OJ KASZANIU ,KASZANIU- KUPUJESZ KSIAZKE DLA KASZAKA A SAMA CZYTASZ-OBRONA SUNI -TO CALA TY :D :D :) :) DOBREJ NOCKI :!:
http://foto.onet.pl/upload/52/49/_8620.JPG
Wersja do druku
OJ KASZANIU ,KASZANIU- KUPUJESZ KSIAZKE DLA KASZAKA A SAMA CZYTASZ-OBRONA SUNI -TO CALA TY :D :D :) :) DOBREJ NOCKI :!:
http://foto.onet.pl/upload/52/49/_8620.JPG
Będę pisała po kawałku, bo inaczej nie napiszę w ogóle nic :evil:
Na początek o weekendzie - przechodzony - zrobiłam pieszo z 50 km, do tego sobota przeszła na intensywnych pracach w ogródku i myciu zbiorów porcelany mojej Mamy, dzisiaj rano w ramach zapowiadanych opadów śniegu na koniec tygodnia - umyłam jeszcze okna u siebie i teraz wdrażam się z powrotem w rytm obowiazków pracowych :shock: Tai chi 2 x po godzinie przerobione - muszę znaleźć coś na DVD na ten temat - znalazłam klub, ale nie wyrobię czasowo z treningami :cry: Wiśniewskiego łyknęłam jeszcze w czwartek - podobała mi się, choć czuję pewien niedosyt w związku z zakończeniem, częściowo wydaje mi się powtórzeniem części wątków z Samotności....zadziwia mnie wręcz kobieca wrażliwośc tego autora, chociaż ta książka nie powaliła mnie tak jak Samotność....
Co do Slim figury - to fajnie mi wyregulowała metabolizm - mimo fanberyjnego jedzenia w weekend typu śledź,gruszki i czekolada - żyję :shock: i to bez większych sensancji...co do rozmiarów i wymiarów - to bez zmian - ustabilizowało mi się 85 cm w oponce - mam wrażenie,że ubyło mnie "od środka" - więc teraz muszę pracować nad dopasowaniem wyglądu skóry do aktualnych rozmiarów reszty ciała :twisted: Zobaczymy też jak będzie dalej - z opinii,które czytałam wynikało,że efekty są widoczne PO skończonej całej kuracji
Sapkowskiego niestety pożyczyłam w całości i żałuję, bo w takiej ilości zrobił sie z lekka niestrawny :shock: Czytam ostatnio niewiele, bo mam nieodpowiednie światło przy łóżeczku, nie mówiąc o tym ,że zwykle zasypiam prawie na stojąco....
Dagmarko - waniliowe kadzidełka zakupiłam kiedyś tam w Rossmanie, ale myślę,że są normalnie dostępne w drogeriach albo mydlarniach, w kwiaciarniach i sklepach typu India market :roll:
Magdalenko - Ty pewnie masz na myśli herbatki Figura z seneszem - one faktycznie nie są zalecane jako stały element diety - zwykle działają przeczyszczająco i rozleniwiająco na metabolizm, więc trzeba bardzo ostrożnie, a najlepiej wcale :roll: czekolady były 2 kostki, za to mlecznej - poczęstowała mnie siostrzenica :wink:
Psotulko - to jest zaleta wieku,że mamy pełną szafę różności :D Mam jeszcze żakiet,który jest starszy od mojego Martina i znów do niego wchodzę :D
Zosieńko - jestem ciekawa Twojej opinii o książce :roll: przepis na meksykańską zupkę wpiszę u Ciebie jak zdążę - ewentualnie jutro :wink:
Haro - dzieciątka śliczne i też nie mogę się doczekać :D
Marti - dzięki :D
Giggi - fajnie,ze się pojawiłaś :D
Aneczko - muszę sprawdzić co tam u Ciebie na plaży :roll: ja ostatnio jadam niewiele,żle za to same dziwne rzeczy :twisted:
Yena - do diety trzeba dojrzeć inaczej się tylko stresujesz :?
Jak kogoś pominęłam to sorki, ale pisze z doskoku po prostu :x
Całuski
Buziolix2
*-**
Grażyna
Hej Grażynko :)
oj to widze, ze szalony weekend za Toba :) 50 km :shock: :wink: wow! to się naspacerowałaś za wszystkie czasy 8)
mówisz o mojej plazy........... oj, kilka dni Cię nie było, a ja znów narozrabiałam :oops:
i na razie nie dietkuję od dziś.. i wyszło mi 1040 kcal :shock: no i kto mnie zrozumie :wink: po weekendowych szaleństwach czas przystopować...
miłego wieczorku :) gorąco Cię pozdrawiam :)
50 km przechodzone??? :shock: O rany, Ty jakiś rekord bijesz? Naprawdę, jestem pod wrażeniem!!! :)
A co to za przepis na zupę meksykańską? Ja też proszę, bo bardzo lubię kuchnię meksykańską, tu w Stanach jest bardzo popularna, niestety chyba jedna z najmniej dietetycznych, bo bardzo tłusta i dużo rzeczy smażonych. No ale zupa to faktycznie może być OK, więc jestem bardzo zainteresowana :)
Ściskam Cię :)
Grażynko pozdrawiam wtorkowo
W pracy pewnie urwanie głowy. Ja też nie mogę tego ogarnąć , ale się staram.
Zrobiło mi się wstyd , jak przeczytałam o Twoich 50 km. Ja byłam zaledwie na dwóch krótkich spacerach........No i zaliczyłam market , a to też chyba jakś forma ruchu.................Muszę się poprawić.
Buziaczki
Hej Grazynko! Ja jak Asia mam urwanie glowy w pracy. Wszystko na raz. Jak spokoj, to spokoj, a jak sie wali, to wszystko naraz..
50km lazenia! no, jestem pod wrazeniem! A ile to trwalo?
Sciskam cie mocno z zimnego Szwabkowa
http://www.gifart.de/gif234/pinguine/00008262.gif
Witam :D
Pisze najpierw u siebie, bo nie wiem czy zdążę pozaglądać wszędzie / tzn. czytałam, ale nie wiem czy popiszę :roll: / urwanie się szerzy tzn. mamy dzisiaj wychodzącą - dzwonimy do klientów więc nie zostanie mi za wiele czasu na forum :twisted:
http://kartki.onet.pl/_i/d/kwiaty.jpg
Najpierw obiecana zupka meksykańska :D występuje u mnie w wielu odmianach w zależności od stanu posiadania - bazą jest sok pomidorowy lub wywar z przecierem doprawiony na ostro papryczką, cayenne i mielonym kminkiem no i warianty:
:arrow: osączone zawartości puszek z czerwoną fasolką,kukurydzą i pieczarkami
:arrow: wszystkie fasole jakie tam posiadacie - ja ostatnio zrobiłam z białej fasoli i pomarańczowej soczewicy / może być zielona
:arrow: posiekana czerwona i zielona papryka
:arrow: opcjonalnie wysmażone na chrupko mielone mięso, albo kulki z mięsa mielonego i ryżu albo kawałki pikantnej kiełbasy
:arrow: opcją jest również rozrzedzenia chilli con carne sokiem lub wywarem jeżeli porcja jest niewystarczająca :roll:
Ze spowiedzi - to jem mało,za to różności np. dzisiaj 3 małe placki ziemniaczane z sosem tzatziki :twisted: Zauważyłam,że jutro jest pełnia więc zafunduję sobie dzień Wodnika z planem,że tak będzie tradycyjnie, na dni przed Oną wprowadzę dzień jabłkowo-ryżowy i jeszcze 2 dni mleczarza - w sumie 4 dni oczyszczające w miesiącu. Ruszankowo - był spacer i brzuszki sztuk 100 - dziś ciągnięte od nóg :wink: Reszta dnia jakos przeciekła mi przez palce - jakas taka niewyraźna dzisiaj jestem :roll: Muszę sie poprawić :evil:
50 km w weekend jakos samo wyszło - 3 dni z rzędu chodziłam do rodziców - 11 km w jedną stronę - kiedys zajmowało mi to bite 2 godziny - teraz swobodnie mieszczę sie w 1godzinie 15 minut :D raz tylko wracałam autobusem,bo juz było ciemno :x Wiedziałam,ze muszę nadrobić,bo w tygodniu w tej chwili wyrabiam się ledwo z godzinnymm spacerem :cry:
Pozdrawiam
niestety muszę sie zabrać ostro do pracy :evil:
***
Grażyna
dobrej nocki spacerkowa dziewczyno :D
http://foto.onet.pl/upload/61/64/_10857.jpg
Gayga, dzięki za przepis na zupkę, na pewno zastosuję. Chilli można tu z puszce kupic chude z indyka, tak juz sobie nawet myślałam, że od czasu do czasu mogłabym sobie na to pozwolić kalorycznie, ale nie przyszło mi do głowy, że jak sokiem pomidorowym rozcieńczę to mogę sobie pozwolić częściej :)
Uściski :)
Grażynko, jesteś niesamowita z tymi spacerami! Zazdroszczę, że masz dobre powody do nich. Ja odkąd mam samochód, nie chodzę prawie wcale. Oczywiście to kwestia motywacji, wiem.
Zupka brzmi świetnie, muszę zrobić w którymś momencie. I Mężczyźnie zasmakuje jak mniemam :)