-
Weroniczko, kochana moja, zajrzyj do prywatnej skrzyneczki, a tam będzie moja króka notka :)
Przepraszam jeszcze raz, że tak króciutko, ale już oczy mi się same zamykają, a jeszcze jakiś ciuch na jutro muszę przygotować...
Ech, my kobiety, ledwo żyjemy, ale eleganckie i zadbane być musimy :P
JUTRO NADROBIĘ DZISIEJSZE ZALEGŁOŚCI, ALE DZIEŃ MIAŁAM ZWARIOWANY :!: :mrgreen:
TWOJE SŁOWA ZAWSZE MNIE KOJĄ, WIESZ O TYM :D
Kolorowych snów (byle nie o żarciu hehehe)
-
Cesc Kochana :!: Wiem dobrze ze jestes zabiegana 8) Czekam cierpliwie :D
Wiadomosc oczywiscie odebrałam .Dziekuje :!: :D :D
Krotka czy dluga -WAZNE ZE JEST :lol:
Ciekawe co nam tu dzisiaj wprowadzisz do pamietniczka zwariowanego :lol: :wink: :?:
Sprawozdanie musi byc :mrgreen:
Dietkuje sobie bialkowo,podobno trzeba 8)
ZYCZE CI DUUUZO RADOSNYCH CHWIL W TYM DNIU-BUZKA :!:
-
Jestem wreszcie!!! :D :P
Hej, moje kochane bratnie dusze :D
Akinorew, jak zwykle jesteś na posterunku, gotowa w każdej chwili na dobre słowo i uśmiech :P DZIĘKUJĘ!!!!
Czuję się dobrze, jest zdecydowanie lepiej :lol:
Byłam dzisiaj u fryzjera - zmieniłam dość radykalnie swój wizerunek, tzn. dość stanowczo skróciłam włoski, nie zamierzałam aż tak radykalnie, ale jakoś tak wyszło i nawet mi się podoba :D Mogłyby być troszkę dłuższe, ale w końcu włosy nie ząb, odrosną :wink: :lol: :P :D
Balejażyk również wykonałam - dwukolorowy a jakże, a co, jak szaleć to szaleć :!: :D :P
Troszkę mnie rachunek wbił w ziemię, ale trudno raz się żyje - lepiej wydać na fryzjera niż na żarcie, chyba mam rację :?: :idea: :?:
Fryzurka jest bardzo funkcjonalna i praktyczna, miałam już szczerze dosyć dłuższych włosów, musiałam je przez 1/2 godziny modelować, prostować, żeby się nie skręcały itd. itp. Teraz mam nadzieję, że wszsytko to będzie trwało znacznie krócej :D
No, dobrze, nie będę już dłużej przynudzać hehehe, żebyś mi tu Akinorew czasem nie usnęła :D Czytać te moje wypociny, to raczej niełatwa sprawa 8) :P :D
Żarciowo też w normie, absolutnie się nie objadam, ochota na słodycze minęła - zważyłam się i waga pokazała 57,5 kg, czyli ani nie utyłam ani nie schudłam :?
Jak zwykle wcinam biały chudy serek wymieszany z jog. nat. i kiwi, jabłuszka, troszkę pieczywka - dzisiaj jedna kromeczka razowego ze śliweczką (Schulstadt, takie małe kromeczki, jedna ma tylko 43 kcal), jedna kromeczka tostowego pełnoziarnistego (76 kcal) z odrobinką masełka (nie mogłam się oprzeć :oops: ) i maleńki plasterek ciabatki z ociupinką pasztetu pomidorowego.
Jeszcze jogurt Jogobella Light wiśniowy z 2 łyżkami musli i ok. 100 g takiego gotowego kurczaczka w galarecie, był pyszny :D
Zjadłam jeszcze baton dC czekoladowy (w trakcie wizyty u fryzjera), porcję surówek z: buraczków, białej kapustki i marchwi.
Szczerze mówiąc nie liczyłam dzisiaj zbyt skrupulatnie kalorii, ale myślę, że zmieściłam się w 1000 :D Prawda? Chyba raczej nie przekroczyłam :wink:
Hmmm, wydaje mi się, że mój organizm już zaakceptował moją wagę i więcej nie schudnę :( - naprawdę mam takie wrażenie :? Jem w sumie mało i niskokalorycznie, a waga ani drgnie :oops:
Nie robię z tego jakiejś tragedii, nie dramatyzuję, jeśli utrzymam te 57-57,5 kg też będę bardzo bardzo szczęśliwa, w końcu taką wagę chciałam na początku dC uzyskać :P
Marzyłam o 57 kg a w duchu sobie myślałam, że jeśli udałoby się więcej, to byłoby jeszcze fajniej 8)
Akinorew, jak się czujesz przed bitwą????
dC zbliża się wielkimi krokami :D
-
WIDZĘ KASIUNIU,ŻE DZIELNIE SIĘ TRZYMASZ!! WRESZCIE MĄDRZE PODCHODZISZ DO SWOJEJ WAGI!!
CHCIAŁABYM WAŻYĆ 57,TERAZ MAM 59 ,ALE ZAUWAŻYLAM ,ŻE CORAZ TRUDNIEJ SPADA WAGA ,CM SZYBCIEJ.CIESZY MNIE TO ,ŻE WKŁADAM OBCISŁE CIUSZKI I WYGLĄDAM DOBRZE ,NIE MA FAŁD.
JESTEM ZMĘCZONA ,ŻYCZĘ DOBREJ NOCKI,PA!!
-
:D Kaczorynko, to prawda - to cudowne uczucie założyć obcisły ciuszek i nie wyglądać jak szynka wielkanocna :lol:
Wiadomo, na początku kiloski spadają jak oszalałe :D , później już niestety wolniej :( jednak nasze samopoczucie jest NAJWAŻNIEJSZE - optymizm i uśmiech sprzyjają chudnięciu a smutek i kłopoty tyciu :oops: Ameryki tym stwierdzeniem nie odkryłam, ale przekonałam się na własnym przykładzie, że tak właśnie jest :D
Bardzo się cieszę, że Ty też już spokojniej kontynuujesz swój plan odnowy - kryzysik już minął i teraz może być już tylko lepiej!!!!
Sokojnej nocki i miłych snów :P
-
HEJ DZIEWCZYNKI :D
Jestem....co prawda spoznilam sie na posterunek,ale to sprawka filmu,chyba juz wiecie jakiego :D
Kasieniek i Kaczorek najdrozsze- na poczatek PELEN PODZIW za te wszystkie chwile spedzone na dietce :!: Jestescie WIELKIE :D
Kasiu przeszlas metamorfoze :D szkoda ze nie moge tego zobaczyc,a rodzinka przewaznie zawsze reaguje w taki sposob na zmiany....Najlepiej woleliby zeby mamusia(zona)nie zmieniala sie wcale :lol: :twisted: ....Szok minie i sie przyzwyczaja :D Zaloze sie ze w pracy reagowali inaczej-byli pod wrazeniem 8) :D
Wczoraj znowu zajrzalam do sklepow z bardzo ciekawymi bluzeczkami(juz niedlugo beda moje :wink: :twisted: :twisted: :twisted: )a co?? :lol: :lol: 8) Jeszcze jestem mala szynka wielkanocna,ale do czasu :lol: Do swiat jajecznych ktos bedzie musial mnie zastapic,poniewaz postaram sie przeistoczyc w smuklego kabanoska :wink: :lol: :lol:
NIGDY SIE NIE MECZE KIEDY CZYTAM TWOJE POSCIKI :D CZEKAM NA NIE Z UTESKNIENIEM,WIEC SPISUJ TU KSIEGI :lol:
Serek chudziutki to moj tymczasowy kleik,niestety juz niedlugo pojdzie w odstawke,ale teraz sprawdza sie znakomicie :lol: :lol:
Zmiescilas sie w tysiaczku,heh ale Ty mi smaka zawsze narobisz...z reszta Kaczorynka rowniez :lol:
macie takie skombinowane jadlospisy ze zawsze zwieksza mi sie apetyt wiec woda czeka w pogotowiu :wink: :D
Nie martw sie waga, przyjdzie czas na strate..TRZYMAJ LINIE i nie mysl o tym 8) zajmuj sie czymkolwiek ,spaceruj itd......na ktoryms poscie wyczytalam ze Trudno Ci idzie z ruchem Slonko.BUZKA mam to samo......no ale MUSIMY SIE ZMOBILIZOWAC.....Kaczorynka nam pomoze prawda SKARBIE??Zwinna kobietka----nie ma co dolaczymy do niej juz niebawem :D
Tak jak napisalas smutki sprawiaja ze kilosy ida w gore,dlatego ZALOZ USMIECH NA TWARZ :lol: i Skup sie na dietce......SCHUDLAS JUZ NAPRAWDE SPORO WIEC UTRZYMUJ WAGE,A MOZE PRZY OKAZJI ZRZUCISZ JESZCZE 1-2Kg....mysle ze to bedzie z zaskoczenia........taka mala ,milutka niespodzianka :D
Wazne zebys czula sie dobrze ze swoim cialkiem,wiadomo nikt nie dazy do wieszaka,jak schudniesz juz naprawde tyle ile sobie wymarzylas to mysle ze Twoj maz pokocha nowe cialko i bedzie je zdrowo zachwalal.Przeciez nie wie jak bedzie wygladac nowa Kasia??
Aktualnie czuje sie dobrze,za chwilke podazam na spacerek....jakies 5km razem to wyniesie :D
No i musze wrzucic cos na ruszt bo mi sie slabo robi przez te przerwy w jedzeniu :x :wink:
PIATEK bedzie pelen wrazen :lol:
NIECH SILA BEDZIE Z WAMI DROGIE PERELKI :!: :!:
:!: POWODZENIA :!:
[/b]
-
Oj przyda mi się ta siła, przyda.....
Dzisiaj znowu tylko na chwilkę, bo już prawie 1 w nocy a ja po 6 parę minut muszę wstać do pracay :twisted: :evil:
Dzień miałam ciężki, byłam sama w biurze, wszystko było na mojej głowie :x
A po powrocie do domu, moje dziecię uraczyło mnie uwagą w dzienniczku i "zaproszeniem" do szkoły na ten piątek na 11.30 :evil:
Nie muszę chyba dodawać, że zaproszenie to jest autorstwa pani wychowawczyni :x :twisted: :evil:
Nie pójdę, bo przecież pracuję, a tak się pechowo składa, że mój mąż też nie może :?
Odpisałam tej pani, żeby wyznaczyła jakąś rozsądną godzinę a nie taką w środku dnia :(
Jutro zresztą zadzwonię do szkoły i spróbuję się dowiedzieć, co też takiego zrobił mój syn, że aż muszę przyjść do szkoły :x
Zdenerwowałam się i cały dzień szlag trafił.......
O, Matko! Nie mam już siły, idę spać!!!
Dobranoc Weroniko i kaczorynko :wink:
-
KASIUNIU,MÓJ SYN W TAMTYM ROKU ( TEN MŁODSZY )PRZYNIOSŁ 22 UWAGI W DZIENNICZKU I W ZESZYCIE,POLICZYŁAM JE ,BO CHYBA JEST REKORDZISTĄ, UODPORNIŁAM SIĘ ,PRZYCHODZIŁAM DO SZKOŁY I SŁYSZAŁAM CIĄGLE TO SAMO,
DLATEGO NIE PRZEJMUJ SIĘ TAK ,BĘDZIE DOBRZE!!!!
-
Hej, kaczorynko :D Takie cudne słońce za oknem, a ja w pracy.... na szczęście mam chwilk, więc od razu wskoczyłam na nasze ukochane forum, żeby się troszkę pokrzepić duchowo :D
Hmm, mój syn niestety należy do tych "słynniejszych" uczniów :wink: Właściwie po tylu latach też powinnam się jakoś uodpornić, ale niestety odkąd pamiętam, moja psychika nie nigdy nie należała do najmocniejszych :cry:
Zawsze wszystko biorę bardzo dosłownie i do siebie, do serca, nigdy nic po mnie nie "spływa", tylko tkwi bardzo głęboko - potrafię godzinami, ba! całymi dniami rozgrzebywać w pamięci różne historie, wymyślać scenariusze typu: "co by było, gdyby...." :roll:
Wiem, że to nie ma sensu, ale taka jestem.... i już się raczej nie zmienię :( Dlatego czasami zazdroszczę ludziom, którzy są odporni, którzy potrafią walczyć o spokój ducha w taki sposób, że później nie wariują :cry:
Widzisz, kaczorynko, mój Tomuś ma zdiagnozowane ADHD - nie wiem, czy słyszałaś o tym - to zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi:
Taki fragmencik troszkę Ci przedstawi to zagadnienie:
"Zwykle, kiedy mówimy o nadpobudliwym psychoruchowo dziecku - mamy na myśli dziecko o bardzo "żywym" temperamencie. To tzw. żywe srebro, dziecko, które nie usiedzi spokojnie przez dłuższą chwilę, jest rozkojarzone, rozbiegane.
Czasami jednak ta nadpobudliwość jest tak nasilona, że dziecku i innym z tym dzieckiem trudno funkcjonować.
Wtedy istnieje prawdopodobieństwo zaburzenia neurologicznego o nazwie ADHD. Diagnoza nie jest łatwa, wymaga interdyscyplinarnego podejścia. Niemniej istnieją pewne konkretne wskaźniki.
Najgorszą sytuację mają dzieci, u których ADHD nakłada się jeszcze na zaburzenia zachowania, takie jak np.agresja. Nietrudno również domyślić się, że funkcjonowanie takiego dziecka w przedszkolu lub szkole stwarza OGROMNIE KŁOPOTY, także dla nauczycieli, którzy mają pod swoją opieką więcej niż to jedno dziecko.
Ogromnego wsparcia potrzebują rodzice dzieci z ADHD. Zewsząd słyszą jakie to niedobre, kłopotliwe jest ich dziecko, a tak naprawdę poza lepszym zorganizowaniem świata dziecka, wprowadzeniu rytuałów i zasad funkcjonowania niewiele mogą zrobić.
Pocieszający jest fakt, że z upływem lat objawy łagodnieją i zmieniają formę na mniej dokuczliwą."
Mój Tomek miał zdiagnozowane ADHD w 1996 roku, a więc 8 lat temu, kiedy był 5-letnim dzieciaczkiem :?
Przeszedł szereg badań, testów, prób psychologicznych i psychiatrycznych, miał robione badanie neurologiczne,brał leki - teraz niestety nie bierze, bo miał niezbyt dobre wyniki prób wątrobowych.
Kaczorynko, życie z dzieckiem, które ma ADHD to CIĄGŁE WYZWANIE - NIGDY NIE WIESZ, CO PRZYNIESIE KOLEJNY DZIEŃ, CO TWOJE DZIECKO WYMYŚLI, JAKI DZIWNY POMYSŁ ZREALIZUJE, CO ZROBI???????????
Najgorsze jest to, że dzieci te nie potrafią kontrolować niektórych swoich zachowań, są bardzo impulsywne - najpierw robią, potem myślą, są w ciagłym ruchu, na okrągło gadają, buzia im się nie zamyka, bez nadzoru nie potrafią niczego doprowadzić do końca, mają trudności z koncentracją będąc przy tym dziećmi o bardzo wysokim ilorazie inteligencji - mój Tomek ma IQ 148 (prawie Mensa hahaha :P ) i jest na poziomie intelektualnym i społecznym dziecka 15-letniego, a przecież nie skończył jeszcze 13...
Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale czasami nie daję rady, płaczę sobie cichutko po kątach i zastanawiam się, dlaczego mam takie "zwariowane" dziecko :?:
Z drugiej strony mój Tomuś jest bardzo wrażliwy, pieszczoch z niego okropny, kocha wszystko, co się rusza (teraz marzy o kocie).
Nigdy nie zapomnę i za każdym razem chce mi się płakać, jak wspominam, kiedy moje dziecko ze 3 lata temu stanęło przede mną i powiedziało bardzo poważnym i smutnym głosem:
"Mamusiu, chciałbym umrzeć - nie męczyłbym Ciebie, tatusia i siebie samego :cry: Wszyscy mieliby spokój, gdybym się nie urodził".
Myślałam, że mi serce pęknie :oops: :cry: :(
Oczywiście wszyscy, którzy nie znają problemu ADHD , uważają takie dzieci za z gruntu złe, niewychowane, leniwe, chamskie itd. itp.
Tymczasem schorzenie to jest spowodowane odmiennym przebiegiem rozwoju pewnych części mózgu. Wina nie leży w wychowaniu rodziców, lecz w czystej biochemii i niedoborze pewnych neuroprzekaźników w mózgu :oops:
Od 8 lat regularnie uczestniczymy w różnego rodzaju terapiach, a ja - niby uświadomiona - ciągle nie mogę się uodpornić :evil: :twisted: Ciągle czuję na sobie ciężar winy :cry:
Okropnie Cię przepraszam kaczorynko i Ciebie Akinorew za te wynurzenia, ale naprawdę czasami to mi się nie chce żyć......
I teraz znowu to wezwanie do szkoły - znowu usłyszę, jakie to moje dziecko jest beeeeee :cry:
P.S. Jeśli kogoś zainteresował ten temat, to można sobie np. tu poczytać:
http://www.amwaw.edu.pl/~artuwis/adhd.htm
i tu
http://www.tvp.pl/szansanazycie/dok/adhd.doc
choć w necie jest mnóstwo informracji o ADHD - na zachodzie, np. w Holandii czy Wlk. Brytanii są szkoły dla takich dzieci...
-
KASIU DOSKONALE WIEM CO TO JEST ADHD.OGLĄDAŁAM FILMY ,CZYTAŁAM KSIĄŻKI ,SAMA SIĘ TYM INTERESUJĘ,PONIEWAŻ MYŚLAŁAM ,ŻE MÓJ SYN TO MA.
OKAZAŁO SIĘ ,ŻE NIE ,ALE TO JEGO ZACHOWANIE...
ZRESZTĄ NIE MA O CZYM PISAĆ.
SZCZERZE CI WSPÓŁCZUJĘ ,SZKODA MI TWOJEGO DZIECKA I CIEBIE ,W SZKOLE CAŁKOWITY BRAK ZROZUMIENIA ,NIE MA WYKSZTAŁCONYCH NAUCZYCIELI W TYM KIERUNKU ,NIEKTÓRZY NIGDY NIE SŁYSZELI O ADHD!!!
-
Czesc Kasienko Kochana :D
Przeczytalam Twoj poscik juz dobre kilka razy,najpierw tuz po tym jak go napisalas,ale musialam troche pobyc z myslami zeby na niego odpowiedzic,poza tym oczywiscie skasowalo mi sie juz 2 razy to co napisalm taki ze mnie mlot :twisted: :lol:
Poruszył mnie Twoj wpis,ale nie chodzi tu bron boze o litosc :evil: ktorej wprost nie dopuszczam do siebie i nieznosze u innych :wink: .........wlasnie zaczelam zastanawiac sie nad tym ze jestem "tu" w tym miejscu a tak naprawde nic nie wiem o WAS......to wszystko ponownie uswiadomilo mi jakie istnieja problemy na swiecie i co powinno liczyc sie na pierwszym miejscu.
Trzeba umiec lub nauczyc sie dostrzegac wszelkie wartosci,poniewaz to one sprawiaja jakimi jestesmy ludzmi.......
Niby na tym forum chodzi o diete...wszystko obraca sie wokol niej,ale przeciez w glebi serca kazda z NAS ma mase innych problemow i ten -czyli zrzucenie wagi... akurat moim zdaniem jest "najlzejszy"
Chce zebys wiedziala ze bardzo Ci dziekuje,za to ze sie przed nami otworzylas i jestem pelna podziwu ze odwazylas sie na to by podzielic sie z nami tym problemem.... :)
Zycie niestety kieruje sie swoimi prawami....i nikt sam nie decyduje o tym co przyniesie los :? ....czasami wydaje mi sie ze jestesmy pionkami w rekach...no wlasnie i tu nalezy wstawiac znak zapytania :?: :wink: nie wiemy kiedy zostaniemy straceni,ale kazdy czeka na swoja kolejke,poniewaz musi--nie ma innego wyboru :x
PROSZE NIE WYLEWAJ ZLOSCI NA SIEBIE ZA TO CO PRZYTRAFILO SIE TOMKOWI...NA TERAPIACH NA PEWNO OMAWIALISCIE TEMAT OBWINIANIA SIE ZA WSZYSTKO,DLATEGO ROZUMIEM ZE TE MYSLI PRZYCHODZA SAMOISTNIE,A TAK NAPRAWDE WIESZ ZE TO CO SIE STALO NIE BYLO UZALEZNIONE OD CIEBIE .
Problem ADHD nie jest mi obcy....ogladalam kilka dokumentow,przegladalam strony internetowe-dzieki za te ktore nam podsunelas :D ....pierwszy bodajze puscili na TVP...bardzo zaintrygowal mnie ten temat,na szczescie na innych programach takze podjeli sie uswiadomic spoleczenstwo-ktore i tak w wiekszosci nadal nic nie rozumie :twisted:
Udalo mi sie troche bardziej zglebic ten problem,ozywiscie tak naprawde to nie mam zielonego pojecia jak pracuje sie z dziecmi itp.poniewaz o tym wiedza tylko rodzice....za pewne codziennie zmierzasz sie z inna rzeczywistoscia i moge tylko podejrzewac jak Ci jest ciezko Kasiu.
Ja tez naleze do osob ktore wszystko rozpamietuja,zadreczaja sie rozmaitymi myslami ktore w efekcie zle wplywaja na ich psychike.....jedno zdarzenie spowodowalo ze powiedzialam sobie DOSC :!: Nie bede sie zatruwac toksycznymi myslami :lol:
Dziwne ze lubimy sami siebie doprowadzac do stanu ktorego nie zyczymy najgorszemu wrogowi :wink: :roll: Zamiast budowac w sobie SILE tak bardzo potrzebna do odzyskania spokoju to po prostu DOKOPUJEMY sobie by jeszcze bardziej odczuc cierpienie :x :? :roll:
Skad to sie bierze :twisted: :?: Swiat juz niestety jest tak skonstruowany. NIESPRAWIEDLIWOSC bedzie zajmowala kluczowe miejsce w zyciu czlowieka.
To od nas zalezy czy sie poddamy,czy pokazemy ze mozna walczyc :!: :D
Ty czynisz to drugie...kazdego dnia wstajesz.....starsz sie o to aby stan zdrowia Tomka sie polepszyl i chociaz masz niekiedy zwiazane rece to i tak nie pozwolisz zeby to wszystko zostawic i przestac dzialac.
MOIM ZDANIEM JESTES BARDZO SILNA OSOBA :!: :!:
Przez tyle lat Twoj bagaz emocjonalny sporo wycierpial,z reszta tak samo pewnie bylo z Twoim synkiem wiec chwile zalamania sa calkowicie zrozumiale.......
Bol najblizszych dotyka nas najbardziej,nie potrafimy pogodzic sie z zaistniala sytuacja,przez co nie mozemy sobie znalezc miejsca :roll:
Mysle ze nic sie nie dzieje bez przyczyny...wszystko jes po cos....i wiem ze nie kazdy sie z tym zgodzi,ale "zycie samo w sobie jest nieczytelne".
Przykro mi ze musisz przez to przechodzic.......nikt nie wie jaki go spotka los,ale najwazniejesze jest to zebys NIE PODUPADLA NA ZDOWIU,MASZ DLA KOGO ZYC I CHOCIAZ JEST BARDZOOO CIEZKO TO WIERZE ZE RAZEM UDA WAM SIE PRZEZ TO PRZEJSC :!: A DO TEGO MASZ NAS(WIRTUALNIE ALE ZA TO ZAWSZE) :wink:
:lol: 8) WAZNE ZEBY TWOJ SYNEK WIEDZIAL ZE JEST WARTOSCIOWYM CZLOWIEKIEM :D :D
LUDZIE ZAWSZE BYLI I BEDA :wink: PRZEWAZNIE MOZNA DOSWIADCZYC Z ICH STRONY NIEPRZYCHYLNOSCI JEZELI CHODZI O TAKIE SPRAWY,DLATEGO NIE DAJ SIE IM :!: :!: NIECH MOWIA CO CHCA SKORO POBERAJA MYSLI Z WATY A NIE Z MOZGU :wink: :lol:
BADZ DZIELNA TAK JAK DOTYCHCZAS I PAMIETAJ ZE TUTAJ ZAWSZE MOZESZ WYLAC CALA RZEKE ŁEZ :D MOZE ZYCIE OKAZE SIE NIECO LZEJSZE,BEZ TEGO ZBEDNEGO TOWARU :lol: :lol: :lol:
:wink: :wink: BUZIAKI I GLOWA DO GORY.... :D JESTESMY Z WAMI :!: :!:
-
Weroniczko, czasami zdaje mi się, że znam Cię od lat... :D
Naprawdę stałaś mi się bardzo bliska - pisałam już o tym wiele razy, ale napiszę ponownie:
POTRAFISZ POCIESZYĆ, POTRAFISZ ZROZUMIEĆ DRUGIEGO CZŁOWIEKA - POTRAFISZ "WYSŁUCHAĆ" MOICH ŻALÓW I ZAWSZE ODPOWIADASZ NA MOJE POSTY :D
D-Z-I-Ę-K-U-J-Ę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Poza tym Twoje spostrzeżenia i sposób, w jaki patrzysz na problemy innych, są bardzo dojrzałe, przemyślane, po prostu mądre :!: :!: :!:
Tak bardzo jeszcze raz Ci dziękuję za ostatni wpis - czytając go naprawdę byłam wzruszona, że jest w Tobie tyle empatii :cry: (ten emotikon to właśnie moje wzruszenie).
Jesteś kochana! Lżej mi na sercu, naprawdę!
Pewnie, że mam dla kogo żyć - zawsze, kiedy patrzę na mojego Tomusia, gdy śpi, to wprost nie mogę uwierzyć, że taka z niego zwariowana i niespokojna dusza :roll:
To moje jedyne dziecko, więc muszę o nie mądrze i rozsądnie walczyć, ma w końcu prawo do życia, jak wszystkie inne dzieci i choć jego zachowania są dużą większość ludu nie rozumiane, potępiane czy krytykowane, to trudno - przecież go nie uśpię, żeby inni mieli święty spokój :x
Nie pomyśl tylko Weroniko, że moje dziecko to jakiś potwór :? To naprawdę mądre i inteligentne dziecko, tyle że przyszło mu się borykać z ADHD i z innymi ludźmi, na ale cóż nikt nigdy nie gwarantował, że będzie lekko :oops:
A tak w ogóle to jestem naprawdę zaskoczona, że i Ty i kaczorynka znacie problem ADHD, zawsze wydaje mi się, że tylko ja i mój mąż wiemy, co to ADHD :shock:
Oczywiście tak nie jest, wiem, jest również wielu mądrych ludzi, którzy ROZUMIEJĄ, starają się pomóc, ale.... jest ich wciąż za mało, no i dostępność specjalistycznych terapii jest wprost żenująca.
Psychologów, którzy specjalizują się w ADHD jest jak na lekarstwo, kolejka dzieci i rodziców jak stąd na Alaskę - np. podczas ostatniej wizyty u pani psycholog w naszej poradni, zapisałam nas na wizyty do końca MAJA 2005 roku :!: :!: :!:
Gdybym nie zapisała Tomka teraz, za tydzień lub dwa nie byłoby już miejsc :!:
A prywatnie to można pójść raz czy dwa do internisty a nie chodzić regularnie na sesje terapeutyczne - koszt jednej waha się od 150 do 250 zł :!: :!: :!:
Ojej, znowu napisałam tyle zupełnie nie na temat związany z tym wątkiem, ale tak jak Weroniko zauważyłaś nie da się czasami oddzielić pewnych spraw, tak mocno są ze sobą związane...
Gorąco Ci dziękuję i Tobie kaczorynko też bardzo bardzo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Kasiu i Weroniko!!
Czytam Wasze posty i jest mi przyjemnie,widzę ,ze bardzo się do siebie zbliżyłyście ,
rzeczywiście Twoje listy Weroniko są niesamowite!!!
Też się wzruszyłam, jestem pod wrażeniem Twojego stylu.Wspaniale pomagasz słowami.
Cieszę się ,że Was poznałam,jesteście mi bardzo bliskie i mam wrażenie jakbym Was znała od lat.
Kasiuniu jesteś bardzo silna,podziwiam Cię!!
Wiem też ,ze jesteś bardzo wrażliwą osobą.Może dlatego tak dobrze mi jest tutaj ,na Twoim wątku,ja też wszystkim bardzo się przejmuję ,niepowodzenie w pracy lub w życiu to dla mnie wielka porażka ,szybko się załamuję i czasami myślę o najgorszym...,ale to że mam dla kogo żyć utwierdza mnie w przekonaniu ,że warto walczyć z przeciwnościami dla tych wspaniałych chwil z dziećmi ,z mężem.
Moja mama mówiła zawsze ,że jestem przewrażliwiona ,że o wszystko płaczę i nie mogę sobie poradzić z własnym życiem,miałam dużo problemów,ale teraz chyba zrobiło się jaśniej ,wszystko zaczyna się układać w całość.Wreszczie nadchodzą dobre dni,czuję to ,
w moim życiu nastąpiły zmiany,dużo zależało od mojego męża,on zaczyna się starać ,żeby było lepiej,dlatego coraz bardziej chce mi się żyć.
Dziękuję Wam ,że jesteście!!!
-
Kaczorynko, witam Cię ponownie (odwiedziłam przed chwilką Twój wątek) :D
Dziękuję bardzo gorąco, z całego serca, za słowa otuchy i za wsparcie :P :D :) :lol:
Jesteśmy takie podobne do siebie a to zbliża :D
Takie wirtualne bratnie dusze z nas :mrgreen:
Ojej, ten mój wątek taki mało dietetyczne ostatnimi dniami, ale bardzo potrzebowałam się wyżalić - jednak takie "pogaduchy" to najlepiej wychodzą między nami kobitkami - pewnie, że stawiam czoła problemom wspólnie z mężem, ale rozmowa z nim to jednak nie to samo co z Wami - facece myślą trochę :D odmiennymi kategoriami i choć też potrafią być wrażliwi, to jednak kobietę najlepiej zrozumie i pocieszy inna kobieta, o :!:
Wczoraj zadzwoniłam do szkoły i chwilkę porozmawiałam z panią pedagog - bez spotkania się nie obędzie, nie chciała mówić za wiele przez telefon, bo była w trakcie rozmowy z innym rodzicami. Dzisiaj ma wpisać Tomkowi do dzienniczka datę i godzinę spotkania - ciekawe, czy uda nam się dostosować...... Zobaczymy :?
-
WITAM PONOWNIE MOJE DWIE ISKIERKI :D
JESTEM WAM OGROMNIE WDZIECZNA ZA TE WSZYSTKIE CIEPLE SLOWA
Po przeczytaniu postow od razu nasuwa sie mysl ze sa one przepelnione szczeroscia,poteznym wsparciem a co najwazniejsze plyna prosto z serducha :lol: :wink:
To wylacznie Wasza zasluga ....jestescie wrazliwymi kobietkami ...nie przechodzicie obok problemow obojetnie...pomagacie ludziom..... staram sie robic to samo ...nic nie sprawia mi tak wielkiej przyjemnosci jak Wasze dobre samopoczucie. :D 8)
W koncu stanowimy jednosc :wink: musimy dbac o to zeby kazda z nas czula sie jak najlepiej we wlasnym ciele :lol: :D
Baaardzo mi pomagaja Wasze slowa,jestescie doswiadczone,na poczekaniu potraficie wydobyc z siebie najcenniejsze rady,wskazowki ...po prostu przyciagacie jak magnez:lol: 8) MADRE Z WAS KOBIETKI :D
Tak kochana trzeba pielegnowac swoich pierworodnych(w ogole wszystkie pociechy,ale my mowimy o jednej szczegolnej) :lol: :wink: swietnie to wszystko ujelas...Od dzieci naprawde mozna sie wiele nauczyc,a Ty masz naprawde madrego synka-wydaje mi sie ze dzieci ktorym duzo wczesniej bylo dane dorosnac,sa o wiele bardziej spostrzegawcze....analizuuja swoj stan,lecz nie potrafia tego pojac...zaakceptowac czegos co utrudnia im zycie :? ...Twoj synek mial tak malo lat kiedy oswiadczyl Ci ta gorzka "prawde",ktora nie jedna osobe przyparla by do muru..kto by pomyslal ze w glowkach dzieci rodza sie takie mysli :roll: ...Niestety,kiedy juz przestaja przebywac pod "ochronka "coo rusz narazone sa na bodzce z zewnatrz i zeby przetrwac potrzebuja KOCHAJĄCYCH RODZICOW.JESTEM PEWNA ZE "TEGO" MA POD DOSTATKIEM :lol: :D :D
Dla kazdego niestety najwazniejsze sa dobra materialne,kazdy chce na czyms zarobic,kogos wyzyskac...taka sytuacja w kraju,ale tez natura ludzka :( :evil: :x ......tylko nieliczne jednostki staraja sie pomoc,a reszta??
Wszedzie drozyzna-tak jak napisalas o prywatnych sesjach mozna pomarzyc,a publiczne poradnie sa tak "przepelnione",ze praktycznie przyszlosc pozostaje w dalszym ciagu pod znakiem zapytania :?
TO WSZYSTKO POWODUJE,ZE CZLOWIEK TRACI CHECI DO ZYCIA,NO BO JAK TU COKOLWIEK WYWALCZYC W TAKICH WARUNKACH :? -ROZUMIEM CIE DOSKONALE I ROWNOCZESNIE PODZIWIAM I BEDE CIE WSPIERAC JAK TO TYLKO BEDZIE MOZLIWE :!: :!:
BARDZO SIE CIESZE ZE JESTES Z NAMI,MYSLE ZE KAZDY MOZE SIE OD CIEBIE WIELE NAUCZYC-TAK TRZYMAJ :D :!: :!:
DIETKOWANIE KROCZY RAZEM Z NAMI,WIEC SIE NIE ZAMARTWIAJ ZE W JAKIS SPOSOB ODBIEGAMY OD TEMATU...NA WSZYSTKO ZNAJDZIE SIE CZAS :D ...
MI JEST TU MILUTKO....I NIECH TAK POZOSTANIE :D
Juz myslalam ze pozegnam sie z D.C po wczorajszym,ale na szczescie umysl znacznie mi sie rozjasnil :wink: :lol: tak przynajmniej sie czuje...moze efektow nie widac hehe :lol: 8)
Sobota mija w spokoju.....wlasnie intensywnie rozmyslam o kolacji,poniewaz troche sie spozniam z przygotowaniem.....ale to nic...wcale mi sie nie spieszy :wink:
Zupy sa naprawde dobre :D szkoda ze zamowilam ich tylko 7 :twisted:
Jak tam u Ciebie Kasiu smaczne dania wygladaja?? mozesz juz sie cieszyc zapachami-jak dobrze :!: :D :D
ZYCZE WAM NIEDZIELI PELNEJ WRAZEN :lol: 8)
KASIU WYPOCZNIJ SOBIE JAK NALEZY,A TY KACZORYNKO OLSNIEWAJ SWOIM WYGLADEM STUDENCIAKOW I PROFESORKOW :wink:
Kasiu co do spotkania z pedagogiem, to mocno wierze w to ze uda WAM sie znalezc wyjscie z sytuacji :!: :D POWODZENIA :!: :!:
BUZIAKI I DO NASTEPNEGO ZALADUNKU
-
Dzień dobry Weroniko, kaczorynko i mój pamiętniczku! :D
Czuję się dobrze, jak zawsze po przeczytaniu postu od Weronki :D :P :) :o :lol: 8) :wink:
Trzymam się dietki 1000 kcal, ale waga ani drgnie :x Trudno, przyzwyczaiłam się do tego stanu i już tak tego nie przeżywam, bo wiem, że im więcej będę o tym myśleć, tym gorzej psychicznie się będę czuła, więc nie myślę :?
Generalnie jest OK - czuję się szczupło i wyglądam szczupło, kupuję ciuszki w rozmiarze 38 lub 36/18, elegancko mieszczę się w moje "stare" ciuszki, które dotąd leżały za małe w szafie, więc nie mogę narzekać :D
Moja mama, kiedy mnie ostatnio zobaczyła, stwierdziła: "Kasia, już nie chudnij więcej..."
Jeśli schudnę więcej, to będzie super!!! Jeśli jednak tak jakoś się stanie, że mi się nie uda zejść do 55 kg (takie jest moje marzenie), to też nie wpadnę z tego powodu w depresję!
Jestem już dużo mądrzejsza niż kiedyś, jeśli chodzi o dietkowanie - wiem, jak reaguje mój organizm i na co go stać :P
Niestety moja przemiana materii jest spowolniona tyloma różnymi dietami, które przeprowadzałam w trakcie swojego życia, więc teraz muszę ją trochę podkręcić - POWINNAM REGULARNIE ĆWICZYĆ!!!!!
Nie mogę się jednak przełamać, mam w domku stacjonarny rowerek, mam wiosła ergonomiczne, mam kasety do ćwiczeń.... i co? I nic!
Mam jeszcze rolki, na których uwielbiam jeździć, ale wciąż jakoś nie mam kiedy.....
Na razie jednak wszystko jest w porządku: jestem szczuplejsza niż kiedyś, mam nową krótką fryzurkę i jestem odmieniona (na lepsze) :D :P
O to mi chodziło, żeby schudnąć z 63 do 58-57 kg a jak się uda to do 55 kg - pierwszy podstawowy cel osiągnęłam, więc JESTEM SZCZĘŚLIWA!!!!
-
Tak trzymac, Kasiu, tak trzymac :)
Jak ja bym chciala wazyc tyle, co Ty... :)
-
O, jak mi miło, że nowy buziaczek :P pojawił się na łamach mojego pamiętniczka - witam Cię bardzo serdecznie ziutkaa :D :P :o :lol: :mrgreen:
Super, że jesteś z nami - dziękuję za każde słówko wsparcia :P
Staram się jak mogę, żeby wytrzymać i nie dać się, ale pewnie wiesz z własnego doświadczenia, że nie zawsze się udaje :?
Bardzo gorąco Cię zapraszam do zaglądania tutaj, buziaczki :wink:
-
Czesc Katarzynko :wink: :D
U Ciebie same rewelacje :D Czujesz sie bardzo dobrze ze swoim cialkiem,mozesz sobie pozwolic na ciuchy ktore niedawno byly jeszcze obcisle,mama i pewnie inni mowia zebys juz nie chudla-czyli zauwazaja zdumiewajace efekty :lol:
CZEGO CHCIEC WIECEJ :D :?:
Wszystko rozgrywa sie pozytywnie,a jezeli chcesz jeszcze zrzucic 2kg to mysle ze na nie przyjdzie czas...przecie nadal jestes na dietce-trzymaj sie wyrobionych nawykow zywieniowych a spadniesz nawet 3kilosy :lol: :D
Wiem ze jestes zadowolona z figurki,a te 55kg to taka rezerwa na wypadek przybrania okolo 1,5kg :wink: :lol:
Kazda z nas dazy do wymarzonej wagi,to normalne ze chce sie jeszcze mniej skoro juz tyle sie zrzucilo :D
A z przemiana materii to sama zawsze mialam problemy :roll: z pewnoscia dlatego nigdy nie bylam szczupla osobka :?
Z kolei cwiczonka mam zamiar ostro wprowadzic w swoje zycie 8) MUSZE,to juz nie jest kwestia tego czy chce....po prostu powinnam skoro zdecydowalam sie na D.C a wiadomo ze nie bedzie trwac wiecznie,to teraz bede musiala pracowac na to by nie przytyc po dietce jezeli w ogole schudne hehe :wink: :lol: :D
KASIENKO ZMUSIMY SIE RAZ ,DWA i LICZMY NA TO ZE WEJDZIE NAM TO W KREW :lol: :wink:
Wyobraz sobie to wymodelowane cialko :lol: warto sie pomeczyc,by sie zdziwic prawda :?: :lol: :D :D 8) 8) W tym momencie przypomniala mi sie Kaczorynka,ostatnio czytalam o jej dokonaniach i plaskim brzuszku :D akurat to jest moj najwiekszy problem :roll: po jej slowach jestem w pelni zdeterminowana i po tygodniu scislej wlaczam zestaw brzuszkow :D
BUZIAKI KASIENKO , DZIELNA ISTOTKO,DZIEKI ZA WSZYSTKO :!: :D .... :!: POWODZENIAA :!:
-
Jak zwykle, Weroniczko, dodajesz mi sił :D
Bardzo chcę zacząć ćwiczyć, naprawdę :!: Może zaczniemy razem :?:
Daj znać proszę, kiedyś zaczynamy, a przysięgam, że będę razem z Toba wyciskać siódme poty :D
Tego właśnie mi brakuje: RUCHU - takiej małej kropeczki nad "i" - wiem, że to pomogłoby mi utrzymać wagę, którą już osiągnęłam i ujędrnić sylwetkę :wink:
Niby czuję się dobrze z moim ciałkiem, ale przydałoby się poprawić to i tamto :roll: :wink: :roll: :wink:
Hmm, moim problemem jest też właśnie brzuszek, nie jest duży i jakoś bardzo go nie widać, ale jest taki troszkę .... za miękki :wink:
Mógłby być bardziej płaski i jędrny 8)
A z mobilizacją u mnie ciężko, oj powiedziałabym, że nawet tragicznie :oops: Wstydzę się tego mojego lenistwa :oops: :oops: :oops:
Weroncizko, NIE ZAPOMNIJ O MNIE, JAK BĘDZIESZ ZACZYNAŁA ĆWICZONKA - RAZEM Z TOBĄ BĘDZIE MI TAK LEKKO, JAK BYM BYŁA MOTYLKIEM :o
Wiem o tym, bo Ty działasz na mnie tak jakoś... hipnotycznie :D :P :lol:
-
Wiecie, co mnie zmobilizowalo do cwiczen? Obejzralam razem z mezem zdjecia sprzed 3-4 lat. Mialam wtedy totalnego fisia na punkcie aerobiku, cwiczen w domu, basenu itd. I jak zobaczylam, jaka fajna laska (czas przeszly, wiec niepotrzebna skromnosc) kiedys ze mnie byla, to mnie zlosc ogarnela, do jakiego stanu sie doprowadzilam. Stad decyzja o powrocie na DC i regularne cwizcenia. Juz od dwoch tygodni cwicze dzien w dzien. Nie sa to jakies forsujace cwiczenia, po prostu leciutka gimnastyka, ale... juz widze pierwsze efekty. Mimo, ze waga mi jakos drastycznie nie zleciala, to w obwodzie niewatpliwie mam mniej, tyleczek mi sie zmniejszyl, brzuszek powoli sie ujedrnia, tylko bioderka (od zawsze u mnie wyyyydatne) jakos nie chca sie zmienic :lol:
W kazdym razie polecam. Mimo, ze nic nie schudlam od wczoraj, nie czuje zalamania, dola, czy zniechecenia do diety, bo wiem, ze dzieki cwiczeniom i tak pracuje dla swojego cialka :)
-
CZEŚĆ KASIUNIU ,WERONICZKO I ZIUTKA!!!
WERONIKO DZIĘKUJE ZA MIŁE SŁOWA,TO TAKIE PRZYJEMNE!!
JA OD WCZORAJ ROZPOCZĘŁAM NA SWOIM WĄTKU NOWĄ AKCJĘ-"30 DNI BEZ WPADEK",CHCIAŁABYM DOJŚĆ DO 55 KG TAK JAK KASIA,TERAZ TO JEST MOIM CELEM,
I MAM NADZIEJĘ ,ŻE MI SIĘ UDA.
MOŻE SIĘ PRZYŁĄCZYCIE,TO NIC ,ŻE Z MAŁYM OPÓŻNIENIEM,ALE WIEM ,ŻE I TAK STARACIE SIĘ LICZYĆ KALORIE I OGRANICZYĆ SŁODYCZE DO "0".
W MOIM 30 DNIOWYM DIETKOWANIU WAŻNE SĄ ĆWICZENIA, KASIU ZAZDROSZCZĘ CI TAKIEGO SPRZĘTU W DOMU,JA MAM MATĘ ,KTÓRĄ SOBIE OSTATNIO KUPIŁAM ZA 5 ZŁ ,BO POTRZEBOWAŁAM NA AEROBIK ,I WLAŚCIWIE TO WSZYSTKO...hihihi!
ALE ĆWICZĘ BRZUSZKI I WYKONUJĘ ĆWICZENIA NA UDA I POŚLADKI.
CHĘTNIE WSIADŁABYM NA ROWEREK STACJONARNY,MUSZĘ POŻYCZYĆ OD SZWAGRA,U NIEGO STOI I RDZEWIEJE.
SERDECZNIE WAS POZDRAWIAM I ŻYCZĘ MIŁEGO DZIONKA!!!
KASIUNIU NOSIMY TEN SAM ROZMIAR UBRANEK 36-38!! TO JUŻ JEST COŚ!!!
-
CZESC DZIEWCZYNKI :D
KASIENKO OCZYWISCIE ZE MOZEMY ZACZAC RAZEM,A NAWET POWINNYSMY 8) ....WLASNIE ZASTANAWIAM SIE NAD ODPOWIEDNIM DNIEM :lol: JAK TYLKO OBMYSLE PLAN TO SLOWO SIE RZEKNIE :D
MYSLE ZE TO WSPANIALY POMYSL :D :!: BEDZIEMY SIE NAWZAJEM POGANIAC :lol: MOZE KTOS JESZCZE DO NAS DOLACZY:?: :D
ZIUTKA WIEM O CZYM "MOWISZ"-TO PRAWDA...ZDJECIA POTRAFIA POMOC,JEDNAK JA NIE MAM TAKICH NA KTORYCH WYGLADALABYM SZCZUPLO :lol: ....ALE ZA TO SAM WIDOK ZBITEGO CIALKA USWIADAMIA MI ZE MUSZE COS Z TYM ZROBIC I TO TEZ DZIALA :D
KACZORYNKO :D JAK ZAWSZE PELNA MOBILIZACJA 8) BEZ CIEBIE BYLOBY NAPRAWDE CIEZKO.
SWIETNY POMYSL :D ZASTANAWIALAM SIE NAD TYM I MYSLE ZE SIE SKUSZE :D
JAK NA RAZIE WYBILAM SOBIE Z GLOWY WSZELKIE ZACHCIANKI...SLODYCZE DLA MNIE NIE ISTNIEJA,PONIEWAZ NIE MOGA :roll: PRZEZ MIESIAC,DWA NAWET NIE MOGE O NICH POMYSLEC :lol: D.C TAK NA MNIE DZIALA,WIEC MI TO SLUZY :D
BEDE WAM TOWARZYSZYC I KTO WIE MOZE SIE ZAHACZE :lol:
KASIU MARZA MI SIE BATONY D.C :roll: CO JA BYM ZROBILA ZA SLODKIE KESY :wink: ...RATUJE SIE BUDYNIAMI,NA RAZIE POMAGAJA :wink:
BUZIAKI NA NOWY DZIEN :D .....PRZESYLAM DUZO POZYTYWNYCH MYSLI BY UDALO WAM SIE POKONAC SLODYCZOWE POKUSY I NIE TYLKO :wink: :!: :D
KASIU PAMIETAJ JAK DUZO JUZ OSIAGNELAS :!: :D TERAZ WYSTARCZY TYKO NANIESC MALE POPRAWKI :wink: UDA SIE :!: TRZYMAJ SIE DZIELNIE :!: :!: :D
-
:D Witam moje grubasiątka (nawet jeśli już nimi nie są :D )
Dziękuję za miłe słowa :P tia, Akinorew, MUSIMY SIĘ ZMOBILIZOWAĆ, RAZEM DAMY RADĘ :P
Muszę się wam do czegoś przyznać, do czegoś okropnego :arrow: wczoraj zjadłam 2 kawałki pizzy :roll: :x :evil: :twisted: i tak mi z tym było źle, że wskoczyłam na rowerek i pedałowałam przez 20 minut - to niewiele, ale ustawiłam dość mocny opór, więc na pewno troszkę tych kalorii spaliłam, ale przecież nie wszystkie :?
Okropna ze mnie baba :x Kurcze, moje chłopaki miały ochotę, ale ja przecież nie musiałam jeść. Cholerka, co mnie podkusiło :x :evil: :twisted:
Trudno, co się stało, to się już nie odstanie :oops:
Kaczorynko, bardzo bardzo Cię podziwiam - jesteś taka wytrwała w tych ćwiczeniach i jesteś najlepszym przykładem na to, że nie trzeba wiele (sprzętu, urządzeń), aby ćwiczyć :arrow: przede wszystkim trzeba mieć chęci :) A Ty je masz i już :D
Twarda z Ciebie sztuka i jeszcze te 30 dni odnowy - super!!!
Też się chętnie przyłączę :!: :!: :!:
Wczoraj nawet przez moment przez mój ptasi móżdżek przemknęła myśl, czy aby nie zrobić sobie np. 10 dni na ścisłej dC - zostało mi jeszcze kilka batonów i saszetek, ale jakoś mi przeszło :roll: Zbyt świeże wspomnienia jeszcze się we mnie tlą po ostatniej dC :wink:
Weroniczko, czekam z utęsknieniem na sygnał do naszych wspólnych ćwiczonek :D :P :)
-
Kasiu, odpedzaj od siebie mysli o ponownym tak szybkim powrocie na scisla DC. Sama db wiesz, ze to by bylo nierozsadne i niebezpieczne :)
Dwa kawalki pizzy to jeszcze nie koniec swiata, popedalowalas za kare i wszystko pojdzie db :) Grunt to nei powtarzac takih odstepstw za czesto :) Od czasu do czasu kazdy moze sobie pozwolic na male szalenstwo :)
-
Hej, ziuteczko, wiem, wiem, tak tylko sobie przez ułamek sekundy pomyślałam, ale już mi naprawdę przeszło :)
Wiem, że raz na jakiś czas małe kulinarne szaleństwo nie zaszkodzi, ale ja i tak jeszcze dzisiaj mam wyrzuty sumienia z powodu tej pizzy :oops: :cry: :( :evil: :twisted: :x
Dzisiaj wieczorkiem idę na ligowy mecz piłki nożnej z moim synem, więc będę skakać i krzyczeć z emocji, to spalę na pewno trochę kalorii :D :P
Poza tym u mnie wszystko OK - czuję się dobrze, pilnuję dietki 1000 kcal - właśnie za chwilkę zjem serek Figura Light z odrobinką porzeczkowej konfiturki i 2 chlebki chrupkie Wasa :D
Wcześniej zjadłam jabłuszko, kiwi i jogurcik Jogobella light z 2 łyżkami muesli 8)
Nie jest więc źle :wink:
-
Hej Kasieniek :D
Smacznie sie tam u Ciebie zrobilo :D Pizza sie nie przejmuj,swoje odpracowalas mialas prawo :lol: :wink: poza tym pokuta rownez sie odbyla a Ty dostajesz ode mnie rozgrzeszenie :wink: :D
Na D.C nie wrocisz,poniewaz jestes madra osobka,wiec temat zamykamy prawda :?: :lol: 8) :D :wink:
Jestem troche niewyrazna jezeli chodzi o humor,na szczescie lamenty zostawilam gdzie indziej :roll: :lol:
wanilia juz we mnie wplynela-6dzien zaczal sie bez dokuczliwych objawow,takze mysle ze dietke przetrwam....nie wiem tylko ile schudne :( ale poczekam,to powinno zadzialac :lol: :wink:
Swietnie ze idziesz na meczyk....takie wyskoki sa jak najbardziej potrzebne :D BAWCIE SIE SKOCZNIE i RADOSNIE :wink: :D
Najwazniejsze ze dietka i tak trzyma sie Ciebie kurczowo,niedlugo wlaczymy cwiczonka i dzieki temu zrzucisz jeszcze pare kilosow :D :lol: 8)
POZDRAWIAM CIE KOCHANA I POWTORNIE WZMACNIAM :D BADZ SILNA :!: :lol:
-
Weroniczko - witam Cię najgoręcej jak tylko się da :!: :P
No właśnie widzę, że jakoś tak nie w formie jesteś :( Napisałam w wątku cambridgowym parę słów do Ciebie :arrow: schudniesz na pewno, u mnie na początku też wszystko jakieś takie nieruchawe było :oops: waga stała w miejscu, a potem............. cudownie z dnia na dzień było mnie coraz mniej, pamiętasz, jak się cieszyłam :?: :D :P
Twój organizm widocznie jeszcze nie zareagował, ale na pewno kiloski zaczną uciekać - przecież wiesz dobrze, że na dC nie da się nie schudnąć :D :P
A my byśmy chciały już pierwszego dnia (każdej diety) być szczuplejsze i lżejsze, a tak się przecież nie da :roll: :wink:
Ojej, Weroniko, dziękuję za rozgrzeszenie :D moje sumienie długo nie dało mi zapomnieć o tych 2 kawałkach pizzy :evil: :twisted:
Z utęsknieniem czekam na nasze wspólne ćwiczonka :P :D
Kochana moja, będzie dobrze, uda nam się - i ziutce i kaczorynce, już osiągnęłyśmy tak dużo, nawet jeśli jeszcze kiloski tkwią na Tobie, to już masz za sobą ten najważniejszy krok - podjęłaś decyzję o odchudzaniu, kupiłaś dC, stosujesz ją - CZEGO CHCIEĆ WIĘCEJ!!! :P :D :lol:
JESTEŚ DZIELNĄ I MĄDRĄ KOBIETKĄ, KTÓRA MA CZAS DLA MNIE I WIELU INNYCH ŁAKNĄCYCH DOBREGO SŁOWA I WSPARCIA I TAK TRZYMAJ!!!!!!
Buziaczki - muszę już kończyć, bo zjem za chwilkę kotlecik z rybki z buraczkami i z surówką z pora, a potem zmykam z Tomciem na meczyk :D
Już po wizycie u pani pedagog, ale o tym napiszę (jeśli oczywiście Weroniczko chcesz, abym o tym napisała) prawdopodobnie dopiero jutro :?
-
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
JESTEM :D
NIE MOGLAM SIE DOCZEKAC KIEDY ODWIEDZE MOJA WIRTUALNA MAMUSIE :lol: ,W KONCU SIE UDALO :D :D
KOCHANA JESTES :D BEDE SOBIE POWTARZAC TWOJE SLOWA DO KONCA DIETY-NIE MA MOWY ZEBY TO NIE PODZIALALO :lol:
DZIEKUJE SLICZNIE PO RAZ ENTY ZA TO ZE MNIE ROZUMIESZ I OGROMNIE WSPIERASZ :!: .POTRAFISZ DO MNIE DOTRZEC W KAZDEJ CHWILI.TWOJE SLOWA DODAJA MI SIL,DZIEKI CZEMU DNI STAJA SIE LZEJSZE,MIMO CIEZARU :wink: :D 8)
PRZYWROCILAS MI WIARE :D
NADAL CHCE MI SIE WALCZYC,CHOCIAZ NIE JEST LATWO,ALE WIEM ZE PRZEDE MNA BYLAS TY KASIENKO,MOA,ARTPATII....ROWNIEZ MIALYSCIE TRUDNE DNI,ALE WYTRWALYSCIE :!: ,NIE DALYSCIE SIE ZASTRASZYC NĘKAJACYM MYSLOM :!: :D POSTARAM SIE WAS GODNIE NASLADOWAC :wink:
KASIU TYM KOTLECIKIEM Z RYBKI TO POCZESTUJESZ MNIE JAK JUZ BEDE NA TYSIACZKU PRAWDA :?: :wink: :lol: TAK ZAPACHNIALO ZE AZ MNA ZATRZASLO,JESTEM TERAZ WYCZULONA NA WSZELKIE POTRAWKI,ALE TWOJA W SZCZEGOLNOSCI PRZYPADLA MI DO "GUSTU" :lol:
JAK SOBIE POMYSLE ILE JUZ ZA TOBA........BRAKUJE MI SLOW ZEBY TO OPISAC :oops: TAK DUZO DLA SIEBIE ZROBILAS :!: :D WYKONALAS KAWAL DOBREJ ROBOTY :lol: WZMOCNILAS TYM SAMYM SWOJA PSYCHIKE,NIE KAZDEMU UDAJE SIE PRZEJSC PRZEZ TO PIEKIELKO KTORE SOBIE SERWUJEMY,A TY JESTES JUZ DAWNO PO I NA DODATEK ZETELNIE PODCHODZISZ DO DALSZEJ DIETKI :D ZERO NAPADOW....PELNA KONTROLA :D NO :!: TO MI SIE PODOBA-PO PROSTU WZOROWO :lol: 8)
Z UTESKNIENIEM CZEKAM NA MOJA DZIELNA WOJOWNICZKE :!: :!: :D
KASIENKO WIESZ DOBRZE ZE CHCEMY CIE SLUCHAC-JESTES NAM BARDZO POTRZEBNA :!: DLATEGO JAK TYLKO BEDZIESZ WOLNA TO WPADNIJ DO SWOJEGO PRZYTULNEGO GNIAZDKA I SPISZ WSZYSTKIE HISTORIE KTORE CI SIE PRZYTRAFILY :D
BUZKA I MOC USCISKOW.
TWOJ WIERNY FAN :wink: :lol: 8) :D
-
WRESZCZE DO WAS DOTARŁAM .STARAM SIĘ TERAZ NADROBIC ZALEGŁOŚCI ,MOJ INTERNET ZBUNTOWAŁ SIĘ !!
TERAZ DOPIERO DZIAŁA I WYKORZYSTUJĘ TO PISZĄC DO WSZYSTKICH ,ZAGLĄDAJĄC NA KAŻDY CIEKAWY POST.
WIDZĘ,ŻE KASIA CHCE SIĘ DO NAS PRZYŁĄCZYĆ.TO SUPER POMYSŁ.CZY MAM CIĘ WPISAĆ NA LISTĘ???
A TERAZ MOJA WERONICZKA.
JAK TAM DC??JAKOŚ BRAKUJE MI AKINOREW U MNIE NA WĄTKU ,PRZYZWYCZAIŁAM SIĘ DO CIEBIE I TWOICH WPISÓW .MOŻE ZAJRZYSZ?
DOBRZE ,ŻE MOŻEMY SPOTKAĆ SIĘ W PAMIĘTNIKU KASI.
CZYTAM WASZE LISTY Z OTWARTĄ BUZIĄ BEZ WYTCHNIENIA...
JESTEŚCIE SUPER!!!
POZDRAWIAM!!
-
Kasiu Cz., gdzie jestes? :) Zniknelas nam nasza eksperto i brak nie tylko Twoich rad, ale success story :)
Napisz, jak tam efekty :)
-
Ziutko, Akinorew, Kaczorynko - to ja CÓRA, JAK ZWYKLE MARNOTRAWNA!!! :P :D
Na własny pamiętnik czasami czasu mi brakuje :oops: :( :twisted: :evil:
Nio, ale to ma i swoje dobre strony: zaglądam ja ci dzisiaj do wątku "kembrydżowego" i co widzę :idea: :!: :?: :idea: :?:
Widzę, że z naszej Weroniczki to już niedługo nic nie zostanie :wink: :arrow: wiaterek jesienny nam ją porwie :arrow: kobitka waży już 54 kg - WOW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
HIP!HIP!HUUUUURRRRAAAAAAAAAAAAAA~!$&**_))_+)^(te znaczki bez ładu i składu, to wyraz mojej dzikiej radości :!: :!: :!: )
Weroniczko, czy już zaczęłaś ćwiczyć :?: - czekam na sygnał od Ciebie :D
Odezwij się do mnie, proszę :roll: :oops:
Tak bardzo potrzebuję dobrego słowa, bo czuję, że się staczam, a miał to być mój bój ostatni :cry:
W ogóle NIE CHUDNĘ! NIE WIEM, CO DZIEJE SIĘ Z MOIM ORGANIZMEM, ALE JESTEM CAŁY CZAS NA 1000 KCAL, A WAGA POSZŁA W GÓRĘ O 1 KG!!!!!!!!!!!!
Boże, nie chcę przytyć :!: :!: :!:
HELP!!!! DZIEWCZYNKI, PORADŹCIE COŚ, BŁAGAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!
Co się dzieje :!: :?: :!: :evil: :twisted:
Nie rozumiem tego, pierwszy raz zdarza mi się coś takiego - a może ja po prostu już nie schudnę na 1000? No, ale nie mogę przecież za bardzo zejść poniżej 1000, bo to nie byłoby zbyt zdrowe jednak.....
Kurcze, CO ROBIĆ :cry: :oops: :!: :idea: :evil: :shock: :x :? :oops: :cry:
-
Hmm, nikt tu do mnie nie zagląda :cry: a kiedyś było tu tak gwarno i wesoło :oops:
A mnie jest naprawdę źle, bo przybył mi ten 1 kilogram, a miało tych kilosów ubywać a nie przybywać :evil: :twisted:
Skąd wziął się ten cholerny, wredny, obrzydliwy kilogram :evil: :twisted: :!: :?: :!: :?:
Jestem cały czas na 1000 kcal, więc skąd :?:
Tak sobie myślę, że to pewnie kara za pizzę :roll: :x ale z drugiej strony od 2 kawałków pizzy to raczej trudno przytyć aż 1 kilogram :? :shock: :oops: :cry:
Zaczynam się panicznie bać, że jeszcze utyję, choć robię wszystko, żeby schudnąć - co ze mną jest nie tak, dziewczyny, CO :evil: :twisted:
-
Moze nikt TU ostatnio nie zagladal ale za to ile myslal o tym miejscu :lol: :lol: 8) :D
Kochanie widze ze trzeba wezwac pogotowie :wink: forma podupadla,nie mozemy sobie na to pozwolic :roll: :D
Kasiu czy do Ciebie czasem nie powracaja te kiloski z ktorymi powinnysmy sie liczyc po zakonczeniu tych wszystkich etapow :?:
NIE ZAMARTWIAJ SIE TAK POTWORNIE,WIESZ DOBRZE JAK NA ORGANIZM (PSYHIKE)WPLYWAJA WSZELKIE FRUSTRACJE,NIE DAJ SIE ZWIESC....PODEJRZEWAM ZE W TWOIM CIALKU ZACZYNAJA SIE DZIAC OSTRE KOMBINACJE,KTORE POWODUJA GWALTOWNE SKOKI NA BOKI :wink:
SKORO WAGA RUSZYLA NA TYSIAKU TO MOZE COS Z DIETKA,A RACZEJ Z JEJ ELEMENTAMI NIE GRA :?:
PODEJDZMY DO TEGO RACJONALNIE.NIE MOZE BYC AZ TAK TRAGICZNIE...
PRZECIEZ ODZYWIAJAC SIE W TEN SPOSOB,NIE MOZNA NAGLE PRZYBRAC NIEWIADOMO ILE NA WADZE :twisted: TRZEBA TO ZBADAC.......MOZE WYSTARCZY OGRANICZYC SPOZYWANIE NIEKTORYCH PRODUKTOW,ALBO NALEZY CALKOWICIE JE WYKLUCZYC :?:
A JAK BYLO WCZESNIEJ PO D.C :?: WIDOCZNIE TYM RAZEM BEDZIE CIEZEJ,JEDNAK NIE UWAZAM WCALE ZE JESTES SKAZANA NA WIECZNE ZBEDNE KG.
JAK NA RAZIE TRUDNO JEST UTRZYMAC WAGE,PONIEWAZ JUZ KILKA RAZY PRZEZ TO PRZECHODZILAS,WIEC ORGANIZM MOGL DOSTAC SWIRKA :wink:
POZA TYM KASIENKO-OD JUTRA NARZUCAMY RYGOR CIWCZENNY-NIE MA ZE BOLI.
PO TEJ DIECIE,NIE MOZNA POZOSTAWAC W SPOCZYNKU :wink: TRZEBA SIE WSPOMAGAC CWICZONKAMI,BO PRZECIEZ POZWOLI NAM TO POPRAWIC PRZEMIANE MATERII,A PRZEDE WSZYSTKIM SPALIC KALORIE,CO ZA TYM IDZIE TLUSZCZ :twisted:
NIE PODLAMUJ SIE SKARBIE,TYM RAZEM NIE MOZESZ POZWOLIC NA TO BY TA SYTUACJA DOPROWADZILA DO DRAMATYCZNYCH SKUTKOW :wink:
ZAWSZE NA POCZATKU JEST KOLOROWO,CHUDNIEMY CIESZYMY SIE Z WYGLADU,ALE PRZECIEZ PRZYCHODZI CZAS DLA NAS NAJTRUDNIEJSZY,KTOREGO PRZEWAZNIE NIE UDAJE NAM SIE UDZWIGNAC,A EFEKTY SA TAKIE ZE DOCHODZIMY DO WNIOSKU ZE TO SIE NIE OPLACALO.....TYJEMY I ZNOWU TKWIMY W MARTWYM PUNKCIE.
NIE DAJ SIE ZWARIOWAC :lol: MYSLE ZE CWICZENIA DADZA O WIELE WIECEJ NIZ SAMA DIETKA :wink: TRZEBA SIE TROCHE NAPRACOWAC- Z TEJ STRONY.....NA PEWNO UDA NAM SIE UTRZYMAC WAGE,JEZELI TYLKO BEDZIEMY SIE PRZYKLADAC SYSTEMATYCZNIE DO CWICZEN.NA DODATEK BEDZIEMY MOGLY PZWOLIC SOBIE NA WIECEJ DOBROCI,BO JAK NALEZYCIE PODEJDZIEMY DO CODZIENNEGO TRENINGU,TO NIE SADZE ZEBYSMY MUSIALY TAK KURCZOWO TRZYMAC SIE DIETY. :lol: 8)
MOWIE CI KOCHANA MUSIMY SIE ZMUSIC,BO JESTEM PEWNA ZE GYDBY WIEKSZOSC OSOB UPRAWIALA SPORT TO NIE BYLOBY TAKICH PROBLEMOW :wink:
ZACZYNAMY OD JUTRA-ZGADZASZ SIE :?: WIEM ZE JESTES W DOLKU,DLATEGO NALEZY CIE W MIARE SZYBKO ("NAPROSTOWAC")CZY TEZ WYPROSTOWAC :wink: .....MYSLE ZE TERAPIA SZOKOWA DA NAJLEPSZY EFEKT :wink:
MASZ ROWEREK STACJONARNY-ZACZNIJ OD NIEGO,ALBO OD ZWYKLYCH CWICZEN NA POSZCZEGOLNE PARTIE CIALA-30MIN :lol:
JA ZACZYNAM OD 5 KM MARSZU......POTEM SKAKANKA I BRZUSZKI-JEST CIEZKO PONIEWAZ JAK NA RAZIE ZALICZAM TYLKO MARSZ :oops: ALE MAM NADZIEJE ZE W JAKIS SPOSOB PODZIALAMY NA SIEBIE I Z BIEGIEM CZASU POPRAWIMY SWOJE WYNIKI :D
KOCHANA NIE PŁAKAJ MI TAM PO KATACH :wink: TO NAJGORSZE CO MOZE BYC....NIE JEST CI TO DO NICZEGO POTRZEBNE :lol: PRAWDA :?: :wink: :D
MOZE KILOSEK PODSKOCZYL,ALE TO WCALE NIE OZNACZA ZE ZA NIEDLUGA CHWILKE NIE SPADNIE ZE ZDWOJONA SILA :lol: 8)
BADZ ZAWSZE DOBREJ MYSLI :!: :D CHOCBY WSZYSTKO BYLO NA NIE,TO TRZEBA WIERZYC W TO ZE W KONCU NASTANA "SZCZUPLE" LATA :wink: BEZ CIAGLEGO WALCZENIA Z WAGA. 8)
WIDZISZ....U MNIE BYLO 54KG A TERAZ 55KG,A NADAL JESTEM NA SCISLEJ :?
WIDOCZNIE KILOSY SIE SEGREGUJA I POTRZEBUJA WIECEJ CZASU :wink: :P :mrgreen:
NIE MOZEMY SIE ZALAMAC......NO JAK BY TO WYGLADALO PO TAKIEJ PIEKNEJ WALCE :?: :lol: :wink: :D
USMIECH PROSZE :D .....10 ODDECHOW NA POCZATEK :lol: I .....RUSZAMY DO AKCJI RYBKO :D 8) :lol: :D
OGROMNE BUZIAKI DLA WIELKIEJ ISTOTKI :D
POWODZENIA :!: POWODZENIA :!: POWODZENIA :!: :wink: :lol: 8) :D
-
Moge sie pod wypowiedzia Weroniki podpisac obiema rekoma :)
Kasiu, raz,z e to przeciez normalne,z e wracaja kilogramy 1-2 to norma. Dwa, to wedlug mnei najprawdopodobniej zaburzenie gospodarki wodnej. Czy nie zblizaja Ci sie przypadkiem tak zwane ciezkie dni? Czy nie zjadlas jakiegos bardzo slonego posilku? Itd. Wiele moze byc czynnikow, wiec sie tym jednym kilogramem nie zalamuj, tylko kontynuuj diete tak, jakby tego kilogramam nie bylo.
Ja tkwie na scislej, a dzisiaj na wadze zobaczylam liczbe z wczoraj - zadnego postepu, mimo, ze wczoraj bylam 80 minut na lekcji tanca, wiec sie sporo ruszalam...
Nie mozna sie poddawac, jesli by Ci przybywalo coraz wiecej kilogramow, to bym rozumiala rozpacz, ale jeden to naprawde tak male "cos", czym nie warto sie rpzejmowac :)
Glowa do gory :)
-
Kochane moje pocieszycielki :D Co ja bym bez Was zrobiła, kochane moje kobitki, aż mi się łza w oku zakręciła :oops:
Późnym wieczorkiem się odezwę, bo teraz mam huk roboty (niestety), do usłyszenia około 22-23 :D
-
KASIUNIU KOCHANA PO CO TY SIE WAŻYSZ ,WIESZ ,JA OSTATNIO WAŻYŁAM SIĘ DWA TYGODNIE TEMU I NASTĘPNE WAŻENIE BĘDĘ MIAŁA DOPIERO ZA DWA TYGODNIE ,ALBO PÓZNIEJ ,BO MOGĘ O NIM ZAPOMNIEĆ.
WOGÓLE SIĘ NIE WAŻĘ,BO NIE CHCĘ .
CZUJĘ ,ŻE U MNIE TEŻ CHYBA WAGA STOI ,BO PO CIUSZKACH WIDZĘ ,NA DODATEK TERAZ JESTEM TAKA SPUCHNIĘTA,ŻE WAŻYLABYM CHYBA 3 KG WIĘCEJ,
DLATEGO KONTYNUUJĘ SWOJE 1000 KCAL I NICZYM SIE NIE PRZEJMUJĘ ,CHYBA ,ŻE PRZYTRAFI MI SIĘ WPADKA .
JAK NARAZIE IDZIE WSZYSTKO DOBRZE ,WRACAM DO ZDROWIA I OD JUTRA ZACZYNAM NORMALNIE ĆWICZYĆ.
KASIUNIU SŁUCHAJ SIĘ WERONICZKI I ZIUTKI ,BO TO MĄDRE DZIEWUSZKI!!!!
OD JUTRA ĆWICZYMY!!!!!POZDRAWIAM!!!!
-
No, jestem wreszcie, łatwo nie było, ale JESTEM!!! :D
Weroniczko, ziutko, kaczorynko jesteście BOSKIE :P :D Sprawiacie, że chce mi się żyć 8)
I wiecie co moje promyczki?
PRZEZ 50 MINUT PEDAŁOWAŁAM DZISIAJ NA MOIM STACJONARNYM ROWERKU!!!!! PRZEMOGŁAM SIĘ! SPOCIŁAM, ZMĘCZYŁAM..... ALE BYŁO SUPER!!!
Jutro też chcę jeżdzić, myślę, że się nie zniechęcę i będę to robiła codziennie, chcę jeszcze dołączyć inne ćwiczonka, ale stopniowo :) Znam siebie i wiem, że szybko się do ćwiczonek zniechęcam, więc jeśli narzucę na siebie zbyt wiele jednocześnie, to mogę nie wytrzymać, nie fizycznie a psychiczne :roll: :wink:
Weroniczko, ziutko, wiecie to chyba telepatia, bo ja też pomyślałam, że może to właśnie t ten kilosek wraca, co to po zakończeniu dC może się przyplątać :( No, trudno, teraz postaram się podnieść z tego dołka, w który wpadłam i po prostu regularnie ćwiczyć :D :P
MUSZĘ!!! MUSZĘ!!!! MUSZĘ!!!!
Weroniczko, masz rację, musimy podkręcić przemianę materii, bo moja to na pewno już dawno zdechła :evil: :twisted:
Muszę ją przywrócić do życia i troszkę podreperować, ale bez wysiłku fizycznego się nie obejdzie :roll:
Kaczorynko, jesteś dla mnie niedoścignionym wzorem do naśladowania, jeśli chodzi o ćwiczonka :!:
Podziwiam Cię całym moim jestestwem, skąd bierzesz na to wszystko siły :?: :idea: :?: :!:
Słusznie jednak zauważasz (czytałam dzisiaj wpisy w Twoim pamiętniczku), że jak się już zacznie, to później jakoś idzie :P
Kiedyś ćwiczyłam codziennie, choć trudno w to uwierzyć, to szczera prawda :lol:
Mam bardzo fajny zestaw ćwiczeń na 3 kasetach video: jedna rzeźbi brzuch, druga biodra i uda, trzecia kompleksowo ujędrnia i wyszczupla wszystkie partie ciała :P
Kasety są super, na każdej są ćwiczenia dla początkujących, średniozaawansowanych i zaawansowanych, prowadzi je Tony Little, to taki znany amerykański instruktor fitness :D W rytm fajnej muzyczki można się porządnie spocić i zmęczyć. No, ale póki co kasety stoją na półce :oops:
Powinnam do nich wrócić, ale najpierw złapię trochę kondycji na rowerku :D
Ten rowerek, który mam teraz jest już dość sfatygowany :cry: właśnie planuję zakup nowego, takiego z 8-stopniowym oporem magnetycznym - jest bardzo bardzo cichutki, no i ma fajne funkcje: mierzy tętno, rytm serca, ilość przejechanych km, ilość zużytych kalorii i coś tam jeszcze, jest super!!!
Weroniczko, co u Ciebie? Ćwiczyłaś dzisiaj?
Kochana moja, jak zwykle wlałaś w moje serce otuchę i optymizm, które są mi bardzo potrzebne :D :P :)
DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!!!!
Kończę pomalutku, bo jutro ciężki dzień przede mną - mam kolejną wizytę u dentystki, w poniedziałek byłam i jutro muszę :evil: Cały czas ciągnie się za mną sprawa tego zęba, który mnie tak okrutnie bolał - będę miała na nim porcelanową koronkę - no, cóż starość nie radość :wink: :wink: :wink:
Kochane moje, życzę Wam spokojnej nocki i do jutra :P :D
Aaaa, i jeszcze jedno: kaczorynko, postaram się nie ważyć, bo faktycznie nie wiem, po co ja to robię, chyba po to, żeby się dręczyć. Potrafię zważyć się rano, po przyjściu z pracy i wieczorem - jestem nienormalna z tym ważeniem :evil: :twisted: :x
-
Heh,he, Kasiu, ja mam dokladnie to samo. Obowiazkowo waze sie kazdego ranka. Do tego, czesto sprawdzm stan po przyjsciu z pracy,a czasem jeszcze przed snem :P
Taka moja paranoja :)
I oczywiscie juz mam leki,z e przytyje jak tylko przejde na mieszana :) Kolejna paranoja.
Co do cwiczen - jestes niesamowita, ze wytrzymalas cale 50 minut. Ja cwicze co prawda codziennie od ponad trzech tygodni, ale sa to naprawde lekkie cwiczenia, zwykle machanie nozka, ledwo 60 brzuszkow itd. Jak czytam tutaj, ze dziewczyny wykonuja po tysiac brzuszkow, to :oops: :oops:
I zgadzam sie,z e do cwiczen tez trzeba podchodzic racjonalnie i na spokojnie. Nie warto organizmu katowac uderzeniowa dawka ekstremalnego wysilku, bo sie nadmiernie zmeczy i zniecheci do regularnosci.
Dlatego ja zaczelam delikatnie, a potem, jak juz bede na 800kcal chce dorzucic basen. I zobacze, jak mi bedzie szlo, ewentualnie moge schodzic do silowni, ktora wyposazona od A do Z mam za darmo, tylko... trzeba przemoc lenia...
Powodzenia zycze i wiele, wiele energii :)
-
No tak, wczoraj nie miałam w ogóle czasu na mój pamiętniczek :(
Praca, potem wizyta u dentysty, później niestety mnóstwo obowiązków w domku i tak to wyszło :?
Mimo tylu zajęć WCZORAJ TEŻ SPĘDZIŁAM 50 MINUT NA ROWERKU - PEDAŁOWAŁAM JAK SZALONA :D :P :wink:
Dzisiaj jeszcze nie jedździłam, ale jak tylko skończę pisanie, wsiadam na rowerek i do boju!!!!!! :P :D :)
Ciekawa jestem, czy gdybym tak przez 30 dni dzień w dzień pedałowała na rowerku 50 minut czy godzinkę, to byłyby jakieś widoczne efekty????
Bardzo jestem ciekawa :wink: 8)
Weroniczko, GDZIE JESTEŚ SŁONECZKO :?: :!: :?: :!:
Ziuteczko, co słychać ?
Jak pojeżdżę na rowerku, to zajrzę do Twojego pamiętniczka :D :)