Hej Ślicznotki
Właśnie siedzę w domciu i kożystam z dnia wolnego. w sumie to mam cały tydzień wolny ale trzeba będzie zaliczyć jeden przedmiot
nio ale dzisiaj rozkoszuje się chwilą dla siebie. do wieczorka nie ma nikogo w domciu. zrobię sobie dzień odnowy biologicznej zaraz wskoczę do wanny i dłuuuuuugo będę się moczyć. mmmmmmmmmmmmm , ale sobie odpocznę, zrelaksuję się na maxa
albo najpierw wyszaleję się przy super muzyczce, a potem relax. chyba tak będzie lepiej

Majamigo,
pytałam się brata o ćwiczonka na rąsie. powiedział że trzeba małymi hantelkami ćwiczyć i robić dużo powtórzeń. wtedy zgubi się tkankę tłuszczową ale nie wybudują się duże mięśnie. tylko jak trzeba robić dużo powtórzeń to może się szybko znudzić. ale czego nie zrobimy dla urody jak nie masz małych hantelek to napełnij sobie butelki po małej wodzie mineralnej. ja chyba tak zrobię. co do udeczek to nie martw się na pewno będą się robić coraz ładniejsze

Natalka, u nas mamusi też się zachciało kupić mikrofalówkę. to jakaś epidemia w końcu będę sobie wszystko odgrzewać bez tłuszczyku. mamusieńki są wspaniałe
ciekawa jestem twoich rezultatów. pewnie dużo pójdzie w dół. już ci gratuluję

Czarnulaaa, no i drugi dzionek wspaniale ci mija. ja wczoraj widziałam się z moim Misiaczkiem nio i namówił mnie na mały kawałek ciasta. ale nie mam jakiś wielkich wyrzutów bo specjalnie zostawiłam sobie trochę kalorii w rezerwie gdyby udało mu się mnie na coś skusić. ty swoje Słonko masz szczupłe, mój niestety musiałby ze mną zacząć dietkowanie ale na razie mu odpuszczam bo ma sesję i nie chcę żeby źle coś mu na studiach przez to poszło. może jak się zrobi cieplej namówię go na bieganie. zoabaczymy
ta lodówka to niezły pomysł, nawet dla niego. przecierz na noc nie można przeciążać żołądka mój brat też ma tak dobrą przemianę. ale im fajnie.

Dorcia, nio i nie dałaś się chwilowym słabościom a z mężusiem zaraz się pogodzilaś. oby tak dalej nio, ja tez wolę to wolniejsze chudnięcie ale kurcze tyle co ja jużm miałam wpadek.
tak sobię myślę ze jak się jest na tych expresssowych dietkach to jest jojo i długo się nie wraca do dietkowania. jest dłuższy dołek. jak się tak powoli chudnie to ma się wpadki ale mniejsze. tak jest na moim przykładzie.a to chyba lepiej

Kati, twoja siostrzyczka jeszcze będzie parę razy podchodziła do odchudzanka ale w końcu na stłę i na serio się za siebie weźmie. teraz skoncentruj się na sobie i daj jakiemuś dzieciaczkowi wafelka żeby cię w końcu nie skusił

ale się rozpisałam

aha, w weekend jadę z Misiaczkiem do Kazimierza Dolnego. to ta wygrana z sylwestra już nie mogę się doczekać.

wesołego dzionka
Buzilki słodziutkie.