-
podsumowanie dnia kolejnego (straciłam rachubę którego)
Czas na spowiedź:
-kawa z cukrem
-kubek soku z gotowanej kiszonej kapusty (dobry sposob na natychmiastową acz krótkotrwałą rewelacyjną przemianę materii
)
-bigos 50g (próbowałam)
-żołądki 150g
-surówki z kapusty 400g
-maślanka 250ml
I to by było na tyle
A teraz zmykam na Wasze pamiętniczki... Buziaki
PS 55 kg do świąt to chyba niemożliwe, ale 57.... hmmm.....
-
Witam!!!
Przepraszam że tak mało tu bywam ale mam dużo pracy! Nie cierpię końca roku!!!!
Waga jest 62kg i muszę schudnąć do wigilii!!!
Muszę , koniec i kropka!!!Od dziś koniec z pokusami!!!
Będę tu częściej wpadała i meldowała się!!!1
Humor super a narazie jestem po 2 herbatkach!!!
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki w moim pamiętniczku!!!
-
Witaj Oskubana
Słuszne podejście, nie ma to jak szczera spowiedź z tego co się zjadło
Ja też muszę schudnąć do wigilii
I utrzymać wagę do Sylwestra
Mamy prawie miesiąc, uda się zejść poniżej 60
Choć ta granica 60 jest bardzo mocno strzeżona przez organizm-przynajmniej u mnie. Wrrr.... U mnie niestety bez zmian tzn waga 60,50
Zatrzymała się cholera między 60 a 61 i zacholerę nie chce się odchylić kilka milimetrów w lewo
Jak już zobaczę na wadze chociażby 59,5 to będzie to ogromny sukces. Nie widziałam tego od prawie 10 lat
W pierwszej klasie liceum przytyłam z 47 do 63 w ciągu jednego roku, być może był to wynik ogromnego stresu po zmianie szkoły, poza tym problemy w nauce, jakieś zawody miłosne, do tego może jeszcze końcówka dojrzewania. I wtedy się zaczęło ze słodyczami, każde pieniądze wydawałam na czekoladę, batoniki, czekoladki, wafelki.... W każdym razie od tamtej pory jest cały czas powyżej 60. Jak patrzę na swoje zdjęcia z tamtego chudego okresu to aż mi się wierzyć nie chce że to JA. Taka chudzina. Kolana szersze niż nogi, anoreksja normalnie
A wzrost ten sam 170
Kto wtedy myślał o odchudzaniu.... Dżinsy rozmiar 26, 27, 28 a teraz 31, 32, 33
Ehhh... Niezłą figurkę nawet wtedy miałam.... Pamiętam potem jak ważyłam 55, a potem 58 i już uważałam że mam za grube nogi. A teraz dążę do takiej wagi.... No ale koniec tych wspominek, melduję jak jest, bo wreszczie dzisiaj złapałam centymetr i pomierzyłam się wszędzie dokładnie
Przy ostatnim ważeniu jakoś o tym nie pomyślałam. Tak więc:
talia: 69 (od ostatniego razu -1, łącznie od 18.11 -5 cm)
biodra (w najszerszym miejscu pośladków): 101,5 (od ostatniego razu -1, łącznie -2,5cm)
biust: 94 (od ostatniego razu -1, łącznie niestety -2cm)
udo (na górze w najszerszym miejscu): 57 (od ostatniego razu -1, łącznie -1,5cm)
i dodatkowe nowe pomiary(nie wiem ile było wcześniej bo nie mierzyłam):
biodra w miejscu najbardziej wystających kości miednicy: 92 cm
łydka w najszerszym miejscu: 38cm
pod biustem: 76cm.
I to by było na tyle 
Dzisiaj jak do tej pory wypiłam jedynie 1/2 kubka kawy (może za jakąś godzinę dopiję do końca)
Na obiad dzisiaj bigos do którego chyba dodam jeszcze kiszonej kapusty więcej bo chyba jednak za bardzo mięsny jest. Może wtedy kaloryczność spadnie do 100
Pozdrawiam. Będę wieczorem, a teraz uciekam bo mam baaaardzo dużo pracy. Pa pa
-
hej Y.e.n.e.f.e.r
z wielkim zainteresowaniem czytalam Twoj pamietniczek 
Mam podobne probelmy wagowe. Przy 170 cm wazylam 70kg, przez miesiac zeszlam do 60 ale nizej nie moge. Waga stanela ;(
Chcialabym wazyc 55kg
) taka jest moja wymarzona waga.
Najgorsze sa i mnie uda i posladki, musze jakos zkliwidowac ten tluszczyk.
Powodzenie w odchudzaniu :*
Bede tutaj czestym gosciem
-
:)
Witam Y.E.N.E.F.E.R. gratuluję nowych wymaiarów!Ale w talii się szyko skurczyłaś!% cm. w ciągu nie całych 2 tygodni!Jak Ty to robisz??!!
Dzielna dziewczynka z Ciebie!Gratuluję serdecznie!Bardzo się cieszę, że tak dobrze Ci idzie!
Co do surówki z białej kapusty to ja także kupuję gotowe...są pyszne!Ale jakbym sama zrobiła to napewno miała by mniej kalorii. Pozdrawiam serdecznie!I gratuluję po raz trzeci!
Miłego dnia!
-
Witaj miszko u mnie. Cieszę się że jesteś u mnie gościem
Dzisiaj wieczorem i ja zagoszczę u Ciebie. U mnie teraz też waga pewnie złośliwie stanie na 60 i nie będzie chciała drgnąć. Takie czekanie bez efektów potrafi wyprowadzić z równowagi
Ale nie może to przecież trwać wiecznie, a my jesteśmy wytrwałe więc poczekamy, prawda? Uda się, zobaczysz. Z tymi pośladkami i udami to istne utrapienie. Moje są jeszcze dodatkowo umięśnione od jazdy konnej, mam wąziutko w kostkach a potem ogroooomne łydy i jeszcze większe udziska. I do tego jeszcze tłuszcz. Fuj! Ale mam nadzieję że ten tłuszcz paskudny zgubię.
xarolinko Cieszę się że mnie odwiedzasz. Co do ubytku w talii to nie wiem czemu ale zawsze najszybciej stąd gubię. Może to rodzinne bo wszyscy w mojej rodzinie a raczej wszystkie kobiety mają figury klepsydry. Moja mama w mlodości miała 56 w talii i 105 w biodrach
Teraz może troszkę przytyła ale nadal nie ma więcej niż 65 w talii. I biust też ma niczego sobie
Pięknie wygląda i wyglądała w sukienkach
Inaczej ubytków nie potrafię wytłumaczyć, bo ani nie ćwiczę ani nie uprawiam sportu. Jedynie dużo się w domu ruszam bo albo sprzątam, albo gotuję
A tak to nawet na spacery nie chodzę odkąd się przeprowadziłam z bloków
Wszędzie samochodem, psa nie trzeba na spacery wyprowadzać, po schodach nie trzeba chodzić
Jednym słowem lenistwo totalne
W sumie cieszę się że ubywa mi w talii, szkoda tylko że w biodrach i udach tempo nie jest równie szybkie
Co prawda figura klepsydra całkiem fajna jest, ale z ciuchami wieczny problem, bo wszystkie spodnie w pasie odstają, bluzki wiszą w pasie a opięte są na biuście. Żakiety wszystkie w biodrach za wąskie
Dobrze że jeszcze biust mam wymiarowy a nie tak jak moja filigranowa koleżanka 65-70F. Ta to ma dopiero problem. Rozmiar wszędzie poza biustem xs albo s. Wszystko biedaczka musi szyć na zamówienie, nawet bieliznę. Ale faceci jak ją zobaczą to niemalże padają jak muchy
Maciupka istotka 155 wzrostu, drobniutka, szczuplutka a biust F.
-
JA TEŻ ZAWSZE NAJSZYBCIEJ GUBIĘ W TALI DUŻO WOLNIEJ SCHODZIŁO MI Z DOLNYCH CZĘŚCI CIAŁA.............
U MNIE TO RODZINNE NIE JEST BO SIOSTRA GUBI SZYBCIEJ WZ BIODER A MAMA NIE GUBI WCALE 
ALE NIE MA O NARZEKAĆ
PRZEWAŻNIE JEST TAK ZE NIE CHUDNIEMY TAM GDZIE CHCEMY
JA SIĘ BYM Z SIOSTRA WYMIENIŁA ONA ZRESZTĄ JEST TEGO SAMEGO ZDANIA
NIE DZIWIE SIĘ FACETOM KTÓRZY WIDZĄ TWOJĄ KOLEŻANKĘ PEWNIE GRONO ADORATORÓW I WIELBICIELI JEJ NIE OPUSZCZA 








ZNAM TEN PROBLEM ZE SPODNIAMI OSTATNIO MIAŁAM WIELKIE PRZERABIANIE W DOMU 





-
hej yenefer!
fajnie ci z ra figurka klepsydry tez bym chciala miec chydy brzusio .. u mnie na odwrot jest sporo mi sie w boczki odklada;/ ehhhh tez rodzinne hehe!!widze ze malo ci juz zostalo dietkowania.. fajnie ci!!
pozdrawiam
-
Witajcie!
Czas na dzisiejszą spowiedź 
-kawa z cukrem
-bigos 200g
-serek piątnica light 150g
-cienka (0,5cm) kromka chleba graham-pierwsze węglowodany od początku diety
Taką miałam ochotę że stwierdziłam że lepiej zjeść abym się potem nie rzuciła
-mandarynka
Generalnie mam dzisiaj chyba gorszy dzień bo jakoś dziwnie głodna jestem. Pewnie skuszę się jeszcze wieczorem na bigos
vanilko rzeczywiście niewiele już mi zostało do osiągnięcia celu bo jakieś 4 kg. za to będą to chyba kilogramy oporne
Takie mam coś przeczucie.... Ale co tam, kiedyś musi się udać
W najbliższą sobotę kolejne tragiczne wyzwanie i kolejna próba-impreza z dużą ilością żarcia
Tym razem wierzę że mi się uda i nie mam już takich czarnych myśli jak ostatnio.... Całe szczęście nie będzie chipsów, orzeszków ani tym podobnych kalorycznych potraw. Za to klasycznie będą wędliny, tłuste sałatki i pewnie jeszcze jakieś inne wynalazki. Ale plan jest taki że będę wcinała tylko wędliny z pomidorami :
Teraz uciekam ale będę wieczorem. pa pa..
-
Tak więc na dodatkowy bigos na szczęście się nie skusiłam. Wypiłam za to kubek maślanki. Uciekam spać, bo jakaś śpiąca jestem.... Do jutra...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki