-
witam kochane kurdupelki i nie tylko
a co tu sie tak pusto zrobilo??????
aniffko co u ciebie kochanie? jak z ta przeprowadzka? jak dietka?
op fajnie ze wreszcie wpadlas ale nie zapominaj o nas i odwiedzaj nas.
agatko wiem ze nie masz neta w domku ale mam nadzieje ze po niedzieli sie wpiszesz.napewno jestes strasznie zajeta.
julcyk ty jestes kochana dotrzymujac mi towarzystwa.pozdrawiam i zycze milej niedzieli
takasobie,tolia co slychac u was? jak dietkowanie?
gigantojezyczne toffi mam nadzieje ze sie poprawisz
grubaskaxxx fajnie ze sie angielskiego uczysz.moze sobie kiedys pogadamy w tym jezyku
a teraz czas na sprawozdanie z mojej dietki.
wczoraj niestety bylam wieczorkiem ze znajomymi w takim klubie i niestety podjadlam troche za duzo.moglam wiecej ale sie troche opanowalam ale nie na tyle co powinnam .dzisiaj powrocilam do dietki ale mi jest jakos ciezko.
mam chec na cos tlustego i nie wiem co zrobic.a tak latwo jest pojechac i cos kupic albo nawet zadzwonic i do domu przywioza jakas pizze czy chinskie
wlasciwie juz jest teraz puzno ale tak sie meczylam przez pare godzin.
jak pomysle o czyms w domku do zjedzenia to mi sie jestcodechciewa
chyba juz za duzo w domku siedzialam
dzisiaj z sonia bylysmy w biblotece i wzielysmy pare fajnych ksiazek.ja znalazlam jeszcze pare nowych gazet claudia,viva,wprost oraz pare nowszych filmow polskich ktorych jeszcze nie widzalam.w sumie dzien fajny ale ja sie dziwnie czuje
w czwartek kupilam z sonia maly materacy do cwiczen jogi to moze bede sobie robila na nim cwiczenia.rowniez kupilysmy sobie do cwiczen isoballs-sa to takie 2 pileczki zloczone linka zrobiona z gumy.pileczki maja po pol kilograma i mozna robic z nimi wiele fajnych cwiczen.mnie juz rece i plecy bola.ale staram sie nie przesadzic i przyzwyczaic miesnie do cwiczen
to tyle na temacik dietki .a tylko pytanko jeszcze raz czy macie problemy ze spaniem na dietkach i jak sobie radzicie z chwilami jak czujecie ze byscie mogly zjesc prawie wszystko ale najbardziej cos tlustego? pa pa buziaki
-
zycze milej niedzieli i dobrego dietkowania bo u mnie nie bylo dzisiaj dobrze
-
cześć dziewczęta
Zima dalej trzyma brr dzis zmarzłam, pojechalismy z moim Misiem do Katowic do empiku na kawke i poczytac gazety hihi niedziela pora obiadowa jest najleprza bo nie ma ludzi. Wiem juz wszystko, co ubieramy na wiosne, jakie mam horoskopy i oczywiscie co jeść żeby nie utyc hihi Wypiłam do tego niestety ogromną kawe z czkeoladą i mleczkiem wiec kalorycznie jest źle
Hm moja waga pokazuje mi niestety wszystkie moje grzeszki jedzeniowe, teraz nie udaje mi sie oszukiwac, każde 10dag jest zanotowane uff.
Ja też uwielbiam basen, niestety pogoda mnie odstrasza, czekam na wiosne z basenem, narazie ograniczam sie do ćwiczeń w domu i czasem mi to nawet całkiem dobrze wychodz. Acha chcialam zapytac czy macie nowego Shape z płytka z ćwiczeniami, jestem ciekawa czy warto kupić, mam troche takich ćwiczeń ściągniętych z neta i nie wiem czy sie jakos nie powtórze z tym
Op dzieki za odrobine wiosny, przyda sie bo nawet tulipany na parapecie mi nie zakwitaja chociaż juz pora na nie . U mnie ostatnio plucha i nie wybieram sie na spacerki.
Julcyk jednoczę się z tobą przy herbatce z cytryną
Toffi bardzo mi sie spodobał twój pomysł z nagrodami za stracone kilogramy ja sobie obiecuje ze jak zrzuce 5 kg to kupie sobie ekspres cisnieniowy do kawy (moje odwieczne marzenie) i bede tylko ekspresso w nim robic - zadnego capuczino z pianka hihi. Też pewnie zbankrutuje ale marzenia czasem sie spełniaja albo trzeba im pomóc sie spełnic
Katson zdjęcia australi są super,ciekawa jestem takich egzotycznych krajów, oglądałam dzis nawet ksiażkę o architekturze w australii ach jakie tam sie piękne domy buduje ale to zupełnie inna historia....w takim klimacie ach.
Rozmawiać po angielsku - jestem za - super tylko z moją pisowną nie jest dobrze, lepiej wypadam na żywo rozmawiając ale moze kiedys....patrz wyżej o marzeniach hihi
Tricomi gratuluje zamkniętego semestru,wiesz juz co chcesz robic, jaką specjalizacje wybrac na swoich studiach. Masz chyba duże pole wyboru?
Aniffka bez karmiących rodziców to można zniknąc prawie coś o tym wiem jak sie posprzeczałam z moimi i przestałam zaglądać do ich lodówki to mnie bardzo ubyło hihi. Ale niestety juz jest zgoda i po niedzielnym obiedzie jeszcze dochodze do siebie
Agatka pozdrowienia
Papa
-
hej kurdupelki male i duze
caly czas walcze z dietka ale musze przyznac ze jest mi ciezko.oczywiscie sie nie poddaje ale czasami mam taki zamiar
wiem jednak ze nie moge tak myslec i musze walczyc bo moje zdrowie jest bardzo wazne dla mnie.pozdrawiam was wszystkie i zycze milego dnia.mam nadzieje ze wreszcie aniffka i agatka wpadniecie na chwilke.pa pa
-
Katson,ja czasem sobie czytam,ale nie zawsze cos pisze...
widze ze idzie Ci swietnie!!!!!!!!!! tyle juz schudlas, idziesz jak burza, tak ladnie laczysz dietke, zdrowe odzywianie,ruch i optymistycznie podejscie do sprawy...wszystko w jak najlepszych proporcjach
nie rezygnuj, szkoda by bylo...
poradzisz sobie...
pozdrawiam
-
Heeeeej słoneczka kochane!!!
Szalenie was przepraszam za moją nieobecność
No po prostu nie miałam nastroju, głowy i siły... ale wiem, że to był błąd, bo spotykając sie z Wami mogłabym sobie znacznie szybciej poprawić humor.
U mnie wyjątkowo pracowicie... od 3 tygodni pracuję dodatkowo wieczorami. Całe weekendy przeznaczam na pracę, jestem już wykończona, a to dopiero połowa. Zeszły tydzień był trochę spokojniejszy jeżeli chodzi o etatową pracę, bo nie było szefowej, ale zawsze musiałam coś tam zrobić, tyle, że na wolniejszych obrotach. No i wtedy jedynie odpoczywałam. Po powrocie do domu areszt przy kompie do późna. Fizycznie już jestem przemęczona, ale muszę wytrwać. Nie ćwiczę, nie jeżdżę na rowerku, przede wszystkim z braku czasu i sił. Wspomagam się witaminkami i owocami i jak narazie żadne choróbsko się mnie nie ima. Czuję się trochę jak miś w zimowym śnie... nic do mnie nie dociera, myślę tylko o domkach i wizualkach... marzę już o wiośnie i wolnym weekendzie, żeby było już ciepło, spokojnie i wesoło. Chciałabym pójść sobie spokojnie na basen, wybrac się na rower, rozruszać mięsnie, pójść na dłuuugi spacer z Krzysiem i psem, zaplanować kwiatki na balkon... eh... już niedługo, jeszcze tylko 2-3 tygodnie....
Katson - dziękuję, że zawsze tu jesteś w Kurduplandii. Jesteś naszą podporą. Niezależenie od wpadek wiem, ze dajesz sobie radę. Jesteś naprawdę miłą i wesołą dziewczyną, bardzo przyjemnie czyta mi się twoje wpisy... to tak jakbym przenosiła się do Australii. Jeżeli chodzi o lodowisko we Wrocławiu, to codziennie obok niego przechodzę w drodze do pracy i z powrotem... zawsze tam puszczają jakąś muzyczkę i miło się robi. Rynek wrocławski jest naprawdę ładny, duży, kolorowy, ma fajną skalę... obok jest drugi, mniejszy Plac Solny, gdzie stoją stragany z kwiatami... tam jest wyjątkowo kolorowo... nie mogę się juz doczekać, gdy będzie ciepło i będe mogła przejść sie tamtędy spokojnie, bez stresu... wstąpić do malutkiej Soul Caffe na filiżankę czekolady, usiąść przy stoliku na zewnątrz i popatrzeć w spokoju na przechodniów i gołębie...
Pozdrawiam Was wszystkie kochane dziewczątka... postaram się jutro więcej trochę napisać...
Miłego dnia
-
czesc
agatko tak sie ciesze ze znalazlas chwilke i wpadlas do nas.widze ze jestes strasznie zapracowana .jak ty to tepo wytrzymujesz.idziesz do pracy a puzniej po pracy idziesz do domku pracowac naprawde podziwiam cie.ale pomysl sobie na pocieszenie ze chociaz masz prace i nie musisz z glodu umierac jak inni ludzie .ja zawsze jak za duzo pracuje to sobie staram sie wytlumaczyc ze lepiej to niz brak pracy.
ja mialam miec urlop do piatku a tu zadzwonili ze w czwartek juz jestem potrzebna
ale jak sobiepomysle ze z dziecmi sie zobacze to sie bardzo ciesze moje aniolki znow beda mi rozrabiac a ja ich rozpieszczac
jesli chodzi o dietke to waga poszla troche w dol .ja staram sie naprawde duzo cwiczyc jak na mnie.widze ze staje sie coraz bardziej zdolna do wysilku fizycznego i nawet sprawia mi to przjemnosc
fajnie ze dziubusia do nas wpadlas.odwiedzaj nas czesciej.napisz co u ciebie
aniffko a co u ciebie kochanie? napewno zajeta z przeprowadzka
pozdrawiam was wszystkie i mam nadzieje ze kontynulujecie zdrowe jedzenie oraz cwiczonka.nie martwcie sie wiosna juz niedlugo .bedziecie mialy ladna pogode i duzo sloneczka a ja bede marudzila ze u mnie jesien i zimno
-
Hej kochane... dziś na sekundkę, bo zaraz wymykam z pracy... jadę oddać część pracy... i dziś więcej nic nie robię... hurra!
Kasiu - zszokowałaś mnie tym stwierdzeniem o głodujących ludziach... czasem człowek sobie nie zdaje sprawy z szczęścia które go spotyka i ze inni mają duużo gorzej. Pamiętam jak to było, gdy nie miałam pracy... an początku fajnie, ale potem zaczęłam dziczeć... brak częstego kontaktu z ludźmi potrafi nieźle namieszac i wtedy po głowie krążą różne głupoty... Ale na szczęście mam pracę, mam dodatkowe zlecenia, co świadczy o tym, ze mnie cenią, mam wspaniałego męża, który jest jedyny i najwspanialszy, mam psiaka, normalną rodzinkę, jestem zdrowa... czegóż chcieć więcej? Schudnięcia? Zrobi się!!!
Całuski!!
Uciekam!!
-
Witajcie dziewczęta,
Agatko i Katson wytrwałe w boju o lepszą figurę dzieki wam za obecność ostatnio jest mi potrzebne wsparcie bo moja waga utknęła w miejscu, a tu swieta w tym miesiacu wiec boje sie zebym raczej nie przybrala na wadze znowu w dodatku czasem pozwalam sobie na drożdzóweczke albo batona a tak niedawno zaklinałam sie, że batonom mówimy stanowcze nie, wiedzialam, że tak bedzie ale byle wytrwać w tym miesiącu przy stałej wadze
Wpadam tu w ciągu dnia czasem w pracy ale nie moge sie tam rozpisywac, wiec mysle zawsze duzo w ciagu dnia a potem wieczorem wylewam wszystkie mysli tutaj Jak mam ochote na cos bardzo kalorycznego to też o was mysle tak jakos mi wtedy lepiej, czasem nawet odmowie sobie malego conieco
Dzis mam ambitne plany, teraz musze sie pouczyć angielskiego bo nasza pani strasznie wymagająca i robi nam sprawdziany juz a to dopiero trzecie zajęcia .
Musze jeszcze popracować nad logo, które robie dla koleżanki, wybrała juz projekt ale musze jeszcze doszlifowac go. Jakie to miłe robic mały znaczek po wielkich projektach uff
Teraz w pracy mam luzy ale to chyba cisza przed burzą bo na horyzoncie juz coś majaczy wiec niedługo bede jak Agatka tęsknic za chwila dla siebie
Acha a mam w planach jeszcze dziś poćwiczyć bo troche sie zaniedbałam ostatnio i biegam tylko do autobusu, a to chyba troche mało hihi
Uciekam wiec do pracy, co u was dziewczęta słychac, moze juz wiosna gdzies przyszła?? a my jeszcze o tym nie wiemy - czekamy na informacje skąd w tym roku nadciągnie, juz sie nie moge jej doczekać. Katson a u ciebie chyba jesień niedługo?? cos tam u was jest na odwrót
POZDROWIENIA
-
Witajcie drogie moje dziewczątka!
Spieszę z tłumaczeniami na temat mojej nieobecności.
Po pierwsze: w mojej pracy marzec i kwiecień to zawsze dwa najbardziej intensywne miesiące w całym roku. Wtedy jest zawsze tyle pracy, że naprawdę nie wiadomo, za co się złapać. Nio i w tym roku jest dokładnie tak samo - nawet nie mam czasu, żeby rano zajrzeć choć na chwilkę na forum.
Po drugie: piszę pracę magisterską. Chciałabym napisać większość jeszcze przed przeprowadzką, czyli w ciągu najbliższych dwóch-trzech tygodni. Później będę miała na głowie inne rzeczy i pewnie przez nadmiar wrażeń po przeprowadzce nie będę mogła się skupić na nauce. Acha, powiem Wam jeszcze, że dwa tygodnie temu zmieniłam temat pracy magisterskiej - poprzedni zupełnie mi nie leżał. Teraz piszę pracę magisterską na temat związany z tym forum. Ale na razie - sza!
Po trzecie: żyję już przeprowadzką. Będziemy się przenosić w weekend 2-3 kwietnia. W zasadzie zajmie nam to niedużo czasu - będziemy przewozić tylko ciuchy, trochę naczyń i garnków i chyba łóżko. Łóżko jeszcze nie jest pewne - bo nie wiadomo, czy Pawełek zmieści się na tym, które jest w tej kawalerce. Jeśli się nie zmieści, zabierzemy i łożko - zostało kupione specjalnie na wymiary Pawełka Zaraz po tym weekendzie wezmę sobie dwa dni urlopu - żeby ochłonąć, rozgościć się i poczuć jak u siebie, wysprzątać wszystko, poustawiać po swojemu.. Echhh, nie mogę się doczekać tej przeprowadzki! Tyle czasu na to czekałam i aż nie mogę uwierzyć, że wreszcie stało się to prawdą.
Z tych właśnie powodów musiałam "odstawić" na jakiś czas forum - mam nadzieję, że mnie zrozumiecie dziewczątka. Codziennie wracam do domku i zwykle najpierw padam na pyszczek - bo wstaję codziennie między 5.00 a 7.00 rano, zależy od dnia. Po krótkiej drzemce siadam od razu do komputera i siedzę na magisterką. Ale powiem Wam, że teraz - kiedy mam fajny temat, który bardzo mi pasuje - pisze mi się tę pracę w wielką radością. Już się nie mogę doczekać, kiedy skończę przynajmniej pierwszy rozdział.
To co, dziewczątka kochane, wybaczycie mi moją nieobecność?
Zmieniłam sobie wlaśnie tickerka. Już trzeci tydzień jestem na dietce South Beach i muszę powiedziec, że jest fantastyczna! Faktycznie jest tak, że można jeść do syta, nie trzeba liczyć kalorii, po kilku dniach mija apetyt na słodycze - i cały czas się cudnie chudnie! Od początku diety - a zaczęłam ją w niedzielę dwa tygodnie temu, czyli minęło chyba 17 dni - schudłam 3kg. Dzisiaj ważyłam się rano po śniadanku - i ważyłam równo 55kg. Czuję się świetnie, nic mnie nie kusi, nie mam żadnych problemów z utrzymaniem tej dietki. Obawiałam się na początku, że przytyję na tej diecie - bo nie licząc kalorii, zjem ich na pewno więcej i przybędzie trochę na wadze. Ale na szczęście okazało, że dietka SB rzeczywiście działa - tak jak dr Agatson obiecywał w swojej książce Przez te trzy tygodnie nie zjadłam niczego zakazanego, bo w ogóle nie mam na to ochoty. Ze słodkich rzeczy robię sobie czasem deser zgodny z wytycznymi diety - mieszam jogurt naturalny z porcją kakao i słodzikiem. Pyszota! Albo jem cukierki bez cukru. A dzisiaj pozwoliłam sobie na małą paczuszkę wafelków bez cukru - bo od tego tygodnia już mogę jeść węglowodany. Mogę Wam dziewczynki szczerze polecić tę dietkę - szczególnie jesli po kilku miesiącach przestaje na Was działać obniżanie kaloryczności potraw. U mnie tak sie własnie stało i jadłam cały czas 1200kcal, ale nic nie chudłam.
Z ćwiczeniami jestem niestety na bakier - powody wymieniłam Wam na początku. Brakuje mi czasu i siły. Ale chudnę i tak. Tam, gdzie tylko mogę, staram się chodzić na piechotę. Pocieszam się, że po przeprowadzce będziemy mieszkać na 12 piętrze - wiec w ramach ćwiczeń przynajmniej raz dziennie będę włazić na piechotę na samą górę. A może uda się nawet częściej niż raz dziennie? Zobaczymy
Teraz też nie mam zbyt wiele czasu, więc powoli będę kończyć. Katson - Kasiu - dziękuję, że odwiedzasz regularnie wątek i że nie obrażasz się na nas za naszą niską frekwencję. Podziwiam Ciebie, Twoją siłę i upór, Twoje dążenie do osiągnięcia swojego celu! Zobaczysz, waga będzie systematycznie spadać. Nie poddawaj się, tyle osiągnęłaś! W gorszych chwilach pomyśl sobie, że nie możesz zmarnować całego tego wysiłku, który włożyłaś w schudnięcie i zmianę stylu życia. Gorące buziaki dla Ciebie ze śnieżnej Warszawy!
Obiecuję bywać częściej, moje kochane.
Buziaki!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki