczupli i piękni i nas nie potrzebują :cry:
Nie Kaczorynko nie poddałam się walczę dzielnie choć waga ani drgnie ale wierzę, że w końcu coś się zacznie dziać. Choć nie wiem jak to jest,że ciuchy robią się luźniejsze a waga stoi w miejscu.???? :o
Nikt nie zagląda na ten post myślałam,że wszyscy są już szczupli i piękni i nas nie potrzebują :cry:
DZIEWCZYNY CO JEST Z WAMI!!!!
MELDOWAĆ MI SIĘ TU NATYCHMIAST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :lol: :lol: :lol:
NO TAK, ZOSTAŁAM SAMA NA PLACU BOJU,TRUDNO ,PRZYNAJMNIEJ POWSPOMINAM STARE DZIEJE I POCZYTAM SOBIE ... :cry: :cry: :cry:
Dziewczynki, tak okropnie mi wstyd, że tak dawno nie było mnie we własnym pamiętniku - kompromitacja na całej linii :?
Tyle jednak mam zajęć, że po prostu nie mam czasu na siedzenie przed kompem, choć uwierzcie, że cały czas o Was pamiętałam :D
Kaczorynko, trzymasz się cudnie, chudniesz w oczach - GRATULUJĘ :!: :!: :!:
Anetta, a co u Ciebie słychać???? Jak Ci idzie gubienie kilosków???
U mnie wszystko OK!!!! Waga ustabilizowała się na poziomie 58 kg i nie drgnęła, ale też właściwie nic specjalnie nie robiłam, żeby się jeszcze zmniejszyła :roll:
Jem wszystko w małych, bardzo rozsądnych ilościach, czasami pozwalam sobie na ciacho i loda, pedałuję na moim nowym, ślicznym rowerku (wreszcie kupiłam ten magnetyczny) i JESTEM SZCZĘŚLIWA!!!!!
Czuje się dobrze, szczupło a o to przecież mi chodzilo :D :P :)
Chciałam schudnąć 5 kg z 63 na 58 i schudłam :!: :P :!: :D :!: :!: :!: :!:
Dziewczynki, napiszcie co u Was??? Czy już Was ogarnęła przedświąteczna gorączka????
Buziaczki i papatki dla Wszystkich Kochanych Forumowiczek :wink:
CZEŚĆ KASIU!!!
MIAŁAM OSTATNIO DOŁEK PSYCHICZNY,ALE POMAŁU PRZECHODZI ...MAM ZAMIAR WYKORZYSTAC TO DOBRE SAMOPOCZUCIE I NADROBIĆ WSZYSTKIE ZALEGŁOŚCI W MOIM ŻYCIU.
UDAŁO MI SIĘ SCHUDNĄC ,WAŻĘ 56 KG,ALE I TAK BĘDĘ DĄŻYĆ DO 50,WTEDY PRZYNAJMNIEJ BĘDĘ PEWNA,ŻE NIE PRZEYTYJĘ.
DOBRZE ,ŻE SIĘ ODEZWAŁAŚ ,MYŚLAŁAM ŻE ZOSTAŁAM SAMA.
AKINOREW I ANETKI TEŻ NIE MA ,SZKODA .
I TAK ZAGLĄDAŁABYM TUTAJ OD CZASU DO CZASU,ŻEBY PCHNĄĆ POŚCIK DO PRZODU.
SERDECZNIE CIĘ POZDRAWIAM I CIESZĘ SIĘ ,ŻE JESTEŚ SZCZĘŚLIWA!!!
Oj, kaczorynko, kilka dni temu szczęście niestety ze mnie uszło :cry: :(
Kilka dni temu źle się poczułam w pracy, serce waliło mi jak oszalałe, było mi bardzo słabo, kręciło mi się w głowie a ręce trzęsły mi się tak, jakbym miała Parkinsona :( Koleżanka zaprowadziła mnie do przychodni - zmierzono mi ciśnienie, zrobiono EKG i w sumie wyniki były dobre, tylko tętno miałam 164, niezłe prawda???
Wcześniej miewałam już takie kołatania serca, nieraz czułam wewnętrzny niepokój, bywałam cała rozedrgana, ale myślałam, że to może taka moja nerwowa uroda, bo ja generalnie jestem choleryczką :evil: :twisted:
Trochę się jednak przestraszyłam tym moim stanem, zapisałam się więc do internisty, ten zlecił badania podejrzewając: anemię albo nerwicę albo nadczynność tarczycy albo jakiś stan zapalny w organizmie. Oczywiście moej chłopy domowe stwierdziły złośliwie się uśmiechając, że to na pewno nerwica a moja mama, że anemia, bo ciągle się odchudzam :wink:
Niestety wyniki wskazują bezwzględnie, że mam nadczynność tarczycy :x :evil: :twisted: :( :cry: :oops: :shock: :shock:
Muszę niezwłocznie rozpocząć leczenie, internistka nawet chciała mi dać skierowanie do szpitala, żeby jak najszybciej rozpocząć kurację, bo do endokrynologa zapisy są na koniec marca przyszłego roku :!: :x :!: :twisted:
Nie zgodziłam się, nie mam zamiaru spędzić świąt Bożego Narodzenia gnijąc w szpitalu, w którym jak wszyscy wiedzą niewiele się dzieje w okresie świątecznym, no chyba, że lekarze muszą komuś ratować życie...
Przepisała mi lek o nazwie Metizol, zastrzegając z góry, że nie ma doświadczenia w leczeniu takich chorób i że muszę się koniecznie zgłosić do endokrynologa :roll:
Poszukałam w necie informacji o tym leku i jestem przerażona :shock: :shock: :shock: naprawdę!!!
Lek ten jest określany jako niebezpieczny i szkodliwy dla zdrowia (fajne określenie dla leku, który ma leczyć, prawda???), ale praktycznie nie ma innego do leczenia nadczynności tarczycy.
Otóż może on powodować np. poważne i trwałe uszkodzenie wątroby, uszkodzenie szpiku kostnego, nadmierne wypadanie włosów, wymioty, nudności, bóle brzucha, bóle mięśniowe, wytrzeszcz oczu, pokrzywkę (do której niestety mam skłonność), obrzęki, zażółcenie skóry i objawy podobne do grypy i anginy z silną gorączką, a lek ten należy przyjmować od 12 do 24 miesięcy!!!
W poniedziałek idę prywatnie do tyreologa, czyli endokrynologa zajmującego się chorobami tarczycy, bo przecież nie mogę czekać do marca 2005 :!: :!: :!:
Ten Metizol mnie przeraża!!!! Dostałam 30 dni zwolnienia ze względu na złe samopoczucie, w pracy oczy wszystkim wyszły na wierzch :roll: No ale co ja poradzę???
Dziewczynki, boję się tego leku jak cholera :cry: Kurcze, co ze mną będzie? że też musiałam się o tym dowiedzieć przed świętami....Wspaniałe zakończenie roku mi się szykuje :oops:
Będę łysa, żółta, z wytrzeszczonymi oczami, ale wyleczą mi tarczycę - świetlana perspektywa :wink: :? :shock: :roll:
Jakby tego było mało, to mój syn Tomek został poturbowany w szkole przez ..... nauczyciela W-F :!: :!: :!: Tak, tak, to prawda :evil:
Tomek wrócił do domu w poniedziałek 13.12 z jakimiś takimi "malinkami" na szyi, nawet zażartowałam i zapytałam go, która dziewczyna go tak wycałowała, ale zaczął coś kręcić, że zderzył się na w-fie z kolegą i stąd te ślady. Gdy się przebierał, zobaczyłam, że podobne wybroczyny ma na plecach i na przedramieniu - wyobrażacie sobie coś takiego?????? Zaczęłam drążyć temat i Tomek opowiedział mi przebieg wydarzeń. Nauczyciel niesłusznie zarzucił Tomkowi, że niby brzydko się Tomek do niego odezwał. Nic takiego nie miało miejsca, wszyscy chłopcy potwierdzili prawdziwą wersję wydarzeń taką, jaką przedstawił Tomek. Facet od w-fu po tej niby brzydkiej odzywce Tomka kazał mu robić karne pompki, a mój syn w poczuciu własnej krzywdy, odmówił.
Facet zaczął go wyzywać od bandytów, łobuzów, że go strzeli w łeb, że mu dokopie do d.... itd. Na co moje dziecko na głos powiedziało, że w takim razie pójdzie do wychowawczyni i powie jej, jak pan od w-f się do niego zwraca.
I wtedy facet doskoczył do Tomka i wyzywając go od donosicieli, zaczął przyduszać go do ściany trzymając za szyję, potem go okładał pięściami i szarpał :!: :!: :!: Na oczach reszty chłopaków z klasy :!: :!: :!:
Wyobrażacie sobie coś takiego :?: :?: Normalnie go pobił!!!!!!!!
Dzieciaki przerażone pobiegły do dyrektorki, ale faceta już nie było w szkole. Na drugi dzień niestety nie mogłam pójść do szkoły, bo miałam tę wizytę u lekarza.
Odbyło się jednak spotkanie u dyrektorki, był ten psychol i dzieciaki, które cały czas potwierdzały wersję wydarzeń i wiecie co? Facet się bezczelnie wszystkiego wyparł!!!!!
Dyrektorka wysłała Tomka do pielęgniarki szkolnej na obdukcję.
To podobno nie pierwszy wyskok tego pana, ale do tej pory jakoś mu to widocznie uchodziło na sucho. Znany jest z tego, że w kółko się wydziera na dzieciaki, obraża je, wulgarnie się odzywa, a do mojego Tomka już wcześniej się przyczepił, a ta moja sierota nigdy o niczym mi nie powiedziała!
SKANDAL W BIAŁY DZIEŃ!!!!!
Wysłałam dzisiaj list polecony do szkoły wyrażający w ostrych słowach nasz protest w tej sprawie z żądaniem wyjaśnienia na piśmie tego bulwersującego incydentu :!: :!:
Jeśli dyrekcja nie zareaguje wystarczająco ostro na zachowanie tego pana, skieruję to pismo do kuratorium oświaty i rzecznika praw ucznia :!:
I jak ja mogę mieć spokojną głowę, Boże tak mi teraz źle, czuję się potwornie, okropnie, źle......
Jakby i tego było mało, to jeszcze mam kłopoty z kobiecymi sprawami, lewy jajnik mam sporo powiększony, jest ponad 2 razy grubszy od prawego i okazało się, że mam żylaczki gdzieś przy macicy pod pęcherzem, cholera jeszcze i to. Dostałam leki, oczywiście wizyta prywatna, chyba wszystkie oszczędności wydam na tych lekarzy....
Mam brać leki przez 40 dni, potem znowu zrobić USG (jedno już robiłam) i z powrotem do pani ginekolog... Ech życie........................... nie rozpieszczasz mnie ostatnio :oops: :cry:
Dziewczynki, kaczorynko, Akinorew, ziutkaa wesprzyjcie dobrym słowem skołataną duszę...
Sorki, że taki lamentujący post napisałam, ale nie mam komu się zwierzyć w taki właśnie bezpośredni sposób, komputer i klawiatura cierpliwa, wszystko zniesie :oops: :cry:
CZESC!!!
DZISIAJ PRZYSTAPILAM DO WAS DZIEWCZYNY BO JAK NIKT INNY IMPONUJECIE MI JAK CHOLERA.WIECIE CZEGO CHCECIE,BOZE ZEBYM JA MIALA TAKA SILNA WOLE!!!!!!!!!!!!!!!
KASIA PISZE DO CIEBIE PONIEWAZ MASZ PROBLEMY Z TARCZYCA.JA TEZ TO PRZESZLAM -NADCZYNNOSC TARCZYCY- BEDAC W CIAZY 5,5 ROKU TEMU. TO CIAZA JA UAKTYWNILA,WYLIZALAM SIE ALE WIEC ZE PO TABLETKACH ZACZNIESZ TYC!!!!!!!!!!!!!!!!!!! UWAZAJ ABY LEKARZE CI NIE PRZEDAWKOWALI BO PRZEJDZIESZ W NIEDOCZYNNOSC TARCZYCY A WIESZ CO TO JEST. JA TEGO LEKU NIE TOLEROWALAM I DOSTALAM WYTRZESZCZ NA JEDNYM OKU,NA SZCZESCIE ZDAZYLAM ZMIENIC LEKARKE KTORA TO WCZESNIE ZAUWAZYLA I ZMIENILA MI LEK.WUTRZESZCZ SIE COFNAL ALE NIE CALKOWICIE, JAK JESTEM ZMECZONA ZACZYNA BYC WIDAC. NAJWAZNIEJSZE ABYS SIE WYLECZYLA, TO JEST DZIWNA CHOROBA A ZARAZEM STRASZNA BO ZA SOBA MOZE POCIAGNAC CALA MASE INNYCH. KASIU DBAJ O SIEBIE I NIC SIE NIE MARTW, WSZYSTKO BEDZIE DOBRZE. ODEZWIJ SIE CZASEM, PO PRZECZYTANIU TWOJEGO PAMIETNIKA CZUJE SIE JAKBYM ZNALA CIE CALE ZYCIE.
ALE WIESZ IMPONUJESZ MI NIESAMOWICIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!
POWODZENIA I CZEKAM NA DALSZE STRONY TWOJEGO PAMIETNIKA
JESLI MASZ OCHOTE NAPISAC NA MOJ MAIL ALBO MASZ PYTANIA CO DO MOJEJ HISTORII CHOROBY TO PYTAJ MOZE BEDE MOGLA W CZYMS POMOC????????????
MOJ MAIL: blackass8@hotmail.com
POZDRAWIAM IWONA
Hej, jak bardzo bardzo mi miło, że przeczytałaś mój pamiętnik i .... że wytrwałaś do końca :wink:
Jak dobrze, że się odezwałaś - ja też mam nadzieję, że jakoś wyleczę tę nadczynność, zwłaszcza, że nie została jeszcze do końca postawiona diagnoza :cry:
Mam objawy nadczynności, ale mam też najprawdopodbniej jej nietypową odmianę
T3 tyreotoksykozę, ponieważ ft4 mam bardzo bardzo niskie, ale nie wiadomo dlaczego mam przy tym bardzo bardzo wysokie ft3 :roll:
Właśnie we wtorek idę do szpitala na dalsze badania(ale nie zostaję, nie nie): będą mi sprawdzać jakieś przeciwciała i coś tam jeszcze. Denerwuję się okropnie, sama wiesz na pewno jak to jest :?
Okropnie bałam się brania Metizolu (czy Ty też go brałaś?), ale na razie endokrynolog powiedział, że przy takich wynikach o Metizolu nie może być mowy - najprawdopodobniej będę brała Propycil, ale to się okaże po zrobieniu wszystkich wyników :shock:
Mam nadzieję, że lekarz dobrze ustawi moje leczenie - jest tyreologiem, pracuje w największym warszawskim szpitalu, więc nadzieja jest....
Naczytałam się w necie o skutkach ubocznych tyreostatyków, o wysypkach, o uszkodzeniu wątroby, o uszkodzeniu szpiku, o wytrzeszczu..... wytrzeszczu boję się jak cholera i w ogóle się boję...
Odkąd odkryto tę nadczynność opanowują mnie każdego dnia jakieś dziwne lęki, nie mogę spać, poza tym mam typowe objawy nadczynności: kołatanie serca, pocę się, jest mi ciągle gorąco, jestem nerwowa i bardzo bardzo znużona życiem :oops: :cry:
Chętnie popytam się Ciebie na maila o różne sprawy, ale sama nie wiem, od czego zacząć....
Muszę pomyśleć o co najpierw Cię zapytać....
Buziaki serdecznie przesyłami i jeszcze raz serdecznie dziękuję za wpis do mojego, zapomnianego już przez wszystkich, pamiętniczka :D
Witam dziewczynki strasznie mi przykro,że się nie odzywałam taaaak bardzo długoooooooo :cry: ale już jestem chudsza o 1,5 kg poświętach może to niedużo ale waga tak długo stała w miejscu,że to i tak super.
Kasiu tak strasznie mi przykro :( ,że dopadło Cię takie straszne choróbsko, nie martw się na pewno lekarze postawią Cię na nogi, trzymam kciuki za Ciebie nie martw się wszystko będzie ok :!: :!: :!: :!:
Witam dziewczynki strasznie mi przykro,że się nie odzywałam taaaak bardzo długoooooooo :cry: ale już jestem chudsza o 1,5 kg poświętach może to niedużo ale waga tak długo stała w miejscu,że to i tak super.
Kasiu tak strasznie mi przykro :( ,że dopadło Cię takie straszne choróbsko, nie martw się na pewno lekarze postawią Cię na nogi, trzymam kciuki za Ciebie nie martw się wszystko będzie ok :!: :!: :!: :!:
Witaj Kasiu !
Twój pamietnik wcale nie jest zapomniany ! Ja sledze caly czas Twoje zmagania i podziwiam Cie ! Mam takze zamiar schudnac na Cembrig-u, dlatego Twoj pamietnik jest mi bardzo pomocny. Przykro mi bardzo , ze zachorowalas, ale na pewno bedzie dobrze ! Takie mocne Kobiety jak Ty, daja sobie rade nie z takimi problemami !!! Pamietaj !
Jestes bardzo silna i wytrwala , na pewno sie uda.
wspomnialam ze takze chce DC przeprowadzic, ale wlasnie najpierw zrobic sobie badania tych cholernych hormonow, bo juz jakis czas temu probowalam na kapuscianej ...i nic z tego nie wyszlo. A kolezanka wlasnie poradzila mi te badania poniewaz tez mialam takie dziwaczne objawy skokow nastroju, strasznie pocily mi sie rece i co bylo najgorsze - napady leku ! Fleee ! Okropnosc
Trzymaj sie cieplutko ! i pisz co nowego u Ciebie , pamietaj ze masz ukrytych czytelnikow ! Pozdrawiam - Bikola :D
:D Dziewczyny moje kochane, Bikolo i anetto nawet nie wiecie, jak bardzo ucieszyły mnie Wasze posty 8) Potraficie podnieść na duchu, teraz jest mi to bardzo bardzo potrzebne :)
Bikolo, nie wiedziałam rzecz jasna, że śledzisz mój pamiętnik :wink: (bo i skąd?), ale zrobiło mi się cieplej na sercu, że kogoś moje wypocinki zainteresowały i też w jakiś sposób wsparły :)
Teraz już jest bardzo późno, wiele nie napiszę, ale powiem Wam tylko, że w środę prawdopodobnie pójdę do szpitala na jod promieniotwórczy, ale to wszystko okaże się we wtorek po badaniu jodochwytności i scyntygrafii tarczycy :? Jeśli moja tarczyca wychwyci odpowiednią ilość jodu, to w piątek 14.01.05 przejdę leczenie radiojodem :oops:
Kurcze, wizja pobytu w szpitalu mnie wyjątkowo drażni, jak tu w domciu wszystko zorganizować, jakoś trzeba będzie :?
Do szpitala już troszkę się przyzwyczailam, byłam w nim (na razie oczywiście tylko na badaniach) ostatnio prawie codziennie :cry:
Na szczęście w pracy rozumieją moją sytuację i nie mam żadnych nieprzyjemności z powodu tak długiego zwolnienia, które przecież raczej jeszcze się wydłuży... :cry:
Za to ZUS się przyczepił i na wczoraj zostałam wezwana do lekarza-orzecznika ZUS, czy aby nie mam "lewego" zwolnienia i czy aby nie udaję choroby :evil:
Przyszło do mnie oficjalne pismo, że jeśli się nie stawię na badania, to mi unieważnią to moje zwolnienie :evil: Musiałam przynieść wszystkie wyniki badań, a lekarz ZUS-u patrzył na mnie jak na jakiegoś oszusta :twisted: Nawet chorować nie mogę w spokoju, który jest tak ważny w nadczynności tarczycy :oops: Ech życie......
Płacę przecież od 14 lat składki na ZUS a oni jeszcze straszą, że zasiłku chorobowego nie wypłacą :roll:
Kochane moje, kończę na razie i jeszcze raz Wam gorąco dziękuję za pamięć i dobre słowo :D Oczywiście odezwę się, jak tylko będę wiedziała coś więcej o tym moim pobycie w szpitalu.
Buziaczki i dobranoc :D
Kasiu nie martw się tym szpitalem wiem ,że to nic przyjemnego i każdy woli go unikać ale niestety czasami musimy w nim zagościć.Ja ostatnio też miałam problemy zdrowotne niby niezbyt poważne ale jakoś tak się złożyło,że dwukrotnie zagościłam na stole operacyjnym :cry: co prawda były to zabiegi (jednak w narkozie ) ale zawsz czekał mnie pobyt w szpitalu.Poświęciłam więc go na relaks :lol: , poczytałam gazetki , książeczki, pospałam i starałam się nie mysleć ,że z moim zdrowiem jest coś nie tak tylko,że pobyt w tym miejscu pomoże mi , wszystko będzie ok.Postaraj się podejść optymistycznie do procesu leczenia może łatwiej go zniesiesz :) .
Ja wczoraj miałam mało przyjemny dzień, jakoś tak nie fortunnie wjechałam na garba na drodze ,że zrobiłam dziurę w skrzyni biegów i znów czeka mnie wydatek :twisted: . Co prawda nie jest to coś strasznego ale cały dzień miałam dolinę ,że przez głupotę uszę wydać kasę na auto zamiast iść się zabawić z mężem :( .No trudno było minęło, spójrzmy optymistycznie w przyszłośc czego i Tobie serdecznie życzę i śle pozdrowienia
kasiu:))))) przeczytalam twoj pamietnik,jestes "wielka"!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
podziwiam cie !!!!!!!
ja wlasnie jestem 2 dzien na dietce mam zamiar byc 2 tyg na scislej i tydz.na mieszanej,dzieki twoim postom,duzo sie dowiedzialam:))))
super ze napisalas jadlospisy po scislej,juz sobie wszytsko pokopiowalam,ja dopiero zaczynam,te 2 kg to jeszcze przed dieta,mam nadzieje ze uda mi sie schudnac:),jestescie super,tyle w was ciepla i dobroci:)))dobrze byc z wami :lol:
dziewczyny pomocy opadam z sił.Ostatnio schudłam ok2 kg w tydzień a potem w ciągu dnia waga wróciła o 2 kg w górę bez żadnego powodu.Czy może to wina " tych" dni/
Pomimo ,że prawie nic nie jem ona nie chce spaść .mam dolinę
Dziewczynki, dziękuję Wam za słowa otuchy :D
Jutro idę do szpitala - klamka zapadła, dlatego dzisiaj to moje ostatnie chwile przed komputerem :cry:
Mam chorobę Gravesa-Basedova i w piątek podadzą mi w szpitalu jod promieniotwórczy, będę musiała zostać przez weekend w szpitalu :cry: :oops: Podobno w poniedziałek mam już wyjść :shock:
Torbę z wszystkimi niezbędnymi poza domem rzeczami już spakowałam, waży chyba ze 20 kg 8) Piżamka, szlafroczek, kapcie, artykuły higieniczne, książki, walkman z kasetami, owoce, suszarka do włosów, ręczniki itp. itd. Wolę mieć jednak za dużo niż żeby mi czegoś zabrakło, zwłaszcza, że rodzinka nie będzie mnie mogła odwiedzić, bo będę napromieniowana :lol: :o :D
Już się pogodziłam z myślą, że muszę jutro stawić się w szpitalu, trudno - jak trzeba to trzeba :!:
Anetto4, nie przejmuj się tak!!! Wiem sama, że im bardziej się martwiłam takimi skokami wagi tym gorzej się czułam psychicznie :? To na pewno wina tych dni, jesteś przed okresem, tak?
Ja już się nie odchudzam, ale mam dni, kiedy waga pokazuje 1 kg czy 1,5 kg więcej niż poprzedniego, to normalne. Nasz organizm to bardzo skomplikowana maszyna, która nie chodzi jak zegareczek, ma swoje lepsze i gorsze dni :roll:
Broń Boże mi się tu nie załamuj, kontynuuj dietę a waga, nawet się nie spostrzeżesz kiedy, znowu zacznie spadać :D
TRZYMAM ZA CIEBIE KCIUKI - PRZECHODZIŁAM TAKIE MOMENTY, WIĘC WIEM, JAK SIĘ CZUJESZ, MIAŁAM DOŁY, ALE MIJAŁY I ZNOWU ŚWIECIŁO SŁONECZKO - W TWOIM PRZYPADKU TEŻ TAK BĘDZIE :!: :!: :!:
Dziękuję Ci jeszcze raz bardzo za słowa otuchy - dzięki Tobie podchodzę do szpitala tak, jak mi napisałaś: poczytam książki, posłucham muzyki, napiszę zaległy list, na który ciągle brakowało mi czasu, wyśpię się :wink:
Te kilka dni szybko miną i znowu będę w domciu, mam nadzieję, że to leczenie jodem radioaktywnym będzie skuteczne, no i martwię się tym, że po jodzie bardzo często rozwija się niedoczynność tarczycy :oops:
Mam szansę z nadczynności wpaść w niedoczynność :oops: :cry: Co za choróbsko uciążliwe..........
Kochane moje, trzymajcie się cieplutko, życzę Wam bardzo dużo wytrwałości i cierpliwości - przy odchudzaniu te dwie cechy są po prostu niezbędne :D
Odezwę się, jak wrócę ze szpitala - Boże, jak ja wytrzymam bez komputera i bez internetu :!: :?: :!: :?: :?:
Buziaczki :D :) :lol:
Pewnie nie zdążę przed Twoim pójściem do szpitala ale życzę Ci jeśli nie miłego to jak najmniej stresującego pobytu w szpitalu :) .Myśl pozytywnie ,że ten jod na pewno Ci pomoże i nie spowoduje niedoczynności.na pewno wszystko będzie dobrze, trzymam kciukiPozdrawiam i napisz jak wrócisz do domu :D
P. S Dzięki za słowa pocieszenia może faktycznie waga zaszalała :cry: i teraz wróci do normy.
Teraz ważę 63 kg a marzę o 58, mam nadzieję że uda mi się to osiągnąć do lata, Ty już osiągnęłaś tę wagę.Jesteś moim wzorem :!: , przeczytałam twoje początkowe posty i też startowałaś od 63 kg :lol:
trzymaj się cieplutko
od jutra rusza moja akcja
CHUDNE SKUTECZNIE Z ĆWICZENIAMI :wink:
wszyscy chętni mile widziani :D
szczegóły na
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...5007&start=780
mozna włączyć sie w każdej chwili....wystarczy chcieć :D
pozdrawiam :D