-
Witaj zabiegana!
Po pierwsze i chyba najważniejsze: GRATULUJĘ kolejnego zgubionego kilograma... Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę.... U mnie jak wiesz wszystko stanęło w miejscu i nawet nieszczęsne spacerki nie pomagają :( Jak tak dalej pójdzie to mnie zaraz przegonisz.... Chciałabym jakoś przyspieszyć to moje chudnięcie, tyle że nie mam na to wpływu... Przecież mniej już jeść nie będę skoro zazwyczaj zjadam około 800, max 1000 kcal. Ruszać się już więcej też nie mam ochoty skoro nie widzę rezultatów... Ech, mam tylko nadzieję że wreszcie coś się ruszy i że w przyszłym tygodniu zobaczę już jakieś efekty... W ogóle to muszę konkretnie sprawdzić jakie jest teraz zapotrzebowanie mojego organizmu na kalorie.... Bo może jednak przydałoby się zredukować ilości jedzenia... W sumie to jem tyle ile potrzebuję, tzn. jem wtedy gdy jestem głodna... A to chyba za dobrze jak na dietę :D
Po drugie: całe szczęście ja nie mam problemów z cerą... Co prawda przyznam że nigdy nie miałam, chyba że jakieś uczuleniow historie... W każdym razie nie zauważyłam negatywnego wpływu odchudzania na skórę... Może dlatego że cały czas biorę witaminy, a na początku odchudzania brałam jeszcze preparat drożdżowy na włosy, skórę i paznokcie :) Może spróbuj go pobrać trochę, może pomoże (nazywa się dromin).
Teraz już uciekam i będę wieczorem... Do zobaczenia!
-
:)
Hej Zabiegana dziewczynko!Jeju 63 kilo!!!GRATULUJĘ!!!Też bym tak chciała!Co do rad dietetyka to kazał mi pić koktajl jabłkowy-tak go ładnie nazywam-czyli szklanka wody z 2 łyżeczkami octu jabłkowego najlepiej z cydru.Taki koktajl trzea pić rano naczczo!Podobno daje rewelacyjne efekty...że niby jeść sięmniej chce i przyspiesza przemianę materii, ale ja nioe wiem bo piłam go jakiś czas ale stosowałam też komplexową dietkę!No i kazał mi dodawać do wszystkiego co się da otręby najlepiej owsiane.Miłego weekendziku!POzdrawiam!papki! :D
-
:D :D
a ja kiedyś bylam na kopenhaskiej i niestety wrocily sie kilogramy z nadmiarem
Jednak chyba lepsze jest liczenie .
No ale jeżeli ktos ma tyle samozaparcia to naprawde na niej sie chudnie
życze bezgłodowego chudniecia
-
Droga Zabiegana, gratuluję sukcesów i życzę powodzenia w dążeniu do celu. Poczytałam dzisiaj o diecie kopenhaskiej i chociaż uwielbiam Kopenhagę (byłam tam multum razy) to ta czarna kawa na śniadanie jakoś mnie nie przekonuje. Da się wytrzymać?
-
hey zabiegana :) :)
gratuluje spadku wagi :) :) :)
och ale Ci fajnie :) :) nic tylko Cie doganiac :P :P
zawsze jakigos syfa mam na twarzy wiec nie wiem czy to z odchudzania czy nie :lol:
pozdrawiam paa :) :)
http://www.bizz.pl/kartki/nowe/image...slodkie009.jpg
-
hej dziewczyny!
dzisiaj trochę później, ale obiecałam sobiem że nie siądę do komputera dopóki nie skończę z pokojem, no i właśnie skończyłam!
przewaliłam wszystko, włącznie z posortowaniem zalegąjących po kątach papierzyskami!
w między czasie jeszcze zakupki. Zachorowałam na nową płytę Joe Cocera, bo jej trochę posłuchałam w sklepie u jest boska! No ale przecież nie dam 80zł!
Ale wracając do liczenia kalorii to dzisiaj zjadłam:
:arrow: musli z mlekiem&czkoladowym: 200
:arrow: 2 kawy z czekoladowym: 70
:arrow: rybe z puszki: 170
:arrow: zupę, ale grzybową :) : 30
:arrow: ryż z kurczakiem, cebulką i pomodorem: 400
:arrow: kostka czekolady nadziewanej: 40
:arrow: 2 kiwi: ???60??
:arrow: pól litra soku pomarańcz.: 200
czyli 1170 ujdzie w tłumie :wink: za to wcale ani trochę pieczywa nie było :lol:
dziękuję wam za gratulacje :oops: :oops: ale nie chwalmy dnia, niech waga jeszcze kilka dni tyle pokazuje to jej uwierzę :lol:
xarolinka: ładnie że nazwałaś takie świństwo koktajlem... bleee :shock:
jen: z tym gonieniem to jeszcze daleko. nie chcę nawet pomyśleć ile mi by pokazała ta twoja waga: 68??? brr aż strach myśleć!! wierzę, że u Ciebie waga już niedługo ruszy i też w takim tempie - to chyba normalne że przez jaiś czas stoi w miejscu a potem leci jak głupia... przynajmniej mam taką nadzieję!
martal: czyli niestety tak jest z tą cerą przy dietkach u niektórych. ale niech sobie wyskakują gdzie chcą a my chudniemy i się nie przejmujemy!
no, twój ticker imponująco wygląda z przesuniętą wskazówką!!!
hadusia: mam nadzieję, że przynajmniej w weekend odpoczywasz i nie musisz się o nic martwić!!!
krysial: miło, że wpadłaś! no to mam nadzieję że u Ciebie te które wróciły po kopenhaskiej już i tak poszły w niepamięć!
ava: u mnie z tą kawą rano nie było problemu bo i tak zawsze rano piję i z reguły nie zdążam chwycić nic innego, chociaż ostatnio próbuje jeść śniadania i w miarę mi wychodzi...
martake: zrobiłaś mi smaka na koktajl truskawkowy mojego taty...
bienę jeszcze na chwiokę do was i wskakuję do łóżka!
DOBRANOC!!
-
heloł...
widzę,że sobie dobrze radzisz zarówno "dietkowo" jaki i "sprzątankowo" :wink:
u mnie jakoś w weekend było wyjatkowo ciężko..chyba przez nadmiar stresu nio ale jush zaczyna się nowy tydzień więc przy takim totalnym nagromadzeniu zajęć,jakie sie szykuje,może mniej będę o jedzeniu myślała :wink:
a co do awokado...to chyba spróbuję tego wynalazku na który dałaś przepisik...może mi będzie smakować :P
zmykam i życzę udanego tygodnia :)
-
Witaj zabiegana:)
Właśnie przeczytałam Twoją odpowiedź na wątku Martal... Chodzi o wolne pokoje.... Nawet nie wiesz jak bym chciała... I obym któregoś dnia mogła napisać że one już niedługo nie będą wolne... To by mnie ucieszyło nawet bardziej niż 55kg :) Buziaki. Czekam na Twoje dzisiejsze sprawozdanie...
-
:)
Witam Zabieganą!Faktycznie to bardzo ładna nazwa jak na taki ochydny napój!Ale ponoć pomaga na kłopoty z cerą, paznokciami i ma mikroelementy....co mnie bardzo zdziwiło!Życzę miłego niedzielnego wieczorku!! :D
-
hej!
jen: mam nadzieję, że przeszkody nie są zbyt poważne!!! trzymam mocno mocno kciuki, żeby wszystko było tak jak ma być!!!
wczoraj już nie napisałam, bo wieczorem padłam wymarznięta i przewiana - byliśmy w kilka osób na małej wycieczce, łaziliśmy przez w sumie 5 godzin z przerwami. w ciągu dnia zjadłam około 1100kcal i byłoby ok, gdybym po porwocie do domu o godzinie 22.30 nie rzuciłam sie na kurzcaka z ryżem z wczoraj - dodatkowe 400 kcal na noc... obiecuję że zrobię wszystko, żeby się więcej nie powtórzyło. Z POP też nie było najlepiej, bo na obiad wcięłam kanapkę z pastą rybną (po prostu była tańsza niż ciepłe danie...) a w międzyczasie 8 pieczywek chrupkich i jedno ryżowe... dzisiaj musi być lepiej, chociaż też w południe pewnie zjem kanapkę, bo kasowo jestem na zerze a nawet na minusie...
myślałam że uda mi sie was wszystkie odwiedzić, ale niestety muszę już uciekać, bo inaczej wsię spóźnię...
buziaki i do wieczorka!