waga:56,5
waga*: 50(moj cel)

DZIEN 6-porazka
oj oj dopiero zaczynam pisac choc to moj juz 6 dzien...no to mnei pociesza jak na mnie to dlugo wytrzymalam...
od piatku non stop czulam ssanie..straszne...i dzis nie wytrzymalam...tzn wytrzymalabym gdyby nie ktos pocieszyl...a tu co...klotnia z rodzicami o jedzenie..i dolek...a jak dolek to jedzenie..nie ale tym razem by tak nie bylo gdyby..wlasnie pozalilam sie jednemu przyjacielowi-wyklad dostalam-2 to samo nio i tyle z tego podbudowywania sie...siadlam zebralo mi sie na lezki i postanowilam zjesc troszke agrestowca...zjadlam troszke i stanelam 1 raz na wage od niedzieli..pol kilograma mniej zwalilo mnie z nog to ja sie tyle mecze a to tylko 0,5kilo!!!!!no i zjadlam wiecej tego ciasta...niezbyt budujaco..ale zaparlam sie w sobie..nie zjem kolacji i dalej bede nadiecie musi byc ok!!!