Ok. Wedle zyczenia, cos o mnie:
Grubszy niski kolo, coś na kształt blondyna, w sumie to z dziejszych pomiarów 78kg zywej wagi przy 170cm.
Powodem mojej otyłosci są zazwyczaj nerwy, bedąc abstynentem moje ciałko zrobiło sobie substytut używek w postaci jedzonka.
Panaceum na moją otyłosć jest praca i poswięcenie sie jej bez reszty, ALE...
Żyjemy w polsce, w której praca jest terminem ze słownikow wyrazów obcych
i na chwilę obecną takowej nie posiadam. Próbuję coś sam sobie stworzyć, a to z kolei generuje kolejne stresujące sytuacje... i tak w koło (+ stresy szkolne)
Przykład moich możliwości "diety": przed maturką przytyłem z niecałe 10KG, 3 dni rajdu NIKON, 3 dni bez snu, kupa nerwów, praca praca praca i jeszcze bieganina... to było w lipcu, ważąc sie tuż po nim ubyło mi wiecej niż uzbierałem przed maturą.
W czasie gdy miałem całodzinną pracę ubywało mi (nic szczególnego nie robiąc) średnio 1KG tygodniowo.
W sumie to forum i WASZE wspracie moze mi pomoże zdyscyplinować samego siebie, no i moze odzwyczaje sie od dogadzania sobie słodyczami.
Zobaczymy jak mi to wszystko tu wyjdzie :)
Od dziś nie ma litości!!... :twisted: