Ups, przegapilam stronke!!! :PCytat:
Zamieszczone przez K(ulka)
Wersja do druku
Ups, przegapilam stronke!!! :PCytat:
Zamieszczone przez K(ulka)
Witaj K(uluś) :)
Widzę że sie ostro wzięłaś za ćwiczonka... Tak trzymać, ja też się moilizuję :) A raczej Chudne mnie mobilizuje :D Co prawda do tej pory ćwiczyłam jedynie w sobotę, niedziela nie wypaliła, ale dzisiaj mam zamiar to nadrobić :) Także trzymaj kciuki! Co do tego devolaja, no cóż mogłoby być lepiej, ale z racji że był weekend i dużo ćwiczyłaś jest Ci to przebaczone :) Obyś więcej grzechów nie popełniała... Buziaki i udanego popłudnia życzę!
Kasiu - noe nadrabiałam zaległości na forum po nocy :D :D :D
Y.e.n.e.f.e.r - żadnych devolayów w najbliższym czasie!!
Trzymam kciuki za Twoje ćwiczenia, a Ty trzymaj za mnie :D
Hej Uleczko!!
No no!! gratuluję samozaparcia w robieniu tych devolai!!!
Widzę jeszcze, że akcja "ćwiczenia" dopadła wszystkie!! i bardzo dobrze, bo ciałko ładnie się rzeźbi!!
Popieram i sama ćwiczę!!!
Całuski!
CZekam na maila ze skanami!! :D :D :D
yenny ...ja tylko rozpoczełam akcje... :wink:Cytat:
Zamieszczone przez Y.e.n.e.f.e.r
ale fajnie, że Cię toz zmobilizowało...oby na długo i skutecznie :D
Wybaczcie za moją niewiedze, ale co to jest te devolay? Jak to się robi? Bardzo kaloryczne? ;).
A tak poza tym to gratuluje Ulciu, za te kotlety, bo ja sama wiem jak to jest zrobić coś zjadliwego :roll:
Tell me why I don't like mondays...
:):) devolaje mniamuś :):)
Ula ja też nie wiem :oops: :D Ze mnie to taka kucharka, że prawie żadna.. :roll: ale nauczę się! :wink:Cytat:
Zamieszczone przez Nantosvelta
Życzę Ci miłego wieczorka!!!:D
Celebrianko maila jutro powinnam wysłać :D
Mam nadzieję, że ciałko się wyrzeźbi...
Ewuniu - rozpoczęłaś akcję, ale i nas wszystkie mobilizujesz do niej!!!
Nan - kotlety devolay niestety raczej są kaloryczne :roll:
Jest to coś na kształt elipsowatego rulonika w panierce, z piersi kurzej, a w środku jest np. roztopiony ser żółty (lub masełko, lub co kto wymyśli, dla mnie ser).
A robi się ku mojemu właśnemu zdumieniu dość prosto - w pierś kurczaka (trochę roznbić monżna) zawija się kawał sera w taką własnierulonową elipsę, tapla to delikatnie w jajku w bułce i na patelnię. I nawet nie trzeba wykałaczkami spinać - trzyma się.
Acha - mięso obsypałam estragonem, przyprawą do kurczaka, można cghyba czym kto lubi :D Jedyny minus tej potrawy, to właśnie kaloryczność. :roll:
Autkobuś, a kto lubi... :roll:
Aniu to z Ciebie taka kucharka jak i ze mnie :D :D :D
ponad 15 miesięcy po ślubie, a ja dopiero się chwyciłam za robienie mięsa :lol: :lol: :lol:
A dziś obiad (omlety) robił mój mężuś :D
W końcu wyszłam za mąż, a nie zatrudniłam się jako gospodyni domowa :D
Staram się i powoli zaczynam wychodzić z dna kucharskiego, ale nie ukrywam, że gotowanie nie jest moją pasją :D
Jak już się za to biorę, to jasne, że chciałabym dobrze, ale nie marzy mi się też sterczenie godzinami w kuchni :D
Pozdrawiam
Ula