http://www.gify.org/obrazki/12/014.gif
Wersja do druku
[/b]
Asiunia przesyłam tysiąc buziaków :-)
Niestety musze sie przyznać ze poległam:-(
Ale od jutra znów walczę...........................
cześć Asiu!
wracam skruszona... na wyjeździe nie było tragicznie, ale pare punktów akcji złamałam:
-prawie zupełny brak ruchu [dużo bardzo śpiewałam, troche spacerów, ewentualne wrzucanie sie do śniegu, rozgrzewki przed spiewem (pare przysiadów)] - jestem z tego niezadowolona, ale było strasznie zimno i ciągle śpiewanie i mało snu męczy...
-jadłam po 20.
-jadłam paluszki, kawałek wafla i dzisiaj ciasto ananasowe na deser
obiecuje poprawe. do 23 grudnia zostało 12 dni. planuje, żeby były wzorowe pod względem jedzenia! z ruchem też sie postaram, ale z tym może być ciut gorzej... słodzyczy nie ruszam!!
za kare zrobię 200 brzuszków. za weekend i czwartek...
buziaki!
Hej Asiu. A ja ostro wlczę , wszystkie dni weekendu dietkowe. Ćwiczenia tez zaliczone.
Ja faktycznie nie przepadam za słodyczami ale lubię raffaelo, da się jednak wytrzymać.
Ja wolę pikantne potrawy, więc to co do tej pory było moją zgubą (pizza, makaron) zastąpiłam, odtłuszczonym leczem, ostrym omletem, pikantną zupa pomidorową itp
Spokojnie da sie żyć. I nawet nie potrzebuję coli light, wydaje mi sie teraz za słodka.
Dziś mam 75 kg, jak tak dalej pójdzie to moze na sylwestra pozegnam "7", a nawet jeśli nie to pozegnam ją już na zawsze w styczniu.
Przesyłam moc ciepłych myśli
Kasia
dopiero zauważyłam że zrobiłam 2 razy ten sam błąd ortograficzny, ale numer. Już poprzwiłam
Witaj Aseińko poniedziałkowo.
Zyczę dietkowego dnia!!!!!!!!!!!!!!!!!A jak weekend minął??
Witam Asiuniu i całą reszte :D !
Ja dziś dopiero ze sprawozdaniem z weekendu. A wię sobota jako tako dietkowo przeszła, chociaż brak ruchu zupełny :oops: . Ale to przez okres (czułam się strasznie słaba).
No a menu:
X Marchew surowa
X Pierogi z kapustą
X podudzie kurczaka gotowane
X Surówka z Kapusty kiszonej z marchewką i jabłkiem
X Ziemniak gotowany
X Jabłko średnie
X Olej roślinny łyżka
X Mleko 3,2 % szkl.
X Banan
X Jabłkowy sok
Zmieściłam się w normie 1000. Gorzej było z niedzielą chodziłam cały czas głodna.
12 dzień akcji
Po pierwsze gratuluję wszystkim , którym udało się do tej pory wytrzymać reguły akcji, a tych którzy trochę zbłądzili , namawiam na powrót na dobrą drogę..................
Mój weekend był i przyjemny i ciężki, i fajny i towarzyski. Po prostu istna mieszkanka.
Piątek :
Zjedzone 1000 kcal ( nie poległam w markecie na słodyczach , a bardzo mnie kusiło)
Ruch :
3 godziny zakupów
30 minut brzuszków i ćwiczeń na nogi
Sobota
W sobotę roiłam imprezę dla znajomych. Zjadłam praktycznie , to co zaplanowałam : kawałek ciasta ( pycha), 2 kostki czekolady, 1 delicja , lazania i 2 małe kieliszki wina . Myślę , że nie przekroczyłam 1600 kcal. Do tego z ruchu były 3 godziny intensywnego sprzątania i pół godziny ćwiczeń . Impreza się udała , więc jestem bardzo zadowolona.
Niedziela
W niedzielę postanowiłam trochę polenichowac i miałam za to porządną karę. Nie wiem , czy z nadmiaru snu , czy z sobotniego jedzenia, ale popołudniu dostałam migrenowy ból głowy. Z bólu chodziłam po domu ( w pozycji siedzącej i leżącej ból był nie do wytrzymania ) i aż płakałam . Dobrze , że mój K. wpadł na pomysł , żeby przywieźć od koleżanki ketanol ( żadne apapy nie pomagały) i po tym mi przeszło. Ale zaliczyłam też wymioty i dziś czuję się , jak wypluta. Oczywiście o żadnych ćwiczeniach przy takim bólu , nie było mowy.............
Nie wiem , skąd taki ból, ale myślę sobie, ze może to organizm tak zareagował na słodycze i tłustą lazanię. Przez dwa tygodnie jadłam same chude i zdrowe rzeczy , więc może się zbuntował. Sama nie wiem , co mam o tym myśleć......................................
W dodatku waga dziś nie była łaskawa i pokazała , tyle co w zeszły poniedziałek. A było już tak pięknie , bo dwa dni z kolei pokazywała 62,90. Ale ja sobie cierpliwie poczekam. Teraz przez 12 dni będzie okrągły 1000 i może do świąt ucieknie jeszcze kilogram.
Coś Wam jeszcze powiem. Niby smakowało mi to ciasto i ta lazania, ale uczucie pełnego brzucha i żołądka nie jest tego warte. O niebo lepiej się czuję, jak zjem tylko 1000 kalorii. Taka lekka i od razu szczuplejsza. Już postanowiłam , że po nowym roku z powrotem powracam na 1000 kalorii i będę walczyć o 55 kilo, ile sił mi starczy. I na wiosnę dojdę do swojego celu. Na pewno.
Indis dietka idzie Ci bardzo ładnie. Ciekawe ,jak Ci minęły pozostałe dni weekendu ?
Danik bardzo się cieszę , że nie wypisałaś się z akcji. Opracowałaś zasady swojej własnej akcji i tego się trzymaj. Ważne , żeby nie przesadzać w żadną stronę. No i liczą się efekty, czyli przede wszystkim lepsze samopoczucie i spadające kilogramy. Ja też się cieszę , że Cię poznałam i wpadaj do mnie , jak najczęściej. Czekam z niecierpliwością na relacje , czy Twoje metody przynoszą efekty.
Alishja bardzo się cieszę , że kontynuujesz naszą akcję. 1500 kalorii , to nie jest żadna katastrofa , więc jeżeli następne dni po wpadce zamykamy tysiącem , to jest ok.
Psotulko dziękuję za piękne zdjęcia i cytaty. Jesteś kochana.
Paulinko cieszę się wpadłaś. Ja znów walczę o moje 55 kilo, bo przez jesień i końcówkę lata , trochę sobie pofolgowała i na efekty nie trzeba było długo czekać.
Ijka no to walczymy dalej. Zostało nam tylko 12 dni do końca akcji , ale warto je wykorzystać, choćby tylko po to , żeby w świata poczuć się lepiej. No i każde zrzucone pół kilo, to dwie kostki smalcu, więc warto nawet o tyle walczyć.
Aniu już czytałam , że poległaś z powodu Waszej rocznicy. Wypaczam Ci Kochanie. Przecież takie rocznice zdarzają się tylko raz do roku. Mama nadzieję , że teraz przez 12 dni będziesz grzecznie stosować się do moich zasad.
Julcyku to już zapominam o Twoim grzesznym weekendzie ( mmmmmm ciasto ananasowe , ale się rozmarzyłam) i trzymam Cię za słowo , że przez kolejne 12 dni będziesz się wzorowo stosowała do zasad.
Kasiu niedługo Cię chyba ogłoszę moim guru dietkowym. Cały czas Cię podziwiam za podejście do diety i ćwiczeń. Jesteś niesamowita. Wiesz u mnie ze słodyczami , to jest tak. Jak ich nie jem parę ni ( teraz udało mi się 12 ) to potem, mnie nie ciągnie. Ale jak tylko zacznę , to codziennie potrafię coś skubać. A to niestety jest bardzo zgubne. Ale teraz też te 12 dni , które zostało do świąt będzie bez słodyczy i może chociaż troszkę się wyleczę się ze słodyczoholizmu. Trzymam kciuki, żebyś na sylwestra pożegnała 7.
Słoneczka życzę dietkowego tygodnia i ładnych wyników na wadze. Oby spadała jak najszybciej.
Buziaczki :P :D :P :D :P :D :P
Asia
A tak wyglądała nieszczęsna niedziela:
X Razowy chleb - kromka
X Pomidor
X Szynka z indyka 2 plastry
X Ziemniak gotowany
X Pierś smażona panierowana
X Surówka z czerwonej kapusty gotowanej z majonezem :oops: (coprawda niedużo ale zawsze)
X Winogrona czarne (mała kiść)
X podudzie gotowane z kurczaka
X Kapusta kiszona (surówka z marchewką)
X Jabłko średnie
X Banan 2x
X Jabłkowy sok szkl.
X Mleko 3,2 % szklanaka
No i podejrzewam że pewnie z 1300 kalorii było jak nie więcej :oops: :cry:
Ale za to wieczorem ćwiczyłam (ponad 100 brzuszków i jakieś jeszcze dodatkowe ćwiczenia wzmacniajace mięśnie) no i zero słodyczy cały czas (tym moge się pochwalić :lol: )
A dziś zobaczymy na pewno wieczorem poćwicze i prawdopodobnie "rejony" :roll: :wink:
Pozdrowienia papa
Asia spęziłaś według mnie superowy weekend.
Pod względem dietki po prostu bomba, rewelacja.
Jesteś moim guru dietkowym :-)
Asia ja dziś dietkuję bardzo ładnie . Wracam do akcji:-)
Asiu
wpadam tylko na sekunde zameldować,że moje usilne starania waga wynagrodziła nieśmiałą piatką :D :D :D
Całuski
Grażyna
Hej! Hej! witajcie
Moje menu dzisiejsze to:
X Winogrona czarne mała kiść
X Mleko 3,2 % 3 ok. szklanki
X Pomidorowa z makaronem talerz
X Kulki zbożowe o smaku czekoladowym nesquik
X Sok bananowo jabłkowy
Razem chyba ponad 900 kalorii.
Jeszcze nie ćwiczyłam ale pewnie jeszcze będe...napi8sze jutro.
Pozdrawiam i życze miłej nocki :wink:
hej Asiu!
melduje posłusznie, ze dzisiaj było w porządku!
3 posiłki nie za dużo, głównie sałatki.
skończyłąm jeść około 7.
z ruchu - basen 45 minut.
no i wczoraj zapomniałam o tych brzuszkach więc zaraz pójde zrobić [pierwszy raz zapomnialam o czym takim, za opóźnienia dodam sobie jeszcze 50, więc w sumie zrobie 250]
trzymaj się i miłego wtorku Ci życze!
Cześć Asiu
http://www.flowers.pl/pictures/PL_AR0009l.jpg
Oto dla Ciebie kwiaty
Jestem pełna podziwu i uznania dla Twojej cierpliwości , mądrości i wyważonego sposobu rozmawiania z niesfornymi akcjonariuszami - naprawdę .
A powiem Ci nawet - choć to tylko raz w moim życiu się zdarzyło - że to właśnie Pewna Mądra Osoba swoją mądrością wywołała to , że schudłam nagle w 2004 r. 38 kg !
Witaj Asiu :D
Wstawiam swoje raporty weekendowe ale od razu proszę o dyspensę na niedzielę. Tego dnia pożarłam tyle ,że nawet nie liczyłam kalorii. PROSZĘ O UŁASKAWIENIE NIEDZIELNE 8)
Przez najbliższe dni ćwiczyć nie będę bo mam @. Nie lubię przy tych dniach wygibasów :? A potem spróbuję jeśli czas pozwoli :roll:
Piątek - 1333,5 + 15 :!: minut ćwiczeń z Kingusią
Sobota-1106,0 + mycie okien i odsuwanie szaf,itp.
Niedziela :roll: pssst....
Poniedziałek- 1168,70
Pozdrowienia :D Do jutra :D :D
http://www.galeriacyfrowe.pl/p/a/6/13004.jpg
Asiu, miłego dnia
wiatm dietkowo
Wczoraj zjadłam kefir, jabło, kurczaka i dobiłam do 1000 kiełbaską z chrzanem
Ćwiczeń bardzo intensywnych było 2 godziny
Bardzo mnie cieszy i mobilizuje do dalszej wali spadek wagi i centymetrów.
Wiem już że uda mi sie osiagnąć cel.
I nawet w czasie świąt postaram sie zachować rozsądnie i przez te 3 dni zjeść do 1600 kalorii, po świetach wróce do 1000 do sylwesta. Potem chyba zrobię zamienie jeden dzień 1000 drugi 1200 , tak na zmiane aż do mojej docelowej wagi
Przesyłam moc pozdrowień.
Wszystkim życzę wytrwałosci i radosći z ubywającego balastu
Całuski
Witajcie!!!!!!!!
Ja na chwilke w tej chwili tylko z małym pytaniem...czy któraś z Was zna jakiś "odchudzony" przepis na wątróbkę???
Bardzo prosze pomóżcie, bo dziś robie ją na obiad, a przecież nie zjem jej smażonej na tłuszczu z cxebulą :? .
Cześć Asiu,
widzę, że super sobie radzisz.W moim przypadku tak jak zwykle, ale podjęłam już pewne środki, które powinny postawić mnie na nogi :wink:
Widzę po Tobie, że na prawdę warto zacisnąć zęby, bo organizmw końcu to zaakceptuje i nawet woli takie niedojadanie.
Migrenę może wywołać winko. Bardzo bardzo współczuję.
Buziaki Asiu
Kaszania
Witaj Asieńko.
Asia kurcze strasznie chciałabym znów łądnie dietkować. Wczoraj było nie najgorzej ale też nie idealnie. Myslę że około 1400 kcal :-(
Jak tu się znó zmobilizować..................................... .......
http://www.elmspuzzles.com/gallery/B...ter%20coat.jpg
Witajcie Słoneczka
No i mamy już wtorek – 13 dzień naszej akcji ( oby nie pechowy)
Wczoraj udało mi się wzorowo dietkować tylko do godz. 19.00, bo potem zjadłam kromkę jasnego chleba z masłem i gorący kubek. Jestem zła na siebie :x :x :x , bo chciałam iść spać z pustym żołądkiem. Niestety się nie udało..............
Popołudniu znów pracowałam , a potem leciałam na 20.00 na aerobik.
Wczorajsze menu :
Mleko z muli i płatkami owsianymi – 200 kcal
Jogurt ze zbożem , jabłko – 235 kcal
Serek wiejski light – 120 kcal
Grahamka z chudą wędliną, trochę płatków – 350 kcal
Jabłko – 75 kcal
Kromka z masłem + gorący kubek – 210 kcal
Suma : 1190 kcal
Ruch :
15 minut szybkiego marszu
godzina aerobiku
Kasiukasz analizuję Twoje jadłospisy i zauważyłam , że jesz bardzo mało węglowodanów , a pieczywa to już w ogóle. Myślę , że właśnie ta zasada + intensywne ćwiczenia , dają taki dobry efekt. U mnie też waga ładnie spadała , jak nie jadłam węglowodanów, ale jakoś nie wyobrażam sobie tego w zimie. Plan na okres świąt i do końca roku , bardzo dobry. Znając Twoją konsekwencję i opór, na pewno dopniesz celu.
Kaszaniu cieszę się , że podjęłaś już pewne kroki. Wiesz mój organizm jest z tych opornych i zanim zobaczę jakiś spadek , to muszę się nieźle napracować. Zazdroszczę dziewczynom, które przy 1600 kalorii chudną. U mnie niestety przy takiej dawce , organizm już zbiera zapasy na gorsze czasy. Ale nie poddaję się i walczę. I wyznaczyłam sobie następny cel – w styczniu muszę zobaczyć 5 na wadze.
Najmaluszku 1400 kalorii to nie jest zły wynik , pod warunkiem , że były to zdrowe rzeczy. Wiem , jak trudno wrócić na właściwe tory , po choćby jednym dniu swawoli. Sama już to tysiące razy przerabiałam. Teraz 1000 kalorii praktycznie mi wystarcza i nie czuję głodu. Tylko jeszcze momentami zły duszek :twisted: podpowiada , żeby skusić się na coś zakazanego.
Indis jadłospis bardzo ładny , tylko wyrzuciłabym kulki Nesquik. Ale jeżeli to ma Ci zastąpić słodycze, to mała ilość może być . Przepisu na wątróbkę odchudzoną nie znam , bo w czasie diety , nie jem takich rzeczy. A poza dietą , też za wątróbką nie przepadam.
Jupomir bilansy całkiem ładne , a o niedzieli zapominamy . Pilnuj tylko , żeby następna niedziela nie była wpadką, bo wtedy nasze całotygodniowe zmagania , idą na nić. Organizm na diecie, bardzo szybko magazynuje , jakikolwiek nadmiar kalorii. Więc chyba nie warto.................
Dagmarko dziękuję za prześliczne róże. Ciekawa jestem , jaka to ważna osoba , miała na Ciebie tak wielki wpływ , że udało Ci się schudnąć 38 kilo . To jest 2,5 kilo miesięcznie , co oznacza , że ilość wpadek w 2004 musiała być minimalna.
Julcyku dietka i ćwiczenia bardzo ładnie. Może jesteś chętna w nowym roku na moją 6 , bo wiem , że o niej marzysz , a ja w styczniu planuję się jej pozbyć na zawsze.
Grażynko jesteś niesamowita i waga też to zauważyła. Jeszcze raz wielkie gratulacje.
Kurcze święta za pasem , a ja nie mam prezentów, ani nawet pomysłu na nie. Jakoś ten czas tak leci , że człowiekowi nawet przed świętami trudno przystanąć choć na chwilę i pomyśleć o życiu.......................
Życzę miłego popołudnia
Buziaczki :P :D :P :D :P
Asia
Asiu chętnie Ci podeślę moje płytki, ja już je znam na pamięć. Podaj mi na priv gdzie ci je wysłać , może coś znajdziesz dla siebie.
a jutro postram sie Ci opisac parę ćwiczeń które ja stosuję dziewczynom z wielkim powodzeniem
Tobie równiez idzie super
Całuski
cześć asiu!
już wróciłam, jutro poczytam sobie twoje zmagania, bo mam urwanie główki w pracy (właśnie wróciło szefostwo).
Miłego dnia:D
jestem bardzo chetna na 6. juz sie doczekac nie moge. po swietach na pewno popracuje na nia...
mi tak szybko przelecialy te 2 tygodniu adwentu. nie zauwazylam jak to przelecialo.
pomyslów na prezenty tez nie mam... i pieniedzy tez nie. bede kombinowac cos wlasnego dla rodziny...
Plan dietowo- ruchowy dotrzymany :D
Bardzo mnie ta 5tka zmobilizowała i oprócz spaceru były dzisiaj i brzuszki i joga :roll:
http://www.dzieci.org.pl/kartki/remo...ma/Winter1.jpg
pozdrawiam
***
Grażyna
Asiunia pomimo tej kromeczki i gorącego kubka uważam że było super i że jadłaś prawie wzorowo :-) Jesteś teraz naprawdę zdyscyplinowana i tego Ci zazdroszczę.
A święta rzeczywiście tuż tuż. I czas tak pędzi że nim się obejrzymy a będziemy siedzieć przy wigilijnym stole suto zastawionym .........................................
A po świętach znów czeka nas przeprawa z kilogramami. Troszkę to smutne.........................Ale nie niszcząc świątecznej atmosfery życzę miłego wieczorka.
Buźka.
http://www.ekartki.pl/kartki/17/137.jpg
Hej Asiu!!! :D
Ja tak szybciutko bo nie mam za duzo czasu. Chcialam Ci tylko napisac, ze dietkuje, ale obecnie jestem przed tymi dniami i moja waga pokazuje 90,6 kg. mam nadzieje, ze to wlasnie dlatego. Wieczorem pokazuje taka sama wage, wiec sie ciesze.
Asiu schudlam od wakacji 5 kg i juz nie chce ich nadrabiac. Chce byc jak najdalej 100 i ciagle isc do przodu z dietka. Moze byc nawet dwa kroki do przodu, jeden do tylu, byleby juz nie wrocic do wagi 95,5 kg.
Mam teraz urwanie glowy, ale postaram sie wpadac jak najczesciej. Swoja wage koncowa podam 21 lub 22 grudnia bo jade do Polski na swieta a tam nie bede miala internetu.
Buziaki i zycze i milego wieczorku!!! :D
Hej! Hej!
Witam wszystkie Panie gorąco :D , witaj Asiu...jesteś naszym Guru..Twoje opinie są motywujące :D .
Ja niestety dzisiaj pofolgowałam troche z tym jedzeniem...może nie tyle, że kalorycznie ale jakościowo (w sumie kalorii też więcej niż 1000, bo jakieś 1200) :oops: , chodzi o tą wątróbkę....zjadłam ją normalnie jak obiad, bo miałam takiego smaka...z ziemniakami i kiszoną gotowaną kapustą :oops: , w sumie porcja nieduża, ale ile węglowodanów :oops: .
Tak to ja nigdy nie schudne, chociaz będe jeść 200 kalorii :cry: , bo wogóle mi sie jakoś wydaje, że nic nie chudne :? ...może gdy skończymy naszą akcję to przejde a kopenhadzką a potem znów na 1000, moze wtedy coś drgnie....
A może ktoś ma pomysł na kolejną poświąteczną akcje????
dziewczyny jak wy to robicie, że chudniecie??? Ja też chce :cry: . Chce mieć na przodzie 6..., a gdzie tam do niej a co tam mówić o 4.... :cry: :cry: :cry: (czy ja tego dokonam) pomóżcie....
Moja dieta dzisiejsza:
X Kawałek świeżego ogórka
X 1/2 banana
X 1/2 Jabłka
X Kaszka ryżowa bananowa (zrobione danie na śniadanie z tych 3 produktów)
X Serek homogenizowany waniliowy danio jakieś 100g
X Banan
X Wątróbka smażona z cebulką :oops:
X Kapusta kiszona gotowana
X Ziemniak gotowany
Może powinnam zrezygnować z jakiś produktów?? Lub jakoś inaczej łączyć??
Specjalnie w sumie jem to co zawszw żeby się organizm nie odzwyczaił od takich produktów, tylko tyle, że staram się nie przekraczać 1000 kalorii, czy to źle...gdzie leży mój błąd??????
Dzisiaj ćwicczyłam na mięśnie brzucha i pośladków....może za mało???
Już sama nie wiem co mam robić...hlip :cry:
Do usłyszenia..pa
hej Asiu!
jedzeniowo dzisś w porzadku. 3 posiłki główne, 1 przegryzka.
z napojami tez w porzadku. skonczyłam jesc o 19.30
jedyny problem to ruch... moze sie poruszam jeszcze cos...
a jak Ci idzie?
do Indis...
spokojnie bez paniki. nic nie robisz źle... może rzeczywiście za dużo węgli ale nie jest tragicznie... pod wieczór wiecej warzyw i białka w węgli malutko... jak z wodą? pij jej duzo i herbaty czerwonej tez. bedzie dobrze. Twój organizm musi zaakceptowac to, ze jestes na diecie i potem zaczniesz chudnać...
cwiczysz jakies aeroby?
głowa do góry!
Asiu wpadam zeby sie pochwalic , dzis bylo 975 kcal i zdrowo :D :D :D To taki moj maly sukcesik :D :D :D
Dobranoc kochana!
http://perso.calixo.net/~knarf/peinture/noel/noel1.jpg
Witaj Asiu :D
wpadam pozdrowić Cię Słonko i wszystkie Akcjonariuszki przedświąteczne :D jesteście dzielne :) super :)
Asiu Ty limicik pięknie trzymasz a ten chlebek i gorący kubek to jednorazowe skuszenie i jestem pewna, ze wtorek przeżyłaś już pieknie :D jak wrócę z pracy zaraz to sprawdzę.. :)
Asienko gorąco Cię pozdrawiam, życzę Ci miłego dnia
kombinuj już tę poświąteczną już akcję, bo muszę się podnieść z tego wszystkiego.. a samej tak trudno...
do tego zepsuła nam się wczoraj lodówka :evil: jestem nieziemsko na to zła :evil: wrr..
buziaczki Słonko!!
:D POZDRAWIAM CIEPLUTKO-POWODZENIA W AKCJI :D
http://imagecache2.allposters.com/images/NIM/ARE104.jpg
Och Asiu, ale się naczytałam :wink:
W 100% popieram akcję i od jutra jestem akcjonariuszką!!! hehe, łączę się w przyjemności odchudzania :wink:
Obiecuję równie solidnie jak inne akcjonariuszki zdawać relację z moich zmagań, może moje przedświąteczne sprzątanie "Stefana" będzie trwało krócej, ale na pewno będzie równie skuteczne (oby, hehe)
http://www.emotikony.friko.pl/www/foto/ludzie/0508.gif
więc jutro zawitam do ciebie, poczytam zmagania wszystkich akcjonariuszek, wypłaczę ci się w rękaw i zmotywowana będę chudła dalej :lol:
całuski
hej Asieńko, postaram sie jutro wysłać płytki
Wczoraj zjadłam jogurta naturalnego odtłuszczonego z otrębami śliwkowymi, małe jabłko, i sajgonki z surówką z kapusty
Mysle ze zmieściłam sie w 1000, choć nie chciałam wiecej nic jeść bo nie wiem ile ma sajgonka kalorii. Może Ty wiesz ?
Ćwiczeń była godzina bo przerzuciłam wtorkowe dziewczyny w jedną grupę, bo przed świętami o wiele mniej ich chodzi.
Wypiłam za dużo kawy, od 12 w nocy już do rana nosiłam małego na zmiane z kąpielą w chłodnej wodzie bo miał wysoką gorączkę. Rano mąż wrócił z pracy i został z Wikim a ja taka śpiąca w pracy
Przesyłam moc uścisków
Witajcie Słoneczka
No i mamy już środę..........Kurcze , jak ten czas leci. Wczoraj byłam troszkę niegrzeczna , bo zjadłam parę sztuk frytek , a one na pewno się nie mieszczą w kodeksie dozwolonych dla mnie produktów ( ale mama smażyła i nie mogła się oprzeć zapachowi ) . Za karę zafundowałam sobie 100 karnych brzuszków. Za to ostatni posiłek zjadłam o 18.30 i potem były już tylko herbatki. Słodyczy dalej nie ruszam...............
Waga dziś pokazała równe 63 kilo. Jestem trochę zła , bo spada bardzo opornie. Kurcze u niektórych waga spada z tygodnia na tydzień, a moja taka jędza. I chociaż motywacja trochę zaczyna maleć, to nie poddaję się i walczę dalej.
Wczorajsze menu :
obwarzanek – 300 kcal
Jogurt ze zbożem – 160 kcal
Jogobella light – 90 kcal
Grahamka z chudą wędlina i ogórkiem konserwowym – 250 kcal
Kromka gwarka z serkiem , parę frytek, buraczki, troszkę płatków – 270 kcal
SUMA : 1070 kcal
Ruch
15 minut szybkiego marszu
pół godziny brzuszków i ćwiczeń na nogi + 100 karnych brzuszków ( za frytki)
Dziewczyny mam pytanie . Co jecie na śniadanie i jak długo jesteście po tym syte ? Ja przez parę dni jadłam mleko z płatkami i musli. Dziś dla odmiany zjadłam ciemny chleb z chudym serkiem i już po dwóch godzinach byłam głodna. A nie chcę ciągle jeść tego samego , bo organizm się przyzwyczaja. Może macie jakieś pomysły na syte śniadanie, które wystarczyłoby na 4,5 godzin?
Kasiu u Ciebie jak zwykle dieta na piątkę. Może Gayga będzie wiedziała ile kcal mają sajgonki, bo Ona je robi. Przykro mi , że mały się rozchorował. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia.
Korni to czekam na Ciebie z niecierpliwością. Jutro musisz podać wagę , a potem codziennie raporty z menu i wykonanych ćwiczeń.
Psotulko ja też Cię gorąco pozdrawiam i dziękuję za prześliczne obrazki.
Aniu kochanie , no nareszcie się pokazałaś. Mam nadzieję, że po 20 –stym będziesz miała więcej czasu i wtedy nadrobimy wszystkie zaległości. O akcji po nowym roku już trochę myślę, ale muszę opracować szczegóły. Aniu pamiętaj , że cały czas jestem z Tobą . I teraz , gdy masz gorszy okres i potem , kiedy już z uśmiechniętą buzią i dużą motywacją , wrócisz do nas na stałe.
Najmaluszku bardzo się cieszę , że udało Ci się wczoraj zmieścić w 1000-u. Ja też się trochę obawiam świąt. Teraz , jak jestem na 1000 , to waga leci bardzo wolno lub wcale, a jak zjem 1600 lub 2000 ( o co w święta będzie bardzo łatwo) to waga zaraz pójdzie w górę. Pocieszam się , że to tylko 3 dni , a potem można szybciutko powrócić na dietę. Ale po tych przepysznych ciastach i innych smakołykach , nie będzie łatwo , oj nie będzie..................Ale póki co , nie będę się tym przejmować, tylko walczyć, żeby do świąt zrzucić jeszcze 1 kilogram.
Julcyk no to bardzo chętnie oddam Ci moją szóstkę. To ja w styczniu walczę o 5 , a Ty o 6. Planuję w styczniu nową akcję, więc jestem pełna nadzieii, że uda mi się ten pośredni cel osiągnąć.
Indis każdy z nas chudnie z inną prędkością. Niektóre osoby będąc na 1000 kalorii , chodną regularnie co tydzień. Ja np. przy 1000- u i codziennych ćwiczeniach chudnę 1 kg mniej więcej na 10 dni. Zdarza się , że nawet wolniej. Byłam już setki razy na diecie i mój metabolizm jest spowolniony. Węglowodany staraj się jeść na śniadanie i obiad , a potem raczej owoce albo chudy nabiał. I nawet jak waga stoi , t trzeba to przeczekać, bo nie ma siły , żeby przy dietce 1000 kalorii , w końcu nie ruszyła. Głowa do góry , na pewno schudniesz , tylko trzeba trochę cierpliwości i dużo samozaparcia.
Danik to trzymam mocno kciuki, żeby waga już nigdy nie pokazała okolic 95. Jedziesz na święta do Polski, więc nie ominą Cię na narodowe przysmaki. Dla każdej dietkującej , to będzie bardzo trudny okres , ale mam nadzieję, że będziemy jeść z umiarem , żeby nie zaprzepaścić dotychczasowych starań.
Grażynko fajnie, że znalazłaś jeszcze czas na jogę. A gdzie Ty na nią chodzisz , bo może się kiedyś wybiorę? Jak nadejdą lepsze czasy i w prezencie przyniosą mi koszyk z 30 godzinną dobą.
Życzę miłego popołudnia. Do końca akcji zostało nam tylko 9 dni , więc walczymy , ile sił. Trzymam za wszystkie akcjonariuszki kciuki i życzę szybko spadających kilogramków.
Buziaczki
Asia
Asia prosze Cię nie trac motywacji, bo świetnie Ci idzie dietkowanie. Jesteś na dobrej drodze żeby osiagnać swój wymarzony cel. Wiem że ciezko się pogodzic z tym że kiloski tak wolno spadaja ale wiesz sama dobrze że lepiej wolno niz za szybko. Choć to bardzo nas potrafi zdołować...............................
Asia teraz jest 63 a do świat napewno będzie 62 :-) Jestem tego pewna:-)
Asieńko miłego dzionka:-)
Wpadam tylko zameldować,że limit dotrzymany, pogoda taka,że spacerów tlko minimum,ale zrobiłam serię po 50 brzuszków,wymacho i podskoków jak ze skakanką :roll:
Asiu - jogę ćwiczę z płytki, na razie nie mam w planie żadnych stałych zajęć, bo z czasem krucho - basen też odłożony na po Świętach, bo kuleszanka chora, a ja też kaszlę i nie mogę przestać :cry: ma być mróz i snieg, a nie takie nie wiadomo co :twisted:
Pozdrawiam
***
Grażyna
BRAWO DZIEWCZYNY :!: MYSLE ,ZE NA KONIEC ZROBICIE ZESTAWIENIE CO KTORA I ILE .PRZYDA NAM SIE TO LENIWCOM CO DALO NAJLEPSZE REZULTATY :D
http://www.e-foto.pl/users/k20051004...ndrzej_013.jpg
DZISIAJ DOBRANOCKOWO Z ABISIEM :D
Witaj Asieńko :!:
To ja....zdyskwalifikowana ...Haro....
Jestem beznadziejna.....
Ale czekam z utęsknieniem na Wasze motywujące leniwców rezultaty...tak jak Psotulka....i nie tylko....
Całuski Asia
Witajcie dziewczyny!
Na początek chciałam pogratulować wszystkim dziewczynom wytrwałości! :D Przede wszystkim tym, które na dodatek codziennie ćwiczą i to godzine albo dłużej :D 9ja tylko ok 100 brzuszków i jakieś 15 minut gimnastyki :? )
Julcyku dziękuje Ci bardzo za słowa otuchy :D. Wiesz ja w sumie robie niby wszystko dobrze...nie jem po 19, moim największym daniem to obiad (w zasadzie to ja jem tylko obiad i śniadanie), a potem to jak jestem okropniście głodna to jabłko lub marchewka...albo po prostu pije dużo wody. a przez dzień to też dużo pije i ziółek i herbatke bio-aktive odchudzajacą...więc może coś się ruszy....chciałabym...
No w sumie to nie mam się co oszukiwać i mydlić oczu...odchudzam sie dopiero 14 dzień :shock: ...więc na cud nie powinnam liczyć, ale chciałabym żeby ta waga drgnęła :twisted: .
Asiulku tobie tez dziękuje..mam nadzieje że tak jest jak mówisz, i moje tempo chudniecia też jakoś soię ureguluje.
Moje menu na dziś to:
X Parówka
X Jabłko
X Banan
X Kaszka ryżowa bananowa (zrobione danie na wodzie)
X Jajo gotowane na twardo
X Barszcz biały
X Wątróbki 3 małe kawałeczki
X Kapusta kiszona
X Papryka surowa żółta
X Kiść średnia winogron
Myśle że to wszystko daje jakieś 800 do 900 kalorii + woda mineralna i herbatki a no i jeszcze mleko do kawy :roll: więc pewnie będzie ponad 900 kalorii
Życze miłej nocki papa...do jutra! :wink: