ekhmmm...no i ten no.... tak,dobrze widzicie na tickerze.Waga do beczek sie pomyliła co doprowadzilo mnie do głupiego szału obżarstwa .Normalna waga pokazala mi 61,950 ....ale po jakichs 3 tygodniach od wazenia na beczkowej.A przez ten czas sie nie oszczedzałam.Dziwie sie ,bo waze teraz najwiecej w zyciu ,a tego nie widac!!!!!!
W sumie to gorzej wygladalam jak wazylam te 60 kiedys tam.Nie wiem od czego to zalezy.....Ale juz wiem jedno.mam juz jasny wynik,mam wage na ktorej bede sie wazyc,bede to robic co dwa tygodnie,w kazdy piątek.... mam do stracenia 10-12 kg...Zobaczymy.Dzis 1 dzien SB czyli oduczania organizmu od węglowodanów.Nie wiem dlaczego,ale nie jestem załamana...jakos tak to na luzie przyjelam.Bo wiem,ze potrafie?? Bo myslalam,ze waze wiecej?? myslalam,ze zobacze 65 kg !!!! Powaga.Ale teraz wszytko jasne juz.Wieczorem sie zmierze centymetrem i ustale strategie.BEDZIE DOBRZE!!!!

co do Świąt Ojejowa Słonko to sie nie martwie.Sytuacje w domu mam taka,ze trzeba sie martwic czy w ogole bedzie cos stało na świątecznym stole.Jesli rodzice nie dostaną talonów na jedzenie to ... ehhh...takze swiętami sie nie martwie pod wzgledem objadania bo nie bedzie sie czym objadac.

Sciskam :*