-
Aniu,
182 km :!: :!: :!: :shock: :shock: :shock:
Jestem NAPRAWDĘ POD WRAŻENIEM. :shock: Jak tak dalej pójdzie to niedługo odwiedzisz mnie na rowerze w Warszawie :wink: Kochana, przy takiej wycieczce rowerowej, to te 2000 kcal to nic takiego. Naprawdę masz prawo być z siebie dumna. :D To było naprawdę COŚ. :D
Cieszę się Aniu, że wycieczka się udała - takie dzień wolny od pracy i spędzony aktywnie super robi :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu… :D na rowerku? :lol:
PS. Dzisiaj już chyba nie uda mi się wpaść na forum… :cry:
-
Witaj Aniu!
182 km na rowerku!!!? :shock: :shock: :shock:
Normalnie oczy przecierałam bo myślałam że coś mi sie porobilo ;) Ale potem zobaczyłam że rekord 175 pobiłaś i już byłąm pewna że to nie żadna literówka :)
Jestem pod wrażeniem - byłąś bardzo dizelna, a to ponad 2 tys kcal to musiałaś wszamać inaczej sił by Ci zabrakło by do domku dojechać. Mężuś musiałby wziąć Cię na hol ;)
Co do pogody - chyba upal nie jest najlepszy na jakikokwiek wysułek fizyczny. Ja np ledwo wczoraj dałam rade pocwiczyc ale zrobiłam to dopiero po 22 jak już się troche ochłodziło po burzy w ciagu dnia i po wieczornym deszczyku. Ale dzis znowu upal nie do zniesienia :?
Dobrze ze was wczoraj jakas burza nie dopadła i dzieki temu wycieczka sie udała :)
Proponuję dziś oprócz brzuszków też rozgrzać trochę mięśnie nóg (nie za bardzo) tak żeby jutro zakwasy za duże się nie porobiły i w weekend znowu na rowerek :) ale zdaje się że Ci kompana zabraknie...?
Pozdrawiam i życzę udanego dzionka, bez nadmiernego skwaru i ze znosnym bólem mięśni (oj bo pewnie trochę bolą, byle nie za bardzo ;))
-
Aniu, 182km??
Ja ci powiem, ze mi slow brakuje...
Nie wiem, co napisac, bo odebralo mi mowe.
No, to bylo cos wielkiego. Naprawde.
-
Aniu 182 km ?
Dla mnie jesteś wielka. Zrobiłaś coś wielkiego i niepowtarzalnego. Ciekawe ile ty kalorii wczoraj spaliłaś?????????? Aniu naprawdę chyle czoła i podziwiam , podziwiam , podziwiam...........
I wiesz co ,zazdroszczę Ci takiego partnera do wycieczek rowerowych. Mój K. to po pracy jest taki zmęczony, że zjada obiad i na siedząco zasypia..........
Ale zaplanuję sobie kiedyś taką wycieczkę 100 kilometrową.......Może namówię na nią Grażynkę...............
Aniu cieszę się , że miałaś wczoraj taki wspaniały dzień. Odpocznij sobie przez weekend, dietkuj dalej tak ładnie a w poniedziałek czekam na wyniki ważenia.............
Aniu pozdarwaim Cię gorąco
Buziaczki
Asia
-
ANIU ja doliczam się do grona będących pod wrażeniem tych 182km. Jak ty tego dokonałaś. Mnie juz by musieli ściągać z tego roweru bo bym sama nie zsiadła. Ale wielkie brawa dla Ciebie.
U mnie niestety z przejażdzki na powietrzu wczoraj nici, bo po powrocie z pracy nawałnica nad moim osiedlem przeszła i chyba musiały ze 3 burze spotkać się razem akurat nade mną. Więc była przejażdżka ale w domu.
Pozdrawiam.
-
Aneczko dziękuję Ci za rozmowę na gg :)!!!
Co do Waszego wczorajszego wyczynu to jeszcze raz powtarzam :), jesteście niesamowici!!!! Świetnie, że w dwójkę mogliście spędzić tak cudowny dzień :)! Jesteście bardzo zgraną parą :).
Aniu takimi sposobem to Ty już nidługo osiągniesz swoją wymarzoną wagę :)! Już jesteś super laseczką :) :D.
Miłego dzionka Ci żeczę kochana, trzymaj się cieplutko :), buziaki :)!!!
P.S. Dla mnie jestes wzorem :) choćbyś nie wiem co mówiła :)!!!
-
Wrzuciłam sobie Twoją przejażdżkę do główki i cały czas o tym myślę, zagladam ponownie, bo po wczuciu się w Twoje kryzysy na trasie, jestem jeszcze bardziej pełna podziwu, że po prostu nie wsiadłaś w pociąg. Kurcze, zaimponowałaś mi bardzo!!!!!
-
Aniu, a ja po namyslach chce troche od ciebie zgapic i pojedziemy jutro z D. na wycieczke rowerowa. Oczywiscie o zadnych 182 km nie moze byc mowy, ale bede szczesliwa jak zrobimy 50 :wink: Pojedziemy gdzies, zrobimy piknik i wrocimy, bo mamy tylko pol dnia do dyspozycji, jakoze ranko trzeba posprzatac, zakupki zrobic i ja musze! musze ogladnac moj ulubiony serial..powtorki z calego tygonia!
Buziaczki sle i milego weekendu zycze Wam obu, wy rowerzysci jedni :wink:
Jeszcze godzinka i mozesz isc...
-
Hej Aniu!!!!
Już pisałam, ze jestem w szoku... dla mnie to kosmos... ja najwięcej zrobiłam chyba coś ponad 40km i byłam zmęczona... ale Wy??? Szok... Może ja kiedyś zrobię 100km?
Asiu - wiesz, że od Ciebie do Opola jest jakieś 100km, ode mnie też...więc moze się spotkamy na rowerku? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Tyle, że potem wrócić byłoby drugie tyle... :D :D
Nie wiem, czy dziś pójde na rower... słysze o tylu omdleniach dziś, ze może lepiej nie ryzykować i pogibac się przy pilatesie. A na rower jutro z rana? O to jest dobry pomysł!
Aniu ! Miłego weekendu i jeszcze raz gratuluję tego wyczynu!!!
-
Witam Aneczko :D
Oczywiście dołaczam do grona osób powalonych przez Twój wyczyn :D Gratulacje i wyrazy podziwu :D Asieńko - oczywiście ,że dam sie namówić na wyprawę z Tobą :D
Miłego weekendu wszystkim
Grażyna