-
Ciag dalszy poprzedniego postu:
Midori - tydzien ostrzejszej dietki przy dobrym zdrowiu Ci nie zaszkodzi Hm - ale pomyślałas o tym, że po takim tygodniu człowiek zjadłby absolutnie wszystko co mu wpadnie w ręce Uważaj na jo-jo . Do normalnego jedzenia trzeba wracać powolutku
Trzymam kciuki
-
Nie, jeszcze nie wiem, czy wroce do scislej. To zalezy jak bardzo utyje w czwartek i czy schudne dzisiaj... Jesli bedzie postep, to nie wroce do scislej.
Co do roznych imprez... No niestety Terraz jakos wyrastaja jak grzyby po deszczu i to glownie takie, na ktorych nie moge powiedziec "odchudzam sie, nie jem", bo:
a) nie wypada (polsluzbowe spotkanka)
b) do ludzi i tak nie dotrze
c) czesc jest w takich okolicznosciach, ze bym obrazila uczestnikow...
Tak wiec nalezy sie obawiac, ze w sobote tez mi sie cos moze przytrafic, potem nei do wykrecenia jest w pioatek, nastepnie w poneidzialek za dwa tygodnie... I tak chyba konca nie widac
-
u mnie po weekendzie zanosi się dopiero na Andrzejki - więc mam dwa tygodnie do zaciśnięcia pasa i pozbycia się chociaż kilograma
-
Ja do polowy grudnia musze zrzucic jakies 5 kilogramow...
Wlasciwie powinno sie udac, jesli nie wpadne w jakies obzarstwo...
-
Ja od poniedziałaku wracam do diety. Na weekend okres, a wtedy szamam jak najęta więc zacznę po
-
Moj organizm to nie lada zagadka - wczoraj zrzucil 600g.
Dzsiaij wielkei obazrstwo mezowo-imieninowe
Od jutra powrot na diete. Chyba jednak zrezygnuje z powrotu na scisla, organiz jest jakis dziwny, ale badz co badz na meiszanej troche zjezdza, mimo odstepstw...
-
Nie tylko twój organizm jest jakiś inny
Na pewno ci się uda schudnąć.......
Jeśli nie chcesz przytyć na tych wszystkich imprezach to proponuję:
w dniu imprezy pij wodę mineralną i dopiero na spotkaniu zjedz, nakładaj sobie sałatki, surówki i tp, w małych ilościach, jeśli już coś bardziej kalorycznego to najlepiej jeśli byłby to tylko jeden albo dwa takie posiłki i to w bardzo małych porcjach, a wszystko powinno być dobrze..........pozdrawiam serdecznie
TRZYMAJ SIĘ
-
Justyno, dzieki za rady
Wiem, ze nie tylko moje cialko szaleje, ale ja nie do konca rozumiem mechanizmu, na ktorym"chodzi" moj organizm. Wczoraj np. zjadlam dokladnie tyle samo, co zwykle i schudlam az 600 g,. Przy tej samej dawce jedzenia udawalo mi sie juz tyc, wiec... Nic tylko sie smiac.
Za to jutro jak stane na wadze to pewnie
-
Eeeee tam - dostarczasz sobie mało kalorii = organizm cały czas w równym tempie pali tłuszcz . Jednak z różnych powodów przytrzymuje trochę więcej wody - pora miesiąca, troche wiecej jedzenia, bardziej wypełnione kiszeczki. Wystarcza 2-3 dni dietowej stabilizacji żeby wszystko jednorazowo "spłyneło" . Takie wahania dzienne ok. 1 kg to najzupełniej normalna sprawa. Robiłam sobie kiedyś taka diete białkowo-warzywna, na której jadłam słone wedliny, żółty ser . Potrafiłam 4-5 dni stac w miejscu z wagą albo trochę przybierać, a potem z dnia na dzien lecial mi jeden czy dwa kilogramy.
Szkoda mi Cię przez te imprezki . Ja strasznie nie lubię, gdy mam zaplanowaną dietę i coś zmusza mnie do odstępstw. Tam jednak na pewno bedzie dużo jedzenia które możęsz jeść bezpiecznie. Po prostu unikaj weglowodanów i będzie OK. Warzywa, owoce, mięso na pewno Ci nie zaszkodzą. Fakt, że jutro rano trochę Ci przybędzie - ale kolejne dwa dni i znowu będziesz na minusie .
Poużywaj sobie trochę i potraktuj te impreze jako przyjemną odskocznię od surowej diety :P .
-
ORGANIZM SKOMPLIKOWANA RZECZ
ZGADZAM SIĘ Z ELKĄ TAKIE WACHANIA TO NORMA MI PRZYBYWA CODZIENNIE KOŁO 2 KG (TO PRZEZ UZALEŻNIENIE OD JABŁEK) I SPALA SIĘ DO RANKA NASTĘPNEGO DNIA POPROSTU TAK JEST A TO JESZCZE OKRES A TO ZATRZYMANIE WODY W ORGANIŹMIE I TYSIĄCE INNYCH POWODÓW I WAGA ALBO STOI ALBO LECI NA ŁEB NA SZYJE, NIE MA CO SIĘ PRZEJMOWAĆ
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki