-
no właśnie, jestem za!!!!!!!!!!
u mnie nadal to samo, cienko z nastrojem. smutek mnie ogarnia, za godzinkę spadam do lekarza (tego najgorszego yhhhhhhhh); no ale trudno, trzeba czasami iść i sprawdzić czy wszystko oki;
jeżeli chodzi o faceta to u nas akurat wkurza mnie to wypominanie jogurciku i te wykłady z ochłodzeniem organizmuuuuuuuu... teraz muszę zmienić tryb życia bo ile można jeść co innego; ogólnie jeżeli chodzi o pieniądze to mój marudzi że dla niego to brakuje mu lepszego jedzenia, a jakbym powiedziała co je to normalnie lepiej niż moi rodzice i większość znajomych. no tak pieczona polędwica chyba codziennie u nas będzie.
doczekałam się w końcu. Usłyszałam że mu coś nie pasuje, łazi marudny... rachunki, czynsz;
kurcze, a kto non-stop wodę gorącą do wanny leje i ją wypuszcza a potem dolewa ciągle...; skoro tak to chociaż niech nie marudzi;
tak to właśnie jest;
pozdrawiam
dobrze że jest ten wątek bo przynajmniej lżej mi się robi; najpierw zbiera mi się złość przez kilka godzin, dostanę od niego kilka e-maili a potem muszę sobie ulżyć........;
i tak trzeba, cmok
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki