Witaj u Ciebie
Co do Twojego łakomstwa wieczornego to gratuluję że się nie dałaś. Kapusta to żaden grzech! Naprawdę dzielnie się spisałaś. Z tymi ciastami to ja też nie mogę wyjść z podziwu... zaczynam podejrzewać że takie napady łakomstwa mogą mieć związek z niedoborami witamin albo soli mineralnych. Podczas poprzednich diet też miałam napady łakomstwa które trudno mi było opanować. Potrafiłam się rzucić na jedzenie i jeść, jeść.... A potem dręczyły mnie ogromne wyrzuty sumienia. Teraz wypijam dziennie conajmniej podwójną dawkę multiwitaminy musującej, do tego od czasu do czasu biorę magnez i wapń. Poza tym słodzę kawę czego nigdy nie robiłam. Może to wszystko razem sprawia że nie mam tych napadów.... Inaczej tego nie potrafię wytłumaczyć. Nie robi już nawet na mnie wrażenia moja ukochana czekoladaA co do spotkań ze znajomymi to przerzuciłam się na wino i stałam się już pełnoetatowym dyżurnym kierowcą
Całe szczęście na imprezach na których ostatnio byłam były sałatki i chude wędliny dzięki którym coś jadłam
Świąt się boję o tyle że trudno dopatrzeć się na wigilijnym stole sałatek
i wędlin.... Wręcz przeciwnie same kaloryczne rzeczy.....No ale zobaczymy jak to będzie
E tam, co ja się zastanawiam. Dobrze będzie
Musi być dobrze
![]()
Życzę udanego weekendu! Nie daj się pokusom!!! Będę trzymała mocno kciuki!!! I oczywiście czekam na poweekendowe doniesieniaBuziaki!
Zakładki