hej,
fajne zdjecia, na prawde widac na nich poprawe. Wygladasz cudnie i oby bylo jeszcze lepiej! Trzymam kciuki za Twoja prace, ja swoja (podyplomowa) juz koncze, ale jeszcze promotor musi ja zaakceptowac.
Pozdrawiam i milego dnia :P :P
Wersja do druku
hej,
fajne zdjecia, na prawde widac na nich poprawe. Wygladasz cudnie i oby bylo jeszcze lepiej! Trzymam kciuki za Twoja prace, ja swoja (podyplomowa) juz koncze, ale jeszcze promotor musi ja zaakceptowac.
Pozdrawiam i milego dnia :P :P
Qqłeczko, spokojnego poniedziałku życzę :P :P :P :P
Wróciłam z pracy i jestem strasznie zła .Nażarłam się jak świnia :oops: Pierwszy raz od prawie trzech miesięcy w ogóle nad sobą nie panowałam.Za dużo płatków zjadłam z jogurtem , dwie kromki chleba z pastą jajeczną , dwie beczułki z bombonierki urodzinowej jednego pacjenta,dwa jabłka , talerz zupy ogórkowej,trzy herbatniki :twisted: A później poszłam do Babci na dietetyczny obiadek :lol: gotowana cielęcina i tarta marchewka :roll:
Byłam rano popływać ale w pracy nie poćwiczyłam nic :evil: :evil:
Aż sama się dziwię co jest :?: :?: Nie dość , że mnie niechciej totalny ogarnął to jeszcze to obżarstwo :? Kopnijcie mnie w d... , bo w czwartek idę się ważyć a za niecałe dwa tygodnie pomiary u siostry :!:
Idę zaraz do dzieciaków to może zapomnę o nerwach.Pomarudzę kumpeli , może mnie sprowadzi do pionu :)
Oj, kochana, każdemu sie od czasu do czasu zdarza zjeść za dużo, ale nie martw sie, po jednym grzesznym dniu nie przytyjesz :wink: za to teraz już prosze wracać do ładnego dietkowania, Meeeg Ci kaze :wink:
Qqłeczko, ja tam Cię kopać nie będę :lol: bo sama ostatnio sporo jadłam :? :?
Po prostu od jutra bądź znowu grzeczna ....
Już nieraz się przekonałam, że taki napad żarciowy to zmęczenie materiału, czyli nas - psychika się buntuje i płata nam takie figle :lol: :lol:
Zjadłaś, stało się, od jutra z powrotem na dietkową ścieżkę i będzie OK :wink: :wink:
Dzięki Dziewczyny :) :) :) Aż mi lżej na duszy się zrobiło :) :) uciekam już do dzieciaków , bo jestem spóźniona :oops:
Ja też Ciebie kopac nie będę bo dobrze to znam.
U dzieciaków zjadłam trochę mieszanki studenckiej ale poszłam na ćwiczenia więc raczej to spaliłam.Ale ćwiczyło mi się źle z pełnym brzuchem :roll: Teraz zapiję to wodą mineralną i pójdę grzecznie spać. :) :) :)
Napisałam sobie plan 6-cio tygodniowy , bo postanowiłam od jutra dołączyć do Myszy 81 :) :) :) 6 tygodni = 6 kilo mniej :) :) Będę więc :
- zamiast musli sypać do kefiru ( a nie jogurtu) otręby pszenne
- w dalszym ciągu pływać i ćwiczyć z pańciami
- nie jeść w ogóle pieczywa
- dawać do kawy tylko mleko 0 %
- zawsze ćwiczyć z pacjentami w pracy i jeździć na rowerku co najmniej 20 minut
- w dni wolne 1 godzina marszu z psem i godzina na orbitreku
- jeść najwyżej dwa owoce dziennie ( np.jabłko i grapefruit)
- jeść więcej warzyw
- balsamować się przynajmniej raz dziennie
- pić więcej wody niegazowanej niskosodowej
- stosować dietę cukrzycową tak ładnie jak na początku
Myślę , że uda mi się to zrealizować :)
Zacznę pisać pracę więc będę miała zajęcie .Ćwiczenia w ciągu dnia planuję tylko w pracy więc powinnam wyrobić .największy problem będzie z piciem wody i jedzeniem warzyw zamiast owoców ale jak zacznę to traktować jako przyjemność a nie mus to się uda :) :)
Trzymam kciuki żeby Ci sie udało.
PLAN JAK NAJBARDZIEJ DO ZAAKACEPTOWANIA I DO ZREALIZOWANIA. MASZ SILNA WOLE WIEC NA PEWNO DASZ RADE. POWODZENIA.
:P :P :P :P