mam-kompleksy - nie mam pojęcia ile to kalorii ??? nie chciałoby mi się ważyć, liczyć, nie mam zresztą wagi kuchennej. jem tak na oko i bazuję na zdrowych, nietuczących produktach. w każdym razie się staram :P
no a dziś po siłowni:
-----------------> szynki z indyka plastrów 5, warzywa j.w. :P , 5 śliwek, kawa z mlekiem
pusta lodówka, nie miałam wielkiej alternatywy :P jeszcze może jakieś warzywka zjem, a może nie... już chyba same pomidory zostały, a przed telewizorem wolałabym pochrupać paprykę... hmmm przemyślę
dziś podłapałam nową motywację - zobaczyłam na siłce dziewczynę z tak piękną figurą, że też taką chcę! a w każdym razie nie drastycznie odbiegającą
ale ćwiczy też tam strasznie, naprawdę strasznie gruba dziewczyna z piękną buzią i pięknymi włosami - zawsze jak przychodzę - jest - ta to dopiero godna podziwu, że przy takiej otyłości ma odwagę, zapał, samozaparcie, jedno wielkie WOW; jestem pełna podziwu i głowę dam, że za parę miesięcy będzie nie do poznania!
groovy - no mało, mało, wiem, ale jak już mówiłam, po ostatnich dniach jedzenia na maxa, nie chce mi się więcej - organizm więcej nie potrzebuje. Jutro, pojutrze już zacznę normalnie, zresztą przy regularnych treningach siłowych nie da rady drastycznie zaniżać kaloryczności potraw, bo siły się nie ma ot po prostu. Więc spokojna głowa, będę jeść tyle, ile trzeba.
Zakładki