-
Hej Asiu :)
dzieki za kolejne foteczki :) oglądalismy wczoraj z W. je i z zazdrością patrzelismy na opaleniznę, na kąpiele w morzu hehe.. :) no i ze ślubu jak ślicznie wyglądaliscie :) tak się bałas, a chyba wszystko było super :) fryzurka, makijaz, strój! :D
Asiu ja załadowałam CI skrzynkę zdjęciami... mam nadzieję, ze nie zapchałam hehe..
a teraz temat najtrudniejszy - masz rację ze schodzę powoli na manowce.... będe próbować wskrzesić te siły, które miałam... nie jem słodyczy jak wczesniej.... teraz czas pracować nad pieczywem.... bo jest to zdecydowanie za dużo w moim menu!
Waga podskoczyła, a mi z tym źle... u siebie jednak napisałam, ze znów dziś w planie tort (ur. Mamy i nie przejdzie bez torta choćbym się starała..........), a jutro grill........ i wymiekam w takich syt.. po prostu sobie nie radzię.... :(
Asiu cieszę się, ze choroba przeszła bokiem.... to te tańce tak działaja magicznie :wink:
miłego dnia i weekendu!!!! pozdrawiam CIe gorąco!!!
-
:D WITAJ :D
Cytat:
Żegnaj lato na rok :!:
JA TEZ CHCE ZOBACZYC WASZE ZDJECIA.
NOWA POCZTA
urszula57@neostrada.pl
http://images3.fotosik.pl/168/8f44a09f12ce795a.gif POZDRAWIAMY :D
-
-
19/42 dni
Jestem wkurzona i zawiedziona :evil: :( ................... Waga pokazała 63 kilo, czyli 20 dkg mniej niż cały tydzień temu.................. Nie ukrywam, że liczyłam na większy spadek..................Od czterech dni nie jem pieczywa, o słodyczach całkiem zapomniałam, ćwiczę prawie codziennie, a waga tego nie docenia................. Codziennie wieczorem toczę boję i naprawdę cały czas się staram, a ta małpa ma to w dupie.................Oczywiście humor zepsuty i tylko myśl o weekendzie mi go trochę poprawia......................
Weekend na pewno będzie ciężki, bo motywacja natychmiast opadła, ale się nie poddam.......... Jestem świadoma, że jak zawalę weekend , to w poniedziałek będę musiała startować od wyższej wagi, a tego nie chcę................ Chce wierzyć , że w następny piątek będzie jakiś znaczący spadek i tego się będę trzymać.....................
Wczoraj zaliczyłam wizytę u dentysty................. Po majowych konsultacjach byłam pewna, że mam prawie wszystkie zęby zdrowe ( no oprócz ósemek ) a tu niespodzianka............. Nowa dentystka jest wyjątkowa dokładna i po sprawdzeniu okazało się, że mam parę zębów do plombowania............. Zaczęła od tej największej dziury.............. Borowanie trwało całe 20 minut, po czym założyła ma lekarstwo na 6 tygodni.............. Schodząc z fotela miałam serdecznie dość..................Oczywiście przez godzinę miałam zakaz jedzenia i picia , więc do zmęczenia doszło jeszcze uczucie głodu............... Zjadłam praktycznie pół godziny przed aerobikiem kalafiora i parówkę, ale przez to źle mi się ćwiczyło................ Ale godzina aerobiku została zaliczona ................. Okolice dziąsła bolały mnie do wieczora, ale dziś jest już ok. Następna wizyta czeka mnie na początku listopada....................
Weekend zapowiada się bardzo przyjemny.......... Dziś popołudniu jestem umówiona z Grażynką na rowerki, więc porcja codziennego ruchu będzie dostarczona............................... Jutro mam w planach ( K. idzie do pracy , więc większość dnia będę sama ) sprzątanie, robienie cukini faszerowanej na obiad ( jeżeli któraś ma jakiś wypróbowany przepis, to poproszę ) i lecza na zimę do słoików ( to w zależności od jutrzejszego humoru)............. Wieczorem umówiliśmy się ze znajomymi do knajpki..................To będzie spotkanie zapoznawcze, bo koleżanka ( jest trochę starsza ode mnie, kiedyś mieszkała w moim bloku a po przeprowadzce widzimy się raz na rok ) zmieniła mężczyznę życia............ Jeszcze nie wiem , gdzie pójdziemy, ale postaram się żeby nie nadwyrężać limitu kalorii.................................
Wczorajsze zmagania :
6.00 – musli + jabłko tarte z mlekiem - 200 kcal
10.00 - jogurt z rodzynkami – 204 kcal
13.00 – jabłko – 75 kcal
15.00 – jogurt malinowy – 100 kcal
18.30 – kalafior + parówka + keczup ( fajny zestaw ) – ok. 400 kcal
20.30 – ser biały z odrobiną dżemu – 140 kcal
SUMA : 1119 kcal
Ruch : godzina aerobiku
Daniczku pozdrawiam weekendowo.
Psotulko zdjęcia Ci już wysłałam. Mam nadzieję, że dotarły.
Aniu zdjęcia dostałam, ale na razie obejrzałam tylko niektóre ( jak zwykle brak czasu).............. Jak tylko znajdę chwilę, to pooglądam resztę..............Zdjęcia ze ślubu śliczne........ Trochę inaczej wyobrażałam sobie Twoją przyjaciółkę ( chyba wyższą i grubszą a to taka chudzinka)........... A co to za dziewczyna na zdjęciach z Wami ?
Widzę, że weekend nie szykuje się dietkowo................. tort i gril raczej nie przyczynią się do spadku kilogramów............... Aniu postaraj się jednak nie folgować sobie na całej linii........... Zjedz kawałek torta ( ale malutki ) zamiast kolacji, idź na grila jednocześnie ograniczając jedzenia w ciągu dnia a przede wszystkim jak najszybciej wróć do ćwiczeń............. Jak dasz z siebie trochę wysiłku, to szkoda Ci będzie to zmarnować , jedząc wieczorem pieczywa lub inne zakazane rzeczy................... Aniu wróć na dietkową drogę jak najszybciej, bo jak jeszcze bardziej oddalisz się od 7 , to powrót będzie bardzo trudny.................
Agentka zdjęcia Ci wysłałam............. Co do forum .................... Ja bez niego już dawno porzuciłabym dietkę , ćwiczenia i ważyła pewnie ok. 70 kilogramów............. A tak nawet jak złapie mnie dołek i zaczynam jeść, to po paru dniach dzięki wspaniałym osobom z forum , potrafię się ocknąć i wrócić na dietkę....................
Zosiu u mnie waga równie złośliwa.............. Strasznie to irytujące, jak człowieka się na kazdym kroku stara a tu zero efektów............ Ale za Twoim przykładem staram się nie tracić dobrego humoru i iść dalej.................
Słoneczka życzę miłego weekendu.
Jak tylko dam radę, to Was odwiedzę.
Buziaczki :P :D :P
Asia
-
Asiu, oj dobrze znam tę złość. Jedyne co mogę powiedzieć na pocieszenie, że nie tylko tobie waga nie spada. Ale nie dawajmy się. Ja wagę schowałam pod łóżko i nawet jej nie widzę. Czekam na koniec @ bo w tym miesiącu solidnie daje mi się we znaki!
-
Asiu tylko sie nie poddawaj bo waga napewno doceni Twoje wysilki, tylko ona tak lubi wystawiac nas na proby!!! :? Zycze Ci milego weekendu i milego spotkania ze znajomymi!!! Pozdrowionka!!! :D :D :D
http://imagecache2.allposters.com/im...RT/MAL-271.jpg
-
Dziewczyny spojrzałam na tytuł swojego pamiętnika, przypomniałam sobie do czego dąże i w żadnym razie nie mam zamiaru się poddawać...................Podładowałam trochę akumulatorki, nabrałam nowej energii :D ( sama nie wiem skąd się wzięła, bo w pracy ani chwli wytchnienia ) i znów się szeroko uśmiecham.................
Trzeba zapomnieć o głupiej wadze ( przecież w końcu kiedyś się ugnie ) i walczyć dalej...............
Życzę miłego i słonecznego weekendu :P
Buziaczki
-
Po pierwsze - zdaje sobie sprawe, że waga bywa bardzo złośliwa. Staramy się, staramy a ona uparta robi nam na złość i stawia na swoim. Ale musimy z nią walczyć. Ja trzymam za Ciebie kciuki i wierze, że zobaczysz 5 z przodu :)
Po drugie - dziękuje za zdjęcia. Rewelacyjnie wyglądacie z K razem. Asiu wyglądasz na tych zdjęciach super. Mało jest aż tak fotogenicznych osób. Jakkolwiek się ustawisz, czy to są zdjęcia pozowane czy z zaskoczenia wychodzisz na fotkach ładnie.
pzdr serdecznie :)
-
Asiu cieszę sie,ze na Twojej buzi znowu zagościł uśmiech -tak trzymaj :D :D :D :!:
Buziaki :D :!: :!:
-
Motywacja wróciła szybciej niż zniknęła :-) Brawo...nawet waga nie popsuje Ci tego co do tej pory osiągnęłaś i co dalej będziesz osiągać...na początku akcji cieszyłyśmy się bo kilogramki spadły w oka mgnieniu ale wiedziałaś, że później będzie coraz trudniej więc sobrze, że nie zwieszasz głowy tylko dalej walczysz jeszcze mocniej niż wcześniej:-)
Ciekawa jestem jak się udała przejażdżka rowerowa z Grażynką...ile kilometrów przejechałyście? U mnie dziś świeciło piękne słońce więc jeśli u was pogoda była podobna to wycieczka rowerowa napewno była fantastyczna...
Asieńko pisałaś, że weekend będzie troszke pracujący ale w granicach rozsądku...sprzątanie tak jak lubisz czyli bez mężczyzny w domku:-) Na spokojnie...potem gotowanko a po południu odpoczywaj...postaraj się wieczorem nie zawalić bo skoro wybieracie się do jakiejś knajpki to pokusy napewno będą...ale Ty odmawiaj:-)
Ściskam cię mocno i życzę super weekendu!