-
Witajcie kochane!
W kwesti domu studenckiego ktory podala mi Jado - nie ma go w informacji telefonicznej :( A do piatku mam tyle pracy, ze nie pojade osobiscie. Natomiast w piatek zaczne od rana , mam kilka adresow wiec bez obaw . Czy mam juz zrobic rezerwacje ? I Ile osob bedzie dokladnie ? Tych przyjezdnych oczywiscie.
Celebrianna- piekna przypowiesc , szkoda, ze do tej pory nie trafilam na jakiegos dobrego ducha , ktory wskazalby mi gdzie jest moje szczescie.
Wogole to pochwale sie- cwicze od kilku dni jak najeta i udaje mi sie pilnowac diety . Czuje jak te cwiczenia wzmagaja moja motywacje i zupelnie nie mam ochoty na podjadanie. Wczoraj kupilam sobie fajne hantle, bo moje mialy po 1,8 kg i szybko sie meczylam.
Nie raz w domu slysze- po cy ty tam wogole wchodzisz(na nasze forum)- ja odpowiadam: bo lubie ; ale widze tylko kpiace miny :?
-
Miałam napisać to w moim pamiętniku, ale myślę, że kawiarenka to odpowiednie miejsce...to tak z uwagi na problemy z mężami, chłopakami itd...ostatnio sporo z nas ma te kłopoty..
To jest cytat z pięknej książki "Zanim powiesz kocham"
...Miłość to jest zauroczenie, zafascynowanie, oczarowanie - wszystkie te słowa nie oddają istoty rzeczy, ale posługujemy sie nimi, ponieważ nie znajdujemy narazie lepszych. jesteś pod czyimś czarem, jesteś kimś oczarowany, ale nie bez powodu: ten obiekt jest dla ciebie piekny, mówiąc dokładniej: jest wartością. Ty nie jesteś oczarowany majakami, złudą. To jest jakaś obiektywna wartość - osobowa. To zauroczenie sprawia, że dajesz - wszystko co masz i czym jesteś. Powiedzmy wyraźniej: miłość zmienia cię - ty otwierasz się, wychodzisz ze swej małości i egoizmu - piękniejesz: zmieniasz się na korzyść pod wpływem miłości ku tamtemu człowiekiwi. To nie jest "granie roli", "maska" przywdziana na okres "zdobywania". To jest rzeczywiste przeobrażenie pod wpływem prawdziwej wartości tamtego człowieka....
...Piszę: miłość. Może powinienem dodać: prawdziwa miłość. Bo tyle razy jest to - pożądanie, które nazywa się miłością - pożądanie, którego celem jest zdobycie drugiego człowieka...
...Czy ty kochasz, czy twoje zauroczenie jest autentyczne, jest prawdziwe - legitymacją jest twój czyn: jeżeli ty dajesz siebie, a nie żądasz nic w zamian....
...Gdy ty przestajesz dawać i zaczynasz obliczać, gdy dajesz, ale chcesz też coś za to otrzymać - to nie jest miłość. A więc jeszcze raz powtarzam: Gdy kochasz - dajesz, a gdy przestajesz dawać, to znaczy że przestajesz kochać. W momencie, kiedy dwoje ludzi zaczyna sobie wyliczać, odmierzać, targować się, wykłócać się o każdy detal - ile ja tobie uśmiechów, dobrych słów, komplementów, przynoszenia herbaty, gazety - a ile ty mnie, gdy jedna strona boi się, by druga strona nie dostała więcej - miłość się skończyła. Jeżeli wogóle była....
...nigdy nie możesz być peny, kiedy się coś w tym drugim człowieku przerwie, kiedy przekroczysz próg jego wytrzymałości, kiedy ona sama zburzy w rozpaczy to, co zbudowała własnymi rękami, w jakiś sposób skreśli cię; wyczerpie się u niej zasób ufności, jaki miała dla ciebie, zasób nadziei - uzna cię za skończonego.
Gdy on nie reaguje na twoje prośby, które wciąż ponawiasz: gdy on leży wyciągnięty na kanapie i ma cię od lat absolutnie w nosie: gdy ona nie dostrzega twoich kłopotów, a zawsze tylko zaabsorbowana jest swoimi sprawami, to...on, ona jako wartość osobowa zjeżdża w dół w twojej skali odczuwania. Twój zachwyt zmniejsza się. Przestajesz być zachwycony tak jak dawniej i - automatycznie, podświadomie - nie starasz się już tak dawać jak dotąd. I wtedy z kolei partner przestaje być tobą zachwycony i daje jeszcze mniej. To, co szło przedtem do góry, teraz schodzi na dół. A już na końcu: ona w brudnym szlafroku i rozdeptanych pantoflach, i z papilotami na głowie, gderająca i zła. On już dla niej nie jest obiektem miłości, nie jest wartością; on dla niej "nie istnieje", tak jak powietrze, i to powietrze w stęschłym pokoju. Tak samo z nim: on chodzi w rozchłestanej koszuli, nie ogolony, z cuchnącą buzią, bo ona nie jest dla niego obiektem miłości, ona dla niego nie istnieje. Im już wszystko jedno, czy ich towarzysz jest, czy nie ma go w pokoju, to już nie stanowi żadnej różnicy, już się miłość skończyła - a najpewniej to nie było jej wcale. Owszem, ona jest znowu cudna, najpiekniejsza, gdy wychodzi z domu. Wtedy dopiero zaczyna żyć, istnieć, zaczyna starać się być wartością, ponieważ spodziewa się, że spotka kogoś, kto zobaczy w niej wartość...
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was :)
-
romino - przepiękny, przecudowny, pełen prawdy i wartości cytat !!!!!!
Celebrainnko - bardzo chciałabym przyjechać, ale chodzi tu tylko o sprawy finansowe - naprawdę kiepsko jest teraz :cry: Poza tym nie wiem jeszcze jak będę pracowała w listopadzie. O tym czy przyjadę, czy nie będę wiedziała dopiero pod koniec października - niestety :( Ale będę się bardzo starała :)
Poproszę dużą colę light - bo bardzo mi się chce !!! :lol:
-
Ojej Romino, ale to madre i ladne!
A ja tylko na chwilke zamowic jablecznika z lodami, polanego sosem waniliowym!
No i dac znac, ze morskie smieci wcale mi nie zaszkodzily. Ja poprostu postanowilam w tym tygodniu byc grzeczna dziewczynka i w pracy zajmowac sie glownie praca a nie plotkowaniem (nawet jesli plotkowanie to jest bardzo madre i wartosciowe).
Probowalam polaczyc sie ze stronka z domu przez modem, ale nie ma szans. Nie mam pojecia czemu, ale nie idzie i tyle wiec, przynajmniej w tym tygodniu, bedzie mnie troche mniej na forum.
Ewa
-
Siba: Co do telefonow do akademikow to http://www.pg.gda.pl/informacje/adresy_ds.shtml
To bedzie ktorys akademik na Wyspianskiego, ale mi sie wydawalo, ze akademiki nie wynajmuja pokoi w ciagu roku akademickiego (niestety).
-
Bardzo chciałabym się z Wami spotkać, ale akurat w tym okresie wyjeżdżam na dwa tygodnie i jeszcze nie bedzie mnie spowrotem :(
Może następnym razem... Może w Warszawie?
Buźka
FLEUVE
-
Też jestem za Warszawą !!!!
Bo jakby to w Warszawie teraz było - to oczywiście i ja się z Wami spotkam :lol:
-
Dziewczyny-czekam na Was!
Jesteście mi bardzo potrzebne!
-
oskubana trzymaj sie!
jesteś silną kobietą i na pewno dasz sobie rade...
nie wiem co sie dzieje ale przesyłam pozytywną energie!
łap!
-
Wiecie...podczas diety dobrze jest tak spotkac się z innymi odchudzaczami, to pomaga...a mi tak brakuje kogoś komu bym mogła się wyżalić ;(