-
Bike'uś, widzę ze dalej konsekwentnie realizujesz swój plan :)
A z tym Waszygtonem to jeszcze mógł być nie ten. Ludzie czasem mylą stan o tej nazwie (w którym ja mieszkam, północny zachód kraju) z miastem na wschodnim wybrzeżu. Jako że miasto jest stolicą, w Polsce jest bardziej znane.
Usciski :)
-
witaj Beatus
ale ja zakrecona ,pare razy kładłam sie dosc pozno spac
i teraz chodze jak cien :? :wink:
szyłam spodniczke
na gg teraz tez mnie bedzie bo bede szyła ........
jak tam liczenie kalorii?
wogole jak dietka?
Paulinka ma katarek,ale chyba juz koncówka
trzymaj sie cieplutko
-
witaj Bikuniu, spotkanie było cudowne, bardzo żałuję, ze nie mogłaś na nie dotrzeć
-
-
cześć Bikuniu,
poneidziałkowe buziaczki przesyłam,
weekend, cuuudowny!!!!!!!!!!!!!!!
spotkanie rewelacyjne!!!!!!
i za krótkie niestety!!!!!!!!!!!!!
MAm nadzieje, ze jakoś się trzymasz w tej gonitwie.
-
http://angelwinks.net/iq/qcanangel539.gif
Witajcie dziewuszki:)
wczoraj mnie nie było, bo miałam dość zabieganą niedzielkę, w dosłownym tego słowa znaczeniu;)... przeszłam wczoraj w śniegu i w mrozie ponad 10 kilometrów :D :shock: :shock:
byliśmy we czwórkę popołudniu w Puszczy Kampinoskiej na spacerze, żeby troszkę się odstresować po niezbyt przyjemnych ostatnich kilku dniach ...
było super, nogi wlazły mi w doopę, ale było warto:)... szukaliśmy na śniegu różnych śladów i udało nam się znaleźć: łosiowe, sarenkowe i chyba zajęcze:)
spotkaliśmy prawdziwy kulig z dzwoneczkami i mieliśmy zamiar się podczepić i jechać na butach :lol:
nie muszę dodawać, że spaliłam w ciągu tych trzech godzin szybkiego marszu w mrozie ponad 1000 kalorii:)
jadłam wczoraj chlebek na tej wycieczce i czekoladę, zrobiliśmy sobie w środku lasu przystanek w tej gonitwie na pożarcie naszej wałówki:)
no a potem dalej prędko pomaszerowaliśmy, prędko bo nie chcieliśmy zamarznąć;)... choć i tak niewiele brakowało:)
było pięknie :D
niedziela:
zjedzone: ok1400 kcal
spalone: ok 1100kcal
Belluś:)... cieszę się ogromnie, pewnie teraz będziesz z nami częściej:)... no a przede wszystkim będziesz wreszcie ze swoimi dzieciaszkami:)... całuję mocno:)
Joluś:)... ja też żałuję, ale czasem tak bywa w życiu, że nie ma się wszystkiego co by się chciało mieć... wierzę jednak, że to nie była ostatnia okazja do spotkania:)... pozdrawiam cieplutko:)
Katsonku:)... fajny ten obrazek z psiaczkiem hihihi;)... ja ostatnio dość wcześnie wstaję, ale nie o piątej rano :wink: :lol: ... więc napewno słodko spałam kiedy pisałaś:)... pozdrawiam serdecznie:)
Aneczko:)... pakuneczek dziś wysyłam dość późno, ale jak zawsze cieplutki:)... a wczoraj wysyłałam z samego środka Puszczy Kampinoskiej, mam nadzieję, że dotarł??:)... obie będziemy laski jeszcze, nie ma innej opcji :!: :D ... buziaki wysyłam:)
Psotulciu:)... ja się ostanio znów zawzięłam, bo bardzo mi się chce zobaczyć szósteczkę z przodu, zostało mi już tylko 3 kg do tego:)... z chlebkiem się pogniewałam, tzn nie na zawsze ale jednak;)... pozdrawiam gorąco:)
Lorilaj:)... nic nie dostałam od Ciebie, choć poczta dochodzi do mnie bez problemów... więc nie wiem co tam nam się stało na łączach;)... trzymam za Ciebie kciuki, napewno uda Ci się zwalczyć apetycik:)... całuję mocno:)
Izsa:)... jak to????... czemu się załamujesz po przeczytaniu moich pstów??... u mnie nie jest idealnie, w okolicy świąt i po nich zaliczyłam małe jojko, czyli 4 kg w górę na wadze, więc żaden ze mnie ideał;)... tyle, że naprawdę chcę i uwierzyłam w to, że każdy może zgubić sadełko, ja też:)... i Ty też, pamiętaj :!: :) ... trzymam kciuki:)... pozdrawiam i życzę jak najwięcej muzycznych chwil zapomnienia:)
Magdalenko:)... no tak, wczoraj wieczorkiem miałam minę Elmo;)... Ty pewnie też :?: :wink: ... ale to nic, z każdym dniem zblizamy się do piąteczku:)... a Twojej jędzy nie ma, więc jakoś to będzie;)... buziaki:)
Triskellku:)... wracając jeszcze do tematu Waszyngtonu... hihihi, spytałam dokładnie i wyszło że to nie Waszyngton, tylko Detroit :lol: :lol: ... i tu wychodzi moja świetna geograficzna orientacja :twisted: ... pozdrawiam ciepluśko:)
Madziulek:)... oooo a dla kogo szyjesz spódniczkę???... już mnie ciekawość zjada hihihi, ja też ostatnio na gg nie mam czasu, ale mam nadzieję, że jakoś się dorwiemy wreszcie i sobie pogadamy, bo się stęskniłam za naszymi pogaduchami:)... kalorie liczę, jest nieźle:)... całuję i życzę Wam zdrówka:)
Agniesiu:)... ja też bardzo, bardzo żałuję, bo bardzo chciałam się z Wami spotkać... jednak nie dane mi było bo wolna byłam dopiero w niedzielne popołudnie... zresztą z operacji nic nie wyszło, skończyło się na badaniach... pozdrawiam gorąco:)
Sylwuś:)... hihihi, ale super ten obrazek:)... potańczyłabym sobie tak, szkoda tylko że mój Misiek do tańca ostatni;)... w tym to akurat się nie dobraliśmy;)... całuję Cię mocno:)
Izuniu:)... już dotarły do mnie pierwsze opowieści z Waszego weekendu, cieszę się że tak było cudownie, choć szkoda że bez mojego udziału... ja zaczynam wyhamowywać w swoim zabieganiu, ale nie wiem na jak długo będzie spokój :roll: ... pozdrawiam ciepło:)
Plan dnia:
ś: kawa z mlekiem, otręby jabłkowe z mandarynką, musli i jogurtem naturalnym ok 380
IIś: plasterek pasztetu z indyka, plasterek szynki z indyka, trochę ketchupu, ogórek kiszony, plasterek sera żółtego ok 300
o: plaster schabu pieczonego w ziołach, surówka z kapusty pekińskiej, cebuli i groszku zielonego z dodatkiem majonezu i jogurtu naturalnego ok 350
deser: 3 kostki czekolady gorzkiej ok 140
p: jabłko 70
k: jabłko, ogórek kiszony ok 100
dużo herbatek
ruch:
poranny marsz
trochę tańca przedpołudniowego
marsz
wieczorne tańce i ćwiczonka
życzę Wam miłego dnia :D
-
Bikuś kochanie, szkoda, ze nie mogłas z nami pojechac do Sokołowa. Myslę, ze jeszcze bęzie nie jedna okazja na spotkanie.
Z całego serca dziękuję, że mnie odwiedzasz na moim wątku. To znaczy, ze o mnie nie zapominasz :wink: Bo ja o Tobie też pamiętam :)
Cmokaski gwiazdeczko.....
-
Beatko pozdrawiam cieplutko!!!W Sokołowie było super!!Mam nadzieję,że następnym razem dołączysz do nas :D :!: :!: :!:
-
Oczywiscie swoja postawa jestem załamana, chociaż wczoraj siegnęłam wreszcie po marchewke na kolacje. Muszę częściej zganiac meża sprzed kompa, to jak sobie Was poczytam, to moze mi bedzie wstyd i wezme sie do pracy. Zdwojonej pracy, bo tylko wtedy bedą u mnie rezultaty. Jednak na razie obniżyłam loty i za mierzam chudnac 1 kilosek miesięcznie, bo mi isę skóra marszczy tu i ówdzie :lol: A zafoliować sie nie moge, bo mi sie maz przestraszy :lol: Trzymam kciuki za wspaniałe wtorkowe chudniecie
-
WITAJ KOCHANIE :D
LUBIE TAKIE WYPRAWY :!: SZKODA ,ZE MOJA ZADYSZKA MI NA TO NIE POZWALA :( JA ZNECAM SIE DALEJ NAD MOIM CIALEM.ZMECZENIE DAJE SIE WE ZNAKI ALE W POZYTYWNYM ZNACZENIU.ROBIE WIECEJ CWICZEN :!: MIESNIE SIE ROZCIAGAJA I CZUJE ,ZE STAJE SIE SPRAWNIEJSZA A TO CIESZY :D POZDRAWIAM CIEPLUTKO :D
http://imagecache2.allposters.com/im...D/CB060617.jpg