-
Dla tych co ważą 85 kg i nie czują sie wielorybami..........
Witam, postanowiłam napisać tego posta , bo już nie mogę czytać jak to młode dziewczyny (15-25 lat) mówią o sobie "wieloryby" ważąc 70 kg przy wzroście 167. Ja ze swoimi kilogramami walczę już kilkanaście lat. Mam wzloty i upadki , teraz jestem w dołku bo z moim zrzuconych 22 kilogramów przybyło mi 13 . Ale nie załamuję się , biorę się solidnie za siebie i mam nadzieję , że przy Waszym wsparciu uda mi się powtórzyć mój sukces sprzed dwóch lat.
Walkę z kilogramami rozpoczęłam od wagi 95 kg. Przez 9 miesięcy schudłam 22 kilogramy- i byłam najszczęśliwszą istotą na świecie . Największą frajdę miałam wtedy, gdy mnie znajomi nie poznawali na ulicy i że w sklepach bez problemu wchodziłam w swój dawny rozmiar 42. Ale niestety wróciłam, po pewnym czasie do swoich niezdrowych nawyków i waga zaczęła iść w górę. Teraz ważę 85 kg i nie czuję się z tym dobrze. Od jakiegoś czasu wróciłam do czytania artykułów na tym portalu, który kiedyś bardzo mi pomógł w mojej walce . Szczególnie cenię sobie "Grube listy" bo dzięki nim podjęłam decyzję, że coś muszę zmienić w swoim życiu. Niestety sama na sobie doświadczyłam że szczuplejsi mają lżej w życiu.
Pozdrawiam wszystkich odchudzających się , tych grubszych i tych chudszych
-
Witaj Kamela,
Z całej siły trzymam kciuki za Ciebie.
Napisz jakim sposobem zamierzasz gubić kilogramy. Może jakieś przykładowe menu?...
No i dziel się wrażeniami i sukcesami!
-
Hej Kamela
Masz bardzo fajne podejście!! Od tej chwili bardzo Ci kibicuję i trzymam kciuki za Twoje odchudzanie!!!
Jestem pełna podziwu dla zgubionych 22 kilożków - szkoda, że jojo się przypałętało - tym razem będzie lepiej!! Na pewno dasz radę!!
Startujesz z mojej wagi wyjściowej, gdy trafiłam tu na forum - tak więc goń mnie!!
Ja też gonię Motyliska - odchudziłam własnie 8 - zamieniła się w 7, teraz biorę się ostro za 9 - i nie ma zmiłuj się - zrobi się z niej 0!! <jestem na diecie SB od tygodnia>
To co - odchudzamy się razem? Trzymaj się ciepło, papa, MIŁEGO DZIONKA ŻYCZĘ!!! :P :P :P
-
kurcze dziewczyny , dzieki za tak szybkie zainteresowanie .....jest mi lżej 5 kg na duszy. kończe teraz pracę , wieczorkim w domciu napisze jak walczyłam z moja nadwaga pozdrawiam kamela
-
Kamela - czekam na wskazówki!! Dla mnie to jest wyczyn nad wyczyny - 22 kg schudnąć!! naprawdę wielkie brawa!!
Tym razem na pewno też Ci się uda!!
Ja też właśnie kończę pracę - ufff, w końcu..
MIŁEGO POPOŁUDNIA!!
-
Witaj Kamelo!
Od niedawna jestem na tym forum i też mnie dziwiło takie podejście do tuszy /o te wieloryby chodzi/, ale teraz trochę myślę inaczej. Każdy ma prawo się czuć tak, jak się czuje i jeśli dziewczyna waży 70 czy 60 kg/takie też spotkałam/ i czuje się wielorybem, to chyba tak jest. To ona będzie miała większy problem, aby siebie zaakceptować, zacząć myśleć jak o sobie jako o dziewczynie z nadwagą. Na szczęście o sobie tak nigdy nie myślałam, chociaż do odchudzania wystartowałam z 92 kg.
Podzielam ciekawość innych pań, jak udało Ci się z tymi 22 kg i jakie są Twoje dalsze zamierzenia.
Wiem, jak bardzo pomaga zainteresowanie innych w codziennych zmaganiach z pokusami, naszymi złymi nawykami itd, dlatego też będę Cię odwiedzała i wspierała. Proszę o to samo.
-
HaDusia pewnie masz rację, każdy jest bardzo krytyczny w stosunku do siebie. Ale mnie bardzo boli jak tak ktoś mówi o sobie , może dlatego, że gdy byłam te kilkanaście kuilogramów grubsza , bardzo walczyłam zesoba aby się akceptować.
Obiecałam wczoraj , że napiszę parę słów jak gubiłam swoje kilogramy , piszę dzisiaj bo mi kochana rodzinka nie dała dostępu do kompa (rozkoszne bobaski 11 i 13 lat).
Decyzję o odchudzaniu podjęłam , gdy waga przekroczyła 95 kg dla mnie to było już za dużo. Byłam w strasznym dołku psychicznym, ale czytając posty na forum , stwierdziłam , że są osoby w dużo ghoeszej sytuacji niż ja i mają większe wyzwania przed sobą.
Rozpoczęłam od szukania diety, co było dużym wyzwaniem ponieważ nie lubię głodować i wszystkie diety opierające się na "listku sałaty" odpadały. Znalazłam dietę kapuścianą była dla mnie idealna ponieważ uwielbiam zupy warzywne. Gotowałam sobie gar takiej zupki, drastycznie ograniczyłam pieczywo i ziemniaki i jakoś poszło. Ze słodyczami nie miałam problemu bo ich nigdy nie jadłam, jedyne na co sobie pozwalałam to ciemne pieczywo raz w tygodniu. Zamiast pieczywa przerzuciłam sie na popularne deseczki czyli chleb chrupki, no i oczywiście dużo warzyw szczególnie papryka i pomidory świeże. No i na razie tyle... pozdrawiam
-
Ale wiesz, Kamela, ja myślę, że szczupłe dziewczyny które mówią o sobie "wielorybica" mówią tak ze zwykłej kokieterii. Niekóre faktycznie nie akceptują jakiejś tam części swojego ciała i stąd takie gadanie. Wczoraj cwiczyłam na aerobicu obok dziewczyny, która miała tu i ówdzie ciut za dużo ciała, ale słowo daję, że wyglądała super kobieco i milion razy lepiej od wychudzonych i kościstych kompletnie pozbawionych kobiecości babek zadowolonych ze swojego wyglądu. Wiem, że wszystko zależy od gustu, ale moim zdaniem fajnie wygląda ciało mające co nieco, pod warunkiem że jest jędrne i zadbane. A problemem wielu młodych dziewczyn jest dążenie do kompletnego pozbawienia siebie kobiecych krągłości, a szkoda.....
Moja mama też kocha zupę kapuścianą, pięknie na niej chudnie (powtarza ją co jakiś czas) i mówi, że ta dieta dobrze jej reguluje przemianę materii i że jest smaczna....Jak dla mnie jest zbyt trawiasta.... Ja lubię czuć, że gryzę coś konkretnego. Ale to tylko moje zdanie, bo dieta jest ok.
Ale Ty Kamela chudłaś nie tylko na tej zupce, co?...Jadłaś wszystko, tyle że z ograniczeniem pieczywa i ziemniaków, tak? A jak było i jest z ćwiczeniami?....
Trzymaj się mocno, życzę powodzenia!
-
Cóż, Aia na pewno zapomniałam o Chromie , to był jedyny "dopomaczacz" chemiczny przy mojej diecie . 1 tabletka po obiedzie dziennie. No i może polubiłam zielona herbatę , piłam ją zamiast zwykłej całymi litrami. Na codzień jestem osobą aktywna , niestety nie mam czasu na dodatkowe ćwiczenia , ale już od wczesnej wiosny szaleję z córką na rowerze .Mieszkam nad morzem i mamy piękna ścieżkę rowerową wzdłuz plaży, więc kilka razy w tygodniu jeździy sobie do Sopotu. Dzięki temu , że ostatnio u nas jest 13 stopni i w miarę sucho, rozpoczęłysmy juz nasze wycieczki.
pozdrawiam
-
Hej Kamela - jak Ci idzie?
Ale masz fajnie, że możesz spacerować sobie i patrzeć na morze... miodzio!!
POZDRAWIAM CIĘ SERDECZNIE I ŻYCZE MIŁEGO I RADOSNEGO DZIONKA!! :P :P :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki