-
Na Allegro kupuję i sprzedaję od dawna i nigdy nie przytrafiło mi się coś takiego, jak dziś :evil: :twisted:
Obraz dotarł i owszem, ale nie ten, co trzeba :evil: :twisted: :twisted: :evil:
Ile ja przekleństw rzuciłam ....
Pół wieczoru wyjaśniałam ze sprzedającym, nerwy straciłam i właściwie jutro się wszystko rozwiąże, bo on musi teraz przecież za odsyłanie zapłacić, przecież ja płacić nie będę ...
Dostałam jakąś kobiecą twarz zamiast mojej cudnej jesieni :twisted:
Poczta strajkuje i owszem, u mnie dzisiaj w urzędzie pocztowym jest akcja protestacyjna, syn poszedł coś wysłać i nic nie załatwił.
Podobno tylko paczki dostarczają, bo ci, co dostarczają paczki, jeżdżą samochodami, więc nie mają powodów strajkować. Nie muszą dźwigać 30 kg toreb :evil:
Niech to szlag... :P
Humor mam zrypany.
Idę popedałować, jak się zmęczę, to może mi minie.
-
kasiu, mam nadzieję że uda Ci się wszystko wyjaśnić i dotrze do Ciebie zamówiony obraz :)
szkoda nerwów..choć pewnie i tak wyrzuciłaś je na rowerku :)
wpadam z wieczornym pozdrowieniem :lol:
-
@#$%^&*&^%$#$)*&^%@# - ŁACZE SIE Z TOBA W NERWACH.....
mam nadzieje ze rower pomogl
-
Gratulacje doatarczenia wygranego telefonu.
Jakoś to będzie,wkońcu dostaniesz swoją jesień do domu,mam tylko nadzieję,że nie zimą tylko jeszcze jesienią.Miłego rozładowywania nerwów na rowerku.
Ja juz po ćwiczeniach-dzisiaj tez 80min.Narazie mam chęci i wytrwałość , choć mięśnie odczuwam i te moje zakwasy. :D
-
Rower pomógł, już mi lepiej :wink:
Uwaga! Uwaga!
Dzisiaj ustanowiłam nowy rekord :!:
:arrow: 65,20 km
:arrow: 106 min. 45 sek.
:arrow: 1485 kcal :P
Licznik czasu się skończył na 99 minucie i zaczął odliczać znowu od 1 minuty :lol: :lol:
Mogłabym jeszcze pedałować, ale nudnawo zaczęło się robić, więc zakończyłam sesję na 65 kilometrze :lol: :lol:
Mój poprzedni rekordzik to 60,59 km w 95 minut, dzisiaj ponad 65 km, więc jestem z siebie bardzo zadowolona :P
Dietka też OK.
Na obiad zjadłam kawalątek piersi kurczaka usmażony na łyżce oleju ryżowego i 1/3 torebki ryżu, niestety bez surówki, bo mąż kupił taką w sosie majonezowym, więc ślicznie podziękowałam :wink:
Po pedałowanu zjadłam (ostatniego już niestety) wafla w gorzkiej czekoladzie i jogurt :P
Telefonik już rozpracowałam, śliczniutki jest i zgrabniutki, pasuje do mnie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: (ach, cóż za skromność :lol: :lol: :lol: )
Gdyby nie ten (dosłownie nie ten :lol:) obraz, to dzień byłby naprawdę udany, choroba mi służy :wink:
Spokojnej nocki!
-
Gratulacje ustanowienia nowego rekordu.
-
A dziękuję, dziękuję!!! :lol: :lol:
Dobranoc! :D
-
Kasia,
ja czekam na ksiazke........ dlugo juz czeka i nie dostalam:)
-
No i az miło patrzeć,poranne ważenie i 88,2kg.Miłego dnia.
-
Spoko, wyjaśni się. My kiedyś czekaliśmy na drukarkę ... 2 tyg.Ale się wściekałam.
Zazdroszczę Ci Kasiuzaparcia do tego rowerka. Ja wDomu nie mam mobilizacji. Zero. Muszę wyjść.