-
Anituś, a może zrób sobie taką 3w1. Zalej odrobiną wody ciepłej, a potem nalej sobie takiej wody z lodówki + lód... całkiem niezła wychodzi?
Ja mam w szafce ta kawę, bo od ciebie się nauczyłam pić taką. Ale najpyszniejsza byla pita z Toba na balkonie kawa mrożona amaretto... mmm...obiecaj, ze jak przyjadę do ciebie to będziemy pic kawę mrożoną...
a w zasadzie możemy już planować - co będziemy robić!
-
no co sie tak patrzycie .jestem misiem koala .to chyba widac :)
http://kartki.ipon.pl/albums/userpic...a-na-rurce.jpg
-
Celebrianko- oczywiście, że mam ochotę na Twoją sałatkę owocową. Ja przyszłam ze swoją czekoladą ;p. Siostrze tak się spodobało, że sama też zrobiła, ale już nie tak wypasiona jak moja bo bez mieszanki studenckiej no i bidulka musi teraz czekać aż wystygnie. Ja zresztą też musze czekać...aż chłopak przyjedzie i się podzieli ze mną :twisted:
-
witajcie
ja dzisiaj bardzo dietkowo.mam nadzieje :D wiec poprosze tylko o cos malo kalorycznego :)
-
U nas upały wiec poprosze cos schłodzonego
Agatka, czy dzis bedzie cos słodkiego :wink:
Ja odliczam godziny do urlopu - jeszcze tylko 1,5 dnia pracy i tydzien wakacji :lol:
-
Ojj...jak wyszłam na dwór do sklepu to myślałam, że padne...tak duszno i gorąco :?.
-
Agatkooooooo, zaczarujmy świat tak, żeby udało Ci się przyjechać w łikend do Warszawy!!!!! Jejku, ale bym się z Tobą wybrała na kawę!!!! :lol:
-
Anituś, no niestety, nie tym razem... buuu... a tak było blisko, co? No frudno... :(
A dziś w kawiarence polecam gorące naleśniki z nadzieniem orzechowym, polane sosem waniliowym i posypane wiśniami...a co! Takie naleśniki jadłam na Węgrzech - to ich danie narodowe - palacsinta ;) Są przeprzeprzepyyyyyszne! A do tego zimny Shake :D
Katson - jaki ten psiak- koala jest słodziutki... mniam mniam...
Nan - upalnie jak w piecu... ale dawaj tu ta swoją czekoladę... jakos przezyjemy. Ciekaw jestem, czy chłopak się podzielił? :? :wink: :D
Ja wczoraj wybrałam się na wycieczkę rowerową - w sumie 15 km, ale przejechałam to w 45 min, bo miałam notywację w postaci 2 kolesi na rowerkach, którzy mnie wyprzedzili, gdy się opijałam wodą... no i nie mogłam się poddać 8) . Byłam cały czas za nimi jaieś 80-100m. Pewnie myśleli, że ich sledzę... hihi... a zasuwali... byłam czerowna jak burak, gdy przyjechałam do domu... na liczniku cały czas 25-26km/h...szok. Może dziś tez sie wybiorę. :wink: :D :D :lol: :lol: I daltego dziś cały czas czuje głód... spaliłam oponki, nie ma co! :D
Anituś - nie martwmy się, zobaczymy się... jakoś... nieługo... a jakby co, to do wrzesnia już nie tak daleko! :D
Bajla - ale ci fajnie z tym urlopem!!! Jak ja bym chciała gdzies pojechać!!! :D
-
Ja shake'em nie pogardze, ale naleśniczka nie chce...jakoś dla mnie za tłusto ;p. Teraz to bym tylko arbuza jadła na przemian z piciem wody z lodówki.
Mój miły z czekoladą się podzielił, ale niewiele tak mu smakowała :D
-
Witam Agatko :D,
widze, że walczyłas dzielnie na rowerku ;), za niedługo Ty nam wystartujesz w wyścigu kolarskim ;), tam dopiero będziesz miała kogo ścigać ;).. hihi.. Ja też zasuwam na rowerku tylko, że mój nie ma kół 8) , no i nie mam kogo gonić ;), bo to stacjonarny rower jest ;), ale przynajmniej mam satysfakcję, że tłuszczyku trochę spalę :).
A co do jedzenia typu pizza (uwielbiam :roll), kebeby itp. to też strasznie nie lubię tego uczucia ciężkości :?, za to kiedy zjem mniej jestem taka lekka i pełna energii :) i chyba w tym tkwi problem wszystkich grubasków :), że jak czujemy się cieżko to nam się nic nie chce więc co robimy, no dalej jemy, a jak tylko wpadniemy w trans odchudzania poczujemy to cudne uczucie lekkości to znajdujemy mobilizację do dalszego odchudzania :) - to takie moje przemyślenia ;)
Buziaki kochana, życzę pięknego słonecznego dnia :)