cześć laleczki.

czarnulaaa plecki pomalutko dochodza do siebie - ale nie ćwiczyłam 2 dni. dzisiaj znowu poćwicze ale skromniutko.
masz racje wywal czekoladki daleko daleko. a granice to sama zamkniesz jak zaczniesz chudnąc !!!!!
odbijam sobie ciuszki- i bardzo mnie to cieszy. nie smuć sie przyjdzie twój czas na ciuszki -przyjdzie jak zgubisz te sowje kilogramki - to wpadniesz do sklepów jak burza.

rybeczka ja sie wogóle nie maluję, kiedys ktoś mówili że mam ładna cerę i szkoda jej paprać - więc nawet do ust nic nie używam - a mężuś nie ma kłopotu z chemia na moim ciele.
leci czas rybeczka - leci - pamietasz jak biadoliłam na poczatku - a tu już prawie 4 m-ce i już bliziutko- nie masz pojęcia jak się cieszę.
dzisiaj w pracy - bo poszlam ubran w nowe ciuszki- ludzie stwierdzili że jak mnie zobaczy to padnie z zachwytu - a ja im wierze bo sama widze zmianę na lepsze i mniejsze w sobie.
jestem z siebie dumna - oj rybeczka to dzieki tobie - załozyłaś ten temat - przypadłaś mi do gustu - i wspaniale mi się z toba pisze a do nas dołączyła inne laseczki - i jest ok.
i oby tak dalej. będziemy sie trzymac razem to napewno osiagniemy cel. wyszczupleć.

desdemona ciesze sie bardzo że miałaś nie stracony dzień. trzymaj się dzielnie.
no i juz coś zgubiłas - gratuluje

u mnie dzisiaj ok.
wazyła się rano i narazie waga stoi.
cholera. !!!!!
ale słodze kawę i ostatnio zaczęłam sypać do niej troszkę śmietanki - chyba to rzucę.
jem tyle co zawsze - ale chyba robie błąd.
otóż:
do południa jem skromnie- nie nosze wielkiego żarcia do pracy.
ale jak wracam do domu ok. 17 - 17,30 jestem taka głodna.
nie- nie przejadam się - tylko jem za szybko no i troszkę więcej niż powinnam - a powinnam jeść wolniej
chociaż zawsze twierdziłam że trzeba jeśc 5 posiłków mniejszych w ciągu dnia
a ja jem 2 mniejsze i jeden o 17,30 wiekszy i to chyba źle.

postaram się cos zmienić może waga ruszy

papa
lece naplotki
papa