Witajcie!
Ciężki dzień za mną... Całe szczęście już się skończył... Ale to niestety nie koniecNajgorsze jak się okazało jeszcze przede mną... No ale to nie miejsce na narzekania
Trzeba się pochwalić dzisiejszym jadłospisem
A w sumie jest czym bo z tych nerwów dzisiejszych mało zjadłam
Więc do rzeczy:
-sałatka warzywna super light 200g
-2 kromki pieczywa chrupkiego
-jogurt light 200ml
-kubek kakao (1 czubata łyżeczka gorzkiego naturalnego kakao, 150ml mleka 2%, słodzik, woda)
-żołądki duszone z cebulą w sosie własnym 200g
I to by było na tyle... Wyszło tego może 600 kcalNo może 700. Do tego sporo nerwów, trochę łażenia, kilkanaście minut aerobicu... Nie wiem jak Wy ale ja dzisiaj jestem całe popołudnie jakaś taka bez życia... Nie wiem czy to emocje które już opadły poczyniły takie spustoszenia czy to efekt marnej pogody albo ciśnienia... W każdym razie uciekam teraz do Was, a potem już tylko relax
Muszę sprawdzić co dziś dobrego w telewizorni... Przydałoby się obejrzeć jakiś dobry film... A jak nie to zrobię sobie powtórkę ze starego dziennika Bridget Jones
Buziaki, kolorowych snów, a tak na zaś udanego weekendu!
Zakładki