ileż to razy już sobie to powtarzałam...'od poniedziałku'
i z każdym kolejnym miałam do zrzucenia więcej kilosów...jak byłam szczupła obiecałam sobie że nie przytyję...ale na postanowieniach się skończyło.zbyt wiele kosztowało mnie dojście do wymarzonej wagi..przypłaciłam to zdrowiem i niestety...koleżanką...obcą we mnie...bulimią
cóż...czas się z tym uporać,cieszę się, że znalazłam tę stroniczkę.czasem tu napiszę o moich zmaganiach...pa
Zakładki