hejka! rany, dokładnie wiem, o czym mówisz.... ja jestem dopiero na początku walki o 55kg i boję sie czy wystarczy mi siły
chce wreszcie wyglądać ok, nie czuć się gorzej i nie patrzeć, jak mój facet ogląda się za chudymi laskami. Teoretycznie nie jestem gruba, mamusia i tatuś są zadowoleni, że mają taką fajną, ładną córeczkę, ale cóż, JA nie czuję się dobrze w swojej skórze. Od zawsze walczyłam z nadwagą, szczyt osiągnęłam na początku LO, ważyłam wtedy 83 kg/174cm wzrostu. Czułam się jak świnia. Na szczęście mam to już za sobą, ale moje zmagania trwają nadal. Chcę i potrzebuję ważyć mniej,poczuć satysfakcję z osiągniętego celu i zwyczajnie dobrze się poczuć psychicznie. Obecnie ważę plus/minus 63-64 kg, marzę o zjechaniu do 55. Niech on zobaczy, że mogę ! Przeczytałam Twoje posty, jesz mało, ale co z jakimś ruchem fizycznym? Założyłaś sobie jakiś program, jakieś ćwiczonka,co Ci pomogło?I co robisz teraz, gdy już osiągnęłaś cel? Przykro mi z powodu pozostałych okoliczności, tzn. sytuacji z facetem, też to znam.... Ja ciągle walczę o mój związek...Pozdrawiam gorąco, nie smuć się, będzię dobrze!
Zakładki