Smykku na scislej diecie, na ktorej spozywa sie nieco ponad 400 kcal mozna byc nie dluzej niz trzy tygodnie. Potem trzeba stopniowo,umiarkowanie przechodzic na normalne jedzenie. Te niecale 7 kg zrzucilam wlasniena diecie scislej, w tej chwili od niedzieli dodaje jeden normalny posilek i juz nie jest tak wesolo, bo niestety organizm sie "przestawil" na tak znikoma ilosc kalorii.

A wlasnie raport - utylam! 100 gram wiecej.
Co prawda to przewidziany efekt zwiekszenia kalorycznosci, ale i tak nie jest mi za wesolo. Postanowilam, ze dluzsze pochlanianie kolo 400kcal wyjdzie mi tylko na zle i tak sobie troszke zwiekszam dawke dzienna. Waga mi pewnie wlasnie nieznacznie wzrosnie, albo bedzie stala, ale za jakis czas powinnam znowu chudnac.
Jak wejde na 800kcal to do moich codziennych cwiczen doloze jeszcze basen. W tej chwili postaram sie zjadac kolo 500-600kcal.
Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Oczywiscie zjadac bede tylko rzeczy dozowolone na mieszanej... Nooo, poza niedziela Niestety, na imprezie, na ktora sie wybieram nie mam co liczyc na dozwolone pokarmy