-
Justyna fajnie,mamy podobne zainteresowania,myślałam też o wizażystyce ale angielski jest bardziej przyszłościowy :wink:
Ula mój chłopak jest pół Niemcem,ale od urodzenia mieszka w Polsce,też nie lubie tego języka za to włoski bardzo mi się podoba ale wydaje mi się że trudny jest,kto wie,może kiedyś się naucze :wink:
Udanej niedzieli dziewczyny :!:
-
Jado-> historyjka na koncu śliczna:D i te kotecki
:D
Dortka-> koteckisom fajne ale tylko zdaleka:D mam jednegow domu i wieczniepodrapana łażże:)
co do języków to sie moge pochwalić b. dobrą (przynajmniej jak na mój wiek:P) znajomością j francuskiego:D angielskiego:P minimalna wloskiego (który mis ie nie podoba za bardzo:P) i niemieckiego którego nienawidze:D
ale najpiękniejszy jest francuski:) parlez-vous francaise??:>
-
IdealnyKotecek też miałam ślicznego rudego koteczka ale pare miesięcy temu musieliśmy go oddać,wszyscy chodzili podrapani.Dzieci nie znają umiaru a kotek nie był zbyt mądry,kilka razy mojego młodszego siostrzeńca podrapał mocno po buźce,niestety trzeba było go oddać,ale wiem że napewno trafił w dobre ręce.
Francuski też piękny język,taki hhhhomantyczny :wink:
Zjedzone :arrow: 1108 kcal dziś troszke za dużo :roll:
Ruch :arrow: 25 min brzuszki
Zmykam do łóżka,dobranoc :D
-
FRANCUSZCZYZNA I ŻABOJADY?? MOŻE BYĆ :):):):):):):):):):)
DO NIEMIECKIEGO TO TRZEBA CHYBA MIEĆ PASJĘ O ILE ANGIELSKIEGO SIĘ MOŻE NAUCZYC KTOŚ KTO ŚREDNIO PRZEPADA ZA TYM JĘZYKIEM TO NIEMIECKIEGO TYLKO WYBRAŃCY :):):):):):):):):):) JAK DLA MNIE TO JEST KWADRATOWY JĘZYK (NO CHYBA ŻE W WYKONANIU RAMMSTEINA:):):):) )
NIE PRZEJMUJ SIE TĄ NADWYZKA KALORII NA PEWNO NIE ZASZKODZI
MIŁEGO DNIA :):):):):):):):)
-
Francuski jest świetny... Jak byłam w Paryżu to sobie obiecałam, że sie wezmę porządnie za angielski i zacznę uczyć francuskiego...
Narazie na obietnicach się skończyło.
Ale kto wie?
-
Cześć dziewczynki :D
Dziś Mikołajki :D :D :D :D
Moja przyjaciółka ostatnio chorowała i rzadko sie z nią widywałam,a przez telefon normalnie pogadać nie można,więc dziś zerwałyśmy się z kilku lekcji,kupiłyśmy chipsy(patrzcie jak mnie do złego namawia :wink: wredna) i posiedziałyśmy u mnie,wkońcu się nagadłyśmy.
Na te chipsy sobie pozwoliłam jako że dziś Mikołajki,no co...w szkole robiliśmy sobie paczki i ja poprosiłam o jogurt i owoce zamiast słodyczy ale później mówie ecchhh raz tam kiedyś można i tak mi brzuch spadł,za ten mały grzech więcej dziś poćwicze.
Justynko każdy ma inny gust,nie przepadam za Rammsteinem ale tą ostatnią piosenke mają fajną,czasami jak jestem zła to lubie sobie coś cięższego posłuchać,a na dyskotekach najbardziej lubie tańczyć przy latynoskich rytmach,można fajnie tyłkiem powywijać :wink:
Ula byłaś w Paryżu,fajowo,mi się marzy Hiszpania.
P.S.Nigdy nie wiadomo,może i nawet Chińskiego się nauczysz,czytałam że oni,a może Japończycy uczą się 3 lata w jednej klasie,biedni,jak ja się cieszęże już kończe średnią szkołę :!:
Miłego popłudnia,idę poćwiczyć :D
-
Zjadłam :arrow: 1121 kcal
Ruch:
:arrow: 40 min brzuszki
:arrow: 20 min hula-hop
:arrow: odkurzanko
Za kare dziś dłużej poćwiczyłam :D
-
A jak ja się cieszę, że już te studia kończę!!!! I juz nie będę musiała się uczyć głupot, tylko tego co chcę, lub co mi jest przydatne!!
Jeszcze tą obronę odwalić i freeeeeeeeeeeeeeee :D
A w Paryżu byłam z okazji 50 urodzin mojej mamy.
Z mamą - oczywiście byłam.
Cuuuuuuuuuudownie było, nawet, jak się wieczorem zgubiłyśmy na Pigalaku :lol: chociaż wtedy namwesoło nie było! A wszystko przez to, że ja MUSIAŁAM MIEĆ KASZTANA Z PIGALAKA! I MAM!!!!!! :lol: :lol:
Muszę tam jeszcze pojechać - z mężem już. Obejrzeć jeszcze raz Paryż z wieży Eiffela... i Łuku Triumfalnego... Popłynąć wieczorem Sekwaną... Iść do Luwru i Wersalu... Przejść się Polami Elizejskimi... No po prostu wrócić tam jeszcze choć raz...
Kurczę, ale się rozmarzyłam!
Zmykam juz
papa
Ula
-
Zresztą jak marzyć - to na całego...
Do Sacre Coeur jeszcze raz pójść...
http://www.man.poznan.pl/~marcinp/photo/paris/par10.jpg
i do Katedry Notre-Dame...
http://www.man.poznan.pl/~marcinp/photo/paris/par3.jpg
i pospacerować po cmenarzu Pere Lachaise... pójść na grób Morrisona
http://phototravels.net/paris/N0026/...haise-17.3.jpg
i Chopina...
http://podroznicy.w.interia.pl/paryz_pliki/chopin.jpg
i na wieżę Eiffel'a wejść...
http://www.ochroniarz.pl/wystawy/ima...z/j0164061.jpg
i na Łuk Triumfalny...
http://www.ochroniarz.pl/wystawy/gal...cja/fr008d.jpg
Dobra, dobra, już kończę :D Czasem trzeba trochę pomarzyć....
A Tobie Dorotko tej HISZPANII życzę :D :D
-
hej dziewczyny! ale sie podróżniczo-lingwistycznie zrobiło!
dorotko, jakies sliiiczne kotki powklejalas!!! ja teraz też mieszkam z kotkiem, teraz to juz kochanym ale we wrzesniu mial pchly i to byla tragedia!!! a co do twoich planow au-pair to moge cie tylko zachecic i napisac zebys starala sie gdzies wybrac za wszelka cene!!!
bylam po maturze niby angielski podszkoloc ale moje biuro nie mialo nic w anglii wiec wyladowalam w belgii ale u angielsko-francusko jezycznej rodziny. co prawda letko nie bylo, ale jezyk pocwiczylam jak nigdzie! a te dzieciaki to juz w ogole 2letni bzdac a leci bez problemu i po angielksku i po francusku bo malzenstwo mieszane!! a my kurcze slowek i odmian sie na pamiec musimy uczyc! ja to bym sie chciala francuskiego nauczyc bo taki romantyczny ale tak najbardziej to chyba hiszpanskiego bo to jezyk z temperrrramentem! no nic pozyjemy zobaczymy. no i w ogole mieszkac w hiszpanii gdzies w domku przy plazy tez bym chciala, a co!!!
buziaki!!!
au revoir, good bye, do svidania, bis bald, hasta luego, nasledano, arivederci, kalinihta, tot straks... no i papapa :lol:
:D magda :D