Karolinko, moc uścików i wirtualne przytulasy... Będzie dobrze, jeszecze zdasz - ja też zdawałam po kilka (nascie) razy niektóre przedmioty. Napisz jak Twój żołądek - też mam nadzieję, że stres i przejdzie szybko.
Buziaczek
Wersja do druku
Karolinko, moc uścików i wirtualne przytulasy... Będzie dobrze, jeszecze zdasz - ja też zdawałam po kilka (nascie) razy niektóre przedmioty. Napisz jak Twój żołądek - też mam nadzieję, że stres i przejdzie szybko.
Buziaczek
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: Karolinko - strasznie mi przykro :cry: :cry: :cry: Nie wiem co Ci napisać :( Po czyms takim zawsze wydaje się że swiat zawalił sie na glowe, ale po paru dniach znajduje się jakieś wyjście - a kiedyś będziesz się z tego jeszcze śmiała. Naprawdę. Moc goracych uścisków i całusków.
Witam Karolciu! Nic sie nie martw, nastepnym razem napeno sie uda. Nie może być inaczej. Trzymaj sie i nie stresuj sie tak. Mam nadzieję że nie wyklądowałaś na tym pogotowiu. Jestem z Tobą. PA
:):):):)
karolinko kochana!
nic sie nie martw, jestesmy z toba!
a na poprawienie humoru przesylam dowcip o profesorach:
Student poszedł zdawać ustny egzamin. Zdaje, zdaje, męczy się męczy, ale coś mu to nie wychodzi. Profesor coraz bardziej wnerwiony, widzi że student nie kumaty i chce go oblać. Ale student nie daje za wygraną i prosi o drugą szansę. Na co profesor odpowiada: - No dobra. Jeśli odpowie pan na jedno moje pytanie to zaliczę panu egzamin. Proszę mi powiedzieć: Kto to jest STUDENT? Po czym student z usmiechem em na twarzy odpowiada: - No wiec STUDENT to młoda osoba, która dąży do zdobycia wiedzy itd. itp. Na co profesor tak patrzy i mówi: - Otóż nie. Student, to takie małe ***** co plywa po wielkim szambie i z trudnością próbuje dopłynąć do wyspy zwanej MAGISTER. Student wkurzony nie wie co powiedzieć. Profesor chce wpisać mu pałę, na co student się odzywa: - To niech mi pan profesor powie kto to jest PROFESOR? Profesor usmiechnął się i zaczął mówić, że profesor, to starsza osoba bardzo inteligentna itd. itp. Student popatrzył i powiedział: - Otóz nie. PROFESOR to było kiedyś takie małe ***** plywajace po wielkim szambie, które z trudem doplynęło do wyspy MAGISTER, posiedziało tam trochę, znudzilo mu się, następnie z trudem doplynelo do wyspy zwanej PROFESOR i teraz siedzi tam i robi wielkie fale żeby te inne gówna nie doplynęły do swoich wysp!
http://www.TickerFactory.com/ezt/d/3...bb8/weight.png
:idea: Xarolinko moc cieplutkich przytuleń. Mam nadzieję tylko że z żołądkiem to nic poważnego. Martwią mnie Twoje bóle. A z uczelnią napewno dasz sobie radę. Pewnie mysl ze zabrakło Ci 1 małego pkt nie daje Ci spokoju ale zostaw to juz. Co było minęło. Szkoda Twojego zdrowia. Zrób wszystko żeby następne podejście było udane. Głowa do góry i pamietaj kochanA .... JUTRO TEŻ JEST DZIEN A ZAWSZE PO BURZY WYCHODZI SŁONECZKO dużo całusków :!: :!: :!:
Witam Was kochane dziewczynki! Tak jak wczoraj było totalne załamanie,deprecha,wypłakanie wszystkich łez jakie mogły wypłynąć z mojego 70-cio paru kilowego organizmu tak dziś jest dzień zadumy, zastanowienia.Czuję się trochę nieobecna, jeszcze nie doszło do mnie co się wydarzyło i jak blisko byłam uwolnienia się z tej potwornej klatki...dlaczego 1 punkt zaważył na moim wyniku?Dlaczego zdaża się to już drugi raz w mojej "karierze" studenta,dlaczego?Ten jeden punkt dzieli mnie od uczucia spokoju...od spokojnych świąt...
W takich chwilach mam jedną niezawodną broń...właściwie tylko ona na mnie działa...zawsze sobie wtedy myślę,że ludzie mają gorsze problemy,że dzieci umierają,że są śmiertelnie chorzy itd...a ja tu się taką przyziemną sprawą przejmuję....to właśnie mi najbardziej pomaga, bo wtedy rozumiem jakim głupstwem ja się przejmuję, jak bardzo to jest błache.No i moja rodzina...nigdy nie mieli mi za złe nawet najgorszych wyników...mama mówi,że przecież powtarzanie roku to nic strasznego...a z resztą i tak będę studiowała 2 lata dłużej bo zaczęłam w tym roku drugi kierunek, więc planów to mi diametralnie nie zmieni....Szkoda by jednak mi było...bo już wszystko sobie zaplanowałam....staż we Wrocławskim sądzie miał być 2-u letni a nie roczny....
Jakoś sobie to wszystko poukładam, ale wierzcie mi wolałabym by brakowało mi przynajmniej 10 punktów a nie 1...A co do egzaminatora to on jeszcze nie dopłynął nawet na wyspę zwaną"doktorat", już 10 lat się doktoryzuje....pozostawię to bez komentarza...Wy wiecie co o tym myślę... :roll:
Nie chciałam męczyć się na pogotowiu,tam napewno nie zaznałabym spokoju...tak bardzo przeze mnie wtedy upragnionego.Zaraz po tym jak do Was napisałam, wzięłam jeszcze persen i jakieś 2 tabletki na sen....Tomek rano powiedział,że już o 21:30 spokojnie spałam...więc chyba pomogło.
:idea: Achawoj fakt,że andrzejki jako pierwszy dzień dity to niezbyt dobry powód,dlatego ja przesiedziałam wtedy w domku.Ale za to teraz masz pole do popisu!Mało imprez itd!Cieszę się że już dietkujesz.I masz rację nie waż się codziennie to najgorsze co może być podczas diety!Raz na tydzień to chyba najlepiej!Co do kaloryczności Twojego wczorajszego dnia to nie podałaś dokładnie ilości produktów,więc nie powiem Ci dokładnie ile zjadłaś "energii"ale to napewno jest....za mało...tak mi się wydaje, no i zależy co zjadłaś na kolację.Ale nie martw się kalorii w tym było niewiele.Walcz dalej o mniejszą wagę!Jeśli będziesz konsekwentna to kolację świąteczną spożyjesz już o wiele lżejsza ciałem!Buziaczki i dziękuję za pamięć! :)
:idea: Moniq kochana dziękuję,że trzymałaś wczoraj za mnie kciuki, ja będę trzymała za Ciebie jutro...jak wpadnie rodzinka i zapachy jedzonka będą kusić!Ale pamiętaj w poniedziałek rano mamy ważenie!Chyba nie chcesz być gorsza ode mnie?!Postaraj się dzielnie wytrwać na DC!Jak się na coś skusisz to będziesz potwornie tego żałowała...że już tyle za Tobą a Ty nie wytrzymałaś!Dasz radę!A na Mikołajki będziesz naszą miss odchudzania...bo się okaże że najwięcej zżuciłaś!Jak już wiesz nie opijałam niczego w knajpie,zapijać smutku też nie zamierzam, bo to dodatkowe kalorie, no nie? :wink: Dziękuję Ci bardzo Moniczko,że udzielasz się wszystkim i...mogę śmiało powiedzieć,że przejęłaś obowiązki gospodyni!Bardzo jestem z tego zadowolona, bo każdy z nas potrzebuje paru ciepłych słów Tylko do niego skierowanych!Dziękuję!
:idea: Anjawien czy wiesz,że ja jeżdże żadziej do domu niż Ty?!Serio!Ja ostatni raz byłam w domku w wakacje...A ile Twoja siostra waży?No to jak wrócisz do domku na Święta to on też oczy wybałuszy jak zobaczy Cię w nowym rozmiarze!Postaraj się by tak było!Gratuluję jednego kilograma na minusie!To aż 4 kostki smalcu!A!Postaraj się także by koleżanka też zrobiła taką minę- :shock: !Czyli ...trwaj dzielnie przy dietce!Pokaż i koleżance i wszystkim,że stać Cię na to by decydować o własnym życiu i jedzenie nie będzie miało tej władzy!Dziękuję za starania by poprawić mój mizerny humor.Mój egzaminator jeszcze krąży po morzu...tak już od 10 lat!Próbuje dopłynąć do "doktor-a".Pozdrawiam!Trzymaj się nikokalorycznie i ciepło! :P
:idea: Buniu16 ach te mamy....Napewno musisz ze Swoją porozmawiać!Jeśli jesteś w domku podczas gdy ona gotuje obiad to np.odlej sobie zupkę, która jeszcze nie była zabielana, albo wymyśl,że chcesz się podszkolić w gotowaniu i np.jak mama robi kotlety z piersi z kurczaka to Ty sama sobie zrób np. pierś z kuraka w warzywach, albo pieczoną w folii w piekarniku!Co do śniadania to powiedz,że nie lubisz nutelli....że ostatnio Ci ona nie smakuje i wolisz np.chudą wędlinkę,albo tuńczyka w sosie własnym+pomidorek.Postaraj sie by mama uwierzyła,że tym razem naprawdę chcesz coś osiągnąć.No i napewno węz Sobie do derca rady Moniq!Słodycze w ogóle wyeliminuj!Jak mama widzi,że jesz słodycze to nie dziwne,że każe zjeść Ci pełen obiad!Moja też tak robiła!A więc Buniu jak pierwszy raz w odchudzaniu ważyłam się u dietetyka i było 83,5, ale to już było po dwuch tygodniach ostrej dietki,więc na 100%ważyłam 85 albo i więcej!Teraz napewno ważę mniej niż 76 ale nie mam wagi, pożyczę jądopiero na 6.XII i napiszę Wam wyniki.Buziaczki i wierzę,że postawisz na swoim Bunieczko kochana! :D
:idea: Bike a jednak horoskop się sprawdził...ja jakoś wierzę w takie rzeczy...sama też umiem wróżyć z kart na różne sposoby no i oczywiście przed egzaminem próbowałam ale karty chciały byc miłe i nie było ani słowa(jak na złość)o tym jakie będą wyniki!No to czekam na wyniki tego ostrego dietkowania!Czy opracowałyście jąkąś specjalną dietę?Powodzenia!Trzymam kciuki!I wiem,że Wigilie przywitasz szczuplejsza! :D
:idea: Binula dziękuję,że doceniasz moją ukochaną wagę (te Twoje 55! :D )i dietkujesz mimo iż waga stoi w miejscu!Bardzo dobrze zrobiłaś,że kupiłaś jabłoko a nie jakąś kaloryczną bombę!Pamiętaj,że jak poczujesz głód albo nieprzepartą ochotę zjedzenia czegoś niedozwolonego to zjedz właśnie np. jabłko!Nie czekaj aż głód sam minie!Trzeba pomagać Swojemu organizmowi!A nie katować go!A taka przekąska light pomaga!Nie poddawaj się!Dziękuję za wiarę we mnie...i sorry,że zawiodłam.Buziaczki :P
:idea: Vanilia01 te ludzie :wink: są wspaniałe i poprostu muszę o nich dbać!A oni o mnie!Do centum tak już pisałam napewno wpadnę...ale na otwracie nie zdąże!Napewno będzie wiele atrakcji, gratisy itd!Więc może Ty dostaniesz jakiś prezencik od naszego nowego molocha!?Buziaczki i dziękuję za pamięć! :P
:idea: Justynko H. fajnie ,że mimo trudności w odnalezieniu ostatnich wpisów odwiedzasz nas!No in podtrzymujesz na duchu!Pozdrawaim i ślę buziaczki! :D
:idea: Y.E.N.E.F.E.R. ja niestety mam już ostatnią szansę podchodzenia do tegoegzaminu, ten facet tak jak piszesz jest bezwzględny i wyżywa się na nas by się dowartościować!Nie przepóścił wczoraj 90 osób!Frajer na maxa!Ja też znam wspaniałych wykładowców, mimo że są bardzo wymagający to i mają serce...Dziękuję za słowa,dzieki którym ja też się wyżyłam na tym głupku! :roll: Zazdroszczę,że masz to ciężką drogę już za soba...Dziękuję jeszcze raz!Buziaczki for You! :P
:idea: Waszka witam serdecznie na naszym wąteczku!Żołądek po wczorajszym wżiął sobie urlop i w ogóle go nie czuje! :wink: Nigdy tak nie miałam, więc się trochę boję...ale powiem Ci w sekrecie :wink: że serce jeszcze gorzej mnie bolało...tylko,że do tego zdążyłam się przyzwyczaić.Ale koniec tej panik na temat zdrowia, już czuję się fizycznie bardzo dobrze....no może stopy mnie bolą...za długo szpilki miałam na nogach... :lol: Buziaczki i dziekuję za odwiedziny, pamięć.Zaprzaszam częściej! :P
:idea: Elu125 wiem...wiem,że kiedyś będę się z tego śmiać...ale narazie jak słyszę"gmina","powiat",wojewódzwtwo" to mam odruchy wymiotne(ten egzamin był z prawa administracyjnego).Więc nie wiem jak się zmuszę by znów przewertować ten materiał...Eluś dziękuję za miłe słowa...pozdrowuienia i całuski!Dla Ciebie przesyłam to samo!I mam pytanko....nie z tematu...dlaczego masz w nick-u "125"?Mam nadzieję,że to nie była Twoja największa waga!!! :wink:
Tak więc nadrobiłam zaległości!Jeszcze raz Chcę WAm wszystkim razem i każdej z osobna serdecznie podziękować za zainteresowanie moją osobą , wiarę we mnie i trzymanie kciuków!Mam nadzięję,że paluszki Was nie bolą? :wink: Mi jest już lepiej....
Do Waszych pamiętników obiecuję,że też dziś wpadnę...tylko trochę póżniej, muszę nadrobić zaległości...w sprzątaniu.
Witam!
Mam problem z wstawieniem tego fajnego wykresiku z wagą? Jak to zrobic? Czy ktos moze mi pomóc?
Musze z całą pewnością stwierdzić że jak czytam wasze opowieści i miłe słowa pełne otuchy to naprawde mniej chce mi sie jeść. Szkoda ze nie mam internetu w domu, wtedy wieczorem kiedy dopada mnie głód mogłabym go łatwiej opanować gdybym mogła pogadać z Wami kochane kobiety. Dzisiaj na śniadanie zjadałam dwie dość duże bułki ciemne wieloziarniste z żółtym serem i pomidorem. Wiem że żółty ser to bomba kaloryczna, ale uwielbiam go. Zawsze mam problem z obliczeniem kaloryczności moich posiłków, teraz też nie wiem ile zjadłam kalorii na śniadanie. Mam nadzieje ze reszta dnia upłynie mi na miłym spotkaniu a nie na napadzie żarłoczności. Pozdrawiam, PA
:idea: Achawoj cieszę się,że tak Ci pomagamy!Tylko te wieczory...no chyba musisz chodzić spać z kurami :wink: wtedy zapomnisz o głodzie!A co do suwaczka wagi to dokładny opis znajdziesz w moim poscie na stronie 10 na naszym wątku czyli właśnie tu :wink: .
Buziaczki pozdrawiam i mam nadzieję,że wkrótce zobaczymy i Twój suwaczek!
Nadchodzi nielubiana przeze mnie chwila... musze sie pożegnać z Wami kochane na calutki weekend :? Wierzę jednak ze spotkamy się znowu w poniedziałek szczuplejsze nie tylko o te kilka dni :lol: :lol: :lol: I w poniedziałek WAŻENIE :!: :!: :!:
:idea: Buniu mam nadzieję że już paskudny dołek minął i zaczynasz troszkę dietkować z nami. Całuski.
:idea: Xarolciu kazdy zawalony egzamin powoduje że się złościmy. Ale pamiętaj to nie koniec świata jeszcze :lol: Świat jest mimo wszystko zbyt piekny żeby zawracać sobie głowę jakimś niedokończonym doktorkiem :lol: :lol: :lol: Trudno stało się. Nie mysl już o tym Kochana moja. Przed Tobą weekend. Mimo że ostatki już mineły wyskocz gdzieś z chłopakiem, rozerwij się troszkę. Nalezy Ci się po takim wkuwaniu :!: :!: :!:
W poniedziałek dzień ważenia. Moja waga jak na razie stanela na jedym poziomie i nic. :? Mimo że na koncie nadal 0 grzeszków. Ale za to dziś mam na sobie spodnie ktore jak zaczynałam DC lezały w szafie i czekały na lepsze dni :lol: :lol: :lol:
Jutro mam mały zlocik rodzinki ale nic się nie martw. Dam radę bo jestem w luksusowym połozeniu ..... gospodyni nigdy nie jest zmuszana do jedzenia :lol: :lol: :lol: :lol:
Gorące pozdrowienia dla wszystkich odchudzaczek :lol: :lol: :lol: I do zobaczenia w poniedziałek :lol: :lol: :lol: