-
Cześć Agnesle :D ja też dzis pedałowałam tylko nieststy nie na dworku :D :D :D też nie lubie porzadkowania papierów nawet jak mam na to ochote to w połowie ochota mi mija i wszystko odkładam :wink: :wink: :wink: Cieszę się że dietkowanie i "sportowanie" kwitnie a coraz cieplej na dworze i bedzie coraz lepiej sie dietkowało i sportowało ja jak tylko śniegu nie będzie zaczynam biegać :D
-
witam, ja jakoś do biegania jestem cienka jakieś 15 lat temu miałam poważną kontuzję pozrywałam ścięgna i od tej pory z biegami jestem raczej kiepska :D ale za to roweru nie opuszę nigdy (przynajmniej mam taką nadzieję). Dziś dietkowanie jest ok, przynajmniej na razie stałam się fanką chudego białego sera, mogę go jeść na milion sposobów :D A z ćwiczeniami chwilowo kiepściutko, bo brzydka pogoda i zamiast na rower to wsiadłam w samochód :oops: , ale dziś przede mną jeszcze basen więc nie będzie źle :D A na basen jechać muszę bo to część mojej rehabilitacji, także mam przyjemne z pożytecznym dwa w jednym :P. A u nas śnieg juz całkiem stopniał, a na dworze mimo chlapy jest rewelacyjnie cieplutko, może skuszę się na spacerek :?:
-
A ja dzisiaj się nie popisałam, zjadłam 3 kulki lodów w deserze tylko bez bitej śmietany (bo nie lubię) za to ze sporą ilością truskawek (więc wybaczone) :D Ale za to nie jadłam kolacji, także limit nie został przekroczony. Dziś przed południem czeka mnie badanie w jakimś tunelu i co mnie martwi znów muszę być na czczo, cholera takie rzeczy powinni robic o 7 rano a nie o 12 :!: :evil: no trudno jakoś się przemęczę, ale oczywiście zapakuję sobie jakąś sałateczkę warzywną abym po badanku nie popędziła do pierwszej lepszej budki z fast food'em choć przyznam że nie pamiętam nawet smaku hamburgera czy też czegoś smażonego i wiecie co :?: wcale mi tego nie brakuje :D, najbardziej tęsknię za słodyczami ale też nie zawsze choć jak mnie napadnie to nie odmawiam sobie teraz gorzkiej czekoladki lub kakao. Dzis zrobiłam deserek z chudego sera i galaretki ze świeżym ananaskiem, ale spróbuję dopiero jutro, bo dziś raz że nie mam ochoty a dwa że jest stanowczo za późno :!: A i do swojego planu dodałam dziś ćwiczenia na nogi, bo to moja pięta Achillesowa, dokładnie uda jakoś tam chudnięcie idzie bardzo opornie :evil: Teraz czuję że dostały w kość, więc jutro tylko pływanie, bo odpręża :D
Oki zaraz znikam spać bo przedemną niewiele snu, musze wcześnie wstać bo zaplanowałam mycie włosków na rano, bo jak bym to zrobiła dziś jutro i tak bym walczyła z modelowaniem, więc po co się męczyć :D Dobranoc, wreszcie przyszła wiosna - przed chwilką byłam na zewnątrz i jest rewelacyjnie, tylko chyba zanosi się na sztorm :D Teraz juz naprawdę uciekam papatki
-
Agnesle gdzie sie podziałaś wracaj szybko i mów jak tam dietka :D :wink: :wink: :wink: :twisted:
-
Czesc Agnes, kurde gdzie ta wiosna, o ktorej tak piszesz :) ??? bo u mnie snieg, wiatr i mroz taki, ze sie z domu wychodzic nie chce ... zreszta bylam juz a pozniej myslalam, ze do konca zycia juz nie bede czuła rak :) wrrr zimnica jak nie wiem co :)
Wiecz co mój chłopak tez uwiebia fotografowanie i tez czesto musze jednak popozowac, chociaz bardzo nie lubie, podobno fotogeniczna jestem ( tylko dlaczego tego po zdjeciach nie widac :shock: :?: ) ehhh no ale juz wole b yc jego modelka nizby mialy za nim jakies szprychy latac.. jej ja nie moglabym tak jak Ty, ze chlopak jakies modelki fotografuje, normalnie bym wyszla z siebie i stanela obok... jaka ja zazdrosnica jestem :wink: hehe ale ze wzajemnoscia :) czesem trzeb troche zazdrosci, przynajmniej czlowiek czuje sie doceniony i wartosciowy :) Alez sie rozpisalam, juz uciekam milutkiego dnia :*
-
witam, jestem dietka hmm nie bardzo jest sie czym chwalić :oops: trzymam się w ilości zjedzonych kalorii, ale niestety wczoraj dopadła mnie czekolada a przed dietą jej nie lubiłam, a teraz spróbowałam alpen Gold ze skórką z pomarańczy i rewelacja och, zabierzcie ode mnie wysztkie słodycze świata :!: :evil:
:arrow: Grubinko jestem, a dietkowanie sama widzisz powyżej :( a dziś jeszcze impreza u teścia, dobrze że jutro czeka mnie mnóstwo pływania :)
:arrow: boojeczko, wiosna a jakże słońce cudownie świeci a jak wyszłam na zewnątrz to szybko wróciłam po czapkę i rękawiczki, ale pogoda i tak jest wspaniała, u nas śnieg stopniał w ciągu dwóch dni :D
A co do zazdrości, najchętniej wszytskie modelki bym pomordowała, albo nie trzymałabym w zamknięciu i tuczyła aby wyglądały jak prosiaczki :evil: wiem złośliwość przezemnie przechodzi na wylot :!:
No a wczoraj juz się usprawiedliwiam, cały dzień spędziłam w szpitalu na badaniach , no może nie cały bo popołudnie była bieganina po sklepach żeby ze wszystkim zdążyć :D Więc przyjemne z pożytecznym sport i wydawanie kasy (uwielbiam zwłaszcza to drugi) jestem okropnie rozrzutna :oops:
A zaraz muszę uciekać szykować się na wieczorną imprezkę, jeszcze został mi fryzjer- niestety same szychy będą więc nie wypada wyglądać gorzej :D
I tak my (ja i R.) będziemy szare myszki w końcu nie jesteśmy prezesami wielkich firm, tylko dziecko prezesa i jego "żona" z własnym malutkim interesikiem na sezon :( ale i tak dyskutuję z nimi jakbym się na wszystkim znała i prowadziła wielkie przedsiębiorstwo, w końcu zarządzam recepcją w dość sporym hotelu jestem tam kierownikiem , więc nie taka myszka :D buziaki i do jutra wieczorka bo dopiero jutro wracamy
-
No no żonka syna szychy to prawie szycha :) :) :) ehhh i podoba mi sie Twoje podejscie do tych modelek, ja dalej nie wiem jak Ty to wytrzymujesz wiec wielkie gratulacje jestem pod wrazeniem :) jak czytalam co napisalas to juz sobie te wszytkie "prosiaczki" wyobrazilam hrumm... bym do tej klateczki dodała kilka "kolezanek->blondynek" mojego chłopaka :) ale nie popadajmy w skrajnosci.. przeciez oni sa przy nas, a jak cos im nie teges to droga wolna, beda zalowac oni a nie my hihi :wink: zawsze sie tak pocieszam , a i tak wsciekle zazdrosna jestem :P Nio mam nadzije, ze imprezka sie uda , buziolki :*
http://ksiegarnia.wysylkowa.pl/o/d2/4/314224.JPG
-
hej, boojeczka ja mimo wszystko tez jestem okropnie zazdrosna, ale próbuję sobie tłumaczyć że to jego praca, hmm w końcu tak jest, a do klatki możemy rzeczywiście jeszcze kilka osóbek dorzucić :evil: :!: A faceci, tak jak coś się nie podoba droga wolna... ale coś ich w końcu trzyma - po prostu nas kochają :D i tak ma byc zawsze :!:
Imprezka całkiem, całkiem wypiłam ze trzy litry wody z cytrynką- kelnerzy nie mogli wyjść z podziwu :D A zjadłam chyba z trzy rodzaje rybki i mnóstwo pomidorków koktajlowych, przegryzłam tez kilka oliwek i jakoś nie kusiło aby jeść więcej :!: No ale się nie dziwię po takiej ilości wody już nic mi się po prostu nie mieściło, a jak współtowarzysze imprezki pytali o alkohol dlaczego nie piję, ale z tajemniczą miną mówiłam że jakoś mi chwilowo nie służy, albo niektórym pokazywałam szklankę w której miałam wode że dziś sobie rozcieńczam wodą :) . Najlepsze były domysły czy aby przypadkiem nie szykuje się na świat jakis nowy potomek, ale po obejrzeniu mnie z każdej strony padało że albo to musi być pierwszy miesiąc albo coś oszukuję :D.
A dziś usłyszałam że niedługo to ja chyba zniknę, taka cieniutka się robię :D coś się wszystkim pomieszało :D, ale tylko z każdej strony słyszę że ślicznie wyglądam, och jakie to budujące chyba dla każdej z nas. Oki uciekam jutro pierwszy dzionek do pracy, mimo iz jeszcze jestem na zwolnieniu ale czuję się całkiem nieźle więc spróbuję troszkę popracować papatki do jutra
-
Oj kochana , widze ze furrore zrobiłaś... intrygantka z Ciebie :) ale widze, ze super sposob obralas tutaj cos pijesz tutaj niby cos przegryziesz, ale ciagle nic nie jesz prawie bo w sumie te pomidorki i te inne to nic takiego :) hehe teraz ludzie beda mieli o czym plotkowac, nowy potomek :) :lol: ładnie ichurzadziłas , a co tam niech sobie poplotkuja :)
buziaki i słodkich snów :*
-
hmm, w sumie te rybki niby nic ale swoje kalorie też mają, ale są za to zdrowe więc sama sobie wybaczyłam :D. Dwa dni bez forum wcale się nie popisałam, jadłam bardzo dużo niby chudo ale sporo przekroczyłam swój limit kalorii, ale dziś wzięłam sie za siebie bo pomyślałam sobie co by było jakbym musiałą napisać na forum że przytyłam i że się objadam jak świnka, więc było STOP :!: Dziś jest już całkiem nieźle i oby tak dalej :) Choć mam ogromną ochotę na coś słodkiego, ale na szczęście siedzę w pracy no i z restauracji nic nie zamówię bo wszyscy wiedzą że jestem na diecie więc byłoby mi wstyd objadac się lodami albo szarlotką na ciepło. W domu całkiem inaczej to wygląda tam mnie nikt nie widzi, no tylko później jest mi wstyd przed samą sobą. Jutro z nów dzień załatwiania poważnych spraw :twisted:, znów szpital ale mam nadzieję ze już długo tam nie zawitam :D i będę zdrowa jak rybka zwłasza mój kręgosłupik. A zaczęłam jeździć na rowerze co prawda nie za długo, ale jednak choć godzinkę dziennie, na razie jeszcze muszę się oszczędzać. Wreszcie mogłam się wygadać i zapewnie wieczorem jeszcze co nieco dopiszę pozdrawiam