-
Witajciewnowym pieknymdniu!!!
Ciesze sie, ze pomimo mojej nieobecnosci wczoraj, dawalysie znak, ze czuwacie.
To bez watpienia ogromna pomoc - moze nawet kurcze schudne z tym forum! :P Bo ja jednak ciagle nie do konca dowierzam, ze starczy mi zapalu. Jestem z typu slomianych ognioof.
@ Karalajna
Ciesze sie az pod sufit, ze korzystasz z tego karnetu. Po tylu godzinych sportu na pewno bedziesz miala niezle zakwasy - to nie dobrze... :( Bo potem z tydzien jeszcze gorzej sie cwiczy... Wiesz - ale mam nadzieje, ze jak karnet sie bedzie konczyl, bedziesz miala wyraznie lepsza kondycje - i kupisz sobie nowy, zeby jej nie stracic. Na naszym poziomie starczy dwa, trzy dni przebimbac i trzeba sie o krok do tylu cofnac. Widze to po moim fitness i pajacykach. Macie te zajecia wplanowane tak jak piszesz? Cyz jest ich wiecej w ciagu dnia, a Ty sobie wybierasz z jakich skorzystasz?
@ Lelaj
Dobrze, ze znowu jestes przy nas. :D Moja waga faktycznie sie ruszyla. Ale zaktualizuje dopiero w poniedzialek, jesli sie potwierdzi. Jejku jak sie ciesze! I zaraz ide czytac Twoje repotaze - mam nadzieje, ze starasz sie trwac w postanowieniach.
Male motywacje dla Was
http://ameler.nexenservices.com/GS2/.../7bdb077_a.png http://ameler.nexenservices.com/GS2/.../c7eafc8_a.png http://ameler.nexenservices.com/GS2/.../4486d7d_a.png
:D A ja zbieram sie na cwiczeniaaa.....
-
Cześć Agata - plany na dziś cacy!! :lol:
GRATULUJĘ SPADKU WAGI !! Na pewno poprawiło to Twój humorek :wink: choć i tak widzę, że jesteś bardzo radosną osóbką!!
Tylko mam prośbę - bo ja jestem leń do ćwiczeń straaaaszny :oops: - zaraź mnie swoją werwą i chęcią do ćwiczeń!!! pliiiiiiiiissssssssssssss :D
MIŁEGO DZIONKA ŻYCZĘ I REALIZACJI PLANÓW I ZAŁOŻEŃ NA DZISIAJ!! PAPA http://www.gify.org.pl/gify/zwierzeta/misie/11.gif
-
z werwą do ćwiczeń jest ciężko - najpier ćwiczy się z rozsądku a potem zaczyna się to lubić :D
-
HEY HEY
NO WLACZYLI WKONCU MI PRAD I MOGE POPISAĆ:)
Zakwasy mam :)Nie da sie ukryć
A co do zajec. karnet dostałam do klubu który sie nazywa Gymnasion. W ciagu dnia jest okolo 10 róznych form zajeci pilates, joga, streczing po szybkie na stepie, funky, wiosla spenning. Klub jst czynny od rana do wieczora takze mozna wybierac i przebierac :):)
Ja wlasnie wpalaszowalam salatke za 175 kcal i zaraz ide z pieskiem na spacer a na 16:30 jade pocwiczyc do klubu :):)
Ja mam rudawe wlosy to wybieram ta srodkowa :)
73,3 wieczorem hohohohoho No moja waga poki co sie zatrzymała a wrecz wzrosła o 300 gram (tego nie rozumiem - co prawda kolezanka mi powiedziala ze po intensywnym wysilku cos tam sie z miesniami robi i moze wzrosnac o te pare gram waga ale jakos w to nie wierze) Takze dzis było 90,7.
BUZKA
-
hej! Fajne te motywacje, ale ja mam lepszą :D
http://www.salma.stopklatka.pl/s04a.jpg
albo
http://www.natalie-portman.stopklatk...lingstone1.jpg
albo
nie!! lepiej to kończę :D
Udanego weekendu
Muszę koniecznie przeczytać twój pamiętnik. Jak na razie mam za dużo pracy, ale mam nadzieję, że nadrobię zaległości :D
-
Hejka :D
A wiec zarazam wszystkich, ktorzy nie lubia cwiiiiczyc!
Abrakadaaabra bimbambell
Otoz ja bylam tez kiedys niereformowalna na tym polu, wiec moze moge cos podpowiedziec. W skrocie, trzebaby sprobowac z budzikiem i z kolezanka :D
Cwiczenia w domu zawsze planuje - bo baaaardzo rzadko zrobie cos sama z siebie.
Gdybym patrzyla na moje widzimisie, to bym caly dzien siedziala przed kompem i wciskala smakolyki - bo tak mi sie widzi :P Dlatego planuje, zeby miec jakis limit i inaczej podchodzic do sprawy. Jak cos sknoce, to na pewno nie tyle - ile bym sknocila bez planu.
Zaplanuj sobie cwiczenia, ktore najlepiej znosisz, niewielka ilosc na poczatek i ze 2 - 3 razy dziennie. Nastaw potem od razu budzik na pierwsza pore - ja np. ustawiam budzik w komorce - ma najbardziej znosny sygnal :D No i jak tylko zadzwoni, przestawiam budzik na kolejna pore, zeby potem nie zapomiec - i zabieram sie do cwiczen. Juz teraz nie zawsze sobie nastawiam budzik - no i dlatego tez czasem zdaza mi sie zapomiec :oops:
Na fitness nie umialam sie sama za nic w swiecie zmotywowac. Dlatego jestem pod wrazeniem sukcesow niektorych kobitek z forum. Na koncu pazdziernika oglosilam sie na niemieckim forum o odchudzaniu, ze szukam kogos, kto by chcial ze mna chodzic do Fit24 w moim miescie. Mimo, ze sie zglosilo pare osob - nic jakos nie wychodzilo. Ale na poczatku grudnia nagla zglosila sie Tanja - i z nia zaczelysmy pelna para. Mala podpowiedz - ustalilysmy, ze nie odwolujemy umowionych terminow. Jak nie moge to nie ide - ale daje szanse przynajmniej tej drugiej osobis isc. W tej chwili cos ta Tanja rzadziej chadza - szkoda. Bede musiala ja jakos przypilic. Ale jak napisze jej maila, ze ide jutro na 10:00, to pojde, bo bede myslala ze ona przyjdzie :D No dzis jej znow nie bylo... Mam nadzieje, ze kiedys tak sie zaraze sportem, ze sama z wlasnego rozumu bede chodzic.
Mysle, ze aby wspomoc osoby, ktore maja taki sam problem, trzebaby podpowiedziec administratorowi, zeby dolozyli forum regionalne. Byloby to lepsze miejsce na poszukiwania towarzyszki na sport. :wink:
http://ameler.nexenservices.com/GS2/.../89b5879_a.png Dzis po powrocie z fitness i prysznicu poszlam do lozka przytulic sie do mojego chorowitka... i zasnelam na 2 godziny... hehe. Ale nalezalo mi sie, bo wstalam o 6:30 :roll: Czasem mam takie zrywy... A dzis po prostu obudzila mnie mysl, ze czegos wczoraj zapomnialam architektowi powiedziec. Ze stresu nie moglam spac - to wstalam zeby mu o tym napisac. Moze jeszcze nie odeslal planow do centrali :(
Zjadlam zatem po obudzeniu o 14:00 trzy suchary i wypilam actimel (to by bylo moje sniadanie, bo Tanja nie przyszla, wiec nie poszlysmy zjesc do Cafe po fitness). A filet z indyka siedzi juz w piekarniku. Ide poczytac, co u Was.
-
Raz dwa trzy... proba mikrofonu... http://www.hiermehr.de/gif/mikrofon.gif
Mam ogromna ochote na zjedzeinie czegos kalorycznego - dzis wytrzymam - ale postanowilam, ze jutro sobie cos takiego dam zjesc. Np. pizze albo loda. Nie chce sie obezrec, ale zjesc po prostu cos, na co mam chec, w porze posilkowej - jako nagrode za walke z zachciankami od poniedzialku do piatku. W niedziele bede sie dalej mogla trzymac zgrzebniejszych menu.
Drugi wybryk, to zaliczenie jutro dwoch "szostek" jednego dnia. To nie jest jakas magia, wiec nic sie nie stanie, jak zrobie jedna rano a druga wieczorem. Bedzie sie musialo tak samo liczyc. Dzis odrobilam rano ta z wczoraj, a jutro chce odrobic ta, co kiedys zgubilam - bo mam w kalendarzu inaczej popisane i mi sie placze [czyt. ploncze]
No to sie zbieram spatulku - dobranoc http://www.hiermehr.de/gif/tecza.gif
-
Reportaz z piatku:
Plusy:
Poszedlam na fitness z rana i cwiczylam tam godzine i 20 minut. I na deser 4 minuty biegu 10,5kmh. Hehe... Nie umiem jakos wiecej - chyba, ze by mnie gonil jakis smok. Zjadlam w ciagu dnia malo ilosciowo i w miare rozwaznie. Nie zjadlam nic po 19:00. Zrobilam 15 przysiadow i szostke.
Minusy
Przez dwugodzinna drzemke stracilam werwe do cwiczen - taki stan trzymal sie caly dzien. Nie zrobilam nic poza przysiadami i szostka w domu. Okropne, bo pajacykow nie robilam juz drugi dzien... Zjadlam moze troche za duzo sucharkow (4-5). Na szczescie sa pelnoziarniste.
Ocena dnia
Calkiem niezle - w koncu byl rano fitness i wieczorem nie bylo podjadania.
-
Tydzien 2 - sobota
------------------------
Dzis rano waga przywitala mnie 73,0 kg. :P
:arrow: 9:30 - fitness
:arrow: 11:30 - bulka z pomidorem
:arrow: 14:00 - 90 pajacykow + wymachy nogami
:arrow: 15:00 - wywar z jarzyn + 2 plastry szynki zrolowane z salata
:arrow: 17:00 - 90 pajacykow + cwiczenia na plecy
:arrow: 18:00 - jajko na twardo + zielona papryka
:arrow: 20:00 - fitness (jak bede miec sile i czas)
I jak pisalam wczoraj - jeden z posilkow MOGE zastapic jakims przysmakiem w nagrode. Ale moze wcale tgo nie zrobie... Sie zobaczy :wink:
-
Dziendobereeek!
Wlasnie pije ziolowa, ale czerwona herbate przed wyjsciem na fit.
A propo tych motywacyji w formie ladnych i szczuplych lasek (ta druga od Bazyli do mnie lepiej przemawia :D) - jak mi na fit brakuje pary, zeby np. pedalowac - to nagle o tym zapominam, jak sobie spojrze na szczuple nozki i maly tyleczek jakiejs kobitki, co trenuje w poblizu. Ciekaw ile dzis wytrzymam - bo z rana kondycja jest jakos slabsza. Ale nie raz juz slyszalam, ze swiczenia rano stymuluja organizm do lepszego spalania tluszczu. A ogolnie, regularne cwiczenia sprawiaja, ze mamy wiecej czegos tam :P co samo spala tluszcz, nawet w czasie, kiedy juz nie cwiczymy. Pomijajac fakt, ze na babska logike - jak sie ma wyrobione od sportu miesnie, to musialoby sie spalac wiecej nawet podczas zwyklych czynnosci... bo sie te miesnie wtedy tez poruszaja i ciagna z tluszczyku swoj pokarm, jesli go nie dostarczamy w nadprogramowych posilkach. Przed sportem tez nie jest wskazane sie najadac - ja staram sie isc na sport po 2 godzinach od posilku - a rano tylko po tej czerwonej. Trudniej przychodzi poczekanie z jedzeniem po sporcie - bo tez powinno sie dac troche czasu miesniom na dalsze wyciaganie energii z zasobow tluszczykowych :twisted: No ale nie wszystko na raz... moze kiedys i to bede umiala...
Herbatka wypita - dziekuje za uwage :D i znikam....
Wy tez cwiczyc!!! Co na dzis planujecie ze sportu?
Co myslicie o moim planie sobotniego nagradzania?