-
Witaj Asiu :)
witam Cię poniedziałkowo i zycze udanego dnia i całego tygodnia :D
Asiu jak tam minął weekend? bom bardzo ciekawa :D ?
Oj wczoraj u mnie wpadeczka była.. :roll: zjadłam zapiekanki...... siedze tak, zastanawiam się czy jednak musiałam... a tu nagle strzałka od Ciebie a we mnie poczucie winy jeszcze większe.. :roll: :wink: no nic, szkoda, ze w 10 dniu plażowanie trochę zeszłam z plazy... ale dziś sprężam się i zamierzam te 5 dni przeplazowac najwzorowiej jak się da! :D no i więcej ćwiczyć! :D
Asiulka trzymaj się cieplutko :) buziaczki :)
-
A , KILOGRAMKI NIECH LECA, LECA ... :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: UDANEGO TYGODNIA :D
http://www.najlepsze-zyczenia.pl/4im.../15/1-1-33.jpg
-
witaj asiu,
miłego poniedziałku!
ja cały weekend przezimowałam w domu...D i madzia chorzy :evil:
buźka:*
-
Asia jestem pewna, że Ty zaliczyłaś wzorowy weekend :-) Ja poległam...jestem słaba...i zła na siebie jak nie wiem co...
Ale wiesz co postanowiłam...nie poddaję się bo tak byłoby najłatwiej...walczę dalej...znów mam co zrzucać :-( Chyba coś mi nie wychodzi utrzymanie tej wagi :-(
Ściskam.
-
Asiu mam pytanie, kupiłam superlinie i pewnie jestem blondynka ale juponu na zakończenie akcji nei moge znależć :shock:
-
15/19 – I faza SB
Witam Słoneczka
Dziś czuję się nienajlepiej , bo od rana brzuch mnie pobolewa :cry: ...................Nie wiem czy to z powodu zjedzonej wczoraj makreli, czy może porannego omleta. W każdym razie czuję się słabo i najlepiej zwolniłabym się do domu, ale takiej opcji niestety brak............. Tak więc łamiąc się na pół z bólu , próbuję zrobić wszystko, co pilne i liczę godziny do domu..............
Weekend minął szybko , ale zrobiłam wszystko, co zaplanowałam, więc duma mnie rozpiera. W piątek były duże zakupy w markecie i chociaż byłam po pracy strasznie głodna , to dzielnie przetrwałam wszystkie pokusy...........Ogólnie dietkowo było przez cały weekend ok., a zachcianki zostały zaspokojone deserkiem jogurtowym i orzechami.......Jutro ważenie................
W sobotę od rana było wielkie sprzątanie, K. wyręczył mnie w oknach, więc trochę roboty mi odpadło................Na papierami siedziałam dobre 5 godzin, a wieczorem w ramach rozluźnienia po ciężkim dniu poszliśmy na mały koncert chorzowskiej grupy Universe...........Wieczór niestety skończył się smutno i przygnębiająco............. Parę metrów od naszego domu był wypadek................Osobówka na przejściu dla pieszych potrąciła dwoje starszych ludzi i psa................Leżały dwa ciała w odległości ok. 200 metrów od siebie ( ciało mężczyzny samochód pchał aż tak daleko )...................Policja, pogotowie, straszny widok............ Byliśmy też świadkami jak przyszła córka zabitego mężczyzny..............Nie da się opisać , co ta kobieta przeżyła, patrząc na zwłoki swojego taty............................Kierowcę podobno złapali jeszcze tej nocy , ale przecież to nie przywróci tym ludziom życia...................Od soboty zasypiam i budzę się z myślą o tym wypadku..........................I cały czas myślę, jaki koszmar musi przeżywać rodzina zmarłych........................
Niedziela była lekka i przyjemna. Spacerek po parku w słońcu , potem jakaś książka i film...............
Dziś już niestety koniec laby. Popołudniu znów masę roboty papierkowej , a potem aerobik, o ile brzuch przestanie mnie boleć................
Co do dietki, to mam wrażenie , że jem mniej niż na początku i już po paru kęsach czuję się syta. Np. w sobotę rano nie byłam w stanie zjeść 10 dkg białego chudego sera z pomidorem........Chyba żołądek mam już całkiem skurczony...........Trochę się obawiam, co to będzie w święta..........Na pewno zjedzenie czegokolwiek innego niż SB przypłacę bólem brzucha lub żołądka...........Dalej rozmyślam , co robić po świętach.........Na razie mam taki plan , żeby od środy 19 kwietnia przejść na I fazę, aż do weekendu majowego.............Wtedy szykują mi się urodziny , no i planujemy wyjechać na przedłużony weekend , więc I faza odpada..........Zresztą wszystko się okaże..........Teraz czuję się na siłach , żeby dalej być na I fazie, ale nie wiadomo czy po świętach, też będę taka pełna siły i energii.............................
Agnimi ja też chyba jestem blondynką, bo kuponu nie znalazłam. A tak na poważnie , to myślę, że kupon będzie w majowej Super Linii, bo ona powinna pojawić się w kiosku ok. 18 kwietnia, czyli parę dni po zakończeniu akcji..........Gratuluję przesunięcia suwaczka..............
Najmaluszku zapomnij o weekendzie i trzymaj się dalej SB. Myślę, że Twoja podwyższona waga , to zalegające resztki w jelitach...........Na pewno po paru dniach waga się unormuje ( chociaż pewnie wcale tak dużo nie pokazuje)..............Utrzymanie wagi jest o wiele trudniejsze niż dietka, bo niby już wszystko możemy , ale wiadomo , że prawda jest inna........
Trzymam kciuki, żeby do świąt waga się unormowała na poziomie 55. Wczoraj ćwiczyłam 8 minut na nogi. Bardzo mi się spodobały te ćwiczenia i dziś czuję , gdzie mam pośladki.
Korni ani mi się waż odpuszczać dietki do świąt. Pomyśl sobie, że tydzień odpuszczenia sobie + świąteczne smakołyki mogą raz dwa przesunąć wskazówkę wagi na stary poziom . Chyba tego nie chcesz ? Trzymam mocno kciuki, żebyś się nie poddawała.........................
Psotulko pozdrawiam i dziękuję za śliczne kwiaty.
Aniu cieszę się , że tak ładnie Ci się plażuję i uważam , że zapiekanki były stanowczo niepotrzebne. Mam nadzieję, że nie oddalą się od wymarzonej 7. Ja się jutro ważę i sama jestem ciekawa , co powie moja uparta waga . Mam nadzieję, że nie spowoduje kolejnego dołka . Trzymam Cię za słowo , że w wirze świątecznych przygotowań, znajdziesz czas żeby poćwiczyć...........No i pamiętaj o naszym celu : ja 55 , Ty 75 i nasze spotkanie.............. Już się nie mogę doczekać...................
Agentko81, Lunko, Patti pozdrawiam i przesyłam buziaczki na nowy tydzień.
Grażynko sama jestem ciekawa reakcji wagi. Ale staram się na nic nie nastawiać, bo ostatnio spowodowało to dużego doła. Ja planuję wyciągnąć rowerek ok. 20 kwietnia , więc jak tylko pogoda dopisze, to pomyślimy o wspólnych przejażdżkach.
Hiiii cieszę się, że SB Ci sprzyja. Mam nadzieję, że waga doceni Twoje starania..................
Zosieńko ja też seler lubię z rodzynkami, ale na SB ten rarytas niestety jest zabroniony. Czytałam , że mieliście z mężem rocznicę. Śmiać mi się zachciało , jak przeczytałam o porannej kłótni. U nas zawsze jest tak, że jak nadarzy się jakaś okazja typu rocznica, walentynki, dzień kobiet to bez kłótni się nie obejdzie .......................... Jakoś już tak mamy , że w takie święta pomimo usilnych starań, zawsze jest mała awantura....................
Słoneczka chyba nie dam rady Was poodwiedzać, bo ból brzucha nie daje mi spokoju............No i czasu jak zwykle za mało, a tu znów nowa prezentacja do zrobienia na wczoraj..............
Życzę wszystkim miłego i dietkowego popołudnia :P :P :P :P :P :P :P :P
Buziaki
-
Asiu, trzymam kciuki by okazało się, że waga zmądrzała. To jednak poprawia humor. A z tymi rocznicami u was to jakoś poważnie się kłócicie? Bo my, wyobraź sobie, pożarliśmy się o to, że ja o siebie nie dbam i zgodnie z tym co planowaliśmy chciałam iść do knajpy i kina uczcić rocznicę zamiast siedzieć w łóżku. Normalnie, nie mamy o co się kłócić? Głupota straszna. Ale udało nam się jakoś uspokoić i już było dobrze.
Asiu, mam nadzieję, że ból brzucha przejdzie. Piłaś jakieś ziołowe herbatki?
-
HEJ ASIUNIA....
KOCHANIE COŚ CI SIĘ POMYLIŁO Z TYM MOIM SB.
PISAŁAM ŻE PRZECHODZĘ NA 1000 KCAL, BO Z TYM SIĘ LEPIE CZUĘ.MAM NAD SOBĄ KONTROL.ŻYCZĘ SAMYCH SUKCESÓW, MYŚLĘ ŻE PRZY JUTRZESZYM WAŻENIU WAGA BĘDZIE BARDZO ŁASKAWA, I ZOBACZYSZ 5555555555555555555
-
Witaj Asiu :)
Słonko juz dziś wpadam życzyć Ci jutro ładnego widoku na wadze.. :D oby tym razem zrobiła Ci przedświąteczny prezent w postaci ładnej cyferki! :)
Asiu mam nadzieje, ze juz sie lepiej czujesz, a jutro po dzisiejszym samopoczuciu nie będzie śladu!! gorąco Cię pozdrawiam :) buuuuuziaczki :)
-
Asieńko przykro mi, że byłaś świadkiem tak strasznego wypadku...mówili o tym w radio wczoraj bardzo dużo...to okropne...
Asieńko przyłączam się do Ciebi po świętach dobra???I faza dobrze mi zrobi bo teraz coś mi nie idzie...dopóki byłam na dietce, dopóki miałam zakazy i nakazy :D było Ok. było wręcz super.. a teraz jest beznadziejnie i miotam się, nie wiem co robić..a kiloski chyba lecą w górę :(
Czuję się źle...bo tak naprawdę nie mam pomysłu na po dietce...
Dlatego I faza po Wilekanocy to super pomysł bo w końcu ślub się zbliża a jak tak dalej pójdzie to do ślubu wrócę do dawnej wagi a tego chyba bym nie zniosła
Asieńko ściskam mocno...mam nadzieję, że z brzuchem już lepiej :lol: