-
Hej Słoneczka.
ja troszkę wczoraj narozrabiałam. pochłonęłam wielkie ilości ciasta aż było mi niedobrze :oops: dzisiaj już lepiej i znowu postanawiam sobie nie tykać słodyczy.
Majamigo, a więc mężuś troszkę jeszcze bedzie poza domem ale szybciutko ten czas zleci. zobaczysz na "lany poniedziałek" będziesz cała mokra :lol: na pewno ci nie odpuści. widzę że i ty masz poniedziałkowe postanowienie. wytrzymamy :)
Julcyk, ja też w sobotę miałam małego kacorka. a teraz nie mogę się przyzwyczaić do rannego wstawania. a jak u ciebie zwlekanie się z wyrka ?
idę teraz na spanko bo jakaś śpiąca jestem a jeszcze poźniej muszę zakuwać :(
buzialki
-
cześć laleczki.
z dietką ok - zjadłam dzisiaj mało - tzn w normie.
kromka chleba z wedliną
w pracy
kawa
2,5 szklanki wody min. niegaz.
dwa jabłka
4 mandarynki
kawa
w domciu
talerz zupy pomidorowej
kawa
2 kromki chleba z serkiem wiejskim i szczypiorkiem i wędlina
a poza tym dzisiaj spaliłam tylko jednego papierosa - bardzo bardzo chciałabym rzucic to świństwo. ale chyba z tym jest gorzej jak z odchudzaniem.
boje sie rozpocząć dwie wali. - mogę pęknąć i nie wytrzymać.
jak byłam głodna zapaliłam - jakoś przechodziło.
teraz nie wiem czy jestem głodna czy mam ochote na fajkę.
brrrrrrrrrrrrrrr
jestem zła na siebie że wogóle zaczęłam palić.
mój mężuś nie pali już 15 lat
a ja w tym czasie kilka razy rzucałam i zaczynałam
jestem zła brrrrrrrrrrrrr
jak przestane palić moge przytyć a tego nie chciałabym bardzo.
jestem w kłopocie.
ale może mi się uda.
nie chće ograniczać - chciałabym wogóle rzucić.
no i mam teraz kłopot i to nie lada. co wy na to???
pa laleczki
do jutra
-
no majamigo ciezko bedzie ale wiesz ile bedzie miala satysfakcji jak od razu zgubisz zbedne kilogramy i rzucisz palenie!
no ja trzymam kciuki ale wiem, ze bedzie to ciezka walka wiec przemysl to!
rybeczka no ma nadzieje:P w sumie to nie powinnam Cie strofowac bo sama nie bylam wczoraj wzorem... wrecz przeciwnie!
u mnie w porzadku dzisiaj. wczoraj gorzej... niestety!
buziaki
-
Słoneczka kochane zawaliłam na całej linii :( obiecywałam że nie będę się objadać a tu wczoraj wieczorem pękłam :oops: dzisiaj też już przesadziłam. nie wiem co się dzije. tak dobrze mi szło. miesiączka mi już się skończyła więc nie powinnam mieć takiego apetytu. czuję że jeszcze parę takich dni a waga będzie jak na początku odchudzania. na razie boję się na nią stawać. jestem beznadziejna. wczoraj wieczorkiem przyrzekałam sobie że dzisiaj już będę jadła normalnie a tu z rana juz zaczęłam nieźle sobie dogadzać :oops: :evil: :oops: :evil: buuuuuuuuuuuuu, jest źle. a terraz zacznie się jeszcze nauka, więc będę przygnębiona i zaczne żreć. już nie wiem co mam robić. Ratunku!!!!!!!!!!!!!!!
-
rybeczko!
po pierwsze nie myśl, że jestes beznadziejna bo nie jestes...
waga tak szybko nie podskoczy a nwet jesli to nie na stale...
wyjdz na spacer albo na basen...
wyjdz z domu ale nie idz nigdzie gdzie cos bys mogla zjesc... muzeum, teatr, kino...
wez ksiazke...
cokolwiek zebys przestala myslec o jedzeniu.
to pomaga.
potem podejdziesz do tego z glowa i zjesz w porzadku:D
bedzie dobrze...
-
rybeczka oj jak ja sie do ciebie zaraz dorwę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
po pierwsze - zawaliłaś nie pierwszy raz
po drugie - zawalisz jeszcze nie raz
po trzecie - to ty założyłaś tę stronkę
po czwarte - to ty podtrzymujesz nas na duchu jak mamy wpadkę
po piate - teraz ja podtrzymuje cię na duchu
po szóste - waga zawsze oszukuje trzeba troszke przymruzyć oko
po siódme - nie możesz żreć bo bedziesz smutna
po ósme - nie możesz żreć bo będziesz grubiutka
po dziewiate - nie mozesz żreć bo ciężko bedzie ci wchodzić nauka do główki
po dziesiate - będziesz zła na siebie a to będzie źle wplywać na twoje stosunki z Misiaczkiem
po jedenaste - my w ciebie wierzymy
po dwunaste - ale ci nagadałam
po trzynaste - lubie cię i ni chcę żebyś była smutna
po czternaste - jest zima i takie wpadki się zdazają
po pietnaste - idzie wiosna i będzie lepiej uwierz mi NAPEWNO
po szesnaste - julcyk ma racje
no chyba juz wystarczy
skarbie
trzymaj się ja za ciebie trzymam kciuki.
ja dzisiaj wypaliłam tylko trzy - szkoda bo nie chciałam wogóle dzisiaj palić - i nie udało się.
ale uda sie - bedę się bardzo starać.
a ty masz na mnie krzyczeć jak mi nie będzie szło.
julcyk u ciebie widze ok - zgladaj tu często - rybeczka potrzebuje naszej pomocy.
to papa laleczki
do jutra trzymajcie sie cieplutko
-
czesc!
rybeczka i jak tam samopoczucie?
majamigo nie martw sie! wazne ze i tak ograniczasz a tym bardziej Ci ciezko ze sie jeszcze odchudzasz i musisz odganiac suie od 2 rzeczy... jutro bedzie 2, pojutrze 1 a pozniej 0!!!!
u mnie w porzadku:D:D:D:D
-
Witam Kochaniutkie :D
dzięki wielkie za podniesienie mnie na duchu, jak przeczytałam wasze pościki to postanowiłam że się nie poddam. będę wam znowu dokładnie zdawać relację z tego co zjadłam nawet z jakimiś wpadkami. chociarz na razie nie mam zamiaru popełnić jakichkolwiek błędów. to moja relacja z rana. mam nadzieję że wytrzymam do końca dnia.
śniadanko:
jogurcik naturalny z 3 łyżeczkami miodku
zielona herbatka.
no i na razie tyle. będę dużo piła płynów.
jak myślicie lepiej pić tylko wodę czy dobre są też herbaty zielone i czerwone?
Majamigo, przeczytałam twojego pościka i nie było rady bez uśmiechnięcia się. nie mogłabym cię teraz zawieść. gdybym przestała się odchudzać to pewnie też przestałabym tu zaglądać (jak dziewczynki które nas opuściły), a tego bym nie chciała. jesteście takie fajniutkie że szkoda byłoby gdyby temacik wygasł.
co do papierosków to się nie martw. trzy papieroski dziennie to nie jest straszliwa liczba. mój tata spalał całą paczkę a nawet dwie na dzień. teraz rzucił palenie i czuje się o wiele lepiej. ale wiesz co gdzieś kiedyś wyczytałam że jeśli zabieramy się za odchudzanie to nie możemy też zaczynać walki z innym nałogiem. bo ani jednego celu nie zrealizujemy ani drugiego. ja myślę że palisz na prawdę mało ale pomyśleć możesz sobie że jak twój mężuś przyjedzie to będzie zachwycony tym że schudłaś, a jeszcze jak nie będziesz paliła to będzie w siódmym niebie. poza tym będzie chciał się z tobą ciągle całować bo nie będzie czuć papierosków. ja nie chciałabym żeby mój Misiaczek palił, bo całowanie jest wtedy niezbyt przyjemne. a może to kwestia przyzwyczajenia a takich trzech papierosków w ogóle nie czuć. sama pewnie wiesz o tym bo ja nigdy nie całowałam się z palaczem. wiem tylko jak od tatki zajeżdżało paierochami, tyle że on palił bardzo dużo.
ja chyba bym jeszcze troszkę poczekała, może stopniowo zmniejszała ich ilość, a gdy będzie się zbliżał przyjazd mężusia rzuciłabym ten wstrętny nałóg.
ale ci napisałm. mam nadzieję że nie zanudziłam cię moimi wywodami.
Julcyk, dzięki za zainteresowanie. jesteś niezastąpiona. na szczęście często tu zaglądasz. co do spacerków to teraz zacznę wyciągać na nie mojego Misiaczka. a tata załatwił nam basen na soboty więc też się zacznę trochę ruszać :) a więc wprowadzę trochę więcej ruchu. a jak tam Wojtuś i twoje odchudzanko?
buzialki, nie dam się temu nałogowi :)
-
nio i znowu zaglądam tu żeby zdać relację. dzisiaj już tak nie myślę o jedzonku :) poza tym rano w pytaniu na śniadanie było mowa o odchudzaniu. stwierdziła jedna babka że trzeba poprostu zacząć zdrowo jeść a chudnięcie będzie efektem ubocznym tego przestawienia się. lepiej sobie pomyśleć że jemy mniej dla swojego zdrowia, nie pałaszujemy słodyczy lub tłustego tylko po to by mieć lepsze zdrówko, niż dlatego że musimy koniecznie schudnąć. poza tym mówiła też żeby w niedzile robić sobie dzień nagrody. a więc małe słodkie co nieco :D
ja już jestem po obiadku: zupka grzybowa.
w między czasie wypiłam kawkę i waszamałam dwa jabłuszka.
no i na razie się jakoś trzymam. musi mi się udać :)
-
cześć laleczki.
z jedzeniem chyba ok
dzisiaj zjadłam
rano
dwie kromki chleba z serkiem wiejskim i wędliną i ketchupem
w pracy
kawa
dani waniliowy
jabłko
4 mandarynki
2 ptasie mleczka
kawa
2 szkl wody min. niegaz.
w domciu
talerz zupki z makaronem
kawa
2 kromki chleba z serkiem wiejskim i wędliną
niestety wypalilam 3 sztuki.
ja tez myslałam o tym co napisałaś rybeczka będę się starał z calych sil ograniczyć palenie. mężuś będzie bardzo happy jak zobaczy mnie szczuplejsżą i nie śmierdzącą papierochami brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
masz całkowita rację
o tym odchudzaniu też się z tobą zgadzam.
kiedyś słyszałam w telewizji że osoby odchudzające robia błąd mówiąc że się odchudzają - powinny mówić i zdawać sobie sprawę z tego że już na zawsze zmieniają swoje nawyki żywieniowe - właśnie nie odchudzają się - tylko uczą się zdrowiej jeść a skutkiem ubocznym jest wlaśnie utrata wagi.
to jest dobre.
więc my od dzisiaj - nie odchudzamy się - tylko uczymy się zdrowo jeść- a przy okazji chudniemy - FAJNE CO ????
całkiem inaczej brzmi a daje efekty.
uda się wierzę w Ciebie i trzymam kciuki.
julcyk ty też się do nas przyłączasz prawda???
trzymaj za mnie kciuki może uda mi się ograniczyc do minimum palenie bo z jedzonkiem narazie daje radę.
pozdrawiam was gorąco i całuję papa
do jutra