Witam dziewuszki kofane :D
Powiem Wam, że byłam wczoraj załamana jeżeli chodzi o moje odchudzanie... Od poniedziałku wzrowa dieta 1000 kcal, codziennie na czczo brzuszki, codziennie ostra jazda na rowerku ( opuscilam tylko jeden dzien), stanęłam w niedziele rano na wagę , a tu co?? Waga pokazała 65 kg!!! Czyli kilo wiecej niz w poniedzialek :( , bylam wściekla. No ale tak sobie tlumacze - może to mięśnie, wkońcu dobieram średnie obciązenie w rowerku, nie najmniejsze... no i mierzę spodnie, które jeszcze m-c temu byly luźźźźne, a tu ledwo się dopinam!!! Shiet, ale sie wkurzyłam! Tyle, że kondycję mam teraz super i brzuch nie jest taki obwisły...
No ale jednak wczoraj wszamałam z okazji imienin mamy dwie porcje tortu
http://bi.gazeta.pl/o/a/forum/182/1/182131.jpg
http://bi.gazeta.pl/o/a/forum/182/1/182129.jpg
Sama robiłam , wiec wiem , że miał milion kalorii :evil:
Ale to nic... dwa lody rożki i jednego kitekata i na obiad kotleta z piersi w panierce, a co!!
Jak mam grubnąć to przynajmniej niech wiem z czego!!!
Na wieczór uświadomiłam sobie ile kalorii wszamałam, więc zabrałam się za spalanie... Jeżdziłam na rowerku przez godzinę i 10 min., przejechałam 31 km i spaliłam 1000 kcal (wg rowerka)
Dzisiaj rano strwiedziłam: nie ma rady - dieta SB jest najlepszą, najzdrowszą dietą jaką do tej pory poznałam i żegnam się z pysznymi truskaweczkami i czereśniami, a zabieram porzadnie za SB, za tydzień wracam do pracy i chce dobrze wyglądać!
Wczoraj dostałam patelnię teflonową z tefala wiec dzisiaj na sniadanie zrobiłam omleta ze szczypiorkiem smażoneg bbez tłuszczu, na drugie śniadanie (ktore wlasnie szamam ;) ) mam szklanke kefiru, na obiad kawalek wyfiletoeanego pstraga usmażonego na wodzie z cytryną (bez tluszczu) z masa suruwek, a nad kolacją nie myslalam jeszcze... W dodatku przejechalam na rowerze 45min - 20km - 610kcal, poćwiczylam brzuchy i tak zamierzam trzymać!!!!
Aha co dla mnie najważniejsze - oczko otwiera się coraz szerzej :):):), juz prawie cale :):):)
Aneczko kochana Tak slusznie zauważylas, jestem coraz grubsza :( i nie moge sie z tym pogodzic, ahhh no coz słodkością mówię: żegnajcie! przynajmniej na 2 m-ce i to zegnajcie nawet te niskokaloryczne... a co sadomasochizm ;). W końcu widziałam sie z Misiem :), ale nie za bardzo moglismy spedzic ten czas tylko we dwoje, bo bylismy na imieninach mojej mamci, ale i tak bylo superowo :). A obrazek tak, jest moj ;), znalazlam go w szafce i zastanawialam sie wy oprawic czy wrzucic gleboko do szuflady ;). Buziaki malutka :), aha zdjecie z piesiem ktore mi przeslalas mam na tapecie ;).
Beatko z tą rodziną to masz zupełną rację!! Ja łapię sie na tym samym, może nie jak rodzine ale traktuje Was jak bliskich przyjaciół :)... cieszę się, że moglam Was poznać!! Powiem Ci, że często wyobrażam sobie jak wyglądacie (no Anie to znam doskonale ;) ). a Ciebie zawsze kojarze z zszeroko uśmiechnięta kobietką :)!! Pozdrawiam serdecznie i dzięki wielkie za Twoją obecność :)!
SchudneSkutecznie po pierwsze gratuluję!!! Bo dokonałas czegoś o czym większośćz nas marzy!! Ja w swoim życiu też schudlam juz jakies 20 kg wiec doskonale wiem jaki to trud, a Tobie się udalo dotrzeć do celu, , trzyaj tak dalej :)!!! Na pewno w miarę możliwosci bede odwiedzać cie w Twoim wąteczku! Buziaki!!!!
Mała Żabciu cieszę sie, że znowu jesteś z nami :). Dziekuje za odwiedzinki i jak powiedzialam czymam caly czas kciuki za Ciebie :). W miare mozliwosci bede wpadac do Twojego wąteczku :). Malujesz? Wspaniale :)! Ja kiedys robilam to częsciej, ale od jakiegos czasu opuscila mnie wena ;). Pozdrawiam!!