Dobry humorek napewno wróci,w końcu musi,bo kto mnie będzie wspierał w moim pamiętniku :wink: :?: :?: :?: Dzisiaj ja Ci dodaje dużo uśmiechów i otuchy,bo mam jej dzis tyle,że starczy i dla Ciebie :D :D :D :D :D :D .Bądz dzielna.
Wersja do druku
Dobry humorek napewno wróci,w końcu musi,bo kto mnie będzie wspierał w moim pamiętniku :wink: :?: :?: :?: Dzisiaj ja Ci dodaje dużo uśmiechów i otuchy,bo mam jej dzis tyle,że starczy i dla Ciebie :D :D :D :D :D :D .Bądz dzielna.
Danik! Schowaj na parę dni wagę. Tak to już jest jakoś ułożone na tym świecie, że im bardziej czegoś pilnujemy, tym to jak zaklęte stoi w miejscu. Doszłam do tego pilnując żeby mi mleko nie wykipiało :lol: :lol: :lol: (do wagi też pasuje)
Pozdrawiam cieplutko!
trzymaj sie wierze w Ciebie slonko!!!!!!!!!
Witaj Kasiu!
Właśnie skończyłam czytać Twój wątek :D
Nie poddawaj się, nie rezygnuj dlatego,że waga nie drgnie.
To taka złośliwa bestia - chce Cię wziąć na przetrzymanie - nie daj się!
To ona musi skapitulować i polecieć w dół :D
Buziaki
Ula
http://www.lo2.opole.pl/~walentynka/mis37.gif
ZGADZAM SIĘ W 100% Z DZIEWCZYNAMI NIE MOŻESZ SIĘ PODDAĆ
I JAK TAM NASTAWIENIE? MAM NADZIEJĘ ŻE JAK NAJBARDZIEJ POZYTYWNE :D :lol: :) :wink:
JA NA RAZIE TEŻ "STOJĘ W MIEJSCU" :shock:
BUŹKA :!: :!: :!: :D
Witam wszystkich!!! :D :D :D
Jestescie bardzo kochane, ze mnie tak wspieracie. Moje nastawienie jest dobre. Nie mam zamiaru sie poddawac. Jutro o tej porze minie dwa tygodnie jak zdecydowalam sie odchudzac, a w sobote rano zacznie trzeci tydzien diety. W tym czasie stracilam 3kg a dzisiaj rano waga jak gdyby sie ruszyla, tzn. raz pokazywala 92 a raz 92,5, jakas niezdecydowana, ale mam nadzieje, ze to oznacza, ze znowu ruszy w dol. Juz nie pamietam kiedy tak dlugo wytrzymalam na diecie. Tym razem sie zawzielam. Robie to tez dla swojego zdrowia, nie tylko urody.
Wlasnie obliczylam sobie BMI i przy moim wzroscie (168cm) i wadze 95,5kg mialam BMI 34,01 i nadwage ok. 29kg, ale juz przy wadze 92kg moje BMI wynosi 32,60 a nadwaga to ok. 25kg. Jest to troche budujace. Z obliczen wynika, ze powinnam wazyc 62kg +/- 5kg, wiec biore sie do roboty.
Dzisiaj wysprzatalam cale mieszkanie a tym samym stracilam duzo kalorii. Na chwile obecna wiecej niz zjadlam. Jestem padnieta, ale szczesliwa.
Pozdrawiam Was serdecznie!!! :D :D :D
Kaska! :D
No to supr gratuluje wytrwałości... Oby tak dalej. To jest paradoks. Nie jemy czujemy sie szczesliwe i w pewnym momencie jemy wiecej i zalujemy... To po jaka cholere my własciwie jemy (za duzo)...
DANIKU,
życzę wytrwałości i sukcesu. No i niech dobre anioły Ci ę wspierają , hihihi, a wiesz, że "anioły" to my na forum
http://www.gify.com.pl/albums/aniolki/t_aniolki_23.gif
Pozdrowionka
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
CZWARTEK - 13-sty dzien diety - 1084,55kcal.
-----------------//------------------- - 1094,83kcal. spalonych.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Musze wreszcie zabrac sie za spalanie swojego tluszczyku na powaznie, wiec moze juz czas zaczac cwiczenia?!?! Jak na razie zabralam sie za sprzatanie mieszkania. Tez dobrze, z podwojna korzyscia!
Pozdrawiam!!! :D :D :D