-
Mistrzostwo świata w gubieniu rzeczy należy do mojego męża. Jeżeli robi to w domu (najczęściej z kluczami i kasą) to jeszcze pół biedy. Wyobraż sobie, że schował raz klucze do pojemnika na pranie. Nie, nie razem ze spodniami, ale celowo żebym nie sprawdziła ile ma kasy (trzyma klucze i kasę razem w tamim jak on to mówi piterku). I co, zapomniał o tym i następnego dnia siedział w domu aż wróciłam z pracy i nastawiłam pranie.
Co do jedzonka, to jeżeli nam się nie odkłada to wszystko OK, a jak się odkłada na brzuszku to trzeba zacząć działać. Podobno dobrze działa powieszenie naszego najgrubszego zdjęcia na lodówce. Jedno spojrzenie i już lodówki nie otworzysz.
http://www.TickerFactory.com/ezt/d/3...24c/weight.png
-
-
- Witam Zabiegana!
Dzieki za odwiedzinki,wracam juz do formy to po weekendzie wszystko nadrobie,bo teraz mam szkołe.A z tym zegarkiem to ja ci powiem że nie jest tak źle...Pisałam u mnie na forum jak wchodziłam z moim miskiem do pokoju po powrocie z Sylwka...To dopiero jest skleroza :D Ale najważniejsze,to potrafić śmiać sie z siebie samego :P
Pozdrawiam gorąco i trzymaj sie z dietką i nie poddawaj :!:
A wiesz każdy ma inne podejscie do czasu...,np.:
-matematyk fanatyk
http://www.effatha.piwko.pl/Smieszne/clock1.jpg
http://www.effatha.piwko.pl/Smieszne/226.jpg[/list]-śpioch...Pa,pa..
-
WITAM CIĘ SERDECZNIE :):):):):):):):) JAK TAM CI MINĄŁ DZIEŃ MAM NADZIEJĘ ZE WSPANIALE A PRZYNAJMNIEJ BARDZO DOBRZE :):):):):):):) POZDRAWIAM :):):):):)
http://blog.tenbit.pl/i/blog/upload/...rotka/4961.jpg
-
- witaj!takie sliczne wczoraj zegareczki Ci wysłałam i ich nie ma,wczoraj były widoczne na forum :( U mnie tez coś z tymi fotkami sie robi :? Ja mam świetny humorek,właśnie jestem w budzie ale tak pieknie słoneczko dziś świeciło,że nic mi nie popsuje nastroju!!!!Zaraz spadam na zajęcia,wpadłam życzyc ci miłego wieczorku :D http://www.fun.from.hell.pl/2004-05-26/ale_goraco.jpg
-
witaj zabiegana :) :) :) :) :) :)
bardzo dziekuje za odwiedzinki u mnie :) :) :) :)
jezeli chodzi o gubienie rzeczy to jestem tak roztrzepana ze mnie juz nic nie zdziwi :lol: :lol: :lol: :lol:
a gulasz.....mam baaardzo czesto w domku mniam czy to do kaszy czy do ryzy czy do ziemniaczkow :lol: :twisted:
szkoda ze nie moge brac duzych porcji..... :lol: :lol: :lol:
pozdrawiam :) :)
http://www.edycja.pl/img/kartki/Spotkanie/v42.jpg
-
hej dziewczyny!
martake ale ładny cytacik :D a i misio gonitwy jest rewelacyjny - tylko się przytulić, tyle, że pewnie by w całości pożarł!!!
ava: faktycznie trzeba Twojemu mężowi medal przyznać za gubienie rzeczy :lol: a wniosek jest taki, że mężczyźni byliby bardziej spełnieni zawodowo i towarzysko, gdyby zajmowali się pracami domowymi, bo gdyby Twój luby wpadł na pomysł zrobienia prania skoro i tak już jest uziemionyto problem by się rozwiązał i mógłby wyjść z domu :D :D
a to ze zjdęciem na lodówce to niezły patent - muszę wypróbować!
jen: aleś mnie pocieszyła z tym szukaniem rzeczy po kilka lat :D :D :D
zegarek się oczywiście znalazł, ale pokój i łazienkę mogłabym na kawałki rozebrać a i tak bym nie znalazła, bo leżał sobie na półce nad zlewem w kuchni... banalne nie? :lol: :lol:
wczoraj już nie pisałam, bo padłam na mordkę po czterogodzinnym zebraniu które się skończyło o 19. ale fajnie było! :D a jak cudownie było się dzisiaj WYYYSPAAAĆ no nic czas na spowiedź
wczoraj zjadłam:
:arrow: kanapkę z serem i warzywami (350?)
:arrow: 2 cappucino z cukrem (i kawałkiem ciemnej czekolady, no bo jak już dawali...): 350
:arrow: kawałeczek mięska, jedną kluskę (ale taka dużą): 250?
czyli: 950kcal
a dzisiaj:
:arrow: ser biały z dżemem niskosł: 220
:arrow: rosół z kury knorra: 100
:arrow: sałatką grecka: 320 (gdyby było bez oliwy byłoby tylko 180...)
:arrow: bułka grahamka: 160?
:arrow: jogurt: 50
:arrow: 150ml mleka czekoladowego: 80
:arrow: małe piwo: 200
:arrow: sałatka owocowa: 230?
czyli: 1360kcal... ujdzie jeszcze!
z ruchu to 4 godziny zakupów, a jakie ładne rzeczy znalazłam za (prawie) grosze...
bo stare czarne spodnie to co chwilę podciągałam i niewygodnie trochę było tak biegać a i w koszulach sprzed 6 kg już trochę pływałam :lol: :lol: :lol: a "szefowa" się tak genialnie ubiera, że głupio chodzić jak po starszej siostrze! ale też nie ma co przesadzać, bo za kolejne 6 kg znowu trzeba będzie wymieniać garderobę!
no nic, pouczyć się jeszcze trochę dzisiaj wypadałoby...
więc trzymajcie się ciepło i miłej niedzieli!!!
buziaaaaaaki!!!
ps. wyczytałam na słodziku, ze jak się zużyje całe opakowanie, czyli 1200 sztuk to się zaoszczędziło
21 106 kalorii w porównaniu do łyżeczek cukru!!! czyli przy założeniu dwóch kaw dziennie, po dwa słodziki, zaoszczędza się te 21 tys na rok. nieżle!
-
CIESZE SIĘ ŻE JEDNAK ZEGAREK SIE ZNALAZŁ....... WCALE MNIE NIE DZIWI ŻE BYŁ ZUPEŁNIE GDZIE INDZIEJ ZŁOŚLIWOŚĆ RZECZY MARTWYCH TO SIĘ NAZYWA :):):):) ZNAM TEN BÓL JAK SPODNIE LECĄ Z TYŁKA A BLUZKI WISZA JAK NA WIESZAKU I TRZEBA SIĘ NA ZAKUPY WYBRAĆ (BÓL ALE JAKI CHOLERNIE MIŁY) FAJNIE ZE ZNALAZŁAŚ KILKA RZECZY ZA PARĘ GROSZY JA RÓWNIEŻ MIAŁAM TO SZCZĘŚCIE WCZORAJ :):):):):):):) ZA 12 KG GARDEROBA DO WYMIANY ZNOWU MASZ RACJĘ JA PO 15 KG TO SPODNIE ZAKŁADAŁAM BEZ ŻADNEGO ROZPINANIA :):):):):):):) POZDRAWIAM I MIŁEGO DNIA :):):):)
http://blog.tenbit.pl/i/blog/upload/...rotka/8638.jpg
-
Hejka, cieszę się niezmiernie, że tak ciuszki z Ciebie spadają. To jest frajda jak się coś założy ko utracie xkg i wszystko wisi. Dobrze, że się tanio ubrałaś bo szkoda kasy na chwilę noszenia. Znam ten ból bo po 12 kg oddałam wszystkie ciuchy zakupione 3 miesiące wcześniej a kosztowały mnie całkiem sporo. Zostawiłam jeszcze marynarkę za 300 zł bo tak mi się podobała ale wątpię, że ją jeszcze założę bo wygladam w niej teraz jak lump. Dwa tygodnie temu miałam szczęście wstąpić do second handu i kupić idealną, nowiutką parę Levis' ów za 40 zł. Nie będzie mi ich szkoda gdy spadną mi z tyłka a mąż mówi, że już zaczynają. Dlaczego on lubi obcisłe ciuchy?
Jestem 7 dzień na DC i jakoś żyję. Dopiero dzisiaj nie byłam, nie jestem wcale głodna.
Cieszę się, że zegarek się odnalazł.
BUZIAKI :D :D :D
-
dzień doberek! :D
teraz wpadłam tylko napisać wyniki oficjalnego mierzenia, bo zaraz pewnie zgubię kartkę, na której wszystko zapisałam, a wieczorem Was poodwiedzam!
no więc:
udo: 57cm; -1,5cm od 9.11; w ogóle -2,5cm
brzuch: 88,5cm; -4cm; -8,5cm
pod biustem: 69,5cm; -3,5cm; -9,5cm
talia: 74cm; -3cm; -9cm
biodra: 97,5cm; -2,5cm; -4,5cm
łydki: 38,5cm; -0cm; -1cm
łydki najbardziej oporne cholery jedne! chudnę jednym słowem od góry najszybciej a żeby dół ruszyć to trzeba będzie jeszcze opracować!!!
justi: faktycznie po 15kg to juz nic ze starych rzeczy nie nadawało się do noszenia!!! i dobrze!!!!!
ava: masz rację z tymi ciuchami, pewnie za miesiąc albo dwa i te rzeczy będą wisieć (miejmy nadzieję!!!) a marynarkę może udałoby się krawcowej "odnowić"? bo na pewo jest ładna no i jak to taka ulubiona to szkoda!
ale jak cudownie jest mieć takie problemy :!: :!: :!: :lol: :D :lol: :D :lol: :D :lol:
buziaaki!!!