aniffka :D
http://www.gifownik.pl/gify_01/rozmaite/kwiaty/26.gif
gratuluję utraty kilogramów :!: :!: :!:
idziesz jak burza... i są wspaniałe efekty :D TAK TRZYMAJ :D
Wersja do druku
aniffka :D
http://www.gifownik.pl/gify_01/rozmaite/kwiaty/26.gif
gratuluję utraty kilogramów :!: :!: :!:
idziesz jak burza... i są wspaniałe efekty :D TAK TRZYMAJ :D
no aniffko brawo...
katson a co u Ciebie?
pogodnej niedzieli wam życze:D:D:D
julcys dziekuje u mnie wszystko ok ale wczoraj byl troche dziwny dzien.najpierw cwiczylam 2 razy tyle ile mialam zamiaru i sie bardzo ucieszylam a puzniej bylam troche glodna i przekroczylam troche punktow czyli kalori .ale pomimo tego jestem zadowolona z siebie bo co zjadlam nie bylo kaloryczne ani nie zdrowe a w przeszlosci tak bym zrobila he he.juz bym przekreslila wszystko i zaczynala bym od nowa za miesiac he he a obecnie podnioslam sie i dalej naprzod.
Cmok dziewczątka!
Dziękuję Wam bardzo za wsparcie i gratulacje!
Katson, ja wiem, jaki wynik zobaczyła dziś na wadze Celebrianka, ale nie ubiegnę jej i pozostawię jej przyjemnośc pochwalenia się przed Wami swoją wagą :) A ja u Ciebie? Kiedy ważenie? Strasznie jestem ciekawa, jakie efekty przyniosła Twoja dietka - ale na pewno świetne, skoro jadłaś najlepsze z możliwych jedzenie dietkowe - rybki z surówkami i owocki. Gratuluję wczorajszego sukcesu z ćwiczenia i z powstrzymaniem się od jedzenie kalorycznych rzeczy. Osiągnęłaś wielki sukces - dietetyczny i zdrowy tryb życia wchodzi Ci w krew, a to bardzo ułatwia zmagania z samą sobą. Gratuluję! :D
Op, dziękuję, cmokuś cieplusi! A jak było wczoraj na uczelni? Wytrzymałaś bez wagarów? Ja niestety wagarowalam prawie cały ostatni tydzień, bo miałam dużo dodatkowej pracy. A dzisiaj dzień z ukochanym, tak? Buziaki dla Was :D
Julcyś, a jak tam Twoje zmagania? Mnie w niedzielę zwykle trochę trudniej niż zwykle utrzymać reżim jedzeniowy, bo robię sobie w niedziele takie leniwe dni. Nio ale te 2 kilogramy tak mnie zmobilizowały, że nie dam sie - i dzisiaj nie przekroczę 1200kcal!
Acha, dziewczynki, zrobiłam dziś z Celebrianką (tzn. ja u siebie, a Celebrianka u siebie, ale duchem wspólnie ;)) chlebek z przepisu z Shape - ten z groszkiem i fasolą. Jest pyszniutki, piękne pachnie i ma niewiele kalorii! Polecam jako smakowitą przegryzkę :) A tutaj wklejam Wam przepis:
Buziaki!Cytat:
CHLEB DROŻDŻOWY Z FASOLKĄ I GROSZKIEM
8 porcji
20 g świeżych drożdży
0.5 szklanki letniej wody
szczypta cukru
szklanka mąki
2 jaja
2 łyżki oliwy z oliwek
0.5 puszki czerwonej fasolki
0.5 puszki zielonego groszku
1/3 pęczka natki
3 łyżki prażonego siemienia lnianego
Drożdże rozpuść w wodzie, dodaej cukier i odstaw w ciepłe miejsce na 20 minut. Wymieszaj z mąką, jajami, oliwą, solą i siemieniem. Odstaw na 30 minut, a następnie wymieszaj deliktanie z osączoną fasolką, groszkiem i natką. Wlej ciasto do posmarowanej łyżką oleju foremki i piecz w 200 st. ok. godziny.
Wartość odżywcza porcji: 150kcal,
w tym: 40% z tłuszczu (6.7g), 14% z białka (5.3g), 46% z węglowodanów (17.8g); 3.4g błonnika; 4% dziennej normy na wit.A, 7% wit.C, 9% wit.E.
WITAM :)
tylko na chwilkę.. własnie wróciłam z rozjazdów... aniffka, no cóż wczoraj niestety nie obyło sie bez wagarów, po pierwszej czesci wykładu dałam nogę bo stwierdziłam że mnie coś zaraz z nudów trafi... i dzięki temu wczoraj spotkałam sie z Ukochanym i dziś też piękny dzień bo zaraz przyjdzie Mój Mężczyzna... co prawda tylko na kilka godzin, ale to i tak dla nas dużo... :D
POZDRAWIAM I ZAJRZĘ DO WAS WIECZORKIEM :D
Wtajcie Maluchy :D :!: ...
mam dziś malutko czasu, bo gram w orkiestrze...
wpadłam tylko Was wszystkie pozdrowić cieplutko i ucałować wirtualnie :D :!: ...
a jeśli chodzi o szaleństwa dzieciństwa to ja mając 4 lata uciekłam z domu ......... za szafę :wink: :lol: ...
tak, tak za szafę :!: ... w przedpokoju :lol: ...
uznałam z jakiegoś sobie tylko znanego powodu, że czas opuścić rodzinne gniazdo... ale nie chciało mi się iść na dwór bo było zimno, więc schowałam się za wielką gdańską szafą, przykryłam się wiszącymi w kąciku płaszczykami i ...
z wielką podłą radością słuchałam jak rodzice i siostra odchodzą przez pewien czas od zmysłów, dzwonią wszędzie, biegają na ulicę i z powrotem...
kiedy stanęło na tym że czas powiadomić policję uznałam że czas wrócić z gigantu :lol: ...
rodzice z radości nie mieli nawet siły gniewać się na gnoja :wink: ...
to jeden z moich numerków z dzieciństwa :wink: ...
pozdrawiam ciepło :D :!:
Na malucha :D :!:
Anifko...gratuluje utraty kilograma :D
ja tylko na momencik bo mam pracki troszkę i boje si ze nie wyrobię :?
całuski :wink:
Hihihi bike, przypomniałaś mi moją kolejną szaloną akcję ;) Jak miałam z pięć lat, też zaplanowałam ucieczkę z domu :D Napisałam liścik pożegnalny, który brzmiał: "PAPA, POSZŁAM W ŚWIAT" :lol: :lol: :lol:
Po czym poszłam do łazienki i schowałam się pod zlewem :D Oczywiście nie była to żadna kryjówka, bo jakby ktoś wszedł, to zobaczyłby mnie z każdej strony, ale ja byłam przekonana, że się schowałam na amen :)
A moja mama spała w pokoju obok i słyszała, jak wstaję i jak skradam się do łazienki. Potem przyszła do mojego pokoju, przeczytała liścik i tłumiąc śmiech szukała mnie tak "naprawdę" :) Po kilku minutach mnie znalazła, a ja obiecałam, że już nigdy nie ucieknę z domu :lol: :lol: :lol:
Liścik leży nadal w naszej teczce z moimi dziecinnymi pierdółkami i jest nadal powodem do niezłego śmiechu ;)
NA MALUCHA!
http://www.gify.org.pl/gify/rozne/gg/1298.gif
juz po wszystkim zwazona i zadowolona jestem he he .co prawda schudlam 600 g ale to jest dobrze dla mnie bo nie wazyli mnie juz 3 tygodnie a na swieta jadlam duzo . chyba musialam przytyc z 2 kilo.od tygodnia staralam sie bardzo i schudlam to co przytylam w swieta i jeszcze do przodu 600 g.dostalam srebrna gwiazdke na spotkaniu za to ze po swietach wrocilam i troche schudlam .niestety duzo ludu przytylo ale pare osob schudlo.jutro pierwszy dzien do pracy a tu taki upal.ja pracuje z dziecmi a wlasciwie jestem przedszkolanka ale ostatnio odeszlam z tej pracy i pracuje w prywatnym domu bo pieniadze sa o wiele lepsze i godzinki tez.pilnuje 3 chlopcow w wieku od 3 do 9 lat.mama jest obecnie w ciazy i prawdopodobnie spodziewa sie dziewczynki.z mama wlasciwie jestesmy zaprzyjaznione od lat i ona mi zaproponowala ta prace.ja na poczatku nie chcialam bo wiecie jak to jest pracowac u przyjaciolki ale teraz nie zaluje.maz jest jej okulista a ona psychiatra.ciezko pracuja a ja zajmuje sie dziecmi podczas ich nieobecnosci.chlopcow bardzo kocham bo nie mam swoich dzieci i nie moge sie doczkac dzidziusia.
oki to jeszcze ja :D napisze wam 3 moje historyjki z dziecinstwa co zapamietalam.
jak mialam 10 lat mama wyslala mnie na kolonie juz zreszta 2 razy .nie zabardzo chciala mnie wyslac bo za pierwszym razem ucieklam he he ale nie zaplanowalam ucieczki za dobrze i mnie zlapali he he.mama sie obawiala ze teraz kolonie mialy byc daleko bardzo i jak mi cos odbije i uciekne do domu :oops: .ale ja ja przekonalam ze jestem teraz starsza i bedzie wszystko ok.do tego najlepsza kolezanka z klasy tez jechala ze mna bo jej tata pracowal tam gdzie moja mama.wszystko bylo ok w autobusie :lol: .niestety po zajechaniu na miejsce kasia znowu poczula sie zle i zaczela umierac z tesknoty. :( .wiec zaczelam moj plan ucieczki ale ze bylo daleko do domu bo az za krakowem a ja mieszkalam w lodzi musialam znalesc sobie partnera :wink: .niestety kolezanka z klasy bala sie rodzicow wiec musialam znalesc kogos innego i znalazlam.w czwarty dzien koloni o 3 ranem ucieklysmy przez okno w lazience :lol: .wzielysmy ze soba walizki zeby nas znowu rodzice nie wyslaly nas kolonie.ale nie bylo latwo do najblizszej stacij bylo 5 kilometrow :shock: .a my tu z walizkami ciezkimi ale jakis doszlysmy.na stacij kupilam 3 bilety 2 dziecinne i jeden dorosly bo nie chcialam zwrocic na siebie uwagi ze jedziemy tak daleko same :D ,puzniej kupilam bilety na warszawe bo nie chciala na lodz.przeciez by nas moze policja szukala w pociagach na lodz.puzniej wszystko poszlo gladko .kolo warszawy przesiadlysmy sie w pociag na lodz a pod lodzia nawet policjanci pomogli he he .nawet sie nie kapneli ze cos nie tak jechali tym samym pociagiem do lodzi a my powiedzielismy ze jestesmy siostry i z koloni wracamy bo ktos w rodzinie zachorowal :lol: .jak mama otworzyla drzwi w domu ja powiedzialam tylko JESTEM :lol: mama nie byla zadowolona bo o niczym nie wiedziala bo nie mialysmy wtedy telefonu ale babcia mnie obronila i powiedziala ze dziecka za to ze do domu ucieka nie mozna karac.
mysle ze to wam starczy nastepnym razem moje drugie story.paps milutkie kobitki.milego dnia zycze
Hej słoneczka!!!
Jakże mi Was brakowało przez weekend!! Musze w końcu przekonac Krzysia, żebyśmy założyli internet w domu! Już powoli to robię, np: nie mamy kablówki i dlatego podpuszczam trochę go, że, gdybyśmy założyli internet mielibyśmy wszystkie telewizje świata, włącznie z jego ukochanym TVN Turbo. :lol: :lol: Może chwyci haczyk? :D
POza tym weekend minął świetnie! W sobotę mleczarz (Miko - przepraszam, że nie odpisałam w piątek, na czym on polega. :oops: , ale Anitka już napisała - nie przekraczamy 1200 kcal jedząc głównie jogurty, kefiry, maślanki, białe sery... ew. owoce) Po takim dniu żołądeczek jest oczyszczony i waga pokazuje mniej... A propos - mi waga pokazała 52.5 kg!!! czyli 1.5 mniej w tydzień - trochę dużo! Co ja będę zrzucać w następnych tygodniach :shock: ale się nie martwię, mam jeszcze centymetry do zrzucenia...hihi... poza tym - tak świetnie mi się odchudza, że nie będę chciała przestać. POczekam na Anitkę i razem ułożymy sobie plan - jak nie przytyc po schudnieciu! To już niedługo :wink: :D :D
Anitko - chlebek upieczony, jak wiesz. Już ponad połowy nie ma - Krzysiowi posmakował :wink: Dziś upiekę chlebek razowy, bo zostało mi jeszcze mnóstwo drożdży. Przepis jest banalnie prosty, chlebek wychodzi pyszny.
Zrobię go podobnie jak ten groszkowy, tylko zrobię podwójną porcję i zamiast zwykłej mąki dam razową. No i może dorzucę jakichś otrębów, albo dynię łuskaną... zobaczę. Nie mogę się doczekać - jeśli wyjdzie, to będę go robić częściej... może nawet nie będę kupowac chleba :lol: :lol: :lol:
Wczoraj po południu wybraliśmy się do lasu. Mamy niedaleko Oleśnicy ogromniaste połacie leśne. No i się zgubiliśmy - pierwszy raz w zyciu!!! Kluczyliśmy przez 2 godziny, nawet pies się zmachał. W końcu jakoś trafiliśmy do samochodu, ale byliśmy wykończeni. W domu byliśmy późno. Dlatego moje ćwiczenia z Anitką zaczęłam dopiero o 20. Byłam skonana, ale nie poddałam się - ćwiczyłam .Dałam sobie wycisk! Na pewno nie robię tych ćwiczeń jeszcze poprawnie, ale powoli dojdę do wprawy. Dziś dla odmiany rowerek :lol:
Z odchamiania - zaliczyłam w sobote i niedzielę parę rozdziałów "Idioty" - powoli się wkręcam... a jutro może wypożyczę film "Tańcząc w ciemnościach"
Co do kremików, to musze się wam pochwalić, ze Aniffka przysłała mi całą baterię kremików. Aniffko - całuski!!! Są świetne - zwłaszcza Avene. Moja wysypka na twarzy wyraźnie zanika. Jak przetestuję je wszystkie (czyli potrwa to jakieś 2 miesiące :wink: ) na pewno kupię sobie to Avene. Tylko nie wiem jeszcze które?
Rozpisałam się o sobie... :oops:
Katson - no i jak tam ważenie? Ciekawa jestem bardzo, jakie wrażenie zrobiłaś? A z tym latem - też Ci zazdroszczę - jestem stworzenie ciepłolubne... uwielbiam ubierać się leciutko, upał mi nie przeszkadza... ale nie chciałąbym się przeprowadzić z Polski. Tutejsza zima ma niepowtarzalny klimat - choć w tym roku jest bardzo wiosenna. Co do kosmetyków - tez lubię eksperymentować, choć do niektórych produktów jestem przyzwyczajona - np: żel myjący Eris, albo odżywka do włosów Pantene.
Bike - ja nie stosuję szczoteczki - mam zbyt wrażliwą skórę, ale peeling robię sobie raz na miesiąc - częścij nie mogę. Za to ciałko szoruję superostrą gąbką i widac rezultaty. Było już widać latem, teraz już jestem nałogowcem.
A jak tam Twoje wczorajsze orkiestrowanie??? Ja tak bardzo chciałam obejrzeć sztuczne ognie (uwielbiam, może to płytkie, ale tak już mam), ale w Oleśnicy nie było żadnego Światełka do nieba, buuu... nie głosuję więcej na obecnego burmistrza :evil:
Julcyś - ja też się zgadzam z tym, że trzeba pzecekać :wink: Zdarzają się czasem taki momenty, że nic nie poradzę i jedynym wyjściem jest przeczekać :wink: :D
Op - ty jesteś brunetka, czy blondynka? Jeśli brunetka, to mogłabyś pisać: Brunetka wieczorową porą No i jak minęły ci godziny z Lubym... co ja się pytam? :oops: Na pewno cudownie!!!
grubasko - ja skończyłam architekturę we Wrocławiu 2001. Te noce sam na sam z przykładnicą i pająkami... i te rozlane kawy... i to skrobanie tuszu, i te ręczne hatchowanie trawy...plotowanie 10 min przed oddaniem... ehhh... pięknie było!!!
Dobra kochane - zagadałam was na smierć, a robota stygnie...
zmykam trochę porysować
buziaki - kurduplaki!!!
Witam Was kochane kurdupelki. :P :P :P
I znów mamy poniedziałek. O kurczę jak ten weekend szybko minął.
Anifko gratuluję utraconych dwóch kilogramów. Za miesiąc, półtora będziesz taką laską , że hoho. :P :P :P
Ja dziś zaczęłam moja małą "prywatną" akcję od 10 do 31 stycznia. Opracowałam własne załozenia i postaram się je wypełniać w 100%.
Jutro chyba się zważę ( ostatni raz ważyłam się przed świętami). Ale zbliżają się trudne dni, więc waga pewnie będzie zawyżona.
Pozdrawiam cieplutko ze słonecznego Chorzowa
Buziaczki :P :P :P :P :P
Celebrianko Tobie tez gratuluję utraconnych 1,5 kilograma. Muszę wziąść się porządnie do roboty , bo zosatnę z moją wagą daleko z tyłu.
Pozdrawiam serdecznie
Całuski dla Ciebie :D :P :D :P :D
KAtson - pisałyśmy razem!!! Gratulacje za taki ładny wynik!!! Mimo świąt tak ładnie schudłaś!!! Należała ci się srebrna gwiazdka!!!
Co do koloni - to ja uwielbiałam - z dal od rodziców, można było kupować różne pierdoły, no i byli chłopcy i dyskoteki i całowanie... hihihi... cudowne czasy!!! :lol: :lol: :lol: no i lato, słońca, woda, lasy, wycieczki, ogniska, jedzenie na stołówkach i obrzydliwy kisiel do picia... :lol: :lol: :lol:
Do tej pory z przyjemnością wspominam!!!
CAłuski
biorę się do roboty!
gratuluje celebrianka za zrzucenie takiej wagi.nie jest to latwe jak sie ma juz ostatnie kilogramy do zrzucenie. boje sie tylko zebys nas nie opuscila jak juz schudniesz ostatni kilogramek.tak samo aniffka zycze ci najlepiej ale nie opuszczajcie nas prosze :)
jesli chodzi o kolonie to masz racje fajnie tam bylo he he ale nie dla takich dziwnych dzieci jak ja .tesknilam za moim pieskiem i babcia tak ze nie moglam wytrzymac :lol:
a teraz story nr2 postaram sie zeby nie byly za dlugie :wink:
majac moze z 5/6 lat pewnego cieplego dnia latalam pod blokami z banda dzieciakow .w pewnej chwili poczulam ze mi sie chce pic ale oczywicie zignorowalam to bo zabawa byla swietna a moze mama mnie juz nie pusci.wreszcie po dlugim czasie juz nie moglam wytrzymac i postanowilam poleciec na chwilke do domciu i sie napic.po drodze wywalilam sie na schodach na klatce i rozbilam sobie brode .placzac tak wpadlam do domu.w kuchni na stole zobaczylam szklanke a w niej picie .ucieszylam sie bardzo .pepsi chyba.wzielam szklanke i zaczelam pic.nawet plakac przestalam.a tu nagle mama krzyczy KASIA CO TY PIJESZ TO JEST MOJA FARBA NA WLOSY .niestety ja juz pol wypilam :lol: .nic mi sie nie stalo ale pepsi juz chyba nie lubie a moze to farby na wlosy :wink:
Cytat:
Zamieszczone przez Celebrianna
to będziesz mi towarzyszyć :D
może Tobie pójdzie szybciej...mi to idzie około 1 cm na miesiac :shock: ale nieważne że długo :wink: ale SKUTECZNIE I NA ZAWSZE :!:
Witajcie Maluchy :D :!: ...
wczorajsze orkiestrowanie udało się na medal :D :!: ...
wprawdzie nogi mi od tego wlazły w ...... , ale czegóż się nie robi dla dobra sprawy :?: :wink: ...
efekty były wymierne i niewymierne :wink: ... :D ...
bo jak zmierzyć radość rodziców uratowanego dziecka :?: ...
zwłaszcza te niewymierne cieszą mnie ogromnie :D :!: ...
a jeśli jesteśmy już przy temacie kolonii, to wspominam te czasy z łezką w oku :) ...
oj tak, te dyskoteki, a na nich: Wojtki, Tomki i inni :wink: :lol: ...
to były czasy :!: :D ...
zero obowiązków, pełen luz i tylko zabawa, wypoczynek i flirciki :wink: :lol: ...
pozdrawiam cieplutko :D :!:
Na malucha :D :!:
czesc...
mam pytanie do was wszystkich... co robicie jak wiecie, ze nie powinnyscie juz jesc ale macie ogromna ochote w glowie?
buziaki i lece sie wreszcie pouczyc, bo wczoraj nic nie ruszylam i jestem okropna...
jestem brunetką o kolorze oberżyny :lol: a dlaczego tak chcesz mnie nazwać bo nie bardzo rozumiem, czy to dlatego że do poźna siedzę przy kompie???Cytat:
Zamieszczone przez Celebrianna
a chwile z Lubym jak zawsze cudowne :D
Gratulacje z powodu utraty wagi :)
Wracam z pracy... i jestem na siebie zła, bo najadłam sie jak ...(piiii) licze i już jest 2400 kcal :cry: a wszystko przez to, że w pracy były imieniny i pierwszy raz było coś więcej niz tylko ciasto. Najadłam się śledzi róznej maści, karpatka i jakieś ciasto z kremem, jajka faszerowane, sałtki... :roll: rany... ledwo żyję... i tylko zastanawiam sie dlaczego człowiek jest taki głupi :oops: w domu zjadłam jeszcze kawałek karpia smażonego... bo ja uwielbiam ryby!!
do wieczora :)
masz dowód na to co zrobiłam dziś... jadłam :oops: :oops:Cytat:
Zamieszczone przez julcyk
ale czesto jem troszkę danej rzeczy i wystarcza najczesciej, lub jem dużo niekalorycznych produktów.. wszystko zależy od rodzajów głodu.
dzieki za odpowiedz op...
a jeszcze mam pytanie a propos chudne skutecznie...
napisała, ze chudnie 1 cm tak na miesiąc. a wy?
Hello dziewczynki!!!!!
op no niestety moj weekend wygladal podobnie - czytaj - za duzo bezsensowne jedzenia... ale no coz, zdarza sie ;) dzis juz zaczynam od nowa :D
fajny jest ten wasz poscik, podoba mi sie pozytywne nastawienie zalozycielek :) buzka ogromna! to jest cos dla nas - patrzec na swiat tak aby byl piekny :) bo jest, tylko trzeba umiec na niego spojrzec w odpowiedni sposob ;)
julcyk ja chudne kolo 0,5-1 kg, nie mierze sie bo mi sie nie chce a centymetr tez jakos zawsze gubi sie w zakamarkach i czelusciach mojej szafki kuchennej :lol: ale mysle ze waga i luzniejsze spodnie to dobry wskaznik :)
oki, lece sie cos pouczyc..... rany przede mna jeszcze 1 praca, 1 projekt, 1 obliczenia... a ja tu siedze i dumam nad dietka ;)
na malucha ;)
Cytat:
Zamieszczone przez dziubusia
PODPISUJĘ SIE POD TYM OBIEMA RĄCZKAMI I NÓŻKAMI
:D :D :D :D :D :D :D
GRUNT TO POZYTYNE NASTAIWNIE :!:
ja dzisiaj na szczescie mam prawie całą prace za sobą...
jeszcze tylko "sympatyczna" lekturka Kordiana...
ale to w łózeczku wieczorem...
dobry wieczór :)
tylko kilka słów podsumowania dziesiejszego dnia, a włąściewie jedno słow jest wystarczające - TRAGEDIA - BILANS PONAD 1000 KCAL NA PLUSIE :oops: :oops: dawno nie miałam tak potwornego bilansu....
dziubusia zgadzam sie w 100% - zdarza się... ale walczymy dalej :D :!:
śpijcie dobrze kochane Maluchy :!: :!:
http://www.gifownik.pl/gify_01/osobki/aniolki/4.gif
Dobranoc Maluszki :D :!: ...
też uciekam już spać, bo mi mordka na klawiaturkę leci :wink: ...
papapa :D :!:
Cześc Maleństwa
Na początku GRATULUJE sukcesów
Odchudzanie z wami to pawdziwa przyjemność. Niestety w ten weekend troche nabroiłam :oops: byłam na dwuch imprezach i chociaż bardzo sie starałam napewno przekroczyłm obowiązujące 1000 kalorii :oops: ale teraz szary tydzień pewnie nadrobie tj. spale :roll: Poniewaz dotarło wkońcu do mnie,że dbanie o siebie, zdrowy tryb życia,zrzucenie zbędnych kilogramów to jest sposób na życie a nie walka z wiatrakami. Zmieniłam punkt widzenia i odnosze moje pierwsze sukcesy :!: :!: :!:
Jeśli chodzi o wyskoki z dzieciństwa to byłam spokojnym dzieciakiem 8) za to moje kuzynostwo dawało wszystkim popalić: kuzyn obgryzał szklanki i o dziwo nigdy mu nic sie nie stało ale wkońcu pił tylko z plastikowych kubków, a kuzynka namiętnie wkładała wszystko do nosa kiedys po włożeniu tam idealnie pasujacej fasolki wylądowała na pogotowiu :shock:
Skończyłam wielgachny projekt i teraz moge sie skupić na moich postanowieniach (niestety jak mam dużo pracy to też dużo jem hihi nie znaczy to, że skoro tak dużo waże to tak dużo pracuje :wink: )Konec zarwanych nocy i braku czasu na wszystko - teraz tyko ja i mój miś - jego też musze troche pogonić do ćwiczeń bo mu brzuszek urusł :)
Ale z wami Maleństwa odchudzanie to prawdziwa przyjemność i zawsze jak mam coś zjeść to myśle sobie co wy byście powiedziały :!: Pozazdrościłam wam utraty kilogramów i też jutro musze sie zważyć ale jestem ciekawa.....napisze wam napewno jak mi poszło
Acha mam pytanko bo szukam jakis filmików z ćwiczeniami mój jedyny taki juz znudził mi sie, moze możecie coś polecić, albo skąd można ściągnąć :?:
Buziaki Maluszki lece do lektury "Niania w Nowym Jorku" ale najpierw troche ćwiczonek na brzuszek
op walcz i sie nie dawaj!
jutro bedzie lepiej!
pocwiczysz sobie...:D
trzymaj sie
Hej kochane kurdupaski!!!! :D :D :D :D
Widzę, że wątek się kręci wesoło!!! :D :D Cieszę się bardzo, o to chodziło!!
Przepraszam, ze wczoraj po południu nie odpisywałam, ale miałam znów urwanie tyłka w pracy, siedziałam do 19 :( Mam nadzieję, ze dziś już nie będę musiała. Dlatego, zeby się wyrobić z robotą nie będę dziś zaglądać na inne wątki (chyba, że jakimś cudem znajdę chwilkę na przerwę, albo jak szefowa nie będzie widziała...hihi). Wczoraj przez te nadgodziny lunch zjadłam o 17 a obiad w domu o 20.30 (jogurt, muesli, jabłko) :shock:
A w godzinę po "obiedzie" siadłam na rower i pokręciłam pół godziny. Chociaż tyle. Byłam padnięta, ale obiecałam. Podkeciłam sobie za to mocniej obciążenie i nawet przy 30 min spociłam sie jak mysz.
Katson - na pewno nie opuszczę tego forum. Tu są tak wspaniałe dziewczyny, tyle pozytywnej energii, tyle humoru...ja jestem od tego uzależniona, przyznaję się. Nawet teraz, zamiast sprawdzić dokładnie ofertę, bo zaraz przyjdzie klient, klikam do Was :D :D :D
Ale mnie rozbawiłaś tą farbą do włosów :lol: :lol: :lol: musiałaś potem prychać... :lol: ja w podobny sposób napiłam się kiedyś łoju gęsiego, bo wyglądał jak kompot rabarbarowy... :lol: Z historyjek dziecięcych pamiętam, że namiętnie przemeblowywałam sobie pokój - nawet raz na tydzień. Sama. W wieku ok 12-13 lat. Przesuwałam szafy, łóżko, biurko. Najchętniej, gdy rodziców nie było. Gdy przychodzili, byli mocno zdziwieni, a potem bali się zostawiać mnie w domu :lol: :lol: :lol:
Ewuś - mi też centymetry wolniej spadają... niestety, bo własnie najbardziej zależy mi, zeby brzuch był już płaski :roll: Na zawsze!!!
Bike - ty jesteś wzorową mamą. Pomagasz swoim dzieciom w pomaganiu innym dzieciom!! Genialne!!! Naprawdę Cię podziwam, za to jaka jesteś!! :D
Julcyś - Aniffka ma dobr sposób na motywację, gdy chcesz coś zjeść - wejdź na wagę. Czy pokaże za dużo, czy akurat - zawsze będzie ci szkoda ładować w oponki. Ja natomiast wtedy myślę o Was i o tym, co ja wam napiszę, gdy się najem różnych świństw. Jeżeli chodzi o te centymetry to nie mam pojęcia z jaką prędkością spadają. Nigdy tego nie sprawdzałam. Inaczej spadają w brzuchu, a inaczej w biodrach.
Op - ta "brunetka wieczorową porą" tak jakoś mi się skojarzyła, gdy przeczytałam Twój wpis zaczynający się od: "witam wieczorową porą". A całość pochodzi od znanego filmu :wink: Często mi się przypominają cytaty i sceny ze starych polskich komedii. A kolor Twoich włosów podoba mi się, bo sama jestem brunetką, a chciałabym nadać swoim włosom lekki odcień bakłażana (bakłażan i pudrowy róż to ostatnio moje ulubione kolory)
Co do wyżerki - mówie się trudno - odchudza się dalej. Nie ma co rąk załamywać, tylko dalej dietkować. Z resztą - sama dobrze wiesz!
Dziubusiu - cieszę się, ze masz nowy zapał do dietki!!! jeśli my ci w jakiś sposób pomagamy, to jestem z tego dumna!!! :D
Grubasko - świetnie - o to własnie chodzi! To ma być sposób na życie, a nie ciągła walka!!
Kiedy nie podchodzi się do odchudzania w sposób chorobliwy, wtedy to staje się raczej zabawą. Szukanie nowych, fajnych produktów, fajnych ćwiczeń... ilu pysznych rzeczy mogłabym nie poznać, gdyby nie dietkowanie np: otrębów żytnich, sałatek owocowych, chlebka groszkowego... ja się tym bawię, eksperymentuję co jakiś czas, kupuję nowe jogurty, serki... poznaję nieznane dotychczas smaki...to jest świetne!!!
Aha - "Nianię" czytałam... moja szefowa ma podobne cechy do tej wrednej mamusi (nie pamiętam jak się nazywała) :lol: :lol:
Aniffko - kochanie, a co z Tobą??? Mam nadzieje, ze nie leżysz pod Orbiterkiem po 2 godzinach szaleństw!!! Ciekawa jestem jak Twoje wczorajsze dietkowanie. Ja dziś wyślę paczuszkę do Ciebie!!! Wiesz, że teraz mnie bolą mieśnie klatki piersiowej po tych pompkach!!! Ja dziś callaneticsuję, ale może w czwartek zaliczymy znów aerobik? AAAjjjj??
Dobra, zmykam do roboty!!!
całuski!!!
Cześć Kurczaczki, nie odzywałam się kilka dni, bo bardzo bardzo się wstydziłam. Po sobotnim sukcesie na które złożyło się dbanie o siebie w postaci smarowanka, wklepywanka i nawet farbowania włosów, dietkowanie i ćwiczenia (całe 60 min na rowerku!), w niedzielę po prostu dałam ciała... :oops: No i było mi strasznie głupio i nie miałam odwagi się przyznać... - a postanowiłam być do końca szczera. Ale teraz jak sobie czytam wasze posty, to zdaję sobie sprawę, że nie tylko ja miewam kiepskie momenty - wszak jesteśmy tylko ludźmi. No i fajnie. Dlatego teraz podnoszę się i zaczynam od początku. W końcu dwa dni nie powinny zmarnować długookresowego wysiłku. Nieprawdaż?
Tak się cieszę że Was mam.
Dzisiaj byłam grzeczną dziewczynką i zjadłam spore ale "poprawne" śniadanko - 2 jajk na miękko, dwie kanapeczki z pieczywa chrupkiego z pomidorem oraz wypiłam 1,5 szklanki chudego mleka. Teraz popijam kawusie, a potem czeka na mnie brukselka.
W międzyczasie zalicze kilka czerwonych herbatek i może jednego BigMilka (ale ma tylko 86 kcal!). A wieczorem duuużo mleczka i jakaś lekka kolacja. W końcu trzeba odpokutować swoje grzeszki. mam nadzieję, że się uda.
Ćwiczeń dzisiaj nie obiecuję, bo wróce bardzo póżno po zajęciach, ale dzień i tak zapowiada się forsownie więc chyba mogę sobie dzisiaj darować.
Buziaki i wytrwałości.
PS A z takich dziwnych rzeczy do picia, to ja miałam "przyjemność" wychylić do dna całą szklankę wody, w której przez dwa dni i noce stały kwiatki - teraz wiem jak smakuje chlorofil. A fe!
PS2 Czy któraś z Was planuje w najbliższym czasie zajść w ciążę? :roll:
http://www.TickerFactory.com/ezt/d/3...215/weight.png
wiem ...ja mam tak samo :wink: ...chcę juz doprowadzic moje odchduzanie do konca :twisted: ...raz na zawsze uporac ze zbędnymi centymetrami :!:Cytat:
Zamieszczone przez Celebrianna
czesc kochaniutkie moje sloneczka
na wstepie napisze ze dzien mi poszedl wczoraj naprawde dobrze.pocwiczylam i nawet zjadlam o 100 kalori mniej niz przewidywalam :D
mika66 ciesze sie ze do nas wrocilas.nie ma co sie wstydzisic bo to normalne ze czasami mamy zly dzien.kazdy ma a jak ci ktos powie ze on nie to klamie albo sie odchudza od niedawna.najwazniejsza to nie poddawac sie i isc przed siebie.
a co u naszej aniffki sie dzieje.tesknimy za toba wracaj
julcyk jak ja jestem glodna to jest ze mna nie za dobrze he he.staram sie nie doprowadzac do duzego glodu bo podobno jest puzniej jeszcze gorzej.wiec albo cos zjem niskokalorycznego albo jak naprawde niedawno jadlam staram sie przeczekac troche albo napic sie wody.najlepiej jak wstane i sie zajme czyms ale jak siedze to glud jest jeszcze gorszy.
bike widze ze wszyscy wspominaja kolonie dobrze a dlaczego ja nie poczekalam na dyskoteke ?chyba za wczesnie ucieklam :lol:
op nie zlosc sie na siebie bo jak ja bym byla w tej sytulacij to napewno tez bym cos zjadla co nie powinnam ale najwazniejsze ze jutro zaczyna sie nowy dzien .zycze powodzenia
dziubusia dobrze ze pozytywnie myslisz napewno wygrasz z tym tluszczykiem.bardzo dobrze ze nie chudniesz za szybko bo puzniej mozna przytyc od nowa i wiecej
grubaskaxxx nie dziwie sie ze sie troche przejadlas dwie imprezy to naprawde trudne dla odchudzajacego sie ale napewno sobie poradzisz i bedziesz isc przed siebie
chudne skutecznie jeden centymetr na miesiac mniej tluszczyku lepiej niz centymetr wiecej.na rok 12 centymetrow mnie a to juz duzo.
celebrianna no fajnie by bylo zebys miala neta w domu.lubie czytac twoje wpisy a mogla bys wtedy sie wpisywac czesciej :wink:
ok moje slicznotki z polski -bo naprawde jestescie .nie ma jak to dziewczyny z polski ladne i zadbane.musze juz uciekac bo okazalo sie ze musze wiecej o duzo wiecej godzinek byc w pracy w tym tygodniu wiec musze sie klasc spac dzisiaj o ludzkiej porze :D
mam nadzeje ze nikogo nie ominelam z was i dzieki jeszcze raz za wszystko.z wami sie nie boje juz :!: :!: :!:
nie ma co się wstydzić... droga naszego życia składa sie z sukcesów i porażek... i tego sie nie zmieni... zawsze żyję wg dewizy że życie jest sinusoidą, raz musi być gorzej żeby potem mogło być lepiej :!:Cytat:
Zamieszczone przez mika66
Dziękuję Maluszki za słowa otuchy... szkoda że nie poczytałam tego wcześniej bo dziś znów totalna porażka :oops: w pracy najadłam się placków ziemniaczanych i ciasta z wczorajszych imienin :roll: licze że jutro bedzie lepiej bo nie idę do pracy już do końca tygodnia.
ZMYKAM odpocząć po wielkim obżarstwie :wink:
Katson, Op - wielgachne dzięki. Od razu mi lepiej!
Racja z tą sinusoidą! A więc walczmy dalej. Op - raz placki pokonały Ciebie - innym razem ty pokonasz placki :D Ucho do góry.
Ja też mam coś takiego, że inne pokusy czychają na mnie w pracy, a inne w domu. I jak ide do pracy - aha, to przynajmniej nie będzie kusiło mnie to, co mam w lodówce. A jak zostaję w domu - aha, to dzisiaj nie będą mnie kusiły bułeczki ze sklepu koło mojej pracy 8) Taka zabawa w kotka i myszkę. Fajnie jest.
A więc miłego dzionka - ja już mam dzięki wam bardzo miły i czuję się o wiele silniejsza w moich zmaganiach.
Buziaczki
Hej słoneczka!!!
Aniffka ma dużo pracy, zreszta sama wam pewnie opowie, jak tylko będzie miała chwilkę wolną. Ja też mam zapiernicz, dziś znów zostaję po godzinach...koszmar... na dodatek dostaję coraz mniejszą premię... wkurza mnie już to! :evil: Chyba będę się rozglądać za inną pracą, a tak fajnie się zapowiadało :roll:
Nic to, nie ma co narzekać!
Dietkowo u mnie dobrze, nie wiem, czy dziś poćwiczę, ale postaram się, może chociaż skrócony program callaneticsu, byle brzuszki wyrobić. Oczywiście nie wzięłam ze sobą więcej jedzenia do pracy, bo nie planowałam nadgodzin i podzieliłam lunch na dwie części, żeby na dłużej zostało... ale jak tak dalej pójdzie to będzie źle. Jeść trzeba i wyrabiać nie mniej niż 1000 kcal. Ale nie kupię sobie batonika... o nie! Prędzej zjem łyżkę muesli.
Mika - masz rację, nie ma co rozpaczać tylko wziąść się w garść i dalej iść do przodu z dietką! Ale postaraj się ćwiczyć! Chociaz troszkę! Ja wczoraj wróciłam o 20.30 i jeszcze pojeździłam pół godzinki na rowerku... trzeba się zawziąść!!!
katson - jasne, ze jesteśmy ślicznotki - wszystkie!!! Ale nie wiem, cz to akurat z powodu Polski, czy wogóle :lol: :lol: Życzę Ci, abyś w końcu mogła normalnie chodzić spać normalnie.
op - a wiesz, że mi dziś też placki chodziły po głowie... ale tylko po głowie... pomarzyć wolno...Ale pracy nie rzucaj, zeby schuść!!!
Całuje was wszystkie moje kchane kurdupelki w czubki głów!!!
Witam malenstwa!!!!
ja tylko na chwilke, bo mnostwo pracy przed mna jeszcze, kurcze znowu nie zdaze dzis pocwiczyc, ale chodzilam dzis po miescie w poszukiwaniu pracy wiec no jakis tam ruch byl ;) moze po sesji.... nie moze napewno! :) zadbam o cwiczenia, oj zadbam :D
chce tylko dodac ze czytajac wasze wypowiedzi.... hmmmm... mysalalam ze tylko ja mam takie wpadki jedzeniowe i glupio mi bylo sie przyznawac... :oops: ale grunt to probowac dalej :) dietka to jednak jest TO :) Celebrianko zhgadzam sie z Toba w 100 %!!!! nie ma to jak czuc sie lekko, zdrowo ....
u mnie dzis np na obiadek - ryz z kurczakiem i warzywami, pychotka, i o wiele lepiej psychicznie i fizycznie sie po tym czuje niz po jakims smieciowym, tlustym albo slodkim zapychajacym jedzeniu od ktorego rosnie moje poczucie winy no i ja rosne wszerz fuuuu :lol: tak trzeba sobie mowic! :)
pozdrawiam was slonka male mocno...nie wypisauje kogo, wszystkie maluszki pozdrawiam goraco!!!!! :
Witajcie Maluszki :D :!: ...
ale tu gwarno i wesoło, ledwo wczoraj nadrobiłam zaległości a już dziś mam nowe :wink: :lol: ...
troszkę dziś jestem zabiegana, więc życzę Wam wszystkim miłego wieczorku i zmykam...
papapa :!: :D
Na malucha :!: :D
wpadłam jeszcze na sekundkę pożyczyć wam miłego wieczoru, ja zaraz zmykam do domu... w końcu!!!!!
Całuski!
mika ja nie mam zamiaru zachodzic w ciąze --> 17 lat mam...
a czemu pytasz?
katson, Celebrianna dzieki za rady...
Aniffko jak znajdziesz chwilke to napisz co u Ciebie...
bike mi tez sie robią zaległosci:P
dziubusia zdrowe jedzonko jest dobre bo jest dobre i zdrowe:D
buziaki
Całuje Wszystekie Kochane Kurdupelki !!!!!!!! :lol:
W weekendzik nadrobie zaległości to napisze cosik więcej :wink: