[/b]
Asieńko Ty jesteś wspaniałą wojowniczką. Jak na szefową akcji przystało dajesz nam piękny przykład, odpierasz wszystkie pokusy.
Asiulka ja dziś też walczę , jak narazie zwycięzko :-)
Wersja do druku
[/b]
Asieńko Ty jesteś wspaniałą wojowniczką. Jak na szefową akcji przystało dajesz nam piękny przykład, odpierasz wszystkie pokusy.
Asiulka ja dziś też walczę , jak narazie zwycięzko :-)
Melduje posłusznie :wink: , że ćwiczenia wczoraj były, tylko późną nocą i nie chciało mi sie już włączać kompa:
15 minut ABS
50 brzuszków
[color=redAle sie cieszę...coraz więcej chętnych na spotkanie w Krakowie, byle tak dalej, a napewno się coś zorganizuje :D][/color]
Witaj Asiu :D
Oj jak ja bym chciała taką piękną szóstkę...Cytat:
Zamieszczone przez asia0606
na razie to muszę wrócić do 7, bo jak ważyłam się co dzień tak teraz nie mam odwagi wejść na wagę... :oops: :oops: :oops: czuję ze jest 8, i to moze z 1... :cry: no ale płakać tutaj nie ma co.. sama jestem sobie winna i tyle :x
Słonko na priwa Ci odpisze zaraz, tu chciałam tylko powiedzieć - na forum, oficjalnie, ze bardzo mi smutno, ze akcję zawaliłam, ze jestem na siebie zła i wstyd mi też przed Tobą i to bardzo...
dziękuję Ci Asiu za smski i troskę!!! to jest dla mnie bardzo ważne i miłe.. trzymaj się Słonko!! :)
PIĘKNIE CI IDZIE - a na wagę nie patrz, bo jest guuuupia :wink: popatrz lepiej na coraz luźniejsze ciuszki i centymetr!! :D buziaczki
hej dziewczynki...
jak na razie całkiem dobrze mi idzie. jedynie obaidek troche przyciezkawy. zjadłam kotleta schabowego małego i troche pure. dlatego na pewno dzis zrobie jakies cwiczenia na dywanie... mialam isc na basen ale siostra idzie...
Asia zaraz wysylam zdjecie.
to kiedy robimy spotkanie w Krakowie?
Czesc Asiulka!!! :D
Przeczytalam wszystkie wpisy i mimo, ze mialam sie nie wpisywac to jednak zmienilam zdanie, zeby zostawic tu swoj slad, zebys wiedziala, ze nadal z Toba/Wami jestem.
Bardzo mi przykro z powodu Ani i zaraz do niej polece na watek poczytac co sie stalo. Asiu Ty slicznie dietkujesz i mozna tylko Cie podziwiac za to. Ja mam nadzieje, ze wroce do pionu wkrotce i znowu sie do Was przylacze. Przez te kilka dni dietkowania zdarzyl mi sie skurczyc zoladek na cale szczescie dla mnie bo nie jem duzo, ale za to skusilam sie na czekoladke i na jednej nie poprzestalam. Chcialabym miec Twoja silna wole.
Pozdrawiam Cie Asiu i zycze Ci jutro milutkiego dnia. :D
http://4risk.net/kartki/images/10759...re_starter.jpg
:oops: :evil: :oops: :evil: :oops: :evil: Raport na dziś to 1459,60kcal
Pól godz. ćwiczeń i zero słodyczy :lol: Jedyne co cieszy :lol:
Pozdrowienia :!: Do jutra :)
Ja tylko na sekundke :D
dzisiejsze menu:
X Razowy z pestkami słonecznika kromka
X Rzodkiewka szt.
X Mandarynka średnia
X Sucharki popularne szt
X Dżem niskokaloryczny
X Cukinia pieczona w piekarniku z farszem z miesa mielonego indyka z papryką i sosem pomidorowym
X Mandarynka
to chyba jakieś około może 800 kalorii
ćwiczenia:
20 minut ćwiczeń na brzuch i nogi
50 brzuszków
100 powtórzeń na zgrabną pupę :wink:
Dobranoc
Asiu pozdrawiam ciepło i co tu będę owijać :roll: ... jestes niedoścignionym guru, a ja marnym dietkowym nedznikiem ;).
Miłego dnia serduszko :)!!!!!
Hej Asieńko, dziekuję za ciepłe słowa. Już jestem spokojniejsza, kolejna lekcja pokory....
A dietka, chyba super
wczoraj
:arrow: jajko
:arrow: sałatka jarzynowa
:arrow: plaster szynki
:arrow: serek wiejski light
:arrow: jabłko
:arrow: mandarynka
niecały 1000 więc ok
Ćwiczeń bardzo intensywnych 2 godziny, w tym nawet po 100 norzyc, i duman jestem z moich dziewczyn bo wytrzymały
Przesyłam moc dobrych myśli
BRAWO :D JA NIESTETY ZNOWU SIE SKUSILAM I ZJADLAM DODATKOWO PO MALYM KAWALECZKU SWOJSKIEJ KIELBASY, SZYNKI, KASZANKI I PASZTETOWEJ :(
http://imagecache3.allposters.com/im...AD/BRASP11.jpg
Witam :D
Limit kaloryczny dotrzymany - gorzej z ćwiczeniami - ze względu na pogodę tylko godzinny spacer brrrrr, z braku kabla euro - tylko 1/2 godziny dywanowców :roll:
Qrka normalnie słodyczom moge sie oprzeć, a jak mam powiedziane,ze nie wolno to kuszą :evil: kupiłam płatki i miód i od jutra osłodzę sobie troche życia :roll: dzisiaj na 7mą ,więc sniadanko dopiero w pracy :wink:
Pozdrawiam akcjonariuszki :D
***
Grażyna
Witaj Asiu :) :)
Mnie nie było troche bo ciagle mam za mało czasu na wszystko, nie mowiac o cwiczeniach, ale słodyczy dzielnie nie jem chociaz mam straszna ochote - chyba wiesz jak to czasem jest. :oops:
Kochana , waga nie nalezy sie wogóle przejmowac- nic a nic. Ja juz przeszłam wszystkie boje z tym niewiarygodnie złosliwym przedmiotem i stwierdzam ze mam go gdzies. Oczywiscie wazyc sie bede, ale rzadko - moja miara beda spodnie, centymetr i bluzeczki , które sa troszeczke przyciasne, ale w sylwestra beda luzne, obiecałam to sobie :!:
Widzisz? nie zjadłas czekolady w mikołaja i to jest Twoj sukces. A waga w koncu i tak skapituluje :D
Całuje i sciskam oraz zycze słonecznego mimo wszystko dnia :wink:
Witajcie Słoneczka
Dobrze , że dziś czwartek , bo chcę mi się do domu i pod kocyk.
Wczoraj się nie popisałam , oj nie.............Limit kalorii znów osiągnął szczyt , czyli 1200 i w ogóle nie ćwiczyłam.
A było tak : wracałam z pracy i oczywiście , jak to bywa w taką pogodę , najpierw nie przyjechał tramwaj , a potem autobus. Jak już w końcu dotarłam do domu, to byłam ochlapana ( te przeklęte samochody ), przemoknięta i padnięta. I jak padłam do łóżka , to wstałam o 21.30 i już nie miałam siły ćwiczyć. A na pocieszenie ( bo wróciłam strasznie głodna i zła ) zjadłam trochę za dużo musli i stąd te 1200 kalorii. Dziś już będzie okrągły 1000 i godzina aerobiku.
Wczorajsze menu :
* musli i płatki owsiane z mlekiem - 180 kcal
* berliso - 222 kcal
* jabłko, jogobella light - 165 kcal
* grahamka z białym serem i dżemem - 300 kcal
* trochę kapuśniaku - 60 kcal
* musli - 260 kcal
Suma : 1187 kcal
Ruch - zero
Od 11 dni nie jem w ogóle słodyczy , a od tygodnia trzymam 100 kalorii. No i mam wrażenie , że po początkowym małym spadku , waga stoi w miejscu. Brzuch trochę się zmniejszył i na tym koniec. Chyba muszę przemyśleć zmianę jadłospisu, bo prawie codziennie jem to samo i organizm się pewnie przyzwyczaił. Z drugiej strony nie mam czasu i pomysłu na nowy jadłospis, o najłatwiej jest wziąć jogurt i jabłko. Kusi mnie , żeby przejść chociaż na 1 tydzień na SB , ale boję się , że nie wytrwam bez węglowodanów w taką pogodę. Zobaczymy. Na razie przed nami weekend i muszę przemyśleć , co jeść , żeby zmieścić się w limicie.
Acha i zapomniałabym. Od rana dokucza mi : żołądek , woreczek lub jajniki. Sama nie wiem , co mnie boli , ale cholernie promieniuje. Siedzę przy komputerze zgięta na pół i czekam na 16.00......................Wyniki badań już chyba są , więc muszę znów się zapisać do lekarza.
Gotko ja wiem , że waga jest złośliwa i nie ma się co nią sugerować , ale jak czytam , że dziewczynom tak ładnie spada z tygodnia na tydzień , to aż mi żal. Czemu moja jest tak oporna nawet przy 1000 kalorii , a jak tylko trochę pofolguję , to zaraz idzie w górę? A na słodkie to też mam straszną ochotę ( szczególnie na mleczną czekoladę z nadzieniem truskawkowym), ale na szczęście nie mam nic słodkiego w domu.
Grażynko i tak Cię podziwiam za godzinny spacer w taką pogodę. Ja po przebojach w drodze do pracy , to miałam ochotę nie wysuwać nosa przez najbliższy tydzień z domu. A tu dziś od rana znów mieszanka deszczu ze śniegiem i tak w kółko. Ja też sobie osładzam troszkę życie pieczywem z miodem lub dżemem ( oczywiście w minimalnej ilości ).
Psotulko swojskiemu pasztetowi , to i ja się nie mogę oprzeć. Dobrze, że teraz tak rzadko jeżdżę na wieś, bo tam mają takie swojskie smakołyki. A jak jeszcze człowiek trafi na świniobicie i dostaje ciepłą kiełbaskę , to nic tylko palce lizać. Aż boję się pomyśleć , co by mój biedny żołądek powiedział na takie jedzenie.
Witaj Kasiu. Cieszę się , ze dziś jest Ci już troszkę lżej. Dieta idzie Ci wspaniale. Jak się następnym razem spotkamy ( oby niedługo ) , to Ty już będziesz chudzinką. Bardzo chętnie przyszłabym na Twoje zajęcia z aerobiku, ale trochę to za daleko. A szkoda wielka.
Marti nie jestem żadnym guru , tylko po prostu teraz mam lepszy okres do diety. Ale bywało gorzej , oj dużo gorzej. A Ty po prostu musisz przeczekać trochę i wrócić z nowymi siłami do diety. Zresztą już pewnie jesteś szczuplutka.
Indis jadłospis i ćwiczenia na 5. Trzymaj się tak dalej ( tylko staraj się dobijać do 1000 owocami lub jogurtem ) a kilogramy szybko polecą.
Jupimor 1460 kalorii , to nie jest tragicznie , więc się nie złość na siebie. Do tego ćwiczenia , więc jest ok. Obrazek prześliczny.
Danik cieszę się , że znów jesteś. Wracaj do nas szybciutko , żeby w końcu pojawiła się 8. I nie zazdrość mi tej silnej woli, bo u mnie też to różnie bywa. Mam okresy , kiedy generalnie dieta mi zwisa i wtedy jest źle. Teraz się zawzięłam i dążę do celu. No i muszę w końcu dawać dobry przykład pozostałym odchudzaczkom.
Julcyk dziękuję za zdjęcia. Jesteś śliczną i zgrabną dziewczyną. Naprawdę nie wiem z czego , Ty się odchudzasz. Spotkanie w Krakowie jeszcze nie ma terminu, ale jest w planach.
Aniu trzymam kciuki, żebyś szybko wróciła do nas , do dietki...................żebyś miała już trochę spokoju i czasu dla siebie. I w ogóle to wspaniała z Ciebie żona. I jeszcze jedno. Zdobądź się na odwagę i stan na wadze. Może to Ci da motywację i nową siłę. W wolnej chwili napiszę priva.
Najmaluszku mam nadzieję , że środa została zakończona zwycięsko. Walcz o swoje ciało dalej , bo już jesteś szczupła ( wiem , widziałam na zdjęciach) a za kilogram lub dwa , to będziesz już chudzinką.
Słoneczka wracam do pracy. Jak zdążę , to Was poodwiedzam
Życzę miłego popołudnia :P :P :P :P :P :P
Buziaczki
[/b]
Asiunia ja dziś weszłam na wagę i szybko z niej uciekłam :-) Pokazała taką brednią że nie chciałam na to dłużej patrzeć.
Postanowiłam do świąt się nie ważyć.
Najważniejsze to widzieć różnicę gołym okiem. Płaski brzuch, mmniejsza pupa itd..........
A wagom mówię NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Asiulek przepraszam, ze nie pisze....wybacz mi prosze...
Brakuje mi czasu na wszystko....nie wiem co to sie dzieje, ale nie wyrabiam po prostu juz....
Chciałabym, zebys wiedziała, ze cały czas stosuje sie do Twojej Akcji....jestem na wzorowym Tysiaczku, zadnych wpadek i trzymam sie twardo jak nie wiem co!!! To mnie bardzo cieszy...
Dlatego prosze - nie zapominaj o mnie, ale tez wybacz, ze nie pisze regularnie ostatnio..... Mam nadzieje, ze niedlugo troche sie o wszystko uspokoi....
Bardzo goraco pozdrawiam Asieńko!!!!
Najmluszku te wagi potrafią być okropne. Moja też znowu bredzi , a przecież nie powinna............ Masz rację, najważniejsze co widać, a nie to co waga pokazuje............
MałaŻabciu bardzo się cieszę , że się odezwałaś. Trzymam kciuki, żeby dietka dalej Ci nie sprawiała kłopotu a kilogramki szybko uciekały.
Buziaczki
Asia
Asia mnie się zdaje że osoby dietkujące staja się maniakami ważenia.
Moje przyjaciółki które nie sa na diecie i raczej nigdy się nie odchudzają ważą się bardzo rzadko. Mówią że po co im to. Co im da że będą znały te cyfrę?
Może my też powinnyśmy dac sobie spokój z takim częstym ważeniem. Tylko się dołujemy.............
To prawda!!!
Dopóki się nie odchudzałam to ważyłam sie sporadycznie, a teraz chce znać cały czas swoją wagę boję się że przytyje zamiast schudnąć :?
Ale w sumie po co miu to ważne bym się sobie podobała, i dobrze wyglądała (czyli mogę ważyć nawet 100 kilo, byle ny wyglądać na rozmiar 34 :wink: )!!!
Dziewczynki o spotkaniu w Krakowie jeszcze nic nie wiadomo ......
zainteresowane osóbki zapraszam tutaj:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=61793
Cześć Minął tydzień więc się zważyłam . Schudłam ok. 20 deko .
Hej!
Moje dzisiejsze menu:
X Bigos
X Powidła śliwkowe
X Marchew surowa
X Banan
X Winogrona czarne
X paruch
X Jabłko
To będzie jakieś 900-1000 kalorii, nie wiem dokładnie bo nie wiem ile ma paruch i w sumie ile ma salaterka mała bigosu??? Mam nadzieje, że nie więcej :?
Pozdrawiam do usłyszenia
indis co to jest paruch?
Asia dziekuje za komplementy... ale ja sie nie czuje super w swojej skorze... chciałabym jednak ważyc tak około 70. wtedy czuje sie świetnie... nie pamietam kiedy wazylam ponziej 70 ale to by było fajne:D [w gimnazjum chyba, alo 1 liceum...]
zostalo mi juz tak niewiele, ale daleka droga przede mną jeśli bede robić to co dzisiaj...
zjadłam pewnie coś okolo 2000-2300 kcal. i duza czesc z tego to wegle.. no i ruchu zero... nieładnie!!
jutro wyjezzam na oboz choru. tam mam zamair jesc tylko posilki i nic wiecej miedzy posilkami, jakies spacery czy cos i mam nadzieje, ze wroce odrobine lzejsza... wracam w niedziele!
trzymajcie się dziewczynki!
Witaj Asiu :D Witajcie dziewczynki :D :D
Dzisiejszy dzień minął trochę lepiej ale bez gimnastyki. Całe popłudnie i wieczór pomagałam miom smykom wykonać szopkę. Uff...a jak skończyliśmy to już mi się nie chciało. Czytam sobie Asiu że pięknie dietkujesz. Ładnie jak na nasze guru :D
Mój dzisiejszy wynik to 1254,60kcal. Mogłoby być troche lepiej ale nie było :lol:
Dziewczyny możecie mi podać namiary na jakieś tabele kaloryczne oprócz tych na Dietce. Wiem ,że są ale ja nie mam czasu szukać- niestety i muszę się Wami wyręczyć. PROSZĘ :D
Asiu miłego dietkowego weekendu :D :D :D Dobaranoc :D
Dziś zjadłam ok 1600 kcal - trochę za dużo :oops: , ale uprawiałam dziś od rana do godz 14 intensywne marszobiegi po mieście w śniegowym błocku i wodzie, myślę więc, że sporo spaliłam.
Jutro już spokojny dzień, więc powinno być na 5 z plusem 8) :lol:
Buziaki i uściski!!!
Myślałam nad tematem czy powinnam się wypisać z akcji Odchudzanie przed świętami i doszłam do wniosku , że akcja jednak jest pewną mobilizacją dla mnie i bez niej byłoby raczej gorzej i się nie wypisałam . Tak więc Asiu choćbym miała ostatnie miejsce to co nieco mi pomogłaś .
W poprzednim tygodniu jedząc średnio 1650 kcal , 195 dag , przy aktywności fizycznej na poziomie 2 w skali 1 - 4 schudłam ok. 30 dag .
I już wcześniej kiedyś doszłam do wniosku , że samo zmniejszenie ilości kalorii nie wystarcza i trzeba też zmniejszyć ilość . Np. jedzenie po 150 dag dziennie daje efekt , ale więcej już nie .
Pozdrawiam
WITAJ :D NO.NO SWIETNIE SOBIE RADZICIE-SUKCES PEWNY :!: MILEGO DNIA I UDANEGO WEEKENDU :D
http://foto.onet.pl/upload/99/28/_6830.JPG
A ja jestem nałogowcem wagowym i ważę się po kilka razy dziennie :oops:
Asiulka witaj prawie weekendowo :-)
Huraaaaaaaaaaaaa wreszcie trochę luzu:-)
Asiunia wczoraj u mnie było około 1000 kcal więc bardzo dobrze ale ruchu BRAK.
Ściskam mocno.
Miłego dnia.
WEEKEND :D :D :D
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka1198.jpeg
wczoraj kalorycznie ok - 1200 dotrzymane - mam wrażenie coraz większego najedzenia się przy tym limicie :shock: ćwiczeniowo blado - 1h spaceru+godzina taplania się po mieście :twisted: ćwiczyć mi się juz serdecznie nie chciało :oops: :oops: :oops: będę odrabiać dzisiaj :D + jutro generalne rajony przedświąteczne z tapetowaniem :roll:
Do poniedziałka :wink:
***
Grażyna
Asieńko,
melduje, że dalej ładnie dietkuje - wczoraj zjedzonych ok 900 kcal, powinnam coś do rzucić, ale znowu nie miałam czasu zjeść.
Czuje sie już lżej, bo tak naprawde to moj 12 dzien odchudzania dzisiaj :lol:
Poza tym jestem przemeczona i niewyspana - ale to juz standard u mnie ostatnio :?
9 dzień akcji ( zostało jeszcze 14 dni )
Witam Słoneczka prawie weekendowo
Wczoraj miałam strasznie zabiegany dzień........Zaraz po pracy leciałam do fryzjera. Mam nową , fajną , krótką fryzurkę. Potem szybko do domu i farbowanie na dziką śliwkę , a potem pędem na aerobik................Wieczorem byłam padnięta. Z tego wszystkiego , trochę za mało zjadłam, ale nie chciałam dobijać do 1000 po 21.00, jak wróciłam z aerobiku.
Dziś waga mi się odwdzięczyła i pokazała 62 z przodu. Wprawdzie było to 62,90 , ale zawsze 62. W ciągu tygodnia wygnałam 1 kilogram , czyli jest dobrze. W ogóle czuję się coraz lżej , spodnie już nie uciskają , a 1000 kalorii powoduje, że jestem naprawdę syta.
Wczorajsze menu :
musli i płatki owsiane z mlekiem – 200 kcal
jogurt ze zbożem – 160 kcal
jogobella light – 90 kcal
grahamka z makrelą wędzoną, trochę płątków kukurydzianych – 460 kcal
SUMA : 910 kcal
Ruch :
Godzina intensywnego aerobiku
30 minut szybkiego marszu
Jutro planuję sobie zrobić dyspenzę –oczywiście zgodnie z regulaminem. Robię w domu imprezę dla znajomych i będzie winko, lazania i inne smakołyki. Nie oszukuję się , że zmieszczę się w 1000, ale 1600 na pewno nie przekroczę. No i przez weekend czeka mnie dużo sprzątania , więc trochę dodatkowo spalę. Mam nadzieję , że wybaczycie organizatorce akcji tą jednorazową zaplanowaną „wpadkę”.
Dziś też mnie czeka mała przeprawa, bo wybieram się do marketu na duże zakupy. Ale na pewno nie skuszę się na nic niedozwolonego , bo czuję się wyjątkowo silna pod względem dietkowym . I zauważyłam , że słodycze w ogóle mnie już nie kuszą , niech tak pozostanie , jak najdłużej.
MałaŻabciu u mnie to też 12 dzień odchudzania i też czuje się o wiele lżej. Widzę , że dietka idzie Ci ślicznie . Na pewno na koniec akcji, uzyskasz piękny wynik.
Grażynko Tobie jak zwykle idzie świetnie. Mi też bardzo skurczył się żołądek i w ciągu dnia nie czuję praktycznie głodu. Za to , jak ostatni posiłek zjem ok. 18..00 ( tak , jak wczoraj ) , to rano jestem wściekle głodna.
Najmaluszku wczoraj pięknie dietkowałaś. Postaraj się też przez weekend nie nagrzeszyć. Co do wagi , to odkąd zabrałam ją od mamy , to ważę się i rano i wieczorem . Muszę ją szybko oddać, bo za bardzo mnie kusi.
Agnimi ważenie się to też zgubny nałóg , więc warto by było schować wagę na jakiś czas. Łatwo powiedzieć, gorzej zrobić.
Psotulko na pewno będzie sukces i 23 grudnia będziemy się cieszyć lżejszym ciałkiem. Ja też Ci życzę przyjemnego weekendu.
Dagmaro bardzo się cieszę, że nie wypisałaś się z akcji. Dziewczyny , które już odeszły , bardzo tego żałują. Zostały jeszcze dwa tygodnie , a to kupę czasu , żeby jeszcze trochę zrzucić. Przy limitach 1000 i codziennych ćwiczeniach , możemy jeszcze zgubić , po 2 kilo każda. A więc jest o co walczyć.
Patti 1600 może nie jest najlepszym bilansem na diecie, ale lepsze to , niż 2000 lub 3000. Postaraj się ładnie dietkować przez weekend , a waga na pewno okaże się łaskawa. I oddaj wszystkie słodycze – tacie łasuchowi.
Jupimor limit bardzo ładny. Teraz trzeba będzie taki utrzymać przez weekend , a to dla nas jest najtrudniejsze. Najważniejsze to – nie poddawać się. Postaraj się poruszać trochę przez weekend. Może znów jakieś ćwiczenia z córą ?
Julcyk za wczorajszy dzień 100 klapsów na pupę. W poniedziałek czekam na relację z weekendu. Mam nadzieję, że będziesz wybierać same zdrowe rzeczy. Ty już wyglądasz szczuplutko, ale jeżeli twierdzisz , że przy 70 czujesz się dobrze, to warto o to walczyć. Ja na razie walczę o 55 , a potem zobaczymy.
Indis ja też nie mam pojęcia co to jest paruc??????. Dieta bardzo ładnie Ci idzie, więc trzymaj tak dalej. Na spotkanie w Krakowie jestem bardzo chętna, Jak wyznaczycie termin i będzie mi pasował ( a czasu mam niewiele ) , to na pewno się zjawię.
Słoneczka życzę wspaniałego weekendu i tego , żeby każda w poniedziałek mogła pochwalić się spadkiem wagi.
Nie obraźcie się , jak Was nie poodwiedzam , ale mam sporo pracy.
Przesyłam dużo pozytywnej energii :P :P :P :P :P :P
Buziaczki
Julcyku............paruch, to można powiedzić taka bułeczka drożdżowa, którą sie wyrabia jak ciasto drożdżowe, potem ona sobie rośnie a na koniec w zasadzie podgżewa się ją ma gorącej paże z wody - dlatego nazywa sie paruch (bo paruje na nią woda) robi sie to bez żadnych tłuszczów, moz zjeść na słodko np. z powidłami lub dżemem, albo jak ktolubi...pychotka :D
a z ruchem u mnie wczoraj też krucho...po prostu 0. Byłam strasznie wykończona, mały ma złe dni i nie chce spać, wiec jak juz gopołożyłam, wieczorem o 21 to już mi sie nic nie chciało, tylko wskoczyłam do wyrka......
wybaczcie za ten karygodny bład na parze a nie paże :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Ja juz melduje dzisiejsze menu:
X Bigos
X Banan
X Jabłko
X Banan
X Pierogi z serem na słodko małe 3 sztuki
X pół kromki chleba
X Paluszki rybne smażone małe 2 sztuki
Całość ok 1000 kalorii
na razie nie ćwiczyłam, i zobacze czy będe :oops: , bo przyszły do mnie dni kobiece i strasznie słabo się czuje, a oprócz tego cały czas jestem głodna jak wilk :oops: :? .
Życze miłej nocki papa
Asiu udanej imprezki :wink: !
Asiu tak jak obiecalam wpadlam do Ciebie ze sprawozdaniem. :D
Ja nadal walcze mimo, ze odstapilam od wielu zasad Twojej akcji, wiec jak chcesz to mozesz mnie karnie z niej usunac. Jem slodycze i pije alkohol, ale mieszcze sie w rozsadnych granicach. Tak samo z jedzeniem. Nie licze kalorii, ale sie pilnuje i jak widac na suwaczku przynosi to efekty. Jak zaczelam sie odchudzac wedlug zasad z Twojej akcji to widzialas co sie stalo. Nagle waga zaczela wariowac i zamiast isc w dol poszla w gore. Pewnie to byl szok dla organizmu a pozatym ja za bardzo sie napalilam. Juz widzialam siebie na Sylwestra o kilka dobrych kilogramow mniej i moj organizm nie wytrzymal tej presji. Ja musze powolutku i troszke pooszukiwac swoj organizm, zeby ten wzial sie do roboty i spalal kalorie. Ciesze sie jednak, ze przylaczylam sie do Twojej akcji bo dzieki niej poznalam Ciebie, wiec jesli pozwolisz to nadal bede tu do Ciebie wpadala a na koniec podam swoj wynik spadku wagi.
Pozdrawiam Cie i zycze dobrej nocki!!! :D
PS. Ale sie rozpisalam. Mam nadzieje, ze rozumiesz o co mi chodzi. :D
Cze
Ja tez jeszcze na diecie:) Choc wczoraj mialam kaloryczna porazke i gdybym wszystko podliczyla wyszloby ponad 1 500 napewno:(
Ale za to dzisiaj <1000
A jesli chodzi o cwiczenia to stralam sie troche pomachac nogami i pokrecic w pracy bo jak wracam do domu to nie mam sily no i ostatni posilek tez poniej jem bo przed 19, ale inaczej nie dam rady.Tzn tak bedzie jeszcze przez tydzien. zreszta uganianie sie za dziciakami to tez niezla gimnastyka:)
Pozdrawiam
" Kazdy z nas jest Odysem, co wraca do swej Itaki" - L. Staff
http://imagecache2.allposters.com/images/NIM/AF569.jpg
Witaj Asiu !!!
Widze, ze wiekszosc z nas jest totalnie zabiegana ostatnio :D Ale jestesmy dzielne i dajemy sobie rade! Masz nowa fryzurke??? Doskonale wiem, jak to poprawia humorek :lol: Ja na moje urodzinki 1 raz w zyciu ufarbowalam sobie wloski i tez mi sie podoba, ale w styczniu znow jakas zmiana...
U mnie z dietka rowniez dobrze,wiec to dodaje mi wiekszej motywacji, jak waga pokazuje mniej :P
Serdecznie pozdrawiam i zycze udanego weekendu !!!
http://www.e-kartki.niunia.com/ecards/34.gif
Witam dzisiaj!
Ja powróce do tematu SPOTKANIE W KRAKOWEI!!!!!!!!!!
OTO LINK POD KTÓRYM MOŻNA POZNAĆ SZCZEGÓŁY I COŚ ZASUGEROWAĆ :wink:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=412139#412139
Pozdrowienia!
P.S
Psotulko- czy to Twoje zdięcia wklejasz??? Jeżeli tak to są po prostu piękne!!!!!!!!!!!! Niby takie zwyczajne, a magiczne!!!!!!!!
U mnie między 1000 a 1200 .
Ćwiczonka średni, głównie brzuszki, włażenie po schodach :roll:
sie postaram teraz przez 13 dni wziąść w garść !!! 8)
INDIS - TO NIE MOJE ZDJECIA.MAM NOWY APARAT I NIE MOGE SOBIE Z NIM PORADZIC . U MNIE JEST WIELE MOICH ZDJEC.
http://www.e-foto.pl/users/k20051004...d_Dobranoc.JPG