Witaj aniu
Ja jeszcze niedawno byłam w dokładnie takiej sytuacji jak Ty-mianowicie: mam 164 cm wzrostu i wazyłam 65...teraz ważę 61,ale oczywiście nie przestaję w walce o wymarzoną sylwetkę..Oczywiście znam doskonale ból,kiedy nie można kupić sobie fajnych spodni...okropne Właściwie to mysle,ze to ,ze jestes poza domem wiekszosc czasu powinno pomoc w zrzuceniu zbednych kilogramow,gdyz wtedy latwiej odmówić sobie jedzonka....Podobnie jak Ty boję się nadchodzącej sesji,gdyż wiadomo ucząc się człowiek siedzi w domu i je...! Pozdrawiam Cię bardzo sedecznie i życzę dużo wytrwałosci!!!