witajcie dziewczątka...ja mam podobny problem..ale gorszy...ja też wyglądałam jak szkielet...przy 165cm ważyłam 39kg...wpadłam w bulimię,bo mój głupi mózg wymyślił sobie, że wyrzutów sumienia można pozbyć się przez 'usuwanie'tak czy inaczej nadal wlaczę i nie mogę wygrać,co raz mam doły i jakieś schizy...
a moja przemiana zapomniała że ma pracować i tym sposobem wrzuciłam do 58....upssss...
trzymam za was kciuki i jak chcecie popatrzeć na moje zmagania to zapraszam do purpury..poszukajcie w wyszukiwarce...pozdrawiam was słoneczka