Aniu wpadam do Ciebie,żeby mocno Cię uściskac i przekazać tyle pozytywnej energii do podładowania Twoich akumulatoków ile się tylko mi się uda :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Buziaczki :D :D :D
http://www.edycja.pl/img/kartki/maluchy/v05.jpg
Wersja do druku
Aniu wpadam do Ciebie,żeby mocno Cię uściskac i przekazać tyle pozytywnej energii do podładowania Twoich akumulatoków ile się tylko mi się uda :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Buziaczki :D :D :D
http://www.edycja.pl/img/kartki/maluchy/v05.jpg
Hej Słonka :)
Witam Was uśmiechnięcie, bo jest piątek i weekend przed nami :) suuuuuuuper :)
ale i jestem zła trochę.. bo wczoraj spalił mi się junkers w domu :? chwilę było groźnie..
Włączyłam ciepłą wodę w kuchni, a tu nagle słyszę jakieś dziwne dźwięki i licznik gazowy jak oszalały zaczął się kręcić.. patrzę w okienko do łazienki a tam junkers cały czerwony się pali.. jakoś odcięłam dopływ gazu, a on i tak syczał okropnie, jejku.. pobiegłam po sąsiada, on już wszystko powyłączał.. bo W. był w pracy... dobrze, ze nie wybuchł, bo zniszczył by cała moją malutką łazienkę.. :?
no i czeka nas niezły wydatek... co nas zdołowało na maxa...
dobrze, ze nikomu nic się nie stało.. i że tylko tak to się skończyło..
z gazem nie ma przecież żartów... :roll:
Tak więc jak widzicie emocji wczoraj miałam sporo.. :roll:
No nic, stało się, to był stary junkers, choć wszyscy mówili, ze jest dobry.. a jednak nie był...
co do dietkowania.. ciągle ogarniam chęc na słodkie.. a jest ogromna.. wczoraj było sporo "pustych" kalorii.. ale to i tak wynik ogromnej walki we mnie..
:arrow: nie kupiłam batonika, któego miałam w ręce i koszyku i wrócił na półkę
:arrow: nie zjadłam ciastek, które mam w domu na wszelki w...... (a już prawie prawie się na nie rzuciłam.. :roll: )
TO MAŁE SUKCESY WCZORAJSZEGO DNIA. ale i tak było kiepsko.. tu coś się przekąsi, tam coś i nagle wychodzi taaaaaaaaaaka lista: :roll:
:arrow: 7.30 - kawa z mlekiem - 15 kcal
:arrow: 8.00 - serek wiejski 150 g - 122 kcal
:arrow: 10.30 - kawałek babki cytrynowej + tymbark 250 ml - 300 kcal
:arrow: 13.30 - jabłko + sezamek - 143 kcal
:arrow: 15.00 - herbatniki - 200 kcal
:arrow: 16.00 - bułka wieloziarnista z serkiem,sałatą i pomidorem + kubek pomiodorówki - 300 kcal
:arrow: 17.30 - 300 ml lodów z rodzynkami - 350 kcal
:arrow: 19.00 - 2 kromki chleba graham z serkiem,sałatą i pomidorem - 250 kcal
:arrow: 20.00 - serek Turek figura + kakao - 270 kcal
RAZEM: 1950 KCAL :oops: :oops: :oops:
no tak, gdyby nie było babki, lodów i herbatników to już by było śliczne 1200 kcal.. a tak kucha... :?
no nic, walczę dalej.................... :roll: choć na razie ciągle przegrywam jednak..
ale nie załamuję się.. widzę, jak takie drobnoski, przekąski szybko nabijają kalorie, puuuuuuuuuściutkie niezdrowe kalorie :evil:
choć powiem szczerze, ze małe kroczki ku lepszemu już stawiam... nie robię sobie wielkich wyrzutów o to wszystko, bo wiem, ze to mnie wpędzi w doł, podczas którego zjem batonika albo i dwa czy więcej... nie.. dziś cieszę się, ze nie zjadłam tych ciastek, o których pisałam wyżej.. oj 20 razy byłam pod szafka, gdzie są...... :? ale nie, zjadłam wtedy ten serek z kakaem.. i zaspokoiłam potrzebę słodkiego i z tego jestem dumna...
może tymi małymi kroczkami mam dojść do celu...
dlatego dziś nie stawiam sobie limitu 1200 kcal... ale 1600 - na 3 nachodzące dni weekendu :) jeśli mi się uda, będę bardzo zadowolona.. :D
************************************************** *******************
Paulinko - super, że zostaniesz z nami :) pusto tu by było bez Ciebie :) a Tirem jedzie się super :) no ale czy wsiadłabym z nieznajomym.. chyba nie.. jakos tak boję się jeździć na stopa i tego nie robię :) po co kusić los :wink: super, ze liczenie wchodzi Ci w krew.. mi bardzo powoli.. ale tez już niektóre produkty pamietam :) miłego dnia Słonko :)
Madziu - jeszcze raz gratulacje :) super, że już jeden taki okropny egz. zdany, jeszcze tyyyyyyylko dwa i będzie suuuuuuper :)
Skarbie i pilnuj mnie pilnuj...... choć powiem Ci szczerze, ze na razie nie jestem w stanie wyeliminować węgli w postacie słodkiego... no na razie nie mogę... :roll: ale i na to przyjdzie czas.. musi! Madziu miłego dzioneczka Ci zyczę :)
Luno - oj dzięki za uściski i energię :) moje akumulatorki ledwo dyszą.. ale dzięki Wam nabieram sił :) miłego dnia :)
WSZYSTKICH GORĄCO POZDRAWIAM :) JUŻ PRAAAAAAAAAWIE WEEKEND :) SUPER :)
Anius. Jejku ta historia z tym junkersem to mnie przerazila. Teraz nie mamy junkersa, ale jak bylam mala i mieszkalismy z rodzicami w bloku, to zawsze sie tego urzadzenia baaardzo balam, bo przy zapalaniu nastepowaly jakies takie male wybuchy. :twisted: Wiesz, raz jak go chcialam zapalic to mi tak ogien w twarz chuchnal, ze juz nigdy tego nie robilam, co prawda mnie nie poparzyl, ale mi troche brwi i rzesy poopalal. wygladalam uroczo :lol: :lol:
Co do dietki. Aniu, moze sprobuj sie 1500 trzymac. W 1500 naprawde mozesz duzo dobrych rzeczy zjesc. Mi tez sie chce slodkiego i weglow, ale musimy walczyc, slonko. Zobacz sama zauwazylas, ze wczoraj byly i lody i babka i herbatniki. Moze postanow sobie, skoro tak bardzo ci sie takich rzeczy chce, ze raz w ciagu dnia mozesz sobie pozwolic, ale nie 3 razy, skarbie. przeciez chcesz, zeby te spodenki byly luzne. Pij herbatki, one troszke hamuja apetyt. I moze sprobuj kupic mleko sojowe albo taki drink sojowy. On u mnie hamuje apetyt. Moze i u ciebie podziala. Skarbie trzymam kciukasy i zycze naprawde udanego weekendu.
http://img.123greetings.com/eventsne...1-49-1068b.gif
http://www.mouse.webby.com/images5/wkndct1.jpg
Witaj Aneczko:)
no faktycznie z tym piecykiem to straszna historia... gaz jest w takich przypadkach bardzo niebezpieczny, całe szczęście że nic więcej się nie stało :)
kiedyś przez kilka lat mieszkaliśmy w takim mieszkaniu, gdzie ciepła woda była podgrzewana w ten sposób, za każdym razem słychać było takie głośne buchnięcie, zawsze się obawiałam że coś się stanie z tym urządzeniem...
Aneczko, gratuluję Ci tych małych sukcesów kiedy nie dałaś się skusić na batoniki:)
pamiętaj słonko, my tu wszystkie baaaaardzo mocno w Ciebie wierzymy, i baaaaardzo Ci życzymy abyś to Ty wygrała, a nie żarcie... trzymam za Ciebie kciuki, wiem że potrafisz kochanie:)
przesyłam Ci pakuneczek z wiadomą zawartością :wink:
całuję i życzę miłego weekendu:)
Witaj Anusia :)
Jeny dobrze że Ci się nic nie stało :? Jednak wyobrazam sobie jak sie musiałas zdenerwować.
Powolutku mały djabełek który podpowiada Ci zeby jesc te wszytskie słodkości zostaje zagłuszony. Gratuluje oparcia sie batonikowi i ciasteczkom :) Trzymam bardzo mocno kciuki żeby planik dietkowy całkowicie się powiód.
BARDZO!!!!!!!!! dziękuję za zdjęciuszka. Przecudownie wygladałaś na Swojm Ślubie. Jestes bardzo miłą i piękną Dziewczynką i naprawde już szalenie dużo osiągnęłas :) :)
Ja wczoraj skusiłam się na kilaka malutkich herbatników :oops: ale byłam na calanetiksie i jeszcze później ćwiczyłam w domku. Czasami ten djabełek tez mi nie daje spokoju :wink:
Pozdrawiam Cie gorąco i życze wspaniałego weekendu :)
Aniu całe szczęście ,ż e historia z piecykiem skończyła się dobrze :D
U mnie teź tak buchało, teraz mam nowy piec i sprawdzone przewody, a piec bez "wiecznego ognia" i jest o wiele lepiej, nie mówiąc o rachunkach za gaz :shock:
Miłego weekendiu Ci życzę - muszę lecieć pracowac :cry:
Grażyna
Hej Aniulka!!!
Nie strasz mnie junkersem!!!! Jak przeprowadziliśmy się do Olesnicy to okazało się, ze tu są tylko junkersy i nie mieliśmy wyjścia. Ale zmienilismy od razu na nowiutki, ale cały czas mam obawy... moze dlatego, że jak pisała Beatka z gazem nie ma żartów. Kamienica mojej Babci w Chojnowie wybuchła kiedyś z powodu gazu. To był pierwszy z takich wypadków. Do tej pory jak sobie przypomnę jak to wyglądało i że zginęli ludzi to mnie az trzesie. Zmiencie koniecznie na nowy!!!! Kosztuje ok 700 zł.+ montaż. To rozkaz!!!
u mnie dietkowo - nie dietkowo, rowerka dziś nie było, ale byłam we Wrocku. Za to calanetics mnie trochę porozciagał i biegałam dziś po Wrocku jak gazela :lol: :lol: :lol:
Ale cała jestem uchachana i szczęsliwa, bo urlop, bo lato, bo słońce, bo Anitka przyjedzie, bo życie jest piękne....
Aniulka, trzymaj sie słoneczko, życze szczęśliwego weekendu... pomimo zimnej wody... :wink: :D
Witaj Ania !!!
Aniu zauwazylam, ze ostatnio masz bardzo zywiolowe przygody! Najpierw transport tirem, teraz ten spalony junkers... Kurcze moze to jakis znak, co? :D HiHi
Ale cale szczescie, ze kazda konczyla sie dobrze :!:
A z sukcesow masz prawo sie cieszyc, ja tez na poczatku dietkowania - cieszylam sie z odmawiania i omijania w markecie polek z lakociami :wink: .
Pozdrawiam i zycze udanego weekendu!
Buziaki :*:*
Aniu życzę udanego weekendu :D :D :D :!:
Dzięki za fotki - piesek śliczny i Ty też :lol: :lol: :lol: :!:
http://www.hepi.pl/fotkabiz/kartki/d101/500/4.jpg
http://www.mouse.webby.com/images/rnbwmrcd.jpg
Witaj Aneczko:)
no co tam u Ciebie słychać, jak minął Ci wczorajszy dzionek:)??
mam nadzieję że u Ciebie dziś jest piękne słonko i ciepełko, bo w Wawce niestety pogoda się skiepściła... wicher i zimno, czyli jak się domyślasz nici z rowerkowania, a to jest dla mnie jak jakaś kara :?
przesyłam Ci tradycyjnie już pakuneczek wiesz z czym :wink:
całuję mocno i życzę miłego dzionka:)