-
Jestem za porodem rodzinnym. Jak razem się wystaraliśmy o dziecko, to dlaczego sama mam się zmagac z porodem
Rozmawiałam na ten temat z koleżanką z pracy (ona ma 2 córki 15 i 17 lat) i ona mówi, że nigdy w życiu, nie mam mowy, wtedy nie było takich możliwości, ale nawet gdyby były, to by nie chciała, żeby ją mąż w takim cierpieniu widział.
Ale wiem jak było u innej mojej koleżanki - pierwszy poród - dla męża to była pestka, dostał nad ranem telefon, że ma córkę i myślał, że totak splunął-kichnął i jest.
Drugi poród - spędził przy żonie (a nie w łóżku
) - nogi miał jak z galarety i popłakał się.
Jeszcze z innej strony - to tez od faceta zależy, bo nie wyobrażam sobie martwić się jednocześnie własnym porodem i mdlejącym mężem 
Ale jak to będzie w naszym przypadku - zobaczymy. Ale na pewno chcę żeby mąż był przy mnie, nawet jeśli nie na sali to gdzieś niedaleko, taka psychiczna podpora. No, ale nawet w ciąży jeszcze nie jestem - więc wszystko się jeszcze okaże.
PS. Fotki już idą
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki