-
moze i mało ambitna ale zawsze...a tak swoja droga to przydalaby mi sie jeszcze na dodatek nie tylko ich figura ale takze zamilowanie do sportu...bardzo ciezko mi jest sie przmoc aby cwiczyc,poprostu nie chce mi sie i juz..szkoda ze nie moge sie zapisac na aerobik bo mam chory kregosłup a tak razem z kims zawsze razniej,no nic jak trzeba to trzeba,dzis poszukam sobie jakis cwiczonek w internecie lub w swojej szawce, a mam ich pelno tylko ze nie cwicze , ale mam zamiar to zmienic...wlasnie jem snadanko- kawa ,dwie tekturki z półmilimetrowym serem żółtym i.........no wlasnie chyba jenak skusze sie na to monte...zauwazylam ze jak zjam na sniadanie tylko tekturki to pozniej jest mi poprostu słabo a sniadanie musi byc spore bo pozniej latwiej tez uniknac ewewntualnego napadu glodu, na obiadek nie wiem co bedzie ale napweno z dodatkiem duzej ilosci kapusty pekinskiej ktora takze lubie na szczescie bo nie ma nic gorszego niz jedzenie czegos na przymus bo jest zdrowe.tak jak na przyklad szpinak ,dla mnie jest on obrzydliwy i poprostu go nie jem.no nic ,koncze moje przynudzanie papapa
-
i jeszcze dodam ze marzy mi sie waga taka jak twoja Lelaj -- 68--ale bylaby ze mnie laska wtedy........hhhhhhmmmmmmmmmm, no moze nie taka jak na teledysku ale prawie
-
No ja tez dziuniu tak mam ze jak nie zjem pozywnego snaidanka to mnie głowka boli:/
dlatego wole zjesc troche wiecej a wieczorkiem mała koalcyjke na przykład:d
no te laski erika prydza sa dobitne eee lasencje przeciez my tez takie bedziemy tylko w naszym przypadku to wymaga czasu
Ja rowniez daze do 68 kg i kurde przeciez przy moim wzroscie to bedzie lalal jak z obrazka hehe :P no to trzym sie cieplutko
-
hey Dziuńka
co do sniadanka to tez jak go nie zjem to mnie łeb nawala ale nie zabardzo lubie wczesnie jesc a tymbardziej czuc sie rano syta bo odechciewa mi sie czasem wszystkiego ....ale jestem gupolek ale takj to ze mna bywa
radze Ci jednak nie brac ze mnie przykladu a i ja moze sie wkoncu naucze jesc lanne porzywne sniadanka
.....a Ty malina dla mnie juz wygladasz super a z waga 68 to bedziesz modelniacha jakich malo zycze ci tago
sobie i kazdej tu na forum
paaaaaaaaaaaaaa
-
Witajcie Dziewczynki moje kochane..............jestem jakas taka .....nie wiem jak to nazwac ..ale czuje sie jak obłakana...a jestem poprostu zakochana !!!!!!!! i to juz od półtora roku ale jakos dzisiaj tak milo spedzilam dzien z ukochanym ze czuje sie jakbym byla zakochana od paru dni.....moze to dziwne ale ja bedac przy nim tak bardzo przytylam...poznalam go kiedy chudlam okolo 20 kg i przez te poltora roku bycia razem przytylam to z nawiazka..spytacie dlaczego....a odpowiedz jest taka ze poprostu sie zaniedbalam mimo ze powinnam byla o siebie dbac ,ale czulam ze on mnie kocha i akceptuje taka jaka jestem wiec sie nie przejmowlam skokiem mojej wagi bo myslalam ze zaraz to zgubie ale niestety tak nie bylo ja jadlam i tylam a moj luby ani razu nie powiedzial mi slowa ze tyje ,tylko ciagle powtarzal ze jestem piekna i nadal podobam mu sie najmocniej na swiecie,
MILO JEST MIEC KOGOS TAKIEGO BLISKIEGO NA SWIECIE, ALE ROWNIE LATWO JEST STRACIC SAMOKONTROLE.Z CHWILA JEGO POZNANIA ZACZELY SIE WYPADY NA LODY,FRYTKI,DO CIASTKARNII DO KINA Z PELNYM KUBLEM POPCORNU,MILE WIECZORKI SPEDZONE W SWOIM TOWARZYSTWIE PRZY HERBATCE I CIASTECZKACH I CZEKOLADKACH KTORE MI PRZYNOSIL...SPACERY POSZLY W KAT BO WSZEDZIE PORUSZALISMY SIE SAMOCHODEM I TAK JEST NIESTETY DO TEJ PORY ATO DALO EFEKTY NIESTETY W POSTACI KILOGRAMOW................
ale waracajac do mojego dzisiejszego dna to byl udany gdyby nie........no coz poprostu po obiedzie milalam taka ochote na cos slodkiego ze nie wytrzymalam i zjadlam dwie lyzki nesqwika,niby to nic bo jak wiecie nie zrezygnowalam calkowicie ze slodyczy zgodnie z moja zasada malych kroczkow ale juz jakis czas nie jadlam slodyczy a tu taka wpadka ale to nic prawda dziewczyny? zauwazylam ze juz zaczynam troszke wariowac na temat tego odchudzania ale chce schudnac dla mojego sloneczka zeby mogl sie pokazac z super laska....ale tez jest cos czym moge sie pochwalic i 100% .....otoz moje kochane mam dzis za soba pierwszy dzien cwiczen-cos czuje ze jutro poczuje to w udach i brzuchu...ale to nic przynajmniej bede wiedziala ze cos dla siebie zrobilam.
pozno juz ,lece spac
-
czesc
dzieki Dziunia ze mnie odwiedzasz i dzieki za slowo komentarza a wracajac do Ciebie...
to przede wszystkim gratuluje Twojej drugiej polowki i tej milosci wzajemnej.....
ja niestety o sobie tego nie moge powiedziec ale .....to inna sprawa
te kakalo ...wiesz dla mnie to nawet nie jest wpadka poprostu ja mam troche inne podejscie do slodkiego
ja sobie slodyczy nie odmawiam bo wiem ze zakazany owoc najlepiej smakuje i na takiej zasadzie potrafie zapomnac o slodyczach bo wiem ze moge je jesc .....oczywiscie w ograniczonych ilosciach ale moge....
jak sobie postawialas cel zero slodyczy to nic tylko gratulowac decyzji i 3mac za Ciebie kciuki
jak ja bym nie byla taka slodyczomanka to moze tez bym poszla na zero ale nie bo wtedy z diety bym w ogole zrezygnowala a tak to schudlam juz 6 kilo wiec chyba ide w dobra strone ?
acha kakala nie traktuj jako slodycz jest zdrowe a przecierz nie zjesz calego pudelka 1-2 lyzki mozna sobie sprobowac albo przyzadzic z mlekiem ......ja bym tak radzila to Ci NAPEWNO nie zaszkodzi a pomorze przetrwac jakis napad glodu slodyczowego
pozdrawiam dobranoc
-
wiesz Marto -mas racje,pozwalajac sobie raz na jakis czas na cos słodkiego ławtiej jest uniknąć wilczego aptytu, wiem to z doswiadczenia a jednoczescnie wiem ze sa one prawdziwa bamba kaloryczna i wrogiem odchudzania wiec chcialabym z nich w ogole zrezygnowac ale nie wiem czy jednak bede umiala, ja zawsze tak popoludniu i po obiadku czyje taki straszny niedosyt i mam wtedy ochote na schrupanie czegos slodkiego. a moze bede sobie pozwalala na kostke czekolady ciemnej ( ponoc najzdrowsza)....?nie wiem jeszcze pomysle co z tym zrobic i z tymi slodyczami ale marzy mi sie calkoiwta abstynencja.kiedys jak sie odchudzalam to pozwalalam sobie na cos slodkiego tylko w niedziele ,tez fajny sposob prawda....?
-
hey Dziunia
tak z tymi slodyczami roznie bywa jedni musza jemiec w diecie a inni lepiej nie ........wiesz to zalerzy od Ciebie pewnie ze male co nie co nigdy jeszcze niezaszkodzilo np w niedziele jako mala nagroda
obojetnie co postanowisz to jestem z Toba ze slodkosciami albo bez nich
jedno jest pewne napewno Ci bardziej pomoze w schudnieciu abscynencja ale.....a wiesz sama wybor nalezy do Ciebie
paaaaaaa 3maj sie i badz dzielna
-
oj z tymi slodyczami i z tym odchudzaniem ,same problemy ,niby chce sie dobrze ale chcialaoby sie takze zaznac nieco przyemnosci ,nie da sie ukryc ze jedzonko jednak jedna z wiekszych przyjemnosci. nie wiem jak ja to zrobie ze slodyczami ,chyba pozwole sobie na male co nieco od czasu do czasu,...dziekuje Martus ze do mnie wpadsz bardzo mi milo z tego powodu teraz lece do Ciebie sprawdzic jak Ci leci dzisiaj dzionek...
-
i ja się dołaczam do tych mądrych słow...
trzeba wsłuchać się w potrzeby organzimu
ja mam na pewno tak samo jak martkus bez odrobinki słodkeigo nie ma dietki ...ale w rozsądnych ilosciach ...dopóki tego nie zrozumiałam ogranicząłm słodeycze podczas diet a potem rzucałam się na nie jak dzika....
obecnie naotomiast program cwiczniowy któy zacżęłam pozwala mi jeśc nawet wiecej słodkiego ( bo duzo kcal spalam ) ale teraz nawet nie mam ochoty....tylko bym mięcho jadła
trzymam kciuki Dziunia zebys odnalazła swoją metodę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki