Nie spałam ani minuty. Ani pół nawet. Czuję się okropnie. Boli mnie głowa, bolą mnie mięśnie.
Z nerwów całą noc nawalało mi serducho, myślałam, że mi z piersi wyskoczy. A jak wreszcie o 5. rano się wyciszyłam, to jakiś je**** pies zaczął ujadać pod oknem.
Jestem teraz pewna, że nie zdam dziś tego egzaminu, ale szczerze mówiąc- jest mi to kompletnie obojętne...
Masakra.
Chce mi się wymiotować. Fuj