stracilam 10 kilo w trzy miesiace.. moj wskaznik bmi wynosi teraz 19.96 i komunikuje mi, ze mam kilo niedowagi..
jestem z tego dumna..
z tego jak ciezko mi bylo na poczatku - i czasami tez jest teraz..
pewnie chcecie sie dowiedziec jak sie odzywiam??
na poczatku bylo potwornie ciezko..
odstawilam cale pieczywo, slodycze, makarony, ziemniaki i wszystko co sie skladalo z maki!
miesa nie jem od 4 lat, takze tu nie bylo problemu.
Jadlam warzywa w postaci salatek i mnostwo owocow, i uzupelnialam nabialem(jogurty, mleko, czasami serki homogenizowane)
i jakos wytrzymalam..
teraz mija prawie 4-ty miesiac i jest mi dobrze..
ALE!
pozwalam sobie na kawe ze smietanka i cukrem.. nawet ze trzy dziennie..
herbatki: zielone, czerowne, melisy, kopry itd. tez z cukrem!
jem tak malo, ze troche cukru w herbacie mi nie zaszkodzi.. chociaz pewnie lepszy bylby miod - ale nigdy o tym nie pamietam..
Jedyne z czym nie potrafie sobie poradzic to wyrzuty sumienia - ale to sprawia, ze rzadziej pozwalam sobie na 'cos zlego'.
Ciesze sie, ze udalo mi sie schudnac, bo warto bylo!
.. nie wiecie jak milo jak kazdy przechodzacy mezczyzna pozera mnie wzrokiem...
a wiecie co jeszcze jest piekne??
jak kazdy bez wyjatku mowi:
" boze jak ty schudlas!"
" jedz wiecej bo sie rozchorujesz!"
" jestes za chuda, kosci ci stercza!"
.. a wiadomo, ze stercza tam gdzie musza.. pupcia, piersi i to co trzeba jest ok i wrecz sa super-mieciutkie
zycze Wam tego samego...
i mam nadzieje, ze ktorejs z Was pomoglam moim listem
Zakładki